Jak pokonać islam – pokojowo

Jeśli nie pokonamy islamu jako ideologii, zniszczy nas on zarówno kulturowo, jak i fizycznie. Islam to totalitarny systemem politycznym pod religijnym płaszczykiem. Nie cofnie się on przed niczym, aby tego dokonać. Gdy to się stanie, niemuzułmanie zostaną zniewoleni. Muzułmanie, którzy temu zaprzeczają są kłamcami.

Przemoc w tej walce nie jest wskazana. W dobie istnienia broni atomowej, opcja eksterminacji islamu drogą zbrojną i poprzez wojnę światową – tak jak postąpiono z nazizmem – zostaje wykluczona. Zresztą nie ma pewności, czy Zachód zdołałby wygrać tego typu wojnę z dzisiejszym islamem, ponieważ muzułmanie już wtopili się w naszą infrastrukturę, rządy oraz wojsko. Jeśli wybuchłaby wojna pomiędzy Dar al-Islamem a Dar al-Harbem, ujrzelibyśmy tysiące ataków takich jak ten w Fort Hood w USA, gdzie muzułmański lekarz psychiatra znienacka zastrzelił własnych kolegów w miejscu pracy. Oprócz tego ujrzelibyśmy ogromny sabotaż w wojsku oraz infrastrukturze, a także brutalne intifady w ‘wieloetnicznych’ dzielnicach europejskich miast.

Nie oznacza to, że konflikt zbrojny byłby pewnym zwycięstwem islamu – zachodni zwycięzcy mogłyby być dobrze zorganizowanymi małymi państewkami, które trzymałyby swoje małe islamskie populacje w żelaznym uścisku, bezwzględnie tłumiąc protesty i rozboje. Przychodzą na myśl Chiny.

Nowa zimna wojna

Jedyną opcją, aby wygrać w tych warunkach z islamem, jest dyskredytowanie i rozbrajanie go ideologicznie w ten sam sposób, w jaki postąpiliśmy z komunizmem. Był to powolny proces wojny ideologicznej.

Istnieją trzy główne czynniki, które sprzyjają rozrostowi islamu w Europie.

(1) Imigracja

(2) Niezasłużony szacunek opinii publicznej dla islamu jako ‘religia’, podczas gdy jest on prymitywnym, antyracjonalnym, totalitarnym systemem – kombinacją mafii i nazizmu.

(3) Efekt silnego konia – wszystkie specjalne przywileje i udogodnienia, którymi cieszą się muzułmanie w Europie i przez które nie posiadają oni żadnej zachęty by od islamu odejść. Bycie muzułmaninem daje ci nietykalność, swoisty ‘immunitet’ w politycznie poprawnym społeczeństwie. Nie dotyczą cię prawa reszty populacji. Muzułmanin może pozwolić sobie na wszystko i ujdzie mu to na sucho. Wystarczy, że wrzaśnie ‘rasizm!’ lub ‘islamofobia!’ w odpowiednim momencie i odpowiednio głośno.

Poniżej zamieszam strategię, która pozwoli zniwelować efekty punktów (2) i (3).

1. Usunąć duchowe i materialne korzyści płynące z bycia muzułmaninem

Jak inne religie, islam obiecuje wyznawcy korzyści płynące z przynależności do niego, mianowicie uniknięcie piekła oraz szansa na życie wieczne w raju, który w tym przypadku jest niczym innym jak niebiańskim burdelem z 72 hurysami. Islam oferuje też jednak ziemskie korzyści materialne, na przykład wykluczenie z obowiązujących praw narzuconych przez niewiernych, wyższy status nad każdym niewiernym oraz daje przyzwolenie na gwałt i plądrowanie mienia niewiernego, który z definicji jest postrzegany jako osoba niższej kategorii.

Przynależność do jakiegokolwiek systemu religijnego ma dwa komponenty – wiara i konformizm. W islamie, tak jak w komunizmie, siły konformizmu są bardzo silne, a zasady są podtrzymywane żelazną ręką. Kiedy wiary nie ma, ten wyuczony konformizm jest jak pusta muszla, która w końcu pęka.

Musimy zatem atakować islam na obu frontach. Musimy wykazać, że duchowe korzyści płynące z tej ‘wiary’ są jałowe i daje ona złudną pewność siebie i złudną stabilność. Musimy również zredukować korzyści, które daje im konformizm poprzez wzrost kosztów i spadek zysków bycia muzułmaninem w świecie Zachodu.

Niezależnie od tego, czy indywidualny muzułmanin naprawdę wierzy w kult Mahometa, muzułmanie na Zachodzie wykorzystują tak zwaną ‘muzułmańską tożsamość’ jako bardzo użyteczne narzędzie do zapewniania sobie przewagi w imigracji, świadczeniach socjalnych, nacisku politycznego, specjalnego traktowania na rynku mieszkaniowym oraz wykluczenia od normalnych praw obowiązujących pozostałych obywateli. Nie mają zatem bodźca, aby zrezygnować z islamu.

2. Zniszczyć wierzenia muzułmańskie

Islam może wydawać się nam potężny, jednak w rzeczywistości jest kolosem na glinianych nogach. Jedno pęknięcie w tej kruchej konstrukcji prowadzi do dalszych pęknięć. Islam utrzymuje, że koran jest słowem Bożym, które zostało podyktowane poprzez Mahometa, jednak nie było przez niego spisane.

Jest to kult, w którym jest wszystko albo nic. Jakikolwiek defekt w koranie oraz zwątpienie w wiarygodność Mahometa może spowodować dezintegrację całego systemu. Muzułmanie podświadomie zdają sobie z tego sprawę. Islam nie wytrzymuje wnikliwej analizy, podczas której wykazywane są nieścisłości i błędy zawarte w koranie. Właśnie dlatego wyznawcy wpadają w szał za każdym razem, kiedy Mahomet lub koran zostaje w ich oczach ‘znieważony’. Pod prawem szariatu, jakakolwiek krytyka Mahometa czy koranu jest bluźnierstwem pod karą śmierci.

Ta paranoja i nadwrażliwość oraz wściekłość na krytykę nie są reakcją pewnego siebie, stabilnego systemu wierzeń. Jest to reakcja kultu. Te reakcje to próby osłonięcia czułego punktu, pięty Achillesa.

Gdzie znajduje się owa pięta Achillesa? Stało się to jasne po skandalu z ‘Szatańskimi Wersetami’, kiedy tłum muzułmanów zażądał głowy autora książki Salmana Rushdie pod tych tytułem oraz kampanię muzułmańskich grup aby wprowadzić światowy zakaz przeciw ‘bluźnierstwu’ oraz ‘nawoływaniu do nienawiści religijnej’, której intencją jest powstrzymanie krytyki odnośnie islamu. Sami muzułmanie pokazali nam, gdzie jest owy czuły punkt – jest to szemrana postać samego proroka Mahometa. Musimy naświetlać niewygodne fakty z jego życia, pokazując jego zwyrodniałość i zbrodnicze zachowania, dopóki muzułmanie nie wpadną w histerię dwuletniego dziecka, któremu nagle mama zabrała cukierek. Następnie należy wyśmiać tę histerię jeszcze bardziej, aż z ich uszu poleci dym.

