Standardy republiki bananowej. Status uchodźcy można było w Niemczech kupić

Skandal w urzędzie ds. imigracji w Bremie. Imigranci mogli kupować status uchodźcy, ceny promocyjne już od tysiąca euro. Sprawę bada prokuratura.

Jeden z mieszkających od dawna w Niemczech Kurdów miał poważne kłopoty z urzędem do spraw imigracji. Nie otrzymał prawa pobytu i właściwie już dwa lata temu powinien Niemcy opuścić. Dowiedział się jednak, że w Hildesheim działa adwokat Irfan C. Udał się więc do jego kancelarii. Zapłacił tysiąc euro, z ręki do ręki, bez żadnych pokwitowań. Niedługo później był już posiadaczem dokumentu stwierdzającego, że został uznany za uchodźcę. Dokument został wystawiony w oddziale federalnego urzędu ds. uchodźców w Bremie.

Do prawnika zgłaszali się inni przybysze, którzy od tysiąca euro mogli otrzymać status uchodźcy w Niemczech. Co ciekawe, Kurd, o którym mowa, przedstawił fałszywy syryjski dokument tożsamości. Został wystawiony na terenie kontrolowanym przez samozwańcze tzw. Państwo Islamskie. Nikt się tym faktem nie zainteresował.

„To, co działo się w Bremie, przypomina standardy republiki bananowej” — komentuje funkcjonowanie urzędu „Der Spiegel”.

Sprawą zainteresowała się prokuratura, sprawdza urzędników, adwokatów i kilkaset przypadków przyznania azylu.

źródło: Rzeczpospolita

Dodaj komentarz