Departament Hilary Clinton blokuje dochodzenie w sprawie mordercy z Orlando

Departament Stanu Hilary Clinton zamknął dochodzenie w meczecie w sprawie muzułmańskiego zabójcy z Orlando, Omara Mir Siddique Mateena, ponieważ mogłoby ono „niesłusznie piętnować muzułmanów”.

Centrum muzułmańskie Fort Pierce, gdzie Mateen wychwalał Allaha kilka razy w tygodniu było pod obserwacją FBI jak również DHS (Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych – red.) od 2011 r. Służby objęły Meczet szczególną obserwacją w związku z jego powiązaniami z ogólnoświatowym ruchem islamskim zwanym Tablighi Jamaat. Ten ogólnoświatowy ruch był już kilkukrotnie łączony z kilkoma organizacjami terrorystycznymi.

Śledztwo zostało zamknięte pod presją Departamentu Stanu Hilary Clinton oraz Agencji Rządowej DHS ze strachu przed obrażaniem muzułmanów, jak wynika z relacji emerytowanego agenta DHS, Philipa Haney. „FBI prowadziło dwa odrębne śledztwa w jego sprawie i nie znaleziono żadnych dowodów które obciążyłyby mordercę, co dla mnie oznacza spore zaniedbania w dochodzeniu. Gdyby Agencja przeprowadziła kilkugodzinną analizę, podobną do mojej, doszłaby do tych wniosków, do których ja doszedłem i byłem w stanie połączyć sprawę meczetu z poprzednimi sprawami” – relacjonuje Haney dla WND.

Innymi słowy, FBI miało ograniczone możliwości zatrzymania Mateena, ponieważ otrzymało polecenie wycofania śledztwa z meczetu.

Zarówno Clinton jak administracja Obamy ma już w swojej historii przypadki cichego przyzwolenia na islamski terroryzm. W 2012 r. Departamanet Stanu Clinton popierał Al-Kaidę w Iraku, która płynnie przekształciła się w ISIS oraz inne ugrupowania ekstremistyczne, które jako armia zostały wykorzystane do obalenia rządów Bashira al-Assada.

„Salafici, braterstwo islamskie oraz Al-Kaida są głównymi siłami kierującymi rebelią w Syrii” ujawnia wspólne memorandum Departamentu Stanu i Pentagonu. „Zachód, kraje zatoki perskiej, Turcja popierają tę opozycję kiedy Rosja, Chiny i Iran wspierają reżim Assada.”

Sekretny dokument obarcza odpowiedzialnością za powstanie ISIS administrację Obamy oraz Clinton. Teraz ISIS wzięło sobie na cel Zachód. Poprzedni zwierzchnik Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony, Michael Flynn potwierdza ważność tego dokumentu. Clinton nawet częściowo przyznaje się do tej odpowiedzialności: „Stany Zjednoczone powinny być fair – pomogliśmy stworzyć problem, z którym obecnie walczymy” – mówi w wywiadzie. „Kiedy Związek Radziecki zaatakował Afganistan, wpadliśmy na ten genialny pomysł, aby w Pakistanie stworzyć siły Mudżahedinów, uzbroić je w amunicję Stinger i wyposażyć we wszystko inne co mogło pomóc im walczyć ze Związkiem Radzieckim wewnątrz Afganistanu. Kiedy teraz patrzę wstecz i na ludzi, z którymi teraz walczymy widzę tych samych ludzi, których wspieraliśmy w walce z sowietami.”

Na dodatek Prezydent Obama 1 października autoryzował dostawę broni do powiązanych z ISIS bojowników syryjskich – co ciekawego tego samego dnia zażądał zwiększonej kontroli nad dostępem do broni w USA w związku ze strzelaniną do której doszło na Umpqua College w Ore. Zgoda wpłynęła podczas spotkania w sprawie Narodowego Bezpieczeństwa – donosi CNN – Prezydent również podkreślił, że USA będzie kontynuować swoją pomoc dla syryjskiej opozycji, szczególnie kiedy Rosja wkracza na terytorium państwa rozdartego wojnami. Jednak jak przyznała administracja Prezydenta Obamy w 2012 roku we wspomnianym memorandum „syryjska opozycja” to przede wszystkim bojownicy dżihadu – podobnie jak zabójca z Orlando.

źródło: Infowars.com

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie treści opublikowanych na stronie ndie.pl zabronione. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.