Václav Klaus: Celem polityki „otwartych ramion” jest zniszczenie Europy narodów

-Co za pomyłka: Niemcy wierzą w bezproblemową integrację imigrantów. Jeszcze tego pożałują. Przy okazji wpędzą Unię Europejską w poważne kłopoty” – pisze były prezydent Czech Václav Klaus w niemieckim dzienniku „Die Welt”.

Jego zdaniem tocząca się dyskusja o uchodźcach, a nie o imigrantach ekonomicznych jest  „niepoważna, wprowadzająca w błąd oraz, z powodu przesadnej poprawności politycznej, wręcz mordercza”.

– Nauki społeczne uczą nas, że dla bezproblemowego funkcjonowanie każdego społeczeństwa konieczna jest wewnętrzna spoistość wspólnoty. Obecna debata o imigracji ignoruje tą elementarną zasadę. Opętani ideą wielokulturowości ideolodzy nie widzą w jej braku żadnego problemu. Są przekonani, że można społeczeństwa w krajach UE po prostu „wypełnić” imigrantami – mówi były prezydent Czech.

– Celem tej polityki „powitania” i „otwartych ramion”, jest zniszczenie Europy narodów. I to trwale. Na jej gruzach ci politycy chcą zbudować „nową Europę”, bez nas, czyli tych, którzy chcą zachować europejską wspólnotę w obecnym kształcie – uważa Klaus.

– Imigranci mają zostać pierwszymi członkami tej nowej, wymarzonej Europy. Ponieważ nie czują więzi z obecnymi państwami UE, łatwiej im będzie się zidentyfikować z tym ideologicznym tworem – dodaje.
Jak podkreśla, dziecinna naiwność polityków w Niemczech odgrywa znaczącą rolę.

– Są przekonani, że na długa metę imigracja będzie miała pozytywne skutki. To fatalny błąd. Kanclerz Merkel i prezydent Gauck wydają się być przekonani, że imigranci zamienią się w bardzo krótkim czasie w zmotywowaną, inteligentną i wykształconą silę roboczą, która zastąpi starzejących się niemieckich fachowców. To kompletna bzdura, stojąca w sprzeczności do dotychczasowych doświadczeń Niemców z gastarbeiterami – twierdzi Klaus.

źródło: wpolityce.pl/welt.de

12 komentarz do “Václav Klaus: Celem polityki „otwartych ramion” jest zniszczenie Europy narodów

  1. Samotni na placu boju- Węgry, Czechy, Słowacja. Nie boją się nazywać rzeczy po imieniu. Celnie wytykają błędy polityki multi-kulti, za to nasi politycy wierzą, że z perspektywy historii Polski (ta tolerancja i wielokulturowość) nam się uda stworzyć społeczeństwo wielokulturowe (Nobla dla geniusza, który wpadł na pomysł, że getta nie powstaną jak się imigrantów roześle po Polsce. To nie dość, że imigrantom może grozić przymusowe życie w Polsce, to jeszcze będą rozdzielani aby nie żyli w większych skupiskach. To nie ma racji bytu bo ludzie zawsze dążą aby mimo wszystko być między swoimi, nie można im tego zabraniać. Ciekawe jak politycy wyobrażają sobie integrację pod presją przymusu.)
    Vaclav Klaus przedstawia zdrowy punkt widzenia w niemieckim dzienniku Die Welt.
    A co takiego na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung mówi nasz Minister Spraw Zagranicznych G. Schetyna?
    Schetyna podkreśla, że Polska nie jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców. Polska może dobrowolnie przyjąć więcej uchodźców. W czyim imieniu wypowiada się Schetyna? Bo Polska to nie tylko nasze miernoty polityczne na usługach Brukseli, Polska to też Polacy (czy brzmi dość ksenofobicznie? ) i chyba głos narodu także ma znaczenie. A ja tu widzę, że ludzie swoje a politycy swoje, jakoś to będzie. Czy nas nie stać na Ministra Spraw Zagranicznych, który nie będzie właził w cztery litery Niemcom?
    Nastąpił moment w którym wielu z Polaków zaczyna bardziej szanować polityków sąsiednich państw (Węgry, Słowacja, Czechy) niż własnych. Bo tamci mówią głosem swojego narodu, wsłuchali się w obawy, niepokoje i nie boją się tego mówić na forum publicznym. A nam jedno mówią, a potem w Brukseli naradzają się jak odwrócić kota ogonem.
    No cóż, jeśli Schetyna w niemieckim dzienniku mówi, że Polska może przyjąć dobrowolnie więcej uchodźców, to chyba należy się liczyć z odpowiednią reakcją Niemiec na taką obietnicę.

