Belgowie zbyt tchórzliwi by walczyć

„Postępowi Europejczycy” w Belgii posiadają zero wartości za jakie mogliby walczyć i umierać. Tchórzliwość, słaba tożsamość narodowa i wiara w to, że rząd zapewni bezpieczeństwo swoimi dyrektywami antyterrorystycznymi to idealny przepis na zostanie niewolnikiem.

Przykro mi to mówić, ale gdy obserwuję reakcję na zamachy, dochodzę do wniosku, że niczego się Ci ludzie nie nauczyli, jak stado baranów. Belgowie wzbogacili się kulturowo do tego stopnia, że ulice musi patrolować w pełni uzbrojone wojsko. Europa jest w stanie wojny i tę wojnę przegrywa. Belgia, która jest wylęgarnią dżihadystów, jest dobrym tego przykładem. Zgodnie z danymi Ministra Spraw Wewnętrznych, Jana Jambona, 22 lutego 2016 r., 451 obywateli belgijskich zidentyfikowano jako dżihadystów. Belgia stanowi procentowo „głównego dostawcę” dżihadystów spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej: Na milion mieszkańców przypada około 40 dżihadystów. W sławnej dzielnicy Molenbeek mieszka aż 100 tysięcy muzułmanów.

Naiwność i intelektualna niepełnosprawność to kolejny problem. Okazało się bowiem, że służby niespecjalnie chcą przesłuchiwać zmęczonych terrorystów. W rozmowie z publicystą „Washington Post” wysoki rangą przedstawiciel belgijskich służb bezpieczeństwa przyznał, że przesłuchiwały podejrzanego o zamachy Abdeslama tylko dwie godziny, ponieważ „wydawał się zmęczony”. Czy teraz myślicie, że nic nie jest w stanie was zaskoczyć?

Otóż Belgijski rząd po burzliwych konsultacjach uznał, że aby nie dopuścić do aktów terroryzmu, należy wystosować specjalny dokument, który będzie musiał podpisać każdy imigrant i uchodźca chcący zamieszkać na terytorium Belgii. Takie osoby będą zobowiązane do podpisania dokumentu “Newcomer’s statement” w którym deklarują zaakceptowanie „europejskich wartości” oraz zobowiązują się do przeciwdziałania terroryzmowi. Nowe prawo może wejść w życie za kilka miesięcy. Otępieni Belgowie wierzą, że kawał dokumentu może zagwarantować im bezpieczeństwo, nie zdając sobie nawet sprawy co to jest Takija w islamie.

Kolejny problem to słaba tożsamość postępowych Europejczyków, którzy są napędzani przez konsumpcjonizm. Nie mają żadnych wartości, za które potrafili umierać. Na Zachodzie promują aborcję czy eutanazję jako prawa człowieka. Czy za te wartości chcą walczyć i umierać? Są na przegranej pozycji. Dobrze przeanalizował to politolog Francis Fukuyama: „W zglobalizowanym świecie problem tożsamości zbiorowej staje się problemem politycznym – słaba tożsamość kolektywna nowoczesnego społeczeństwa może zostać zakwestionowana przez imigrantów, których tożsamość społeczna jest silna. Czy Belgowie są silni? Bądźmy poważni. Ich siłę i odwagę było widać, gdy na ulicach kreślili kredą hasła pacyfistyczne. Jak na ironię marsz planowany przez Belgów na niedzielę pod hasłem „Nie dla strachu” w Brukseli odwołali z powodu strachu przed kolejnymi zamachami. Decyzja zapadła po apelu władz, by manifestację przełożyć z obaw o bezpieczeństwo.

Takie działania wzbudzają we mnie zażenowanie, a wśród muzułmanów śmiech i jeszcze większą pogardę do Europejczyków. Gdyby Belgowie mieli jaja, zamknęliby swoje granicie i odrzucili politykę imigracyjną. To byłby pierwszy krok, dla prawdziwych zmian zapewniających bezpieczeństwo swojemu narodowi. Gesty solidarności może i są czymś miłym, podnoszącym na duchu, ale nie oszukujmy się, nic to nie zmieni, tak samo jak nic nie zmienią antyterrorystyczne dyrektywy eurociotowatych miernot z Parlamentu Europejskiego. Zachód od wielu lat wprowadza w życie ustawy antyterrorystyczne a mimo to dalej dochodzi do zamachów – nie tędy droga. Jesteśmy bombardowani złotymi myślami eurociot, które wyrażają po raz kolejny swoje „głębokie zaniepokojenie” i zapowiadają przepisy, które zamiast uderzyć w islamskich terrorystów, uderzają tak naprawdę w społeczeństwo, które jest inwigilowane.

