Merkel do przedsiębiorców: Wszyscy skorzystają na większej liczbie uchodźców

Kanclerz Niemiec nie ustaje w wysiłkach przekonywania swoich rodaków, że sprowadzenie do Europy rzesz tzw. uchodźców było dobrym pomysłem. Tym razem postanowiła udowodnić prezesom firm, że w dłuższej perspektywie mogą na przybyszach jedynie zyskać.

Angela Merkel podjęła się wyzwania rozmowy z szefami kilku największych firm w Niemczech, w tym DHL, Siemens, Daimler czy Bosch, aby wyjaśnić, dlaczego powinni zatrudniać więcej uchodźców.

Na spotkaniu, które odbyło się w środę wieczorem w Berlinie, kanclerz Niemiec pochyliła się wraz z przedsiębiorcami nad problemem zatrudnienia i zapytała, co może zrobić, aby zachęcić ich do przyjmowania do pracy większej liczby azylantów.

Merkel jest pod presją związaną z jej polityką otwartych drzwi, która doprowadziła do tego, że więcej niż milion imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu przybyło do Niemiec w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Pragnie pokazać, że Niemcy w dłuższej perspektywie mogą skorzystać na przybyszach.

Największa europejska gospodarka stoi w obliczu rosnącego niedoboru wykwalifikowanych pracowników z populacji w wieku produkcyjnym, w związku z prognozowanym spadkiem liczby tych osób o sześć milionów w ciągu najbliższych 15 lat.

Merkel powiedziała, że „wszyscy skorzystają” na większej liczbie tzw. uchodźców, którzy zostaną zintegrowani poprzez pracę. Odwoływała się także do poczucia odpowiedzialności społecznej przedsiębiorców.

Ci odpowiedzieli, że ręce wiążą im przeszkody, takie jak językowe problemy imigrantów i brak pewności co do statusu tych osób, gdyż o wielu z nich nie wiadomo, czy są azylantami, a także czy w ogóle mają na azyl szansę. Inne przeszkody to skomplikowane procedury biurokratyczne, niezdolność niektórych tzw. uchodźców do wykazania swoich kwalifikacji, a czasami nawet tożsamości.

Największym pracodawcą dla tzw. uchodźców jest DHL, który zatrudnia ich ponad 100, głównie przy sortowaniu i doręczaniu. Firma planuje przyjąć w tym roku kolejne 75 osób. „W tej chwili mamy 102 uchodźców, m.in. z Rwandy, Erytrei, Togo i Syrii” – powiedział prezes Frank Appel. „Jako firma nie tylko niemiecka, ale i światowa, chcieliśmy zrobić coś dla integracji uchodźców” – dodał. Firma twierdzi, że próbowała dostosować się do potrzeb azylantów, oferując im pracę, która nie wymaga zbyt dobrej znajomości języka niemieckiego i umiejętności technicznych.

Firmy z branży lotniczej i finansowej wyraziły obawy, że wielu starających się o azyl nie jest w stanie udowodnić swojej tożsamości, a to sprawia, że niemożliwe staje się przeprowadzenie niezbędnej kontroli bezpieczeństwa. Poza tym około 80% imigrantów nie ma wyższego wykształcenia niż podstawowe, ewentualnie średnie. Wielu nie potrafi czytać ani pisać, a co dopiero mówić po niemiecku.

Większość niemieckich firm chce podjąć się długofalowego podejścia do przyszłych pracowników, twierdząc, że jeśli obejmą ich swoimi wysokiej jakości programami praktyk, trwającymi do czterech lat, tzw. uchodźcy mają szansę perspektywy długoterminowego pobytu w Niemczech.

Urząd Pracy, który zebrał statystyki dotyczące azylantów, którzy szukali pracy od czerwca, wykazał w tej kwestii wzrost. W czerwcu 297 tys. imigrantów szukało pracy, a w sierpniu liczba ta wzrosła do 346 tys. z oznakami rosnącej tendencji.

Rzecznik Merkel Steffen Seibert powiedział, że celem spotkania kanclerz z szefami firm jest dzielenie się obawami i ideami. „Chce się dowiedzieć, gdzie występują codzienne problemy, i gdzie istnieją przeszkody biurokratyczne, oraz w jaki sposób mogą być złagodzone” – stwierdził.

źródło: theguardian.com

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie treści opublikowanych na stronie ndie.pl zabronione. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.