Bułgaria: Imigranci jechali na dachu pociągu. Zostali zatrzymani

W Sofii na centralnym dworcu kolejowym policja zatrzymała 29 nielegalnych imigrantów, którzy pociągiem towarowym jechali na Zachód w kierunku Serbii.

Zatrzymani to Syryjczycy: 6 mężczyzn, 15 kobiet i 8 dzieci. Część z nich pomimo chłodu podróżowało na dachach wagonów. Aby ich bezpiecznie ściągnąć stamtąd, w trakcji kolejowej wyłączono prąd, co spowodowało opóźnienia kilkunastu pociągów pasażerskich. Zatrzymani trafili na pobliski komisariat i mają być skierowani do ośrodków dla imigrantów.

MSW Bułgarii poinformowało, że nie ma pewności, czy ludzie ci wjechali na terytorium kraju w ciągu ostatnich godzin. Nie wyklucza się, że przedostali się do pociągu, opuszczając przygraniczne ośrodki dla nielegalnych imigrantów.

Takie zatrzymania to w Bułgarii chleb powszedni. Policja nie informuje o każdym takim wydarzeniu, a do mediów trafiają wiadomości jedynie o szczególnie dużych grupach lub o incydentach z ich udziałem, na przykład wypadkach.

Jak pokazują dane MSW, w okresie styczeń-wrzesień bieżącego roku na granicach bułgarskich i wewnątrz kraju zatrzymano 2487 nielegalnych imigrantów. Realna ich liczba jest z pewnością dużo większa.

źródło: rp.pl

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie treści opublikowanych na ndie.pl zabronione.

75 komentarz do “Bułgaria: Imigranci jechali na dachu pociągu. Zostali zatrzymani

  1. To jest muslimska inwazja, musimy się bronić wszystkimi dostępnymi metodami. A Merkel zasłużyła sobie na szubienicę. To co zrobił jest zdradą, zdradą tradycji, kultury, wychowania, zdradą dokonań przodków i historii Niemiec, jaka by ona nie była.

      1. Odnośnie zmiany flagi Szwecji: Też myślałem że to jest możliwe, ale okazuje się że to trolling gostków z 4chana. Ale kilka portali się nabrało i podało tę informację jako prawdziwą. Choć dziś już mnie nic nie zdziwi…

    1. Aniela to zydowica, a zydzi chca nastepnej wojny by ich banksterzy dochrapali sie nastepnych biliardow euro i przejeli kontrole nad nastepnymi gojami . Tak jak kiedys nad Fracja ; ) Wiec nie dziwi fakt, ze nas i nasza kulture mama aniela linczuje. To podle elity, gorsze jeszcze niz islamska nawalnica. Wystarczy zobaczyc jak dzialaja u nas, broniac zmian w sadach, czy innych „zydokomuno sektorach”. Krazy informacja, ze nasze F-16 byly rowniez pod ich potrzeby kupione. Te samoloty juz cwiczyly w izraelu. Wiec chyba cos w tej informacji jest prawdziwe. Fakt, ze zydowskie banki laduja w Polsce moze byc forma agresji/okupacji i przejeciem naszej ojczyzny. Przy NIEMAWISACI jaka nas polski narod zydzi daza, jest tylko czarna opcja do przyjecia. Dlatego dziwi fakt, iz dobra zmiana tak sie tym cieszy. No tak, nadchodzi czas wojny. Innej opcji przy idiotyzmach jakie powstaja w Europie nie mamy.

      1. A ile jest fundacji ssmańskich i żydowskich w Polsce???, od cholery tego gówna.Jesteśmy solą w żydowsko- kołchozowych ślepiach.Szwedzi niech oddadzą to co ukradli w czasach potopu a nie szczekać na nasze święta

          1. islamofob, Marek….
            po co obozy? golenie,strzyżenie oblanie farbą i nago na miasto grin , u lekarza byłem… mam grypę