Jezus, Budda i Mahomet

W odróżnieniu od chrześcijaństwa i buddyzmu, islam jest całościowo zależny od wiarygodności swojego założyciela.

Chrześcijaństwo bazuje na długoletniej tradycji żydowskiej – można powiedzieć, że jest ono kulminacją tej tradycji. Nowy Testament został spisany przez wielu autorów. Sam Jezus nie stworzył Ewangelii, a została ona spisana oddzielnie przez jego towarzyszy.

Buddyzm posiada filozoficzne i psychologiczne podstawy, które według buddystów są odtwarzalne i do zweryfikowania dla każdego, kto podąża za naukami Buddy (Cztery Pięczeci Dharmy).

Dla kontrastu, wszystko w islamie pochodzi od niepotwierdzalnego świadectwa jednego pedofila, a jak wiemy pedofile są notorycznymi kłamcami. Pomimo, że dziś muzułmanie dwoją się i troją, aby dowieść, że islam jest dopełnieniem dwóch poprzednich religii Abrahama, islam nie jest kontynuacją religii judeo-chrześcijańskiej. Jest natomiast plagiatem żydowskich i chrześcijańskich świętych tekstów, a w wielu miejscach zaprzecza oraz zniekształca je tak, aby pasowały pod nowe przesłanie Mahometa.

3. Jeśli zniszczysz wiarygodność Mahometa, zniszczysz islam

Głównym celem kontr-dżihadu musi być osoba Mahometa. Kiedy dowiedziecie, że Mahomet jest nikim innym jak krętaczem, to cały koran oraz hadisy nie mają żadnej wartości. Muzułmanie czczą Mahometa, ponieważ niewielu z nich zna o nim prawdę. Efektywność bezpośredniego ataku na Mahometa zademonstrował ksiądz Zacharia Butros, który wygłasza prawdę o Mahomecie bazując na samych tekstach islamskich.

Nie wystarczy, że al-Kaida okrzyknęła Botrosa ‘najbardziej poszukiwanym niewiernym świata’, oferując 60 milionów dolarów za jego głowę, ani że popularne pisma arabskie nazywają go ‘wrogiem islamu numer 1’. Teraz organizacja CAIR włączyła się do akcji, żądając ‘alarmu narodowego’ przeciw niemu, co niepokojąco przypomina fatwę. Widocznie jego teksty, wypominające szemrane seksualne upodobania Mahometa, z nekrofilią włącznie, są solą w oku organizacji muzułmańskich.

Rodzi się pytanie: dlaczego radykalni muzułmanie nienawidzą i boją się osób jak Zachariasz Botros? Ponieważ nie potrafią odbić piłeczki. Niezależnie co mówi Butros, jak bardzo jest to kompromitujące dla islamu, zawsze można podeprzeć islamskimi tekstami źródłowymi. Ksiądz Butros nie obraża – wskazuje jedynie na niewygodne teksty, zadaje pytania i zachęca islamską ulemę do udzielenia na nie odpowiedzi. Jednak ich odpowiedzią jest cenzura bądź wyrok śmierci. Pokazuje to, że nie potrafią oni stawić czoła wyzwaniu i obnaża kruchość islamu.

4. Przedstawić alternatywy dla islamu

Muzułmanie, którym uda się odejść od islamu muszą wiedzieć, gdzie się udać. Niektórzy z nich zrywają z religią całkowicie i zostają sekularystami, jednak większość ludzi potrzebuje jakiegoś systemu wierzeń, wiec należy zapewnić im jakąś alternatywę. Oznacza to, że apostaci (osoby które odeszły od islamu) będą potrzebowali ochrony przez żądnymi zemsty byłymi współwyznawcami. Próby zastraszenia apostatów powinny być rozpatrywane jako zbrodnia nienawiści.

Z dwóch ‘uniwersalnych’ religii – buddyzmu i chrześcijaństwa – najbardziej odpowiednim substytutem dla byłych muzułmanów jest to drugie. Jest ono bardziej dopasowane do muzułmańskich możliwości intelektualnych niż bardziej filozoficzny buddyzm. Dlatego też kościoły muszą być zachęcane do tego, aby starały się dotrzeć do muzułmanów, ochraniać apostatów, a nawet stwarzać dogodne warunki prywatnej konwersji – na przykład online – które dałyby możliwość przejścia na chrześcijaństwo w tajemnicy. Pozwoliłoby to nowym konwertytom na zachowanie bezpieczeństwa, którego nie gwarantowałaby ‘oficjalna’ deklaracja apostazji.

Kult

Różnicą między kultem a prawdziwą religią jest to, że prawdziwa religia stara się wydobyć i kultywować w człowieku to, co najlepsze. Kult czyni odwrotnie, wydobywa z człowieka pierwiastek zła.

Muzułmanie operują w zupełnie innej przestrzeni moralnej niż nasza, w której zło może być dobrem, a dobro złem, zależnie od tego, czy pomaga bądź szkodzi islamowi. Na przykładzie: jeśli dla nas zabójstwo Theo Van Gogha, holenderskiego reżysera filmu krytycznego o islamie jest złem, w umyśle muzułmańskim i według szariatu jest to czyn dobry, ponieważ został popełniony w celu obrony imienia islamu i ukaraniu bluźnierstwa.

Podczas gdy inne religie głoszą, aby wykazywać się dobrą wolą wobec wszystkich ludzi, islam naucza wrogości do wszystkich, którzy nie są muzułmanami. Jezus, w przypowieści o Samarytaninie, naucza swoich wyznawców, aby pomagali każdemu człowiekowi w potrzebie, niezależnie od jego wyznania. Żydzi są zobowiązani do bycia światłem dla wszystkich innych narodów świata. Budda zalecał współczucie dla każdego cierpiącego stworzenia.

Jednak w islamie, muzułmańskie organizacje charytatywne wspomagają wyłącznie do innych muzułmanów. De facto wiele z tych grup przeznacza pieniądze na wspomaganie dżihadu. Nawet Malala przekazała swoją pieniężną nagrodę ludności palestyńskiej, czyli braciom w wierze. Widocznie niewierni prześladowani przez ISIS nie byli już dla niej tak istotni.

Co więcej, w islamie nie ma miejsca na złotą regułę etyczną ‘nie czyń drugiemu co tobie niemiłe’, tak jak nie ma miejsca na sumienie. Ściągnij z islamu otoczkę religijności – to, co widzisz, to prymitywny ustrój plemienny, w którym liczy się tylko własna grupa.

4. Pamiętać o braku moralnej równowartości

Osoby, którzy używają argumentu moralnej równowartości w celu obrony islamu i porównują go z innymi religiami w stylu ‘a chrześcijanie mieli krucjaty’ powinni przyjrzeć się własnym psychologicznym motywom. Nie tylko próbują oszukać innych, ale też próbują oszukać siebie samych.