Najlepszą ustawą antyterrorystyczną jest po prostu obranie kursu Viktora Orbana – zamykanie granic = bezpieczeństwo. Wpuszczajmy tylko wartościowych, wykwalifikowanych ludzi a uchodźcom pomagajmy na miejscu, by mogli budować swoje małe ojczyzny. My z kolei nie możemy dać się zastraszyć, należy odrzucić model społeczeństwa multikulturowego, które nie zdało egzaminu – społeczeństwo silne tożsamościowo i duchowo to społeczeństwo wolne od zamachów, które będzie w stanie wygrać wojnę cywilizacyjną z barbarzyńcami przebranymi w owcze skóry. Musimy stać się twierdzą.

Tekst ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Polska Niepodległa” Wydanie nr 14 (133) 06.04.2016r.

Damian Kowalski

31 komentarz do “Belgowie zbyt tchórzliwi by walczyć

  1. Super tekst, nic dodac nic ujac. Teraz musimy zwalczyc polskie lewactwo. Zepchnac ich na margines. Przeciez oni (PO, Nowoczesna, komuchy i zboki) CHCA u nas muzulmanow, CHCA u nas multi-kulti, CHCA ubogacenia kulturowego i CHCA lizac dupy jewropejskim urzednikom. Polske i Polakow maja w doopie, liczy sie kasa i chore lewackie idee. Ojczyzna, Polacy i ich bezpieczenstwo sa dla nich nieistotne. Przeciez, w razie czego, jakis bunkier sie znajdzie a ludek nie sie zmaga z dzikusami. Bronmy swoich rodzin, wiary, tradycji, stylu zycia. Lewactwo to wrog naszej cywilizacji.

    1. swietny artykuł,trafienie w sedno sprawy. Najłatwiejsza droga to wybory,aby takie ugrupowania popierająca lizanie sie tym euro-ciotom,po prostu nie weszły do parlamentu.Oby rządzący u nas tez sie nie poddawali a przede wszystkim – nie poddali.Bogactwo=multikulti czy nasza polska bida? Wolę naszą polską biedkę

    2. Aby właściwa polityka rządu mogła być skuteczna, konieczna jest eliminacja korupcji na granicach. Jeśli Ukraińcy bez wizy wjeżdzali to wjechać mogą i nachodźcy jeśli ktoś będzie skory by ich przepuszczać przez granicę. Oprócz tego zapewne jest pewna ilość innych osobników którzy już główkują jak dałoby się zarobić na transferze przez lub do Polski muzułmanów. Walka z takim rodzajem przestępczości musi być brana bardzo poważnie.

  2. tak jest..powstała nowa klasa niewolników- „wspolczesny Europejczyk”, w kajdanach poprawnosci politycznej, która wypruła go z posiadania jakiegokolwiek własnego zdania i instynktu samozachowawczego..

    1. Ja bym to nazwał mamtowdpupizmem, poprawność polityczna sobie tylko wyrosła na tym bo to dobra gleba pod dosłownie wszystkie ideologie. Nic nikogo nie obchodzi, wszyscy mają wszystko gdzieś, nikt się z niczym nie utożsamia, nikt do nikogo nic nie czuje i nic nikogo nie dotyczy. Byle do jutra, byle do wypłaty, byle coś kupić, byle coś przelecieć, „Polityka”? „Muzułmanie”? „Imigranci”? „Terroryzm”? Ale to nas nie dotyczy! Takie rzeczy tylko w TV daleko gdzieś! Jak to w naszym kraju? Ale nie na mojej ulicy! Ale jak to tutaj też? U mnie w domu spokojnie!

  3. „Naiwność i intelektualna niepełnosprawność to kolejny problem”
    Co do niepełnosprawności to mam pytanie w jakim stopniu:
    „debil – upośledzony umysłowo w stopniu lekkim;
    imbecyl – upośledzony umysłowo w stopniu umiarkowanym;
    idiota – upośledzony umysłowo w stopniu ciężkim;”
    (za SJP; hasło „debil”, komentarz osoby o nicku „maciolek”)

    „Nie mają żadnych wartości, za które potrafili umierać.”
    Wg. mnie, dzięki „naszemu drogiemu papieżowi(?)” Bergoglio, stan ten się pogłębi do poziomu całkowitej integracji z „uchodźcami”. Ostatnio przeczytałem wpis internautki informujący, że obecnie są analizy pokazujące, iż różnice pomiędzy Anglikanami a Katolikami(?) zanikły. No to ja się pytam po co Tomasz Morus się męczył? No i ta nieszczęsna Joanna d’Arc…

      1. Franek po prostu przyspieszył kurs poprzedników. JPII promował multi-kulti religijne w latach osiemdziesiątych – słynne gorszące spotkania w Asyżu. Na ołtarzach bazyliki poganie składali swe ofiary. Papież modlił się i dialogował że wszystkimi, łącznie z muzułmanami.

