Węgry wzmacniają ogrodzenie na południowej granicy

Węgrzy nie oszczędzają na zabezpieczeniu granic, południowa część będzie miała teraz wyższe i silniejsze niż dotąd ogrodzenie – oświadczył doradca premiera Viktora Orbana ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Gyoergy Bakondi.

Bakondi powiedział, że na istniejącym ogrodzeniu zainstalowano urządzenia elektroniczne: kamery termowizyjne, noktowizory, reflektory i kamery wideo. Ogrodzenia nie można przeciąć zwykłymi nożycami do metalu.

Dodatkowo zabezpieczone ogrodzenie umożliwia też oparcie się dużo większej presji migracyjnej oraz zapewnienie skutecznej ochrony granicy przy pomocy mniejszej liczby osób.

Bakondi oświadczył, że na granicy Węgier z Serbią utrzymuje się stała presja migracyjna. Poinformował, że w tym roku podjęto 1142 próby nielegalnego przedostania się przez tę granicę, co jest liczbą o porównywalnym rzędzie wielkości do ubiegłego roku, chociaż trwa intensywna ochrona granicy i panują mrozy.

Unia Europejska w minionych latach nie dała „nigdy ani grosza” na takie cele – wyjaśnił minister spraw wewnętrznych Węgier.

PAP

35 komentarz do “Węgry wzmacniają ogrodzenie na południowej granicy

  1. Kiedy my pójdziemy w ślady naszych Bratanków. Żeby nie powtórzyło się stare przysłowie ze Polak mądry po szkodzie. Na razie nic nie dbamy o własne bezpieczeństwo. Czy naprawdę musi dojść u nas do jakiegoś krwawego, spowodowanego islamskim fanatyzmem, zamachu abyśmy zaczęli wreszcie myśleć coś w temacie naszych granic.

    1. @888 pewnie dopiero jak zgwałcą ileś setek kobiet i dzieci, jak będzie kilkadziesiąt ataków terrorystycznych, prawo szariatu itp to pójdą po rozum do głowy – nasi politycy – i to pewnie po buncie wymuszonym siłą przez zwykłych obywatelii bo będą się bali utraty władzy i majątku.

    2. Problem Polaków polega na tym, że zamiast budować kraj i go wzmacniać, lepiej podgryzać się wzajemnie. Po co umacniać się przed islamską inwazją, po co rozbudowywać armię czy wzmacniać granice? Lepiej organizować marsze KOD, pieprzyć w kółko o Trybunale Konstytucyjnym, czy bawić się w oblężenia Sejmu. Podobno wspólne zagrożenie jednoczy narody. No u nas tego chyba nie ma. Najpierw legalnie wybieramy PiS, mając już dość sprzedajnych Polskę aferzystów z PO. Później zaś okazuje się, że ci ostatni nie potrafią odejść z honorem i zaczynają organizować protesty, a głupi motłoch idzie za nimi. PiS w sumie niewiele lepszy, nagina pałę ile wlezie i balansuje po cienkiej linie, a tymczasem zagrożenie islamizacji Europy rośnie. I zamiast odłożyć waśnie na bok, wolimy gryźć się między sobą jak sfora psów w schronisku nad jedną miską kaszy.

      1. @Karbulot Ten początek mnie razi… bo piszesz o Polakach, którzy mają budować kraj? czy o politykach anty-polskości? To dwie różne sprawy… Jednoczylibyśmy się w trudzie, gdyby w tym kraju decydował jeden naród. Ciężko zmienić historię, od dawna Polska „krojona” na części. Natomiast lud z wygody, daje się manipulować raz z jednej raz z drugiej strony granicy, bo walka o niepodległą przyszłość kraju, narodu, jest cięższa, kosztuje więcej pracy i wyrzeczeń.

        1. Pisałem ogólnie, bez roztrząsania na lepszy i gorszy „sort”. Naturalnie nie chodziło mi o wszystkich Polaków. Ci którzy się tu nie łapią, niech się nie obrażają. Niestety problem jest taki, że ci co mogą coś zrobić, nie bardzo chcą. A ci co by chcieli, nie maja władzy.