Argument brzmi mniej więcej tak: ‘A chrześcijanie i żydzi mieli swoje krucjaty, McVeigh’a, Breivika, bombardowania hotelu Króla Dawida, więc chrześcijaństwo i judaizm są dokładnie takie samo brutalne, jak islam. W związku z tym islam nie jest jakimś szczególnym zagrożeniem.’

Absurd tej argumentacji jest oczywisty: chrześcijańskie I żydowskie akty terroryzmu są rzadkie, są potępiane przez większość wyznawców, stoją w opozycji do najważniejszych zasad tych religii i są popełniane przez pojedyncze osoby. Dla kontrastu – islamski terroryzm to zjawisko częste i powszechnie znane, zachęcane przez sam koran oraz popełniane przez znaczący odsetek wyznawców.

Ta argumentacja posiada również swój psychologiczny komponent, mający na celu zobojętnienie oponenta oraz oszukanie siebie oraz innych. Jest to próba zaprzeczania, że islam sam w sobie jest brutalny i przemoc stanowi jego kluczowy aspekt. W końcu przyznanie tego byłoby dalece niepokojące i wypchnęłoby większość ludzi poza ich strefę komfortu. Tak więc islamscy działacze wykorzystują to, a ich słuchacze kontynuują trwanie w bezpiecznym kokonie i oszukują samych siebie, że islam to tak naprawdę pokojowa religia i my sami lepsi nie jesteśmy. Dokładnie ten sam odruch towarzyszył zagłaskiwaniu Hitlera i ustępowanie mu w agresywnej polityce w latach 30stych.

Wygodniej jest przecież pozostawać w bańce i uważać, że islam nie jest naszym wrogiem. Tym sposobem nie musimy się martwić o nadchodzące zderzenie cywilizacji i nieprzyjemne, ‘nieuprzejme’ działania, które byłyby konieczne do stawienia mu czoła.

5. Wśród islamskiej młodzieży, dżihad jest dobry. Zniszczyć to.

Istnieje pewna grupa muzułmanów w krajach Zachodniej: młodzież ‘jihadi cool’. Są oni często dresiarzami, którzy pasożytują na zachodnim społeczeństwie, które ich przyjęło. Nie dotyczą ich nasze zasady moralne. Często są oni rezultatem zbyt bliskiego spokrewnienia rodziców, przez co spotyka się poważne zaburzenia rozwojowe i psychiczne. Nie znają pojęcia lojalności wobec swojego kraju ani nie wykazują intencji przyporządkowania się go ‘praw stworzonych przez człowieka’. Znają natomiast pretensje, nadmuchane poczucie ucisku, niezasłużone poczucie, że wszystko im się należy. Na gwałty i okradanie niewiernych nie potrzeba przecież zgody ludzkiej, wystarczy zgoda Allaha.

W konsekwencji, Mahomet pozostaje autorytetem, a jego zbrodnie są widziane jako fajny wzór do naśladowania. Seksualne perwersje Mahometa również są akceptowane, a społeczność islamska jest jedną, gdzie pedofilia spotyka się z akceptacją. Jak niedawno pokazały raporty z Rochdale, niektórzy młodzi muzułmanie wypełniają swój czas wciągając nieletnie ‘niewierne’ w prostytucję.

Na nic nie zdadzą się tutaj apele do sumienia czy rozumu, ponieważ ci ludzie uważają, że wiara jest wyższa od rozumu. To nic, że koran jest pełen sprzeczności. Islam, jak każdy inny kult, utrzymuje się na powierzchni poprzez przemoc i groźby aniżeli na mocy rozumu czy duchowości.

Nie należy łudzić się, że przywoływanie ‘ludzkiej przyzwoitości’ coś pomoże. Muzułmanie wierzą, że Bóg nadał im prawo do zabijania, gwałcenia, oszukiwania i okradania niewiernego. Złota zasada etyczna – nie czyń drugiemu co tobie nie miłe – odnosi się tylko do innych muzułmanów i nie dotyczy niewiernych spoza kręgu. Istnieją tutaj dwa odrębne kody etyczne.

Nawet porównywanie muzułmanów do pasożytów, żerujących na zachodniej opiece społecznej nie przemówi do nich, ponieważ właśnie po to tutaj są i nie kryją się z tym. Dlaczego? Bo utrzymywanie muzułmanina jest obowiązkiem niewiernego.

Co należy wówczas zrobić? Należy atakować ich nadęte i kruche ego. Islam jest ustrojem plemiennym, a plemię ma swoje święte totemy. Plemię wpada w szał, kiedy nie okazuje im ‘szacunku’. Mahomet jest oczywiście najważniejszym z totemów, więc należy dyskredytować go. Właśnie wyśmianie jest najlepszą bronią przeciw islamowi. Nie należy apelować do sumienia muzułmanina pokazując mu zbrodnie Mahometa, ponieważ to właśnie one robią na nim wrażenie.

6. Przestać akceptować muzułmańskie pretensje

Nie ma lepszej recepty na dalszy terror muzułmański jak właśnie popieranie ich pretensji i akceptowanie ich poczucia domniemanej krzywdy. Jeśli zaakceptujesz ich pretensje, musisz zaakceptować również przemoc, której się dopuszczają.

Przemoc zaczyna się od pretensji. Jest ona pretekstem do przemocy. Pretensje to bajki, które opowiadają muzułmanie, żeby uzasadnić swoje zbrodnie, żeby wytłumaczyć dlaczego mordują niewinnych. Dokładnie to samo robił ich Mahomet w Arabii, kiedy wypowiedział wojnę Kurajszytom, chrześcijanom i Żydom – wszyscy oni mieli czelność odrzucić go jako proroka Boga.

7. Zmniejszyć korzyści i zwiększyć koszty bycia muzułmaninem

Wraz z ignorowaniem pretensji, należy uczynić przynależność do Ummy nieatrakcyjną materialnie.

Efekt silnego konia

Grupy społeczne, które posiadają więcej członków lub są widziane jako silniejsze będą bardziej atrakcyjne. W dniu dzisiejszym działa to na korzyść islamu w starciu z innymi religiami, zwłaszcza z chrześcijaństwem. Zagłaskiwanie i usuwanie się z drogi przez niewiernych, przywileje prawne i socjalne, wszystkie te rzeczy składają się na zjawisko, które Osama bin Laden określił jako ‘efekt silnego konia’. Daje to muzułmanom dużą pewność siebie do sięgania po coraz więcej.

Wobec tego, wszystkie przywileje i chodzenie na paluszkach powinny zostać natychmiast zakończone. Poza tym, muzułmanie nie powinni być traktowani na równi, ale powinni ponieść koszty własnego pasożytnictwa i problemów społecznych, jakie przyciągnęli ze sobą w walizce.

Lista działań, które należy podjąć już dzisiaj.