    1. @dykt : tekst nie jest głupi chociaż w konkluzji masz rację. Bo oczywiście nie „naiwność elit” jest przyczyną ( w każdym razie nie główną) tzw. multi-kulti. Pytanie jest jedynie czy te „elity” są tak cyniczne czy też ktoś im każe tak postępować . Odnoszę wrażenie że w Szwecji główną rolę gra cynizm a w Niemczech (i chyba we Włoszech) – nakaz zza oceanu. W Grecji – uzależnienie od niemieckiego (i francuskiego) kapitału – tu Niemcy są jakby „pasem transmisyjnym” decyzji podjętych za Wielką Wodą… We Francji, Holandii i W, Brytanii – zaszłości kolonialne (większość ich byłych kolonii to kraje muzułmańskie). Belgia ? – państwo bez historii , tradycji i w sumie sztuczne (co łączy Walonów z Flamandami ?) – gdyby nie nasze Powstanie Listopadowe tego „państwa” by nie było.

    2. Wiem o co ci chodzi. Elity wiedzą co robią, ale elity to garstka. Udało im się jednak, w krajach zachodniej Europy, totalnie zmanipulować i moralnie wykastrować szary lud. Ale teraz pomyśl co my możemy zrobić w naszej obronie. Nie zmienimy planów tych, którzy naprawdę rządzą tym światem, ale możemy je pokrzyżować. Możemy nie dać się zmanipulować i wykastrować. Musimy mieć świadomość tego co się dzieje i uświadamiać innych. Dlatego ten tekst jest świetny. Czuwaj

  4. I to jest właśnie to co lewica zrobiła z tymi krajami, nie mają niczego czego mogliby bronić, niczego za co warto umrzeć, po prostu jedna wielka pustka którą przejmie islam. Z jednej strony kreda i znicze a z drugiej ludzie gotowi iść na śmierć bez mrugnięcia okiem dla swojego Allaha.

    1. i dlatego trzeba cenic ludzi którzy sie nie wstydzą pisac osobiscie,i przytaczac Biblie i przytaczac prawdy z niej,ale takze punkty widzenia w odniesieniu do niej.Bo pamietajcie,Europa sie zlaicyzowała własnie dlatego ze wyparła sie Pisma swietego.To tzw.chrzescijanie wołają w duzej czesci o całkowite rozdzielenie Boga i panstwa! A wystarczy to porównac z szariatem.Tam muslimy chcą panstwa na wzór prawa Koranu!

  5. „Otępieni Belgowie wierzą, że kawał dokumentu może zagwarantować im bezpieczeństwo, nie zdając sobie nawet sprawy co to jest Takija w islamie.”

    Nie tylko Takija w islamie. My się też przekonaliśmy w 1939r. ile są warte deklaracje, porozumienia i to z rządami zachodnich mocarstw.
    Niech Belgowie te dokumenty drukują na chłonnym papierze, łatwiej będą sobie tym tyłek podcierać jak się zesrają ze strachu.

  6. Mam znajomego, jest lewicowy. Przedstawiam pewien dialog z nim:
    Ja: Przecież imigranci to silni i zdrowi mężczyźni którzy powinni walczyć o swój kraj.
    On: Ale nie chcą, nie wszyscy chcą zginąć. Czy gdybyś miał możliwość walczyć o swój kraj, to byś walczył?
    Ja: Oczywiście że tak, przecież to moralny obowiązek każdego zdrowego i młodego obywatela Polski. A ty byś walczył?
    On: Oczywiście że nie! Nie chcę ginąć dla chorej ideologii jakiegoś człowieka! Wolałbym żyć!

    WTF? Przecież Ojczyzna to nie „chora ideologia”! Skąd się tacy ludzie biorą?!

  7. ale panowie 100 tys islamistow w dzielnicy 180 tys miasta to nie 25 procent. jak bedziecie manipulowac liczbami to naprawde nikt was nie bedzie bral powaznie a ja chce zebysmy byli traktowani powaznie w tej wojnie

  8. Od 5 lat mieszkam w Belgii, przez 4 lata w Brukselii pracowalam legalnie, placilam podatki, ubezpieczenia, ale gdy zaczelam chorowac i zglosilam sie do opieki spolecznej o pomoc w placeniu czynszu, rachunkow i szpitala, zadeklarowalam rowniez, ze gdy wyjde na prosta, moge powolutku splacac im te pieniadze. Odmowiono mi. Dlaczego? Nie jestem muzulmanka. Gdy rozmawialam z ludzmi o tej sutuacji, mowili jedno: masz pecha, jestes Polka, moglas zalozyc fular, gdy tam szlas. W socialu( a takze w roznych biurach i urzedach) w Brukseli pracuja prawie sami muzulmanie, ktorzy pomagaja tylko swoim „braciom i siostrom”, Im daja pieniadze, pomagaja. Pomagaja dla zlodziei, dilerow, oszustow, ktorym nie chce sie wstawac rano do pracy, wola latwe i szybkie pieniadze. Belgowie sa tam mniejszoscia.

Dodaj komentarz