Frankistan zafascynował się islamem. Sprzedaż Koranu i jego tłumaczeń wzrosła trzykrotnie.
Po styczniowych zamachach i krwawej rzezi w redakcji Charlie Hebdo i morderstwa zakładników w żydowskim supermarkecie w Paryżu gwałtownie wzrosła sprzedaż książek poświęconych islamowi we Francji.
Według informacji agencji informacyjnej AFP w pierwszym kwartale bieżącego roku sprzedano trzy razy więcej tego rodzaju książek niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Agencja cytuje Fabrice’a Gershela – dyrektora księgarni Philosophie, który oświadczył: „Francuzi zadają coraz więcej pytań i są coraz mniej zadowoleni z odpowiedzi, jakie znajdują w prasie”. Stwierdził także, że szybko sprzedaje się pełen tekst Koranu, niedawno wydany załącznik ( zapewne tafsir – ogólny komentarz koraniczny ) oraz liczne tłumaczenia tej świętej dla muzułmanów księgi.
źródło: ieshua.org
——————————————–
KOMENTARZ REDAKCJI: Czyżby zamachy okazywały się najskuteczniejszą promocją islamu? Zainteresowanie islamem i Koranem po każdym zamachu, czy to 11. IX 2001 czy w styczniu bieżącego roku w Paryżu, wzrasta kilka razy bardziej niż po ulicznych akcjach panów z DawahMission. W końcu jak stwierdził swego czasu szejk Abdullah Faisal: „(…) najlepszą metodą rozprzestrzeniania islamu jest dżihad a nie da’wah. Prorok spędził trzynaście lat w Mekce prowadząc da’wah i tylko sto osób przyjęło islam, ale kiedy powrócił do Mekki z mocą i potęgą militarną, to dwa tysiące ludzi wypowiedziało shahadę ( wyznanie wiary ) jednego dnia.”
Ibn Taymiyahh, który cieszy się szczególnym autorytetem wśród wahhabitów, stwierdził także:
„Dżihad przeciwko niewiernym jest najszlachetniejszym z działań”. Ponadto w muzułmańskiej sunnie odnajdujemy jeszcze jeden ciekawy hadis:
„Stanie przez godzinę w szeregach bitewnych jest lepsze niż stanie na modlitwie przez sześćdziesiąt lat.”
( hadis zrelacjonowany przez Ibn Ade od Ibn Asakir Abu Hurayrah 4/6165. Sahih al Jaami Sagheer nr 4305 )
Chyba chodziło o 11. IX 2001 r, nie o 2011
nie no ja mysle ze francuzi sa na tyle madrym spoleczenstwem ze chca byc swiadomi z czym maja do czynienia , przeciez kazdy arab ma pewnie z kilka egzemplarzy tego gowna w domu
Może nie mają co palić w piecach?
Może paru żabojadów z jakimiś jajami chce lepiej poznać wroga. Reszta pewnie już ma białe flagi w gotowości, czyta i doszkala się żeby przejść na religię pokoju wierząc, że uda im się ocalić dupy
No co, w końcu zabrali się za poznawanie wroga.
Może po prostu chcą wiedzieć dlaczego islamiści robią to, co robią?
„(…) najlepszą metodą rozprzestrzeniania islamu jest dżihad a nie da’wah. Prorok spędził trzynaście lat w Mekce prowadząc da’wah i tylko sto osób przyjęło islam, ale kiedy powrócił do Mekki z mocą i potęgą militarną, to dwa tysiące ludzi wypowiedziało shahadę ( wyznanie wiary ) jednego dnia.”
Przemyślmy to. Jakiś pajac wychodzi na ulice i głosi jakąś nową wiarę. Ludzie go olewają, myśląc że to jakiś albo uzurpator, albo niespełna rozumu. Nikt i nic za nim nie stoi, ot jakiś szarlatan albo uzurpator. Zatem zainteresowanie małe. Ale jeżeli wraca jako zwycięzca, na czele armii, to wiadomo jest, ze ludzie inaczej jego postrzegają i wielu chce się dołączyć do jego wyznania. To jest logiczne zachowanie, szczególnie niewykształconego motłochu, któremu do myślenia bardziej daje potęga niż najmądrzejsze nawet przemowy. Dlatego nie ma co się dziwić.