– Zatrzymanie imigracji muzułmańskiej

– Odebranie islamowi statusu religii

– Zaprzestanie zatrudniania muzułmanów na ważnych posadach związanym z bezpieczeństwem narodowym

– Deportacja wszystkich nielegalnych muzułmańskich imigrantów. Jeśli nie mogą zostać przyjęci do kraju pochodzenia, należy znaleźć kraj alternatywny, który ich zaakceptuje

– Deportacja każdego muzułmanina notowanego/karanego za poważne wykroczenie

– Zatrzymanie usług tłumaczeń na koszt podatnika

– Duchowni muzułmańscy powinni być obserwowani i deportowani, jeśli zdecydują się głosić treści ekstremistyczne

– Delegalizacja małżeństw kuzynostwa

– Odciąć świadczenia socjalne muzułmanom, którzy uczynili z niego podstawowe źródło utrzymania, pomimo zdolności do pracy. Nie tylko zdemobilizuje to muzułmanów już przybyłych, ale też zniechęci nowych przybyszów.

– Wycofanie się z Unii Europejskiej, aby ‘starsze’ kraje członkowskie nie próbowały podarować nam części swoich muzułmanów, tak jak zasugerowały to ostatnio Niemcy.

– Szczątki islamskich terrorystów należy chować zaszywając je w świńskiej skórze, aby uniemożliwić im wstęp do raju

– Deportacja rodzin zamachowców, którzy często sami zachęcają zamachowców w nadziei na zagwarantowanie sobie miejsca w raju

– Bojkot muzułmańskich biznesów, zwłaszcza żywności halal.

Źródło: Crombouke.blogspot.co.uk

52 komentarz do “Jak pokonać islam – pokojowo

  1. Artykuł zawiera zasadniczą sprzeczność. W niektórych miejscach autor pisze lub sugeruje że islam nie jest religią a ideologią, w innym miejscu pisze że jednak islam jest religią. Muzułmanami jest dzisiaj około 1,5mld ludzi na Ziemi (ponad 1/5 ludzkości). Przyjmując że islam nie jest religią wychodzi wniosek że tak duża liczba ludzi na Ziemi żyje bez religii. Trudno takie coś przyjąć i autor się w tym gubi.

    1. Autor w jednym miejscu piszę że islam jest ideologią pod płaszczykiem religii. Więc wywnioskować można z tego że ci wszyscy ludzie określający się muzułmanami (jest to duża grupa ludzi) nie mają religii tylko jakiś płaszczyk religijny. Prościej jest jednak wywnioskować że to autor ma wypaczone pojmowanie religii, odstające od realnego świata. Bzdurnych lub odstających od świata twierdzeń w artykule można znaleźć więcej.
      Każda duża religia ma komponent polityczny wynikający z tego czy innego zapisu w tekstach religijnych.

      1. Wywnioskować nie można prościej lub trudniej. Można trafnie lub źle. Prościej to można nie używać mózgu przy czytaniu. Prościej, łatwiej nie znaczy porządnie. Jak nie rozumiesz artykułu to nie czytaj.
        Nie autor pisze bzdury (których oczywiście nie podałeś bo po co, jesteś nie omylny i mamy ci wierzyć na słowo), tylko ty tępo stoisz przy swoim światopoglądzie. Jeśli nie jesteś w temacie, trafiłeś tu przez przypadek to podaj przykłady błędu autora, jak człowiek mądry a nie kretyn.

      2. Czy Islam nazwiemy religią, ideologią czy systemem politycznym skutki jego istnienia są dla ludzkości niezmiennie złe.
        Jakie są, Twoim zdaniem, te bzdurne i odstające od świata twierdzenia autora?

        1. W sedno: jak ten silam zwał, tak zwał, ale skoro jego skutki są bliskie holokaustowi (n.b. mało kto wie, że pierwsze w nowożytnych dziejach ludobójstwo to była rzeź Ormian (chrześcijan) przez Turków (muzułmanów)), to trza by go po prostu zakazać. Jak dotąd każde ideologia nawołująca do zabijania ludzi stawała się (wcześniej lub poźniej) zakazaną! Trzeba więc podjąć prace w tym kierunku nad islamem. Uwaga: każda reguła ma wyjątki. Nasi Tatarzy nie latają z maczetami (przynajmniej póki co), więc oni, jako nienawołujący do mordowania ludzi i do ograniczania praw człowieka (weźcie spadki dla kobiet w islamie!), są objęci prawem o swobodzie wyboru religii. Mówiąc krótko: im wolno. Dopóki nie czepiają się tych maczet, ofkors.

      3. Można tak wywnioskować po pierwszym zdaniu, a można również użyć mózgu.

        Tak właśnie jest – religia stanowi małą część islamu jako całości. Większosć zasad ma charakter polityczny i społeczny. Najlepszym tego dowodem jest szariat. To chyba jasne, że podział majątku, traktowanie innowierców, finanse, wojsko czy chociażby picie napoi 'po trzy łyki’ lub wchodzenie do toalety i załatwianie się w określony sposób mało mają wspólnego z duchowością i religią.

        Proszę mi także pokazać 'komponent polityczny’ w chrześcijaństwie, jeśli już w tym temacie.

      4. Czy religia stanowi małą część islamu. Mało to pojęcie względne. Wiara w Boga anioły, świętą księgę, życie po śmierci, modlitwa 5 razy dziennie post przez mniesiąc polegający na powstrzymaniu sie od jedzenia i picia od wschodu do zachodu słońca, obowiązkowa pielgrzymka, zawsze mozna powiedziec że to mało.
        Komponent polityczny w chrześcijaństwie. Wymienię przykłady:
        Papież który jest głową Kościoła Katolickiego jest zarazem głową państwa, dzisiaj symbolicznego, w przeszlosci większego. W przeszłości pogląd że władza królów pochodzi od Boga.
        Królowie którzy są głowami kościoła np w UK
        Współczenie gdy znaczenie chrześcijaństwa w Europie zmalało komponent polityczny również się skurczył.

        1. Mało, w porównaniu z elementami politycznymi.

          Istnienie kalifa jako przywódcy duchowego i przywódcy państwa, wyższosć muzułmanów nad niewiernymi, separacja muzułmanów od niewiernych, pobieranie grzywny dzizja i haraj od niewiernych, pakt Omara, możliwość posiadania niewolników i seks-niewolnic, zasady wojenne, dżihad ideologiczny/kulturowy/finansowy, strategia mówienia o islamie w zależności od obecnej pozycji muzułmanów (słabi=’islam to pokój’), hudna (rozejm na okres 10 lat, w którym muzułmanie zbierają siły), doktryna al-hijra która wykłada podbój danego terenu przez imigrację, zabójstwa apostatów z islamu, tłamszenie wolnej wypowiedzi która 'obraża’ proroka czy sam islam, przynależność do ummy, traktowanie kobiet – poligamia, dziedziczenie oraz świadectwo w sądzie. Nawet hidżab – mimo iż jednym z jego celów jest zachowanie skromności – służy też do odseparowania kobiety muzulmańskiej od całej reszty, dając jej pewną nietykalność. Chrześcijanki na BW też je zakładają, aby uniknąć ataków. Znamienne jest też to, że muzułmanie bardzo chronią swoje kobiety na Zachodzie, jednocześnie wykorzystują niewierne Europejki.