      2. Problemem wielu z nas jest to że pojęcie takie jak WOJNA czy ISLAMIZACJA funkcjonują jako termin,definicja lub sformułowanie abstrakcyjne oraz (podświadomie) jako potencjalne zagrożenie podczas gdy jest to coś prawdziwego wręcz namacalnego.

        Ignorancja będzie nas drogo kosztować.Budujecie swoja przyszłość ucząc się,ciężko pracując oszczędzając i to wszystko pójdzie na zmarnowanie jeśli ulegniemy UE z jej indoktrynowaną tolerancją.
        Chcą nas zrobić wymieszaną rasowo odmóżdżoną (obniżone IQ) papką ludzką ale zanim to nastąpi to rekami radykalnych islamistów przetrzebią stado wojenką religijną.Zginie kilka milionów a później wszystkich przyprą do ściany (finansowo,Emoney) i chipowanie dla dobra ogółu.
        SZACH MAT

    3. @888
      Wygląda na to, że nie ma tzw. woli politycznej. Nie mam wpływu na decyzje rządzących więc trudno mnie podejrzewać o sterowanie rządzącymi a wygląda na to, że została dla szarego człowieka tylko w sumie jedna opcja – i piszę to bez kpiny – a mianowicie modlitwa.
      Opisuję aktualną sytuację a nie to, że ktoś musi się do tego dostosować. Zagrożenie jest realne. I nie ja je stworzyłem. Ja sobie radzę tak jak potrafię w tej sytuacji. Pomijając prywatne zapatrywania to ani Arnoldem Schwarzeneggerem, ani Bucem Lee, ani Chrisem Kylem czy też Johnem Wickiem nie jestem.

      1. @lolo ktory nie pisze
        Jak widzę to jak nasze władze przygotowują się do walki z islamizacją to zaczynam też skłaniać się do tego ze tylko modlitwa może nam pomóc.
        Widzę lolo że mocno anty czerwony jesteś, za nic nie można wpisać Cię na czerwono.

        1. @888
          Przeżyłem trochę komuny. Mam też doświadczenie „naszej młodej demokracji”. I wiem jedno, słuchanie się lewactwa tylko szkodzi słuchającemu bowiem ich „perspektywa” oparta jest na kłamstwie a czyż można cokolwiek zbudować trwale na kłamstwie? Więc:
          1) Jak się ich nie słucha to jest szansa, że człowiek wyjdzie z tego cało choć lewactwo włożyłoby, jeśli tylko nadarzy się okazja, kosę pod żebra.
          2) Jak się ich słucha to na pewno się oberwie.

          Wiec tak, jeśli ich słucham to oberwę albo przez fizyczne skutki ich decyzji albo jako trybut sumienia. A jeśli nie słucham to mogę przetrwać, a przynajmniej w odróżnieniu od pierwszej perspektywy, będę wiedział za co obrywam. To chyba coś znaczy, czyż nie? Zatem nie mam wyboru jak tylko mówić im „nie”.

      2. @lolo-który-nie-pisze Modlitwa nigdy nie zaszkodzi lolo ale… si vis pacem para bellum. Granica to świętość, to jeden z najważniejszych atrybutów suwerennego państwa. Jej obrona jest priorytetem. To państwo ma decydować, kogo wpuści i komu pozwoli zamieszkać. Taki stan rzeczy to normalność, każdy inny to aberracja. Dlatego pomódlmy się by Węgrom się udało, pójdźmy w ich ślady i zamówmy u krajowych producentów odpowiednią ilość materiałów do umocnienia naszych granic.

          1. @lolo ktory nie pisze Co z Tobą lolo? Czy z mojego tekstu odebrałeś, iż posądzam Cię o nakazywanie komukolwiek modlitwy, bądź zakazywanie bronienia się? Raczej uzupełniłem go. Módlmy się szczerze ale róbmy swoje i zabezpieczajmy granice. Jedno nie wyklucza drugiego, czyż nie?

