Rzekoma opłacalność pozaeuropejskiej imigracji to mistyfikacja Eurokołchozu

Do debaty politycznej nad imigracją, włączają się coraz częściej naukowcy, dzięki czemu pojawiło się wiele istotnych informacji wartych przeanalizowania z uwagi na fakt, że w poprawnie politycznych mediach nie ustają głosy idealizowania imigrantów pozaeuropejskich, a mity na temat Polaków w Wielkiej Brytanii nadal są podtrzymywane – temat jest o tyle aktualny, gdyż za rok odbędą się na wyspach wybory parlamentarne, podobnie jak w Polsce, dlatego temat powraca jak bumerang w obu krajach. Fakty natomiast pokazują coś, co może przysporzyć wiele problemów populistycznemu Cameronowi, jak i samemu Związkowi Socjalistycznych Republik Europejskich, a dokładniej rzecz ujmując Unii Europejskiej.

Rzeczywistość vs Propaganda

Nowy raport ekspertów ze Studium Centrum Badań i Analiz Migracji przy University College w Londynie analizując dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podało, że bezmyślne osiedlanie milionów imigrantów spoza Europy, którzy przyjeżdżają tylko po to aby żyć na koszt państwa w latach 1995-2011 wygenerowali bilans ujemny w Wielkiej Brytanii wynoszący 120 miliardów funtów, podczas gdy imigranci z krajów członkowskich Unii Europejskiej wypracowali nadwyżkę w wysokości ponad 4 miliardów funtów – jest to zestawienie podatków i kosztów, w tym służby zdrowia, edukacji i opieki socjalnej.

Imigranci, którzy przynoszą straty w głównej mierze pochodzą z Indii i Pakistanu oraz krajów Afryki Północnej – rzekoma opłacalność takiej pozaeuropejskiej imigracji w rzeczywistości jest dużym obciążeniem dla danego budżetu państwa, gdyż znaczna większość świadomie wybiera turystykę socjalną, zaś Ci którzy pracują szybciej wypadają z rynku pracy i płacą mniej podatków – co w konsekwencji na przestrzeni kolejnych lat może prowadzi do niewydolności ekonomicznej kraju, ale o tym nie można mówić głośno, bo to rasizm i akt terroryzmu, wszak ktoś mógłby pomyśleć, że należy powstrzymać niekontrolowaną imigrację z poza Europy i co wtedy poczną zachodni lewicowi politycy? Elektorat diametralnie mógłby się skurczyć. Przejdźmy dalej i przyjrzyjmy się teraz analizie Centre for Research & Analysis of Migration, która została oparta na podstawie spisu powszechnego z 2011r. Wynika z niego, że 81% Polaków zamieszkujących Wielką Brytanię posiada stałą pracę co daje pozytywny wkład fiskalny do budżetu. Spośród rodowitych Brytyjczyków, stałą pracę posiadało 69%, a imigrantów z poza Unii Europejskiej 59%. Wszystkie dane potwierdzają tezę, że najbardziej wartościowymi imigrantami, są obywatele krajów członkowskich UE – aż o 43% rzadziej korzystają z przywilejów socjalnych niż osoby urodzone w Wielkiej Brytanii, również o 7% rzadziej starają się o mieszkania socjalne! Jakby tego było mało – ten sam dokument przedstawia informację, ze imigranci z UE są lepiej wykształceni od Brytyjczyków, czego nie można powiedzieć o imigrantach z arabskiego kręgu kulturowego, co jest niewygodną informacją dla pseudonaukowych diagnoz Wybiórczej, w których stwierdza się, że tylko „wykwalifikowani imigranci” z Afryki czy Bliskiego Wschodu są w stanie załatać dziurę demograficzną naszego kraju. Nic bardziej mylnego.

Polska największym przegranym

W tej sytuacji należy teraz poddać krótkiej analizie Polską sytuację ekonomiczną, a w zasadzie należy tutaj napisać o zapaści ekonomicznej. Polacy którzy wyjeżdżają to głównie osoby z wykształceniem wyższym, za które Polska musiała zapłacić. W tym kontekście wypowiada się David Green z prawicowego think tanku Civitas – “Ludzie, którzy emigrują, zazwyczaj są młodzi, dobrze wykształceni i energiczni. Stają się u nas bardzo dobrymi pracownikami, ale z drugiej strony są ogromną stratą dla swojego kraju. Jeżeli inne kraje europejskie nie prosperują, ponieważ ich najinteligentniejsza młodzież przyjechała do nas, to nie powinniśmy się z tego powodu cieszyć” Polska po raz kolejny stała się największym przegranym. Według danych Komisji Europejskiej, co dziewiąty specjalista decydujący się na pracę w zawodzie w UE poza krajem zamieszkania jest Polakiem. Dzięki nieudolnym rządom okrągłostołowej sitwy kraj opuściło 32,5 tys. wysokowykwalifikowanych specjalistów. To najgorszy wynik w Europie – najwięcej specjalistów przyjechało do Anglii i w tym momencie już nikt nie jest zaskoczony i nagle wszystko się dodaje. Polska zatem nie potrzebuje „wykwalifikowanych imigrantów” jak próbują nasz przekonywać eksperci niewiadomego pochodzenia, Polska potrzebuje Polaków, którzy wrócą z zagranicy i zaczną budować swoją ojczyznę.

Damian Kowalski
Tekst pierwotnie ukazał się w tygodniku ‚Polska Niepodległa’

11 komentarz do “Rzekoma opłacalność pozaeuropejskiej imigracji to mistyfikacja Eurokołchozu

  1. przecież od dawna wiadomo,że imigranci z poza Unii,głównie muzułmanie to niewykształcona,wroga nam i roszczeniowo nastawiona masa,nastawiona przede wszystkim na branie,ciekawe tylko czy ktoś wyciągnie w końcu wnioski z tych badań?

      1. Przecież w Londynie i Francji już były zamieszki, które powodowała muzułmańska młodzież. Może krew się nie polała, ale samochody płonęły a sklepy okradziono. Czy coś to dało? G… dało.

  2. Przestańcie z tymi wysoko wykwalifikowanymi specjalistami którzy wyjechali i najlepszą młodzieżą. Czyli w Polsce zostali sami debile i nieudacznicy? Czy wysoko wykwalifikowanym specjalistą można nazwać osobę, która ma wyższe wykształcenie a w Londynie stoi na zmywaku lub pracuje jako kelner? No raczej nie. Może wyjechali tylko Ci, którzy tutaj nie dają sobie rady? Czym innym jest, że polskie szkolnictwo kształci masę niepotrzebnych magistrów zamiast techników, ale nie dajmy sobie wmówić, że wyjechali najlepsi, bo to oznacza, czy zostali najgłupsi.

Dodaj komentarz