      2. No, no, pejsaci minusują? Czyżbyś „Rafa” się mylił(a)? Zydy być może są z nami i powyższy wpis ich zabolał, czują się może odtrąceni?
        Więc może uzasadnią te minusy, np. w ten sposób; jestem wyznania Mojżeszowego, ale jestem Polakiem o korzeniach zydowskich, nigdy moja rodzina Polsce nie zaszkodziła, ani moi pobratymcy, lub coś w ten deseń… smile

        1. @Bachus, szyszkin
          Na „wykleta prawda”jest dokumentacja ze zdjeciami o Polakach( wykleci),ktorzy juz po wojnie byli wyniszczani przez tortury az do smierci.Jest zdjecie ksiedza, ktory w czasie wojny z narazeniem wszystkiego przechowywal zydow.
          Po wojnie zydokomunsci z Ub odwdzieczyli sie mu torturami az do powolnej smierci,
          A tzw „krwawa Luna”zydowska komunistka brala osobiscie udzial w bestialskich torturach „wylapanych z lasow”polskich bohaterow.
          Dlaczego nie wolno mowic o faktach historycznych i oczywistej oczywistosci jak ten starszy pan na Marszu niepodleglosci?

  2. Nie na temat: A wiecie, że 16 listopada jest międzynarodowy dzień tolerancji w szkole? Propozycje szkoły na przebranie, do której uczęszcza moja córka ( szkoła publiczna): muzułmanie, żydzi, homosie, emo, transy, dresy, niepełnosprawni. Zgodziłam się jedynie na dresy, z krzyżykiem na szyi, albo niepełnosprawość. Inna opcja w moim domu nie przejdzie.
    Martwi mnie, że pod niewinnnym hasłem – tolerancja, robi się nastolatkom pranie mózgu w polskich szkołach unamused

    1. Mnie martwi co innego, a mianowicie zaliczenie niepełnosprawności do tych rodzajów odmienności, które wymagają tolerancji (w znaczeniu słownikowym, nie lewackim). Otóż chyba w większości przypadków człek niepełnosprawny nie jest niczemu winien. Jest chory, co nie znaczy, że inny. Jest wszak człowiekiem. Może mu się głowa kiwa, ręce trzęsą, ślina cieknie, chodzić nie może, ale to CZŁOWIEK. W dodatku bywa, że cierpi. Dlatego NIE żadna tam „tolerancja”, tylko współczucie, pomoc, WSPARCIE. Czyli postawy tradycyjne i chrześcijańskie.A nawet jeśli sam jest winien swej niepełnosprawności (np. durny motocyklista po durnym wypadku), to ponosi konsekwencje swoich czynów. Sam chciał, nam nic do tego, więc o jakiej „tolerancji” tu może być mowa.
      Ja bym swojemu dziecku poradziła na taki iwent się nie przebierać. Co najwyżej przyczepić se na plecach karton z napisem „Jestem zwyczajna, jestem sobą. Musisz mnie tolerować.”;). I oczywiście na szyi widoczny krzyżyk. I niech lewaki jedzą tę żabę.
      Do w/w napisu można poniżej drobnym drukiem dopisać: nie będę się przebierać, bo to jest marnowanie zasobów Matki Ziemi;)).

      1. bkkkk,
        dobrze, że poruszyłaś ten temat i doskonale odpisałaś o tzw. „tolerancji” wobec niepełnosprawnych, ponieważ nie wiedziałem jak to „ugryźć”. Mam identyczne zdanie i nigdy nie musiałem „tolerować” ludzi na wózkach, czy z zespołem downa, tylko w miarę możliwości, jeżeli oczywiście zachodziła taka potrzeba, pomagałem. Chrześcijanin takim ludziom pomaga, i współczuje, dlatego o Szwedach za bardzo źle nie piszę, wszak w większości to „downy”.