          2. @easyrider
            Nie, co do Twoich posądzeń. Natomiast wskazuję na możliwości, którymi dysponujesz. One są żadne w omawianym przez nas przypadku. Wskazuję na to, że mój punkt widzenia dotyka Cię bezpośrednio chociaż go nie wybierałeś. I nie masz na to wpływu. Bo przecież go nie wybierałeś, czyż nie? A możesz coś? Mniam. lol

            Ha, ha, ha… Ale to nie jest śmieszne w sumie. Wiesz, że wariat (a może i grupa wariatów wokół Ciebie) stoi przed Tobą z karabinem gotowym do strzału, gotowy na wszystko a Ty możesz tylko pokiwać groźnie palcem w bucie. Tak to w skrócie wygląda. Czy może przesadzam?

          3. @lolo ktory nie pisze Posłużę się cytatem lolo: „Waćpan prawisz zbyt zawile”. Nie jesteśmy w roli jaką opisałeś. Od naszej determinacji i woli walki zależy czy przetrwamy. W 1792 republikańska Francja leżała na łopatkach. Żelazna dyscyplina Carnota pomogła im wyjść z tego cało. W 1831, podczas Powstania Listopadowego mieliśmy realną szansę przeciwstawić się Rosji. Nie wykorzystaliśmy jej bo ówcześni ugodowcy bali się pójść na ostro, by nie rozdrażnić cara. W 1920 wydawało się, że ulegniemy bolszewickiej dziczy. Wola walki i wiara w zwycięstwo nas ocaliły. W 1939 – według mnie – mieliśmy szansę zatrzymać ofensywę Wehrmachtu. Popełniono mnóstwo błędów w fazie przygotowań, w koncepcji obrony i w efekcie utraciliśmy państwo. Czy i w jakim stopniu w tym wszystkim działa Bóg, ja tego nie wiem. Wiem jednak, że nic nie zwalnia z obowiązku walki do końca.

          4. @easyrider
            Ha, ha, ha…
            No ale nie żyjemy w przeszłości w czasach tamtych spraw, interesów i wojen. Tak jak napisałem kiedyś tak i powtórzę: broń nie jest dzisiaj by się bronić tylko po to by zabijać. Niby to samo. Na pewno?
            Nie mamy do czynienia z agresją fizyczną jako taką ale przede wszystkim z duchową. Bowiem ci sami agresorzy co są na zewnątrz kraju – lewactwo – jest też i wewnątrz i ma zdolność działania. „Uchodźcy” to tylko narzędzie. I jak nie takie to inne się znajdzie wg.: „jak nie kijem go to pałką”. Dlatego o wiele ważniejsza – wg. mnie oczywiście – jest walka duchowa. Zwróć uwagę na to, że gdy użyjesz broni by bronić ojczyzny w obecnym czasie, zostaniesz zaatakowany pod byle pozorem jako faszysta, nazista i kto wie jako kto jeszcze. Dajesz także tym samym powód do wkroczenia obcych wojsk w tzw. majestacie prawa. Nie ważne czy powód wkroczenia będzie prawdziwy czy wymyślony. Ważnie by taki powód dostać do ręki. To jedna strona medalu. Druga to wpychanie nas w konflikt z Rosją. Dawanie Rosji argumentu do rozpętania wojny. Można powiedzieć, że zagrożenie jest z obu stron: zachodniej i wschodniej i my jako ludzie nie mamy żadnego wpływu na to. Przypomina się rok 1939. Mylę się? Jak zatem chcesz się bronić?
            Wielkim tego świata nie zależy na zdobyczach terytorialnych w klasycznym tego sformułowania znaczeniu. Oni chcą po prostu oczyścić Ziemię z tzw. zbędnych elementów i dla nich tych zbędnych elementów jest min. 5 mld. ludzi. Myślisz, że jakiekolwiek znaczenie ma w tym Twoje chcenie lub nie chcenie? Jesteś zbędny i oni to zrobią, chyba że potężniejsza siła niż ludzka im w tym przeszkodzi. Ale skoro ludzie chcą polegać na samych sobie… Ja w każdym razie nie mam nic do stracenia. W sumie jest mi obojętne kto mnie odstrzeli (uwaga ogólna nie personalna). Jakie to ma znaczenie czy zdarzy się jakiś powiedzmy patriota albo ktoś za takiego się podający bo zostanę uznany za zdrajcę, czy jakiś „uchodźca”? Śmierć zawsze jest taka sama.
            Jeśli człowiek źle zdefiniuje zagrożenia to złe kroki podejmie.

