Grecja: Imam organizował „policję szariatu”

Policja z Grecji zatrzymała w Atenach imama z Bangladeszu, który organizował „policję szariatu”. Zatrzymano także trzech jego współpracowników, którzy nachodzili muzułmanów i sprawdzali, czy przestrzegają prawa szariatu.

Podczas zatrzymania imama z Bangladeszu okazało się, że nie tylko indoktrynował on wiernych w nielegalnie działającym domu modlitw, ale złamał też prawo imigracyjne, ponieważ nie miał prawa do pobytu w Grecji. W Atenach nie ma obecnie legalnie działających meczetów, a więc imam nie miał także prawa prowadzić modlitw.

O obecności radykałów muzułmańskich w Grecji i ich działalności donosiły lokalne media już wcześniej. Służby bezpieczeństwa państwa opracowały raport opatrzony klauzulą „ściśle tajne”, który zwrócił uwagę policji i innych organów na działalność islamistów w tym kraju. Według raportu w nielegalnych domach modlitw głoszone jest nauczanie wzywające do nienawiści wobec „niewiernych”.

W nielegalnych meczetach imamowie nawołują do wojny z „apostatami islamu” i czci się tam fanatyków muzułmańskich, walczących w szeregach Państwa Islamskiego oraz dokonujących zamachy terrorystyczne w Europie. W Grecji jest też coraz głośniej wokół informacji o przygotowaniach bojowników do walk w Syrii, Iraku oraz państwach Maghrebu i przerzucie ich przez Grecję w miejsca walki.

Duchowym podkładem eskalacji radykalizmu są islamiści z „Bractwa Muzułmańskiego” działający w greckiej Attyce, w nielegalnych domach modlitewnych. Ich hasło brzmi „Dżihad – nasza droga”. „Bractwo Muzułmańskie” zostało uznane za organizację terrorystyczną przez wiele państw – Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Rosję i Egipt, jednak nie przez USA i UE.

Raport o zagrożeniu islamizmem w Grecji mówi o ponad 80 nieformalnych domach modlitewnych działających w samej Attyce. W Atenach szacuje się liczbę nielegalnych domów modlitw na 7-8, co pokazuje nowy, szybko narosły problem, nieznany w tej części Grecji. W tym kraju muzułmanie to najliczniejsza mniejszość religijna, szacowana na około 650 tys. osób i stanowiąca około 6 procent obywateli państwa. Napływ islamistów z Afryki i Azji oraz propagowanie ich radykalnych ideologii obudziły obawy o próby wdrożenia w życie ideologii szariatu.

źródło: pch24.pl

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie treści opublikowanych na ndie.pl zabronione.

34 komentarz do “Grecja: Imam organizował „policję szariatu”

  1. Grecja która przez wprowadzenie euro została tak dotkliwie ograbiona przez Niemców po kryzysie finansowym z 2008 r. ma teraz problem z islamem . Kto by się spodziewał. Lewactwo zbiera swoje żniwo a to tylko początek

      1. Jak dla mnie OK. Sharia dla Grecji powinna być. W Polsce macie kibiców przeciwko islamizacji Polski i Europy a w Grecji wiekszość kibiców są za przyjmowaniem tych „ubogaczaczy” no i dużo skupisko bojówek lewackich czyli antifa, jest ich pełno w szeregach kibiców.

  2. Nie ma w tej wiadomosci niczego dziwnego, czy zaskakujacego. Tak dziala Islam, ze jego kaplani organizuja lokalne zycie wg. zasad Szariatu i wzywaja wiernych do swietej wojny przeciwko niewiernym. Islam nie zna pojecia tolerancji, braku ekspansji czy pluralizmu i my Polacy wiemy o tym doskonale, bo walczylismy z Islamem przez cale wieki.

  3. Dlaczego u nas są meczety? Przecież są kraje jak Słowacja czy Szwajcaria gdzie nie wolno budować ich. Jak nie ma mecztów to nie imamów i jest spokój. Na Wiertniczej w Warszawie jest meczet (raczej mały) i widziałem jak z osiedla wcale nie muzole ale nasi tam ganiają, widocznie się przekabacili.

    1. Akurat w Szwajcarii jest demokracja bezpośrednia (szkoda, że nie w Polsce) i jeśli ludzie sobie czegoś nie życzą to robią referendum i po sprawie. Decyzje podjęte w referendum są ostateczne i nie do podważenia.