    1. Cała nadzieja w Polakach. Bo to, że nasz rząd jest sprzedajny i liże dupę Brukseli to już jest wiadome. Pęd polityków do Zachodu i podlizywanie się tym, którzy mają nas głęboko w dupie uzmysławia nam, że jako Polska straciliśmy suwerenność, którą udało się nam odzyskać 26 lat temu. Niedługo jak widać się nacieszyliśmy wolnością. I tutaj mam nadzieję, że Polacy jako naród postawią się naszemu rządowi. Tak, jak to robili w czasie stanu wojennego. Wyjdą na ulicę i zaczną walczyć o swoje, o wolną Polskę bez skakania jak pieski wokół Unii. Polska powinna podziękować Brukseli i wystąpić z Unii, podobnie jak Czesi, Słowacy i Węgrzy. Ciekawe, jak wtedy by sobie radziła Merkel i jej świta krótkowzrocznych lizusów. Tylko znając życie, Tusk i Kopacz do upadłego będą się trzymali raka zwanego Unią Europejską.

      1. Przypomnij sobie słowa Kwaśniewskiego, który twierdził, że wejście do UE do powrót Polski do rodziny europejskiej. Teraz mamy przykład tej jakże dysfunkcyjnej rodziny europejskiej.
        Pamiętam referendum w którym Polacy opowiedzieli się za przystąpieniem do UE, głosowałam przeciw. Potem wielokrotnie byłam atakowana i obrażana za to, że miałam odwagę mówić otwarcie o moim stanowczym NIE. Z dumą wszyscy mówili o wyrwaniu się spod sowieckich wpływów ale zapominali, że zdecydowali się na dyktat Brukseli. Cóż zmieniliśmy tylko stronę, ze wschodu na zachód. Zabijają mnie argumenty o autostradach i strefie Schengen, o dotacjach z UE, bo to cena za brak możliwości podejmowania suwerennych decyzji w interesie państwa. Z interes UE jest ponad interesem narodowym.
        Mam tylko nadzieję, że Polacy wreszcie zrozumieli i osoby pokroju Kopacz, Piotrowskiej, Muchy, Schetyny pożegnają się wreszcie z polityką. Raz na zawsze.

  2. Istniało podejrzanie, że to akcja zorganizowana przerzucania ludzi do Europy, ktoś za tym stoi, komuś zależy na zdestabilizowaniu i zniszczeniu Europy i ktoś za to płaci przemytnikom ludzi. Znalazłam ciekawą informację, która może odpowiada na to kto za tym stoi
    http://www.prawy.pl/felieton/10673-george-soros-chce-zniszczyc-chrzescijanstwo-w-europie-z-pomoca-islamu

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/george-soros-przekazal-muzulmanskim-uchodzcom-liste-polskich-adresow-2015-09

    1. G. Soros – to nazwisko pojawia się często w związku z nader precyzyjnie zaplanowaną akcją przemieszczenia sporej ilości imigrantów. Jestem ciekawa jak wygląda ten przewodnik imigranta, który podobno jakiś dziennikarz znalazł na plaży. Nie wiem czy są gdzieś dostępny scany.

      A w ramach ciekawostki przyrodniczej- dość ciekawy tekst, może dla wielu przejaskrawiony lub nawet histeryczny ale śmiem twierdzić, że pewnie pokrywa się z rzeczywistością.
      Kronika zagłady Niemiec
      http://wolna-polska.pl/wiadomosci/kronika-zaglady-niemiec-rosyjska-muzulmanka-donosi-2015-09

  3. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Jeden sukces, że Piotrowska dojechała tym razem na spotkanie Ministrów Spraw Zagranicznych. Ale jak słyszę, że brak porozumienia a Polska prosi o przerwę (bo podobno nasza minister musi się kontaktować z Warszawą), to się zastanawiam w co oni wszyscy grają. Polska cały czas stoi w rozkroku bo 3 państwa z grupy Wyszehradzkiej są zdecydowane w swoim stanowisku, a nasi jak zwykle. (liczyłam, że nasz rząd podjął konkretne decyzje i minister ma wytyczoną politykę, wie jak reagować w przypadku komplikacji i poradzi sobie. Chyba za dużo oczekiwałam…. Kto na Boga zrobił z Piotrowskiej Ministra Spraw Wewnętrznych!
    Nie potrafimy trzymać się solidarnie z własna grupą. Nawet jeśli mamy być przegłosowani, to przynajmniej ze świadomością, że nie wyłamaliśmy się.

  4. Nie tylko media i politycy, teraz widzę że i świat sportu upadł. Klubom piłkarskim zupełnie odbiło, UEFA postawiła „żądanie” a oporne kluby otrzymają kary finansowe? I tak szacun wielki dla naszych kibiców.
    Kto jeszcze? Może filharmonie, teatry zostaną zmuszone do przekazywania po 1 euro od biletu, aby dokładać do interesu imigracyjnego? To już się przerodziło w fanatyzm, to co na tym Zachodzie wyprawiają.

Dodaj komentarz