Lesbos: Grecy zaatakowali imigrantów. Politycy mówią o „prawicowych bandytach”
W nocy z soboty na niedzielę w mieście Mitilini, na wschodnim brzegu greckiej wyspy Lesbos doszło do brutalnych starć imigrantów z Grekami. W wyniku starć rannych zostało co najmniej 10 osób.
W sobotni wieczór wybuchły trwające do rana starcia między Grekami a imigrantami. Eskalacja konfliktu wybuchła po tym, jak miejscowi próbowali usunąć dużą grupę imigrantów, która okupowała rynek na starówce Mitilini.
Imigranci od czterech dni okupowali rynek miasta w proteście przeciwko warunkom panującym w miejscowym obozie dla uchodźców. Z kolei Grecy organizowali manifestację w geście solidarności z dwoma greckimi żołnierzami wziętymi do niewoli przez armię turecką.
Gdy manifestacja Greków dobiegła końca, około 200 miejscowych poszło w kierunku starówki i zaatakowało imigrantów i wspierających ich lewaków. Na miejsce ruszył również oddział policji, policja użyła gazu łzawiącego i armatek.
Nieco inaczej przedstawiają to lewicowi politycy. Według rządzącej lewicowej partii Syriza skrajni „prawicowi bandyci” byli odpowiedzialni za nocne ataki na migrantów. „To była dobrze zorganizowana akcja, z zamiarem zabójstwa, z udziałem skrajnie prawicowych, przestępczych i chuligańskich elementów, które nie mają nic wspólnego z wyspą i jej tradycjami” – napisano w oświadczeniu Syrizy.
W wyniku starć grecka policja aresztowała w poniedziałek 120 migrantów oraz 2 Greków.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.