Prezydent Filipin: dajcie muzułmanom samowolę albo liczcie worki z trupami

Prezydent Filipin Benigno Aquino zwrócił się w zeszły piątek do ustawodawców kraju, aby zatwierdzili pakt, który ma za zadanie położyć kres kilkudziesięcioletniej islamskiej rebelii separatystycznej, jako alternatywę podając wzrost liczby ofiar oraz ‘liczenie worków z trupami’.

Owy pakt, zatwierdzony w tym miesiącu, daje mniejszości muzułmańskiej (około 5% ludności) prawo do autonomii w południowej części katolickich Filipin.

Został on zatwierdzony z opóźnieniem, po tym jak Kongres zawiesił debatę na jego temat w obliczu styczniowego zabójstwa 44 policjantów przez muzułmańskich watażków. Jednak organizacja odpowiedzialna z zabójstwa, Islamski Wyzwoleńczy Front Moro, która podpisała traktat pokojowy, argumentowała, że jej członkowie strzelali w samoobronie, po tym jak komandosi wdarli się na teren ich obozu w pogoni za islamskimi bojówkarzami.

‘Stoimy teraz na rozdrożu: albo dzisiaj poświęcimy się i utrzymamy pokój, albo jutro zaczniemy liczyć worki z trupami.’, stwierdził prezydent Aquino.

Zwrócił się również do swoich krytyków, którzy potępiają go za negocjacje i traktaty z IWFM: ‘Zapewne byłoby wam łatwiej wypowiedzieć wojnę. Jednak kiedy konflikt się zaostrzy, liczba Filipińczyków strzelających do innych Filipińczyków wzrośnie, a wówczas niewykluczone, że ktoś z waszych bliskich wyląduje w worku.’

Krwawa islamska rebelia, mająca na celu zagarnięcie części terytorium Filipin i ustanowienie islamskiej samowoli kosztowała dotychczas około 120,000 istnień i miliardy dolarów strat ekonomicznych, według oszacowań rządowych.

Pakt zawarty z Frontem oznacza, że członkowie organizacji zostaną rozbrojeni, a rząd filipiński zgodzi się na autonomię muzułmańskiego południa kraju.

Źródło: JihadWatch

* * *

Komentarz Redakcji:

Czy ktoś jeszcze uważa, że w dobie działalności samozwańczych ‘policji szariatowych’ w Londynie czy istnienia wyłączonych ze społeczeństwa gettach we Francji czy Szwecji, tego typu posunięcie nie ma prawa wydarzyć się któregoś dnia w Europie?

19 komentarz do “Prezydent Filipin: dajcie muzułmanom samowolę albo liczcie worki z trupami

  1. Chcesz pokoju szykoj sie na Wojne!! CieKawe jak muslimy dostaly autonomie to sie uspokoja…( nadzieja matka glupich) raczej przejda do nastepnej fazy dzichadu.. w imie pokoju oczywiscie.
    Ps. Jeszcze nie bylo przypadku w historia ze wolnosc i obrona kraju czy wartosci nie kosztowala nikogo utrata zycia.

  2. to jest właśnie cały islam, nigdy się nie zasymiluję, będzie dążył do oderwania części kraju albo,jak urośnie w siłę rzuci się do walki o całe państwo islamskie, to samo będzie już niedługo w Europie…

  3. Porównanie Europy zachodniej do Filipin jest mało trafne. Muzułmanie w pułudniowej części Filipin są rdzennymi mieszkańcami a nie napływowymi, przyjęli islam zanim Filipińczycy przyjęli chrześcijaństwo. Na marginesie można dodać że islamu odbywało sie pokojowo, muzułmańskie armie nie zajęły tych terytoriów. Muzuzłmanie ci od lat 60 walczą o autonomię lub niepodległość, chociaż bunty występowały tam wcześniej jeszcze w czasach gdy Filipiny były hiszpańską kolonią. Biorąc pod uwagę powyższe zrozumiałe jest dlaczego muzułmanie w Filipinach na wyspie Mindanao czują się odmienną grupą od reszty Filipińczyków.
    Taka sytuacja do Europy nie przystaje

    1. Lontku, przestań bredzić.

      Moim zdaniem tych dzikusów należy deportować

      Są dostępne materiały pokazujące jakimi zwyrodnialcami są muzułmanie na Filipinach.
      Przykład działalności tych barbarzyńców:

      Rankiem 1 czerwca 2013 około 300 uzbrojonych bojowników muzułmańskich niespodziewanie zaatakowało mieszkańców wiosek Malipayon, Saban, Maybula i New Bunawan, ostrzeliwując je m.in. z moździerzy. W wyniku ataku około 160 chrześcijan zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Potrzebują oni żywności, moskitier, pościeli, mat do spania i lekarstw. Wielu z nich choruje, ponieważ uciekając nie byli w stanie zabrać ze sobą pościeli ani leków. Misja VOM dostarczyła tym cierpiącym chrześcijanom artykuły pierwszej potrzeby. Chrześcijanie ci nie chcą na razie powrócić do swoich wiosek, gdyż obawiają się, że bojownicy muzułmańscy zabiją ich i spalą ich domy.