      1. Owszem, ale nikt nigdy nie podjął w Szwajcarii decyzji o zakazie budowy meczetów! Jest zakaz stawiania minaretów przy meczetach – a to zupełnie co innego. Szwajcarzy nie życzą sobie, żeby ich muezin budził porannym wyciem i nie chcą, żeby tego typu obce elementy dominowały nad krajobrazem. Natomiast nie zabraniają muzułmanom się modlić – a jest tam tego ponad 400 tysięcy i odpowiednia ilość meczetów też.

          1. Raczej się nie pojawią i to jest właśnie kwestia demokracji bezpośredniej. O Szwajcarię byłbym spokojny, gdyby była wsypą – sami sobie poradzą, bo ludzie tu raczej rozsądni, a demokracja bezpośrednia nie pozwala politykom na zbytnie szaleństwa. Oczywiście idiotów też brakuje – w mediach, na uniwersytetach i na lewicy jest odpowiednia ilość kretynów – jak wszędzie. Ale nie mają takiej możliwości działania, jak gdzie indziej.
            Niestety, Szwajcaria nie jest wyspą i to, co się będzie działo w Niemczech, we Francji i we Włoszech, będzie miało na nią duży wpływ. Trzymam kciuki, ale może być różnie.

      2. W swoim komentarzu starałem się zwrócić uwagę na to, że w Szwajcarii jest demokracja bezpośrednia. I gdyby w Polsce też taki system był to my jako Polacy mielibyśmy możliwość podejmowania decyzji zgodnie ze swoimi przekonaniami. W tej chwili takiej możliwości jako społeczeństwo nie mamy i musimy liczyć na to, że wybrani przez nas przedstawiciele nas nie zawiodą. Osobiście wolałbym, żeby obywatele sami o sobie mogli decydować.
        A tak swoją drogą to bardzo lubię czytać komentarze na tym forum ze względu na ich wysoki poziom merytoryczny jak i kultury wypowiedzi. Dlatego chętnie poznałbym poglądy osób piszących tutaj na temat demokracji bezpośredniej. Szczególnie w kontekście niechcianych imigrantów i UE. Proszę o wpisy na ten temat.

        1. @Robert Współczesna demokracja jest mutacją i tylko wyborami powszechnymi nawiązuje do antycznej demokracji. Tam w procesie zarządzania państwem uczestniczyli WSZYSCY wolni obywatele. Poza kobietami. Nie było stałych urzędników, bo każdy obywatel piastował rotacyjnie każde stanowisko. To była demokracja bezpośrednia sensu stricte. Czemu teraz to nie miałoby obowiązywać? Pomijając partykularne interesy różnych grup interesów podstawową trudnością jest to, że żyjemy w znacznie większych społecznościach. Dużo łatwiej było przeprowadzić wybory w małym polis niż w dużym współczesnym państwie. Poza tym stopień złożoności problemów obecnych państw jest znacznie większy niż dawnych miast-państw. Mimo tego w Szwajcarii w większości spraw obywatele decydują w referendach. Jest to zatem możliwe.

        2. Demokracja bezpośrednia – jestem za. Mam możliwość obserwowania jej w działaniu od ponad 5 lat (bo tyle mieszkam w Szwajcarii) i uważam, że (tu i teraz) sprawdza się znacznie lepiej niż inne systemy.
          Zanim tu przyjechałem, byłem dosyć sceptyczny. Znam też Szwajcarów, którzy uważają, że lepiej byłoby pozwolić ludziom mającym jakąś wizję, aby ją realizowali bez ciągłego pytania ludzi o zgodę. Nie zgadzam się z tym całkowicie. „Wizje”, jakie mają obecnie polityczne elity zachodniej Europy, można porównać do wizji, jakie mają ludzie zdrowo naćpani. To jest kompletnie chore, a zwykli ludzie mają po prostu więcej zdrowego rozsądku.

          Tu jednak trzeba zrobić zastrzeżenie, że demokracja – każda, ale zwłaszcza bezpośrednia – działa o tyle dobrze, o ile jest w kraju odpowiednia ilość demokratów. To znaczy ludzi, którzy chcą i potrafią pogodzić się z decyzją większości i ją uszanować. Jeśli tego nie ma, to żadna konstytucja nie sprawi, że demokracja będzie działać. Podobnie, jeśli ludzie będą demokratycznie podejmować decyzje głupie – czego nie można im zabronić – to prędzej, czy później demokracja upadnie, bo ci sami ludzie, którzy głupio głosowali, rozczarują się do niej.

