Profesor Boston University: Piosenka „Jingle Bells” ma rasistowskie korzenie

Profesor Kyna Hamill z bostońskiej uczelni twierdzi, że utwór „Jingle Bells” ma rasistowskie korzenie, ponieważ po raz pierwszy były wykonany w sposób wyśmiewający Afroamerykanów – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

„Dziedzictwo Jingle Bells jest jednym z tych, w których blackface i rasistowskie pochodzenie zostało subtelnie i systematycznie usunięte z historii” – napisała w naukowym periodyku Kyna Hamill, historyk teatru.

Hamill przeprowadziła swoje własne śledztwo i odkryła, że „Jingle Bells” po raz pierwszy wykonano pod tytułem „One Horse Open Sleigh” na przedstawieniu blackface, w którym biali tancerze i śpiewacy ucharakteryzowani są na Afroamerykanów w Ordway Hall w Bostonie w 1857 roku.

Jak czytamy na Wikipedii blackface to: „styl teatralnego makijażu zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych pod koniec XIX wieku, odwołujący się do stereotypowych wyobrażeń obecnych w społeczeństwie amerykańskim dotyczących osób o czarnym kolorze skóry. Biali ludzie o twarzach mocno pomalowanych utwierdzali pewne stereotypy, przywołując w czasie przedstawień zachowania kojarzone z karykaturą zachowań ludzi czarnych.”

„Początki utworu wynikały z potrzeb ekonomicznych wiecznie niespełnionego człowieka, rasistowskiej polityki sprzed wojny secesyjnej, klimatu miasta interteatralnego repertuaru komercyjnych wykonawców blackface, przemieszczających się między Bostonem a Nowym Jorkiem” – napisała naukowiec w swoim artykule.

Artykuł komentowany jest głównie negatywnie. Wiele osób zauważa, że tacy ludzie jak profesor Hamill nie mają nic więcej do roboty, tylko doszukiwania się wszędzie rasizmu i szukania czegoś, za co mogliby się obrazić.

źródło: rp.pl

Dodaj komentarz