Watykan wspiera włoską aborcjonistkę dlatego, że „walczy o imigrantów”
Emma Bonino przed czterdziestu laty walczyła o legalizację aborcji we Włoszech, atakując przy tym Stolicę Apostolską i Kościół. Teraz została zaproszona do kościoła we włoskiej parafii San Defendente w Cossato – mówiła o imigrantach.
Ta była minister spraw zagranicznych i była komisarz UE stara się o głosy Włochów w wyborach do parlamentu, które odbędą się 4 marca. Jej priorytetem są właśnie imigranci. Jej partia Więcej Europy zdaniem analityków osiągnie sukces, jeśli zdobędzie 3 proc. głosów.
Bonino jest mocno zaangażowana na rzecz imigrantów i obrony federalistycznej Europy. Jak sama mówi: „popiera demokratyczny ład liberalny i wierzy w centralne miejsce jednostki, jej prawa, ale także obowiązki”. 69-letnia kobieta nawołuje do przyznania obywatelstwa wszystkim nielegalnym imigrantom.
Emma Bonino przyznaje, że jest słabsza niż kiedyś, ale startuje w wyborach, ponieważ kieruje się pasją do polityki i troską o kraj. „Jeśli spojrzymy 50 lat wstecz, jeśli spojrzymy na prawa kobiet, nie mogę nawet rozpoznać mojego kraju. Dokonała się ogromna zmiana. To nie znaczy jednak, że wszystko osiągnęliśmy. Przeciwnie, prawa są procesem, a jeśli nie dbasz o nie, można je stracić z dnia na dzień” – powiedziała.
Według Bonino niepokojące są „narastające incydenty nietolerancji politycznej zarówno na lewicy, jak i prawicy”, „ataki rasistowskie”, które nie są odpowiednio zwalczane, brak „odporności” instytucji i „mierność przywódców”. Uważa, że aby walczyć z przemocą ze strony imigrantów, wystarczą „publiczne przemówienia, filmy wideo, pogadanki w szkołach (…). Nie jest prawdą, że nie mamy narzędzi do reagowania. Po prostu nie używamy ich w sposób asertywny”.
Kobieta jest przekonana, że europejskie wyzwania demograficzne i niskie wskaźniki dzietności powinny być znakami ostrzegawczymi dla stolic europejskich, by ochoczo przyjmowały imigrantów. „Wcześniej czy później zrozumiemy, że ich potrzebujemy. Na razie nastroje polityczne są tak złe, tak niezdrowe, że nie da się o tym rozmawiać racjonalnie” – stwierdziła. Sprzeciwia się ona odsyłaniu tzw. uchodźców do krajów pochodzenia, które nazywa „piekłem”.
Aktywistka przez 40 lat prowadziła walkę z Kościołem katolickim, atakując Jana Pawła II, a potem Benedykta XVI. Obecnie Watykan jest jej sojusznikiem. Bonino, która jest odpowiedzialna za 10 tysięcy aborcji, została zaproszona do wygłoszenia kazania w kościele San Defendente w Ronco di Cossato. Tamtejszy proboszcz ks. Mario Marchiori z okazji tej wizyty ukrył krzyż i tabernakulum. Nie zezwolił także członkom ruchu pro-life wejść na spotkanie mające przekonać wiernych do przyjmowania tzw. uchodźców.
Kobieta była wówczas chwalona i podawana za „wzór do naśladowania” ze względu na zaangażowanie na rzecz imigrantów, choć niegdyś dokonała aborcji tylko po to, by „udowodnić, że zabicie dziecka poczętego nie jest żadną tragedią”. Bonino samodzielnie skonstruowała aparaturę do wykonywania aborcji „domowym sposobem”. Użyła w tym celu pompki do roweru i słoika. Jest też protegowaną George’a Sorosa.
źródło: pch24.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.