To koniec Szwecji jaką znamy? Po raz pierwszy w historii wybory może wygrać partia antyimigrancka

Najbliższe wybory w Szwecji, które odbędą się 9 września, mogą radykalnie zmienić układ politycznych sił. Po raz pierwszy w historii antyimigrancka partia Szwedzkich Demokratów może stać się drugą, a według niektórych sondaży, pierwszą siłą w parlamencie.

Według najnowszego sondażu na partię zamierza głosować 24,8% wyborców, a na rządzących dziś socjaldemokratów 23,8%. W poprzednich wyborach w roku 2014 na Szwedzkich Demokratów głosowało niecałe 13% osób – to pokazuje jak w Szwecji przybywa wyborców niezadowolonych z obecnej polityki. Jeśli Szwedzcy Demokraci staną się po wyborach największą partią w parlamencie, Szwecja znajdzie się w zupełnie nowej sytuacji.

Przy tak niewielkich różnicach w sondażach pomiędzy dwiema najsilniejszymi partiami, wynik wyborów do czasu ogłoszenia wyników może pozostać wielką niewiadomą. Wygrana antyimigranckich Szwedzkich Demokratów oznaczałaby polityczną rewolucję. Walka o sformowanie nowego rządu będzie toczyła się między dwiema koalicjami: lewicową (z partią socjaldemokratyczną) i centrowo-prawicową.

Tymczasem muzułmanie na przedmieściach Sztokholmu oferują pomoc lewicowej partii. Zaoferowali trzy tysiące głosów partii Moderaterna (Umiarkowana Partia Koalicyjna) w zamian za uzyskanie pozwolenia na budowę meczetu. O sprawie poinformowała szwedzka telewizja publiczna.

Dziennikarze, by potwierdzić doniesienia, namówili jednego z członków partii Jymmy Bakera, do kontaktu z Alim Khalilem, członkiem Zielonych, który pośredniczył we wcześniejszych rozmowach ze społecznością muzułmańską. Khalil w rozmowie z dziennikarzami nie chciał przyznać się do oferty sprzedania głosów w zamian za zgodę na nowy meczet. „Moja rola została niewłaściwie zrozumiana” – tłumaczył polityk Zielonych.

Partia Moderaterna podobno miała odrzucić koszącą ofertę. Gdyby wyrazili zgodę, imamowie mieli w meczetach w Sztokholmie namawiać do głosowania na partię.

źródła: forsal.pl / svt.se

Dodaj komentarz