Marsylia: Miasto pokoju i miłości?

Szacuje się, że w Francuskim mieście Marsylia jest od 30 do 40 procent ludności muzułmańskiej – miasto zostało uznane za najbardziej niebezpieczne w Europie – zabójstwa, handel narkotykami i bronią – w tych dziedzinach najlepiej odnajdują się imigranci z Afryki Północnej, która jest zdominowana przez islam.

Prawie połowa wszystkich imigrantów we Francji to muzułmanie. W Marsylii 41,8 procent osób poniżej 18 roku życia są obcego pochodzenia… – Informacja z 2012r.

Okazuje się, że Marsylia wymyka się spod kontroli policji i lokalnym władzom, w poszczególnych dzielnicach prawo stanowią gangsterzy, którzy zarabiają miliony na imporcie i sprzedaży haszyszu, a spory rozstrzygają za pomocą AK-47.

Muzułmanie gdy już mają za sobą dialog międzykulturowy, tworzą swoiste małe „autonomie” Przykładem tego jest sytuacja z zeszłego tygodnia. Imigranci stworzyli nieoficjalne punkty kontrolne w różnych częściach Marsylii. Każdy, kto wchodzi w „swoją” część musi zostać zatrzymany i przedstawić się do wglądu. Kierowca furgonetki pracujący dla banku żywności, dystrybuujący darmowe jedzenie i picie dla biednych ludzi, został zatrzymany przez grupę „Jeunes” która przeszukała jego pojazd, sprawdzali czy w środku nie ma policjantów, gdy zobaczyli, ze miał tylko mleko, został puszczony wolno i mógł jechać dalej – Czyż nie są łaskawi i pokojowi?

Większość muzułmanów uważa, że Marsylia im się należy, w 9 wieku zaatakowali port i zniewolili rdzennych mieszkańców. To co raz podbili, uważają, że jest na zawsze.  Postrzegane to jest jako powrót „do kraju” Podobnie jest w przypadku meczetów, których nie można wyburzać, gdy raz zostaną postawione – mają takie pozostać.

Teraz czekamy na lewicową propagandę o frazesach typu „program asymilacyjny” – ze środków unijnych rzecz jasna.

na podstawie: frontpagemag.com / France24.com

10 komentarz do “Marsylia: Miasto pokoju i miłości?

    1. Jasne, bo wcześniej nic takiego w Europie nie funkcjonowało. To przecież wiadome, że prostytucję przynieśli muzułmanie, alkohol także, a narkotyki produkowane są w wielkich fabrykach, w świetle prawa.

      1. Nikt nie twierdzi, że robią tak tylko muzułmanie, bo zdarza się to w każdej religii/kulturze niestety. Jednak jakoś nie widzimy kręgów chińskich czy hinduskich zakładających własne enklawy i przyczepiających znaki typu 'Żadnych białych po 20:30′. We Francji 70-80% osadzonych w więzieniach to muzułmanie, którzy stanowią jedynie 7-8 procent populacji. W Szwecji 70% oskarżonych gwałcicieli jest muzułmanami, przy społeczności również około 7-8%. Fala gwałtów dziwnie potroiła się przez ostatnie 30 lat, kiedy to Szwecja zaczęła importować wyznawców religii pokoju i tolerancji. Żadne krętactwo z Twojej strony tego nie zmieni. Ot, następna ciekawostka do 'pracy’. Proponuję również zapoznać się z materiałem poniżej:

        http://ndie.pl/wielka-brytania-nowy-raport-w-sprawie-muzulmanskich-gangow-pedofilskich/

        1. To samo dzieje się w USA w Chinatown lub dzielnicach opanowanych przez czarnych lub imigrantów z Ameryki Centralnej. Jeśli jakaś grupa nie jest akceptowana społecznie, wyrzucana na margines, to zachowuje się tak samo.
          Oskarżeni o gwałt są ci, na których są dowody i kobiety to muszą zgłosić. Statystyka pokazuje tylko to, co jawne smile

          1. Tak, statystyka pokazuje co jawne, a biorąc pod uwagę to, że kobiety często nie przyznają się to jest to i tak liczba zaniżona.

            Porównujesz sharia no-go zones, gdzie panoszy się domorosły patrol muzułmański, której mieszkańcy izolują się od reszty i palone są samochody do rzeczy typu Chinatown? I robią tak w odpowiedzi na ucisk i nietolerancję, co nie?

            Twoja żałość osiągnęła szczyt, gratuluję.

  1. Magdalena habibi srabibi, czy jak ci tam: oj zachwalasz ty i bronisz muzulmanow, poczekaj az ci twoj mezulek pokaze gdzie jest miejsce kobiety w islamie, jeszcze zabeczysz kozim glosem

    El: oczywiscie, ze emiraty sponsoruja lewactwo, przez co oslabiaja narody, lansuja pederastow – szykuja sobie grunt pod jeszcze latwiejsza ekspansje……

  2. wasze artykuły są bardzo interesujące, chętnie je czytam (zresztą nie tylko ja), ale przykładajcie więcej wagi do samej strony językowej tekstów, ponieważ gdzieniegdzie wkradają się rażące błędy, z których pieprzone lewaczki później się naśmiewają na forach, pisząc, że przedstawiony pogląd wspiera „banda nieuków” (to jedno z delikatnych określeń)…
    może warto by ktoś (poza samym autorem) przejrzał tekst przed jego publikacją? to taka życzliwa uwaga z mojej strony wink
    pozdrawiam

    1. Problem błędów był już poruszany – jesteśmy ich świadomi.
      Co do lewaków – to oczywiste, że jak brak komuś porządnego argumentu, to zaczyna strzelać 'błyskotliwymi’ uwagi ad hominem. Posunięcie typu 'twoja pisownia jest zła dlatego całe twoje zdanie się nie liczy’ jest śmieszne i tanie. Pozdrowienia dla tych forumowiczów! wink

Dodaj komentarz