            Żeby nie było. To jest mój punkt widzenia i moje ryzyko. A co kto zrobi jego sprawa.

          5. @lolo-ktory-nie-pisze Zakładam lolo, że czasami czytasz moje wpisy. Mnie zatem tłumaczysz, że „uchodźcy” to narzędzie liber-lewactwa (pomimo tego, że macherzy islamu rozgrywają swoją grę) i że liber-lewactwo to faktyczna piąta kolumna? Piszę o tym od dawna. Nie chce mi się ciągle powtarzać tych samych rzeczy. Wystąpienie z Schengen i z UE, weryfikacja i wypowiedzenie części konwencji dot. uchodźców (tym razem bez cudzysłowu) to pierwszy krok. Podobnie jak zniesienie tzw. ustawy 1066: „o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. To jest do zrobienia teraz, za tej kadencji Sejmu. Potem oczyszczenie kraju z obcego kapitału, na tyle ile to możliwe. To jest do zrobienia bo Zachód pogrąża się z dnia na dzień coraz bardziej. Nie możemy czekać.

      3. Modlic to ja sie moge ,aby mi oczy nie siadly. Troche kaski nazbieralem, teraz tylko czekam na potwierdzenie kontraktu i zaczynam regularne wyprawy na strzelnice. Tego na szczescie jescze nie zabraniaja, ale i to moze sie szybko zakonczyc . Nasza dobrodziejka od pogody juz pewnie obmysla plan jak i to zlikwidowac.

    4. @888 doszlo. 31 Grudnia w tym kebabie. I Polska juz rozumie. I tak rozumiala, ale teraz jeszcze wiecej Polakow zaczyna kumac czacze.
      Sa jeszcze oszolomy co przyjmuja takich np w Szkole w Deblinie…jest tez i Nowoczesna, ale w wiekszosci i to sporej Polak powie: wypier…alaj!
      Gdyby byla taka sytuacja, ze przyjeli by ich, dali darmo wsjo, a oni by komentowali i protestowali…to ja sobie wyobrazam jaka reakcja ze strony Polakow mogabyby byc….
      Troszke wyobrazni moi drodzy i wiary w Polske!

  2. No miło sie czyta takie informacje ,że jakies państwo zaczyna sie bronić przed napływem ludzi niewiadomego pochodzenia , roku urodzenia , bez dokumentów potwierdzających ,że 25 letni faceci nie są juz 14 latkami jak często oświadczają w urzędach. Skoro ktoś wymyślił sobie inwazje islamu na Europe to musiał przewidzieć ,że oprócz zdurniałych i wykastrowanych Niemiec, Szwecji, Dani , Francji , są jeszcze normalne państwa , którym zależy na własnych obywatelach bardziej niż na nikomu nie potrzebnych kozojebcach…

  3. „kamery termowizyjne, noktowizory, reflektory i kamery wideo.” Czegoś tu brakuje. Ja wiem czego. Sentry Gunów z filmy Obcy 2. Aby tych dosłownie „alienów” z miejsca likwidować. Automatycznie.

  4. Węgry szykują się na nowa fale tzw. „uchodźców” (najbardziej pejoratywne słowo ostatnich kilku lat). Zacznie się na wiosnę. Wtedy UE wróci do pomysłu przymusowej relokacji „uchodźców”, min. do Polski. Będzie to próba siły dla obecnego rządu i wszystkich trzeźwo myślących ludzi w Polsce.

  5. Na granicy powinien stac podwojny plot a miedzy nim hodowla swin lub dzikow. Dziki sa agresdywne zwlaszcza z malymi, skutecznie by powstrzymaly najezdzcow i smaczna dziczyzna tez by byla. Mozna by tez tam trzymac wielkie agresywne psy

Dodaj komentarz