Salafickie zagrożenie w Sankt-Petersburgu

Dosłownie kilka dni temu w Sankt-Petersburgu miało miejsce dość niezwykłe i doniosłe wydarzenie. Na terenie rynku miejskiego „dwór apraksin” FSB, MWD ( ministerstwo spraw wewnętrznych ) i pododdział E w ramach walki z ekstremizmem przeprowadziły wielkoformatową operację zatrzymania bardzo dużej liczby nielegalnych imigrantów posądzonych zarówno o ekstremizm jak i o terroryzm. Według oficjalnych informacji zatrzymano 300 osób, z czego aż 250 nielegalnych imigrantów, ale według niektórych wiadomości na blogach liczba zatrzymanych dochodziła nawet do 700 osób.

Dla Petersburga to oczywiście największa akcja w ciągu ostatnich lat. Poza tym że to wielkoformatowa akcja, jest to wydarzenie bardzo nietypowe dla Petersburga. Dlaczego? Rzecz w tym że Piter ( potocznie o Petersburgu ) to tak w ogóle takie rosyjskie imperialne miasto. Obecność znaczącej liczby ludzi wyznających islam nie jest typowe dla Petersburga, pomimo tego że napływ imigrantów z południa w ciągu ostatnich lat demokracji i wolności był dość spory.

Tym nie mniej mieszkam dosłownie w sąsiedztwie wielkiego meczetu i mamy takie ludowe powiedzenie – jak tylko widzisz większy oddział OMONu, znaczy to, że mamy piątek ( święty dzień islamu ). Taki spektakl jest oczywiście dość ciekawy. No oczywiście nie tak jak w Moskwie 150 000 osób na święta przychodzi, ale kiedy widzisz w piątki stację metra „Gor’kovskaya” jak taki tłum wali przez barierki, to wrażenia są interesujące.

Tym nie mniej taka liczba muzułmanów dla Petersburga, powiedzmy, wygląda niezbyt zwyczajnie właśnie ze względu na to, że to bardzo specyficzne miasto, ale nie wygląda ona groźnie. Rzecz w tym że ten meczet i w ogóle meczety w Petersburgu nauczają tak zwanego tradycyjnego islamu. Nie będę mówić o hanafitach, chanbalitach etc. Żeby nie komplikować sytuacji. Będę ich nazywać tradycyjnym islamem. To są ci ludzie, którzy słuchali kazań właśnie tych imamów, którzy służą naszemu rosyjskiemu, powiedzmy, tradycyjnemu islamowi. W tych ludziach jest wiele nietypowego dla Pitera, ale niczego groźnego.

Wszyscy jesteśmy trochę ksenofobami, wszyscy boimy się czegoś nowego, dziwnego i nieznanego, ale ogólna sytuacja – taka liczba muzułmanów dla Pitera nie stanowiła zagrożenia, ale sytuacja z „dworem Apraskinem” wygląda całkowicie inaczej. Rzecz w tym że w momencie przeprowadzenia operacji było wspomniane o tym, że ta operacja była przeprowadzana w niektórych pokojach modlitewnych, w których znaleziono ekstremistyczną literaturę religijną. Kazania wygłaszali imamowie, którzy byli szkoleni w Jemenie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie, w Anglii, to są ci imamowie, którzy nauczali absolutnie nietradycyjnego dla Rosji islamu. Nazywamy ich wahabitami, co nie jest do końca prawdą, ale nie będziemy znowu komplikować rozmowy terminologią.

To jest bardzo poważne i bardzo mocno zmienia sytuację w mieście. Rzecz w tym że jeśli spośród 700 osób większa część to nielegalni imigranci plus co więcej ci nielegalni imigranci chodzą do tych pokojów modlitewnych, gdzie ich nauczają wrogiego w Rosji islamu, wrogiej ideologii, gdzie ich obrabiają według dość niebezpiecznego klucza, to stawia nas to w bardzo nieprzyjemnej sytuacji.
Tak się składa, że przysyłają mi bardzo dużo różnych wykładów na różne tematy i nie tak dawno przysłali mi wykład przygotowany dla Kazachstanu. Wykład o rozwoju terroryzmu w tej republice. Autorzy przygotowali bardzo ciekawy wykład i w tym opisali fazy rozwoju terroryzmu i aktywności terrorystycznej na terenie Kazachstanu. Wydzielili trzy fazy:

– W pierwszym etapie na terenie kraju lądowali misjonarze, kaznodzieje, akurat ludzie którzy przechodzili szkolenie w tym samym Jemenie, Anglii, Egipcie, Arabii Saudyjskiej, Afganistanie. Ich zadaniem było tworzenie komórek, w których będą rekrutować swoje stado i tworzyć na bazie tych komórek dość rozległą sieć na całym terytorium kraju.
– W drugim etapie na bazie tych komórek zaczynał się nabór, zaczynała się rekrutacja zwolenników. W drugiej fazie ci ludzie byli filtrowani i sortowani według swojej jakości. Niektórzy byli szkoleni na bojowników, inni do pracy sztabowej, na tyłach, w zaopatrzeniu. Tam wybierano ludzi do walki informacyjnej, to jest miała miejsce strukturalizacja terrorystycznego podziemia. I na tym etapie miały miejsce pierwsze akty terrorystyczne, które były skierowane przeciwko władzom i organom ścigania Kazachstanu. Można powiedzieć, że był to „okres próbny”.
– I w końcu trzeci etap – na bazie tej struktury sieci komórek powinien się odbywać masowy nabór, masowy werbunek zwolenników, którzy bądź to mieli być rzuceni do boju na terenie samego Kazachstanu, bądź przeprawieni w zapalne punkty na terenie Bliskiego Wschodu.
Ściśle mówiąc, te wydarzenia które mają miejsce w Syrii są akurat oparte na istnieniu takich sieci we wszystkich krajach Bliskiego i Środkowego Wschodu, Azji Środkowej, czyli te sieci werbują ludzi i przerzucają ich do Syrii. Po minimalnym ( podstawowym ) szkoleniu i motywowaniu, w obozach przechodzą końcowe szkolenie bojowe i rzucają ich do boju.

W Kazachstanie, na szczęście, organom ścigania udało się odwrócić sytuację akurat w końcu drugiego/początku trzeciego etapu i teraz mniej więcej sytuacja z terrorem muzułmanów tam znajduje się pod kontrolą. Jeśli by wrócić do Petersburga, to można powiedzieć, że tak jak technologie są dość podobne i faktycznie klonują się na terenie jednego kraju, drugiego, trzeciego, to możemy powiedzieć, że w Petersburgu ta technologia zbliżyła się do drugiej fazy. Kaznodzieje już założyli sieć komórek w mieście, zaczynają werbować ogromną liczbę zwolenników. Dokąd dokładnie będą ich prowadzić, nie jest jasne. Może być, że przygotowują się dla innych krajów, może być, że przygotowywali się dla Rosji, ale sytuacja jest skrajnie nieprzyjemna.

Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że to ma miejsce właśnie w Petersburgu, czyli w mieście w którym taka sytuacja w ogóle nie jest typowa. Piter to nie jest kosmopolityczna Moskwa. Piter to dość mocno nacjonalistyczne miasto i wszyscy wiemy, że w swoim czasie miały miejsce dość mocne ekscesy związane z biciem i przemocą nad osobami innych narodowości. Piter pod tym względem się wyróżnia.
I to że w Sankt-Petersburgu nagle jednocześnie w rezultacie jedynej punktowej operacji od razu zatrzymuje się prawie 700 osób, których szkolono na bojowników, jest bardzo niebezpiecznym sygnałem i znakiem. Miejmy nadzieję, że ta operacja została zakończona.

Wypowiedź z wideo-bloga: Anatoliya El-Myurida
za: www.dentv.ru
Orpacowanie: Cristero

 

5 komentarz do “Salafickie zagrożenie w Sankt-Petersburgu

    1. Ale Ruscy się nie pi****lą z muslimami. Od razu ich zatrzymują i deportują. U nich to nawet gejowskie parady są surowo zakazane, nie to co kraje UE, które pozwalają dewiantom na wszystko, a muzułmanom na narzucanie swojej religii przemocą.

Dodaj komentarz