Brytyjski muzułmanin zabił żonę, ponieważ żyła „zbyt po zachodniemu”
W Manchesterze matka trójki dzieci został zamordowana przez męża z powodu tego, że „zbyt poddawała się wpływowi Zachodu” oraz „zachowywała się niezależnie”.
Poinformowano o tym w sądzie podczas rozprawy o morderstwo 25-letniej Ranii Alayed zaginionej w czerwcu zeszłego roku. Jej ciała i tak nie odnaleziono. Jej małżonek 35-letni Ahmed al-Hatib oświadczył w sądzie, że rozgniewawszy się na swoją żonę, rzekomo popchnął ją, przez co ona upadła, uderzyła głową i umarła. Według jego słów był „opętany przez złego ducha”, kiedy to się zdarzyło.
Ahmed al-Hatib i jego 38-letni brat Muhammed, do mieszkania którego, według śledztwa, specjalnie zwabili Ranię, odrzucają oskarżenia o umyślne morderstwo. Rania Alayed przyszła do mieszkania z dziećmi, żeby je zostawić na pewien czas pod opieką krewnych. Tam, według oskarżycieli, została zamordowana.
Według śledztwa Muhammed al-Hatib wyszedł ze swojego mieszkania razem z dziećmi 45 minut po zabójstwie, a wkrótce potem Ahmed al-Hatib, przebrawszy się w sukienkę zamordowanej, żeby zbić z tropu ewentualnych świadków. Wyniósł z mieszkania jej rzeczy i walizkę, w której znajdowało się jej ciało. Muhammed al-Hatib twierdzi, że jego nie było w mieszkaniu w tym czasie, kiedy zginęła Rania Alayed i dlatego nie ma żadnego związku z jej śmiercią.
Jak twierdzą śledczy, wczesnym rankiem następnego dnia bracia razem z jeszcze jednym krewnym wywieźli ciało Ranii Alayed z Machesteru do hrabstwa North Yorkshire, gdzie je pochowali. Przedłużające się poszukiwania w zeszłym roku z udziałem policji i żołnierzy nie przyniosły rezultatów. W kwietniu tego roku postanowiono wznowić poszukiwania ciała.
Posłuszeństwo albo śmierć
Rania Alayed urodziła się w 1987 w Syrii. Wyszła za mąż za Ahmeda al-Hatiba, kiedy miała 15 lat. Razem uciekli z kraju w poszukiwania bardziej spokojnego życia i osiedlili się w Wielkiej Brytanii, w której przyznano im azyl.
Prokurator oświadczył w sądzie, że Rania żyła w ciągłym strachu przed swoim mężem, który z pogardą odnosił się wobec kobiet, wymagał od niej absolutnego podporządkowania i nierzadko uciekał się do seksualnej przemocy. Nie raz wyrażała obawy, że kiedyś on może ją zabić.
Zwracała się o pomoc do policji, do służby wsparcia obywateli i na koniec do adwokata, co niesamowicie rozzłościło krewnych ze strony jej męża. Reprezentujący stronę oskarżenia na tym procesie prokurator Tony Cross oświadczył: „Rodzina podsądnych została obrażona tym, że ona ( Rania ) uciekała się do prawa. Chcieli, żeby ona i dzieci należeli do rodziny. Uważali, że ona zaczęła żyć niezależnym życiem, możliwe że z innym mężczyzną. Dlatego postanowiono, że albo podporządkuje się oczekiwaniom rodziny, albo trzeba będzie ją zabić.” – powiedział Tony Cross.
Dodał także, że po wstąpieniu do koledżu ona w oczach mężach zaczęła zachowywać się „zbyt po zachodniemu” i zaprzyjaźniła się z osobami, wśród których były zarówno kobiety jak i mężczyźni. „Dla oskarżonych to było już za wiele” – powiedział prokurator.
Ahmed al-Hatib i jego brat przyznali się do ukrycia ciała denatki i w ten sposób do utrudniania śledztwa i udaremniania procesu sądowego. Ich brat Hussein al-Hatib, który uczestniczył w przewozie ciała odrzuca wszystkie oskarżenia pod swoim adresem. Proces sądowy trwa nadal.
O ironio: ” uciekli z kraju w poszukiwania bardziej spokojnego życia” …dzicz pustynna…mam nadzieję, że znana nam Magdalena Hubadibudibabidi tak nie skończy. Coś ostatnio umilkła. Może jej mężulek Ahmed Wisimulaha zabronił kożystania z diabelskiego internetu….
Też czekam na jej odzew, ale wiesz co napiszę – 'To incydent, na zachodzie też mordują mężowie żony’. Prawda, ale mordują np. za zdradę, pieniądze, a nie chorą religię, to są incydenty na tle 'honorowym’ lub majątkowym – ten problem dotyka jednostki, a religia działa na społeczeństwo i to jest chore.
Ale na bank Magda nie napiszę NIC złego, bo tak jak pisałeś – mogłaby skończyć jak ta kobieta.
Tak na sam koniec – pewny jesteś, że chcesz w Polsce i Europie zdrajców – mówię do tego zdanie czy Magda skończyła?
jednym slowem swolocz i barbarzynstwo. zreszta do nidawna i chrzescijanie tak robili choc moze nie powiedzieli ostatniego slowa…