          Polityczna natura islamu jest zawarta nawet w Pięciu Filarach:

          Szahada – werbalne wyrażenie, że nie ma innego boga od Allaha a Mahomet jest jego prorokiem. Neguje to inne wyznania i poniekąd poświadcza, że Mahomet jest ideałem człowieka i należy go imitować. Przypomnę, że ten idealny cżłowiek był gwałcicielem, pedofilem, watażką i handlarzem niewolników. Duchowe, co?

          Salat – konkretnie chodzi tutaj od modlitwę Q1:6-7, w której muzulmanie modlą się do Allaha, by ten ustrzegł ich od podążenie drogą 'tych, na których jest zagniewany’ i 'tych, którzy zbłądzili’. W samej modltwie już mamy poniżenie Żydów i chrześcijan.

          Zakat – jałmużna należna tylko innym muzułmanom, zwłaszcza angażującym się w dżihad i ich rodzinom. Nigdy nie przeznacza się jej na pomoc niewiernym.

          Hadż – Nie tylko religijna, a również polityczna. Mekka jest dzisiaj miastem, do którego żaden niewierny nie ma wstępu.

          Post – Jedyny, który nie odnosi się do niewiernego.

          Coś o piekle – istnieje 146 tekstów w koranie odnoszące się do piekła. Kazdy z nich mówi nam, dlaczego dana osoba w nim płonie. Sposród nich, tylko dziewięć wersów mówią o problemach moralnych – np. kradzież cyz morderstwo. W większosci z nich, osoba idzie do piekła, bo… nie wierzy, że Mahomet jest prorokiem boga. Nie uznaje jego statusu i wyższości. Nie wierzą, że koran to słowo Boga. Idzie do piekła, bo jest dysydentem. Duchowe, co nie?

          Trudno nazwać to elementami duchowymi. Nawet te niby 'duchowe’ takie do końca nie są. Z wierzchu mają taką otoczkę, jednak ich cel jest inny. I tak przez ostatnie 1400 lat po dziś dzień.

        2. Przechodząc od ogółu do szczegułu. W wielu elementach religijnych które mają znaczenie społeczne można znaleźć cząstkę duchową i odwrotnie w wielu elementach które które są duchowe można znaleźć cząstkę społeczną czy polityczną. Chrzest jest uważany za praktykę religiją jednak odbywa się zbiorowo dla katolików w gronie rodziny chrzci się noworodka który pewnie nie ma przeżyć duchowych. W wielu odłamach chrześcijańskich dorośli biorą chrzest przed wspólnotą wiernych, nawet na stadionach, ma to cele obok duchowych społeczne. W zakazie rozwodów w chrześcijaństwie, chociaż ma znaczenie społeczne, można znaleźć element duchowy, co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza. Podobnie jest z opisywanymi zwyczajami i praktykami muzułmańskimi, w ich wszystkich można znaleźć elementy duchowe.
          Szczegóły z filarów islamu:
          -Szahada czyli wyznanie wiary implikujące innych bogów poza Bogiem muzułmańskim nie ma. To normalne że religie uważają że są lepsze od innych. Np w katolicyźmie przez wieki istniał dogmat że poza kościołem nie ma zbawienia.
          -Obowiązkowa modlitwa salat. Z długiej modlitwy wybrałeś jeden fragmencik i na tej podstawie zrobiłeś ogólną ocenę. Dyskusyjne jest nazwanie tego fragmentu politycznym. Dodatkowo oprócz modlitw obowiązkowych w islamie istnieje wiele modlitw nadobowiązkowych.
          -Zakat jest obowiązkową daniną która ma iść na różne cele m.in na biednych. Przy okazji, nie należy mieszać pomocy jakie dzisiaj udzielają świeckie akcje humanitarne z pomocami misji chrześcijańskich. Te ostatnie pomoc łączyły z misjami chrystianizacyjnymi.
          -Hadżdż – pielgrzymka do miasta do którego nie mają wstępu niemuzułmanie. W wielu religiach są miejsca do których niewierzący nie maja wstępu, lub wierzący którzy nie osiągnęli odpowiedniego statusu. Np nie wszędzie można wejść w Watykanie. Mekka jedyne znaczenie polityczne jakie ma jest to że jest mniejscem świętym dla muzułmanów, pozatym zawsze stanowiła peryferia świata muzułmańskiego

      5. Można zadać pytanie ile religii i duchowoiści jest w zasach społecznych katolicyzmu np. zakaz rozwodów, zakaz antykoncepcji, zakaz związków homoseksualnych itp. Takich zasad jest dużo w judaiźmie, jednak te zasady nie skreślają judaizm jako religię.

    2. Wymienię kilka:
      1.Islam jest nie tylko systemem religijnym jak pisze autor ale również cywilizacją. Przynalezność do islamu wynika nie tylko z wiary i konformizmu jak jest w artykule, ale również z nawyków typowych dla przynalezności do danej kultury i tożsamości grupowej. Człowiek który jest Polakiem przynależy do kultury polskiej nie dlatego (lub nie tylko dlatego) że wierzy w wyższe cechy tej kultury nad innymi ale również dlatego że tak został wychowany i taką ma tożsamość. Podobnie jest z muzułmanami, przyzwyczajeń nie zmienia się szybko i nie osiągnie się metodamni tylko przez represje i zachęty dla odszczepieńców. W historii jest wiele przypadków kiedy represje nie dezintegrowały a tylko konsolidowały wspólnotę. Np. Żydzi potrafili przeżyć tak setki lat, Polacy pod zaborami byli karani za polskość i nagradzani za jej porzucenie a jednak państwo polskie odrodziło się.
      2. Niektóre religie mają w sobie element związany z cierpieniem własnej grupy i martyrologią. Prześladując muzułmanów ten pierwiastek ulegnie wzmocnieniu i przyczyni się do konsolidacji grupy.
      3. Przecenianie znaczenia krytyki źródeł islamu. Krytyka źródeł chrześcijaństwa jest wysoko rozwinięta i chociaż nadszarpnęła znaczenie tej religii to nie doprowadziła do unicestwienia.

      1. Drogi Lontku,
        błądzisz lub świadomie chcesz wprowadzić ludzi w błąd.
        Islam trudno nazwać cywilizacją, raczej antycywilizacją. Nie da się porównać islamu z chrześcijaństwem – są to przeciwieństwa. Chrześcijaństwo wprowadziło działalność dobroczynną, opiekę medyczną (szpitale.)Papież nigdy nie miał władzy świeckiej, zawsze istniał podział na władzę świecką i duchową, cesarz i papież. Nawet wiązały się z tym konflikty. Może warto wspomnieć na czym opiera się nasza cywilizacja. Opiera się na prawie rzymskim. Warto przypomnieć Kodeks Justyniana. A jak wygląda na tym tle barbarzyński islam ze swoim szariatem?