        3. Jest jeszcze jedna ogromna zaleta demokracji bezpośredniej, z której większość ludzi nie zdaje sobie sprawy: czyni ona decyzje znacznie bardziej merytorycznymi. Zwykle jest tak, że w danym momencie jest kilka decyzji do podjęcia – dajmy na to, w czterech sprawach, powiedzmy A, B, C i D. Otóż jeśli głosujesz pośrednio (na partie, których reprezentanci podejmą te decyzje), to musisz wybrać taką, która w najważniejszych sprawach reprezentuje poglądy w najmniejszym stopniu NIEzgodne z twoimi. Mała szansa, że któraś będzie się z tobą zgadzać w 100%. Raczej jedna będzie dla ciebie OK w sprawie A i C, ale B i D – już nie. Druga – może odwrotnie. Trzecia może się z tobą zgadzać B i C – ale nie w kwestii A i D. A tym musisz wybrać cały pakiet. Decyzje są wtedy polityczne, głosujesz zgodnie z tym, która z partii ma twoją największą sympatię gdy chodzi o prezentowaną postawę ideową – a to nie zawsze oznacza, że tak, jak byś w danej sprawie chciał.
          A jeśli w każdej z tych spraw jest referendum, to glosujesz zawsze zgodnie ze swoimi poglądami, a w skali kraju podjęte decyzje lepiej odzwierciedlają wolę obywateli.

        4. Serdecznie wszystkim dziękuję za wpisy. Jak zwykle nie rozczarowałem się komentarzami i proszę o więcej na ten temat.
          do xyz:”jeśli ludzie będą demokratycznie podejmować decyzje głupie – czego nie można im zabronić – to prędzej, czy później demokracja upadnie, bo ci sami ludzie, którzy głupio głosowali, rozczarują się do niej”
          Myślę, że się nie rozczarują. Po prostu zrobią jak najszybciej następne referendum aby głupią decyzję cofnąć. Podobno jakiś czas temu w Szwajcarii była taka sytuacja. Dotyczyła pracowników zarobkowych z krajów tzw. starej unii. Szwajcarzy w referendum zgodzili się otworzyć swój rynek pracy. Ale niemieccy pracownicy pojawili się tam w takiej ilości, że w najkrótszym możliwym czasie odbyło się następne referendum w tej sprawie. No i decyzję zmieniono. Gdyby odbywało się to w polskich warunkach to na zmianę decyzji przez polityków (lub zmianę polityków) musielibyśmy czekać do następnych wyborów.

  4. Bractwo Muzułmańskie” zostało uznane za organizację terrorystyczną przez wiele państw – Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Rosję i Egipt, jednak nie przez USA i UE, to dlaczego w Polsce nie zostało zdelegalizowane????

  5. A co tam! Wiem, że nie na temat, ale niech się ucieszą także ci, którzy dotąd nie znali. Idźcie proszę na stronę marcinbrixen kropka pl i poczytajcie najnowszy tekst „Mama Wiktymiusza w Paryżu”. Wybaczcie wrzutkę. Pomyślałam, że przyda się trochę uśmiechu.

  6. Mam propozycje, zdaje sie ze jest organizowana pierwsza załogowa misja na Marsa zebrac tych wszystkich imamow, ubrac w kombinezony i niech lecą nawracać zielone ludziki dolaczajac batalion ISIS do nawracania niepokornych ….

  7. w USA jeśli ktoś został złapany na nielegalnym pobycie, od razu jest skuwany kajdankami i w ciągu 2-3 dni ląduje poza granicami Stanów. Tam prawo mówi, że jeśli jesteś nielegalnie lub odmówiono ci prawa pobytu, z automatu jesteś aresztowany i w jak najkrótszym czasie wyrzucony z państwa.
    W Europie można dostać odmowę pobytu, nie mieć wizy i tak żyć przez ładnych kilka lat, w dodatku żyjąc na garnuszku państwa. Tym się różni lewacka Unia od praworządnych USA.

Dodaj komentarz