      Źródło: The Voice of the Martyrs USA

      1. Peter
        Konflikty etniczne i religijne narastają latami, muzułmanie nie są tu wyjątkiem, mozna znaleźć inne przykłady na całym świecie.Faktem pozostaje że tamtejsi muzułmanie są jak najbardziej u siebie, nie ma dla nich miejsca deportacji. Islam na tamtych terenach pojawił się pokojowo jeszcze przed powstaniem Filipin i przed chrześcijaństwem w Filipinach. Muzułmanie ci nie poddali się Hiszpanom, Amerykanom, w czasach nam najbliższych nie poddali sie również postkolonialnym Filipinom. Tamtejsi muzułmanie nie czują się Filipińczykami i jak widać chcą niepodległości lub przynajmniej autonomii i prezydent Filipin to rozumie. Taka sytuacja nie jest tożsama z tą w Europie

        1. Skoro tamtejsze muzuły nie czują się Filipińczykami to tym bardziej nie ma dla nich miejsca. Proste. To są tylko bandyci spod znaku półksiężyca. A jeśli wyznawcy czarnego kamienia w Polsce też myślą podobnie to wolna droga, nie chcemy barbarzyńców w naszym kraju.
          Mamy tu przedstawiony znakomity przykład jakim zagrożeniem jest kult księżycowy i jego wyznawcy. To powinno dać do myślenia. Konieczne są radykalne zmiany.

        2. Katalończycy, Baskowie nie czują się Hiszpanami, ale są u siebie. Korsykanie też są u siebie, chociaż nie czują się Francuzami. Nawet na Śląsku mieszkają ludzie którzy nie czują się Polakami ale nie mają sobie innego miejsca niż te w którym mieszkają. Muzułmanie na południu Filipin nie wylecą w kosmos, ani nie dadzą się tam dobrowolnie wysłać aby zaspokoić pragnienia nienawistników.

          1. cos kolego strasznie bonisz tych smierdzieli a jak powiesz slazakowi ze nie jest polakiem to nie spodziewaj sie pozytywnej reakcji( moze byc wpie…l)

          2. No dobra ale czy Katalończycy, Baskowie, Korsykanie i inni walczą i zabijają aby uzyskać autonomię? Tym się różnią wyznawcy innych kultur i religii od muzułmanów, mogą się asymilować i żyć w zgodzie. muzułmanie dążą do ekspansji i światowego kalifatu, jak nie brzuchami kobiet to bestialską przemocą. I to jest prawdziwa twarz islamu. mahomet to pies a allah to świnia.

          3. Lontku,
            Katalończycy nie ostrzeliwują hiszpańskich wiosek z moździerzy.
            Przed islamem w Arabii Saudyjskiej byli chrześcijanie. Rozumiem, że należy króla AS nabić na pal a muslimów przepędzić? Ciekawa teoria.

          4. Wiele ruchów wyzwoleńczych stosuje lub stosowało przemoc aby osiągnąć swoje cele separatystyczne, m.in. organizacje Basków i Korsykanów. Etos walki występuje w wielu ruchach separatystycznych, narodowych itp., chociaż czasami kryje się za nimi mało chlubna przeszłość związana też z atakami na ludność cywilną. I co ważne w obrębie jednej grupy narodowej, religijnej itp. może istnieć wiele ruchów separatystycznych, nie każdy z tych ruchów reprezentuje większość ludzi o których wyzwolenie walczy.
            Przed islamem w AS byli chrześcijanie ale nie na całym terenie, pewnie nawet nie na większości i to dawno temu, dszisiaj nie mają swoich spadkobierców którzy będą nadziewać kogokolwiek na pal.

  4. Warto przeczytać zamieszczone tutaj wypociny Lontka.
    Jest to kolejny przykład do jakiego zwyrodnienia prowadzi islam. Podałem informację o ostrzale wiosek na Filipinach. Dla Lontka jest to normalna rzecz. Ten barbarzyński kult deprawuje do tego stopnia, że przemoc zalecana w Koranie przez „proroka” staje się obowiązkiem i codziennością a zdziczenie cnotą. Najczystszą formą jest tak zwane Państwo Islamskie. Lontek próbuje na wszelkie sposoby usprawiedliwić kult księżycowy i jego wyczyny. Ale fakty są aż nadto wyraziste.

    1. Ja z zainteresowaniem czytam twoje słowa.
      Do odegrania się mógłbym wymienić jakąś religię lub święty tekst które wpłynęły na to co piszesz, ale myśle że to osobiste cwaniactwo i ułomność myślenia grają w twoim wypadku pierwsze skrzypce. Nie podałem nigdzie że ostrzał wiosek jest czymś normalnym, przeciwnie napisałem że są to czyny „mało chlubne”. Ty natomiast napisałeś coś takiego „Skoro tamtejsze muzuły nie czują się Filipińczykami to tym bardziej nie ma dla nich miejsca. Proste. To są tylko bandyci spod znaku półksiężyca.” Cóż za szacunek dla drugiego człowieka! Tobie takie frazy są tak naturalne i oczywiste jak przecinek w zdaniu, jednak granie przez ciebie moralnośćią staje się przez to mało uprawnione.
      Rzeczowe argumenty ci się skończyły i zaczynasz robić jazdy personalne, nie pierwszy to raz. Liczysz pewnie na wyprowadzenie rozmówcy z równowagi, nie doczekasz się.

      1. Lontku,
        bezczelnością jest upominanie się o szacunek i jęczenie o moralności. Na szacunek trzeba zasłużyć, nie przysługuje on z urzędu. Nie ma i nie może być szacunku dla zezwierzęcenia. Barbarzyństwo należy potępić z całą mocą, to jest właśnie moralność.

        Przy okazji, Wielki Mufti Arabii Saudyjskiej wydał właśnie fatwę zezwalającą na jedzenie fragmentów ciała żony w razie głodu. Ma to być dowód oddania kobiety mężowi. W ten sposób mają być „jednym ciałem”.

        Jakie to moralne i godne szacunku…

Dodaj komentarz