      2. Cywilizacja jest pojęciem obiektywnym, w takim ujęciu islam jest cywilizacją. Uważał tak np. S.Huntington autor Zderzenia cywilizacji. Określenie antycywilizacja jest określeniem wartościującym, podobnie jak określi się kogoś podczłowiekiem to nie znaczy że ten ktoś rzeczywiście jest tym podczłowiekiem. Papieże często wpływali na władzę świecką, np ekskomunikując władców. Elementem politycznym było również uświęcanie systemów społecznych i politycznych monarchii absolutnej, feudalizmu. Piszesz że miedzy papieżem i cesarzem istniały konflikty o podział na władzę świecką i duchowną, to dowodzi że którejś ze stron ten podział nie odpowiadał w pełni.

        1. Lontusiu,

          Zadając pytanie, chodzilo mi o to, czy chrześcijaństwo 'wyprodukowało’ system polityczno/społeczny podobny jak islamski szariat. Nigdy, a rodzielenie władzy kościoła i cesarza jest nawet w Biblii.

          To, że księża chcą wtrącać się w politykę i sugerują religijne rozwiązania (np. zakaz antykoncepcji), nie oznacza, że samo chrześcijaństwo posiada jakiś system prawny.

        2. W Biblii jest również werset że każda władza pochodzi od Boga i dlatego należy się jej słuchać. Biskup Rzymski prowadzony Duchem Świętym, jak już pisałem ,uświęcał różne systemy polityczne na przestrzeni dziejów. W islamie uświęcone zostały niektóre elementy prawa i obyczajów plemiennych z wczesnośredniowiecznej Arabii blisko czasu utworzenia tej religii. Pierwsi muzułmanie szybko zdobyli władzę polityczną więc szybko mogli ją uświęcić. Chrześcijanie potrzebowali na to kilka wieków, więc rozwój upilityczniania religii przebiegał inaczej. Musiało minąć trochę czasu zanim stworzono pojęcie wojny sprawiedliwej, zbrodni przeciwko Bogu.

          1. Lontku,
            ale bredzisz. Widać, że nie masz pojęcia. Za co papieże ekskomunikowali? Przecież nie za wysokość danin. Jezus powiedział: Jezus rzekł więc do nich: „Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co Boskie”
            Lontku ciężko tłumaczyć podstawy. Ponownie odsyłam do historii chrześcijaństwa i porównania z historią islamu. Justynian I Wielki i jego kodeks. Porównaj z barbarzyństwem islamskiego szariatu. Porównaj duchowość chrześcijańską z prymitywnym bandytyzmem muzułmańskim.

    3. Islam jest systemem. To nie jest religia, jak my o pojumjemy. TO CAŁOKSZTAŁT prawno-wojskowo-gospodarczo-finansowo-społeczny uzasadniany religijnie. Coś jak komunizm albo stalinizm.
      Po dokładnym przeczytaniu koranu zaczyna się widzieć subtelną z pozoru różnicę między „łacińskim” „chcę państwa i prawa opartego o moralność” a islamskim szariatem.
      U nas „łacinników” religia jest składnikiem cywilizacji, ale nie jej zasadniczym budulcem (pamiętamy: cywilziacja łacińska to filozofia grecka, moralność chrześcijańska i prawo rzymskie – tylko jeden z tych „składników” jest religią; podczas gdy islam jest totalizmem).
      To oczywiście duze uproszczenia.
      Owszem, w artykule jest parę „dziwnych” kawąłków np. ten, że pedofile to kłamcy. To trochę tak, jak z tym, że „każdy pijak to złodziej”. Mam nadzieję, że te „dziwne” miejsca, to także skróty myślowe, tak zresztą wynika z głebszej analizy.

  2. Autor artykulu dobrze to ujal. Problem tkwi w umyslach biurokratow ktorzy rzadza naszymi krajami oraz tych ktorzy rzadza UE – poniewaz jesli my to odczuwamy oni tym bardziej wczesniej na to wpadli tylko chowaja sie za palcem i licza glosy plynace z licznych zgromadzen muzulmanow (tj. WB, FR itd.). Uwazam ze nasi politycy zdradza rdzennych mieszkancow Europy na rzecz przybyszow (ktorzy nota bene nie wszyscy sa pokojowi i pokorni jak to by wypadalo gosciom).Nie zdziwiloby mnie jakby w ciagu 10-20 lat partie islamskie zaczelyby narzucac szariat calkiem legalnie. Cos sie szykuje nam…

    1. No własnie. To jest realne ryzyko, że islam przejmie władzę w Europei i narzuci szariat wykorzystując… mechanizmy demokratyczne, które z założenia mają służyć „blokowaniu” nieludzkich ideologii.
      To jest istotna słabość demokracji. (Ale nic lepszego dotad nie wymyślono – hihi – i to nie są moje słowa.)

  3. Jak mamy pokonać islam?!? Choćby i pokojowo?!? Kiedy zamiast zająć się pokojową walką z muzułmanami musimy walczyć o przetrwanie w całym tym”morzu”poprawnych politycznie idiotów!!!Kiedy musimy się sami siebie bronić przed,dosłownie, wszystkimi siłami politycznymi,medialnymi i religijnymi w Polsce i na świecie!!! Szczególnie bolesne są ataki za strony kościoła katolickiego,bo o ile ataków ze strony massmediów i różnych polityków możemy się spodziewać,o tyle kościół,jeśli nie chce nas wspomagać,powinien się skupić na głoszeniu słowa bożego,a nie mieszać się jednak do naszej walki z fanatyzmem islamskim!!!Życzę nam wszystkim,oprócz tradycyjnego,zdrowia i szczęścia,również prawdziwej wolności w tej naszej umęczonej Ojczyźnie,wolności od muzułmanów i wszelkiego typu lewactwa i narzucania nam zboczeń typu LGBT!!!

  4. JAKIEKOLWIEK nawoływanie do islamu jako systemu lepszego od innych, /tu jednak dążącego jak po działaniach widać do wyeliminowania tych systemów/ winno być rozpatrywane jako zbrodnia nienawiści.

  5. Artykuł cenny, jako pierwsza znana mi próba poszukiwania rozwiązań problemu. Jako taki stanowi punkt wyjścia do dalszej dyskusji (tylko, żebyśmy dyskutując nie zagadali sprawy na śmierć…). Stąd upraszam oponentów o wnoszenie nowych pomysłów oraz o podejście krytyczne a nie krytykanckie.

