Burmistrz chciał przyjąć dwie rodziny tzw. uchodźców. Mieszkańcy nie pozwolili

Burmistrz węgierskiej miejscowości Oecseny podał się do dymisji po tym, gdy mieszkańcy wyrazili sprzeciw wobec jego planów przyjęcia na wakacje dwóch rodzin tzw. uchodźców.

Oecseny to mała miejscowość, niedaleko granicy z Serbią i Chorwacją. Burmistrz przy współpracy z organizacją Migrationn Aid zamierzał sprowadzić dwie rodziny tzw. uchodźców, wstępnie podpisano umowę z hotelem na ich zakwaterowanie.

Podczas spotkania z mieszkańcami doszło do napiętej sytuacji. Wszyscy zdecydowanie sprzeciwili się przyjazdu uchodźców. „Z początku przyjeżdża dziesięcioro, a potem setka, najpierw chcą przyjechać na wakacje, a potem się wprowadzić” – mówili. Jeden z mieszkańców powiedział, że wrócił z Niemiec, bo bał się wychodzić na ulicę, gdyż wszędzie są muzułmanie.

Burmistrz miejscowości Janos Fueloep nie spodziewał się takiej reakcji swoich wyborców. Burmistrza zaniepokoiły również ataki na niego w mediach społecznościowych. Z kolei właścicielowi hotelu, który chciał przyjąć uchodźców, przebito opony i grożono mu śmiercią.

„Nie chcę się przyczyniać do wzrostu napięcia” – oznajmił Janos Fueloep i podał się do dymisji.

W październiku władze Węgier rozpoczną konsultacje narodowe związane z tematem planu George’a Sorosa, który według władz w Budapeszcie przewiduje m.in. przyjmowanie w Europie miliona imigrantów rocznie, ich obowiązkowe dzielenie między państwa członkowskie UE oraz likwidację ogrodzenia na południowej granicy Węgier. Rzecznik prasowy rządu Węgier Zoltán Kovács, informując o konsultacjach, podkreślał, że „rząd Viktora Orbana uczyni wszystko, aby żadnemu krajowi nie można było narzucić planu George’a Sorosa i działań związanych z nim”.