    Np. po co się borykać zaszywaniem szczątków w świńskie skórzy – wystarczy każdemu wrzucić do całunu/trumny kawałek boczku;))). W ogóle zacznijmy stosować galanterię ze świńskiej skóry, podnośmy przy muzułmanach wysoko podeszwy butów, jedzmy i nośmy świską kiełbasę;) róbmy gryle itp;)). Ze szczególnym uwzględnienem świąt i akcentując, że to tradycja i że religia nam nakazuje „śfięcić golonkie” (nie nakazuje, ale lewaki tego nie wiedzą) ;).
    To oczywiście małe i śmieszne, ale od czegoś trzeba zacząć.
    Poza tym: samoobrona.
    Na polskim podwórku – zna ktoś z Was arabski? Bo mnie się marzy prowadzenie strony informacyjnej (dla imigrantów) o tym jaka to fajna jest Polska. Żyjemy se otóż w zgodzie z naturą, hodujemy i żremy se świnki, dawno temu słowiańscy żercy każdy zagon naszej ziemi skropili świńśką krwią, akżde stare miasto ma w sobie ofiarę zakładzionową (ze świni ofkors) a nasz ulubiony polityk ma jako swój piarowy gadżet świński łeb;))) – jest ot naczelny argument w dyskusjach politycznych u nas, itp:) poza tym hodujemy psy, nasze psy łażą po domach, bo są tu stróżami a poza tym tak się nam podoba. I s*ją po chodnikach, ulicach i trawnikach oraz klatkach schodowych:).
    Za obrazę baby obrywa się u nas po nomen, omen ryju.
    Zasiłków niet (wiem, że dla niemieckich muzułmanów w prezencie od Angeli się kasa znajdzie, ale nie musimy aż tak szczegółowo informować), ciemno, zimno, kompasy wariują (jak znajdziesz kierunek na Mekkę?)
    Itp. – Poznaj o przyszły imigrancie nasz kraj, żebyś potem nie był smutny, że Ci ciocia Angela taki niehalal kraj wybrała na osiedlenie;)).

    1. Można przyjrzeć się dwóm z proponowanych rozwiązań. Odcięcie muzułmanów od świadczeń socjalnych, tych którzy uczynili z tego podstawowe źródło utrzymania oraz bojkot muzułmańskich biznesów (autor pisze że głównie halal, ale chce ogólnie dla biznesów). Czyli z jednej strony ograniczenie pomocy z systemu socjalnego dla niechcących pracować, z drugiej ograniczenie legalnego zarobkowania. Te postulaty, razem z chęcią stygmatyzacji, doprowadzą do zepchnięcia muzułmanów na margines społeczny i wepchnie w błędne koło podobnie jak jest dzisiaj z wieloma Cyganami. Z jednej strony pomoc jaką dostają Cyganie często jest zbyt niska aby się utrzymać, z drugiej strony mają kłopoty z znalezieniem legalnego zarobku. Wielu Cyganów mieszka w ruderach, żyje z żebractwa, zbierania złomu, wróżb, drobnego handlu podobnego do cinkciarstwa. Postulaty autora doprowadzą do stworzenia właśnie takiej społeczności. Ale autor nawet jeżeli wierzy w to co pisze to jednym z celów artykułu jest wykrzyczenie swojej złości i nienawiści do muzułmanów i te uczucie przysłaniają mu myślenie.

      1. Lontusiu,

        Muzułmanie czują się na Zachodzie nadwyraz pewni siebie, dodatkowo eksploatując świadczenia społeczne. Nie kryją się także z tym, że właśnie po to tutaj przyjeżdżają. Z jakich innych przyczyn mieliby siedzieć w 'brudnym’ Zachodzie?

        Autor wybiera własnie takie rozwiązanie, by zniechęcić dalszą imigrację muzułmańską, która już dzisiaj prezentuje fatalne skutki polityczne, finansowe i społeczne. Więcej tutaj kosztów niż strat i więcej Europe już nie potrzeba.

        Pragnę także wskazać, ze dokładnie takie – i gorsze – traktowanie serwują muzułmanie własnym mniejszościom religijnym. Chrześcijanie w Pakistanie nazywani są zamiataczami ulicy. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mają oni możliwości awansowani na stanowiska wyższe, zwłaszcza jeśli oznaczałoby sprawowanie jakiejś władzy nad muzułmaninem. Nie wspomnę o jakichkolwiek zapomogach społecznych, o których mogliby tylko pomarzyć. Nawet zakat idzie tylko dla innych muzułmanów.

        Nie widzę powodu, dlaczego Zachód nie miałby odpłacić tutaj piękynm za nadobne. Niech poczują, jakie dary oferuje ich szariat, który tak wychwalają. Wkońcu zbiera się to, co się sieje.

      2. W państwach demokratycznych istnieje zasada że grupa mniejszościowa np narodowa nie odpowiada za poczynania odpowiadającej sobie większości za granicą. Np. prezydent Białorusi miesza się w wewnętrzne sprawy pozarządowego Związku Polaków na Białorusi i wybiera sobie wiernopoddańczych ludzi, to jednak nie oznacza że reakcją polskich władz będzie symetria w traktowaniu mniejszości białoruskiej w Polsce. Gdyby polskie władze postanowiły inaczej to Białorusini mieszkający w Polsce staliby się zakładnikami państwa białoruskiego. Muzułmanie na zachodzie Europy nie zasiali konfliktów religijnych w Pakistanie, one tam istnieją bez nich, nawet gdyby islam zniknął z europy to te konflikty w Pakistanie dalej by istniały.

      3. Pogląd że muzułmanie przyjeżdąją na Zachód tylko po to by brać zasiłki jest naciągany. Tak powiedzieli nieliczni muzułmanie a ich wypowiedzi są wyolbrzymiane i uogulniane na poglądy całej grupy. Podobnie naciągany jest pogląd że muzułmanie czują pogardę do białych kobiet, że prowadzą dżihad kulturowy, chcą podbić Europę przez imigrację, mają obowiązek kłamać gdy są w mniejszości. Wszystkie te poglądy służą do dehumanizacji muzułmanów, wzbudzaniu nienawiści, przedstawieniu ich jako zakłamane bezwzględne bestie. W historii znane są przypadki takiego postępowania, czemu to służyło i do czego doprowadziło.

        1. Taaa… Widziałam te kwartały (całe dzielnice) zamieszkane przez tych „nielicznych” muzułmanów. Co do reszty – to łżesz jak nie przymierzając bura suka. Po kolei: pogardy wobec kobiet doświadczyłam osobiście, „kłamanie gdy są w mniejszości” w koranie „stoi jak byk”, tylko nie chce mi się szukać, która to sura, ale na własne oczy czytałam; o dżihadzie wszelakim, nie tylko kulturowym mówią sami muzułmanie, dość powszechnie, to nie są jacyś nieliczni, jakieś wyjątki.
          Najważniejsze: na gruncie cywilizacji łacińskiej nie ma mowy o „dehumanizacji”. I tylko nie wyskakuj tu z Dolusiem, bo akurat Prusy i szkopy to bizancjum;).
          Fakt, że omawianie istniejących w EU problemów odbierasz jako „wzbudzanie nienawiści” świadczy o tym, że masz problem. Ty masz problem. Poważny.

  6. Historia pokazuje, że chrześcijaństwo, a zwłaszcza katolicyzm, to również w swej naturze „totalitarny systemem politycznym pod religijnym płaszczykiem” Przyganiał kocioł garnkowi.

  7. Ten artykuł najlepiej ukazuje problem tego portalu.

    Idea portalu jest ciekawa – dobrze, że istnieje coś, co monitoruje sytuację imigrację i pisze o sprawach pomijanych przez media głównego nurtu.

    Ale jednocześnie takie artykuły jak ten ośmieszają całą ideę i czynią ją niewiarygodną. Ten tekst brzmi tak – nasza religia jest lepsza od islamu. Ale przecież kompletnie nie o to chodzi. Nie o porównywanie religii, a raczej o pilnowanie świeckości państwa i europejskiej tradycji kulturowej.

    Tym samym szkodzicie własnej sprawie, które jest w jakiś sposób ważna i powinno się z nią zaznajomić jak najwięcej ludzi – także z mainstreamu.

    PS. Pogląd, że islam opiera się na autorytecie Mahometa, a chrześcijaństwo nie opiera się na autorytecie Jezusa jest niepoważny. Czyli, że jeśliby ktoś skutecznie podważył sens słów albo istnienie Jezusa to ta religia by przetrwała? Totalna bzdura mająca uzasadnić powierzchowną tezę.

    Jedyną drogą do zaradzenia problemowi jest:
    1) podjęcie wysiłków zmierzających do laicyzacji muzułmanów 2) ograniczenie ich imigracji do Europy
    3) podjęcie wysiłków kulturowego zasymilowania tych już przybyłych (w odróżnieniu od obecnej polityki integracji).

    1. Ależ Przyjacielu,o ile mogę się zgodzić na pilnowanie świeckości państwa i rozdział państwa od kościoła,o tyle naprawdę niemożliwe jest oddzielenie europejskiej tradycji kulturowej od judeo-chrześcijańskiego światopoglądu większości Europejczyków!!! I nie myślę tu tylko o zlaicyzowanych”pseudo-społeczeństwach”Europy Zachodniej,Francji,Niemiec czy też Wielkiej Brytanii,ale przede wszystkim o społeczeństwach naszej części Europy!!! Masz rację,co do metod zaradzenia problemowi islamizacji Europy,ale osobiście uważam,że jest już jednak za późno na wprowadzenie laicyzacji muzułmanów-właściwie,nie wiem kto mógłby tę laicyzację muzułmanów przeprowadzić?!? Nie widzę też chęci wśród władz U.E.do ograniczenia imigracji muzułmańskiej do Europy,raczej dominują chęci zwiększenia liczby imigrantów!!! Tak apropo`s,olali naszych rodaków w Donbasie i do tej pory „nie udało”im się ich ściągnąć do Polski!!! Ciekawe,jakby padło,jak szybko by „nasz”rząd „ruchał”samoloty,statki czy też samochody,żeby dla popisania się przed Europą,ściągnąć do nas ewentualnych imigrantów z Azji i Afryki?!? Podejrzewam,że bardzo szybko!!! No i,jak mamy kulturowo asymilować już przybyłych imigrantów,skoro oni tego nie chcą,przecież ich nie zmusimy,prawda?!? Wiem,że gdybyśmy to my wyemigrowali do krajów muzułmańskich,to oni napewno by nas”asymilowali”!!!”Asymilowaliby” nas tak,że gwałciliby nasze kobiety,zabieraliby nam nasze dzieci,zabijaliby naszych księży i tak mocno by nas”asymilowali”,że łamaliby nam kości i tłukliby nas na śmierć!!! Ale by nas,napewno,zasymilowali,prawda?!?

      1. Ok, w każdym razie sprowadzanie całej dyskusji do kwestii czyja religia jest lepsza to wylewanie dziecka z kąpielą. Ważny temat zostaje przedstawiony w niepoważny sposób, który bardzo łatwo podważyć.

        Prawdziwą kwestią jest tożsamość kulturowa, koszty zderzenia cywilizacji, konflikty społeczne i problemy ekonomiczne imigracji, a nie to, czy „Mahomet był pedofilem” i inne marginalne zarzuty, które tylko zaogniają sytuację.

        Zrozumcie, że jeśli establishment jeszcze nie widzi problemu, to tym bardziej go nie zobaczy, jeśli będą padały w kontekście prymitywnych zarzutów w rodzaju „islam to nie religia tylko kult, dlatego ma wypierdalać z Europy”.

        Jak rozumiem celem portalu NDIE jest przekonywanie do swoich racji ogółu ludzi, a nie jedynie konsolidowanie tych myślących narodowo i katolicko. Mam rację?

        A jeśli tak, to takich artykułów nie powinno tu być, bo one szkodzą sprawie. Nikt nie będzie się chciał przyznawać do sympatyzowania z poglądami „prawicowych oszołomów”. Kluczem jest więc walka o opinię mas i ludzi z centrum.

        PS. A islamską imigrację dałoby się łatwo zatrzymać (a może nawet częściowo odwrócić) po prostu delegalizując żywność pochodzącą z uboju rytualnego – choćby w imię minimalizowania cierpienia zwierząt. Argument dotyczący wolności wyznania można łatwo zbić – w końcu muzułmanin może też być wegetarianinem. Nie trzeba więc walczyć z przekonaniami muzułmanów,wystarczy utrudnić im życie zgodne z religijnymi przykazaniami. Wtedy albo wyjadą, albo zrezygnują z ortodoksi i tym samym się zlaicyzują.

  8. Zróbmy coś z tym wreszcie. Uświadamiajmy Nasze społeczeństwo jakie zło czeka za rogiem. Niech każdy poczuje ten obowiązek. Niech wysiłek i oddane życia Naszej Husarii pod Kahlenbergiem nie pójdą na marne. Ciągle myślę o tym, że historia znów zatoczy koło i Polska po raz kolejny odegra ważną rolę w walce z tą zarazą.

    1. Dzisiaj nie ma już co robić ani uświadamiać. Działania przedstawione w artykule podobają mi się i pewnie odniosły by skutek pozytywny jakieś pięćdziesiąt lat temu. Dzisiaj muzułmanie w Europie Zachodniej są całkowicie niezależni od ludności tubylczej i maja tak silne lobby, ze są nie do ruszenia. Za kilkanaście lat przewyższą liczebnie rdzennych mieszkańców którzy ich przyjęli. To koniec „naszej” cywilizacji. Pozostaje się już tylko modlić i liczyć na cud. Ciężko będzie walczyć Polakom z tą „zarazą” kiedy setki tysięcy Polek już wybrały na swoich mężów wyznawców pedofila.

  9. brednie co ty piszesz człowieczku ty chcesz podważyć islam walczyć z nim oszalałeś żaden katolik ani jehowy ani papież ani polityk na to ci nie pozwoli bo wszyscy wiedza że każda religia to takie same bzdury i interpretacja i narzędzie dla władzy. z obawy ze następną będzie jego religia nikt nie odważy się zwalczać islam. taka solidarność wierzących niby się nie nawiedzą ale bardziej nienawidzą ateistów i ludzi myślących. w mojej opinii jedyne wyjście to zakaz religii oświecenie społeczeństwa w kwesti ufo to skutecznie podważy wszystkie religie i dostęp do broni aby każdy mógł obronić swoje wartości nie zaś czekać aż tępa lecz religijna hołota zmieni je tak czy siak na siłę. Z wierzącymi się nie dyskutuje

Dodaj komentarz