        Iga,
        W szkole mojej córki coś takiego by nie „przeszło”. Wiem to, ponieważ my rodzice, wraz z dzieciakami (w większości) spotkaliśmy się na Marszu Niepodległości. Jak masz „odwagę”, to przebierz faktycznie syna za dresa, z symbolami chrześcijańskimi, ja moją córkę też „przebrał” bym za „kibolkę”, ale „siatki”, ponieważ od urodzenia zna te „klimaty” i barwy narodowe na twarzy maluje sobie w kilka minut, ew. hipiskę z kilkoma krzyżami na ciężkich łańcuchach na piersiach, ponieważ, jako małolat pamiętam nietolerancję Milicji Obywatelskiej wobec tej „nacji”. Czyli coś nowego dla nauczyciela, a zarazem w klimacie waszej kretyńskiej „szkoły” smile

        1. Bachus…”dlatego o Szwedach za bardzo źle nie piszę, wszak w większości to „downy”.” nie… to teoria indywidualizmu w skandynawii jest powszechna,to brak węzłów rodzinnych doprowadza do „debilizmu”

    2. PS. Można też (jak ktoś ma czas i siły na szarpanie się z durniami) wypisać córce na ten dzień zwolnienie ze szkoły. Że córka ma szkołowstręt i należy to tolerować, a Ty Igo, jako rodzic tolerancyjny tolerujesz wszelkie odmienności i przecież nie będziesz córce niczego narzucać. Ani płci, ani ucisku patriarchalnego, ani kieszonkowego, ani stosunku do szkoły, ani przymusu zabawy na dany temat.

    3. A potem 17 dzień islamisty i zabawa pokochaj muziola dalej 18 dzień pedofila potem 19 dzień poprawnosci politycznej 20 dzien miłosci do UE itd.
      Dziś koeljna rezolucja przeciw Polsce – czasem mam wrazenie że zwariowalem albo przeniesli mnie z normalnego swiata do swiata wariatów.

  3. „(…) zatrzymano 2487 nielegalnych imigrantów”
    Alez ci Bulgarzy glupi, ze tylko im w pysk dac.
    Po co zatrzymywac, pakowac do obozow, utrzymywac, pilnowac… ?
    Nie lepiej przepuscic tam, gdzie sa 'herzlich wilkommen’?
    A jak juz szkopy dostana sraczki i zaczna blagac na kolanach zeby jednak zatrzymywac, to wyciagnac reke po kase. Jak Turcy.
    I my powinnismy zrobic dokladnie to samo.

    1. Archer, Ty tak specjalnie? Zanim odpowiesz, to się zastanów, co nam da zwiększanie ilości „złocistych” w Szkopowie. To po pierwsze. A po drugie, to w softwarze Szkopów brak modułu typu „reakcja na bodziec”. Tym samym oni NIE dostaną sraczki i NIE zaczną błagać etc. Szkopy NIE są zdrowe na umyśle. Tym samym ich reakcje NIE są i nie będą właściwe dla osób zdrowych na umyśle. To jak z tą chorobą psychiczną, co to się człowiek tnie. Boli go, opatrują go, a on furth się tnie i nie ma przebacz. Szkopy będą się tak cięli do końca, dopóki pozostanie jeden Szwab zdolny unieść żyletkę.

      1. @bk
        To że „niemcy” (państwo) leżą w sąsiedztwie POLSKI to znaczy że mają pecha. I to sąsiedztwo nic im nie da. Jak ich goście zaczną Niemców stawiać do pionu to i oni zaczną „zdrowieć na umyśle”. I niech nie liczą na to że u nas uzyskają schronienie. Myślę że nie zapomnieliśmy im ich zbrodni na naszym narodzie. O azyl będą mogli prosić co najwyżej u Francuzów a tam będzie jeszcze gorzej.

        1. Urbi, jam tam oceniam, że Niemcy JUŻ utracili zdrowe zmysły oraz instynkt samozachowawczy. Ergo ani nie zaczną zdrowieć, ani nie będą u nas szukać schronienia. A nawet gdyby, jak te szczury z tonącego statku, usiłowali do nas się przeprowadzać, to należy ich zatrzymać i NIE wpuścić.
          A na chwilę obecną, to wszak w Dojczlandzie szaleje demokracja, wolność sądów i słowa oraz wszelkie prawa europejskie, są Ci oni świetlanym przykładem unijności, więc skąd im do azylu?!;)
          A pecha to mamy my, nie oni. Bo najpierw przez 1000 lat (z niewielkimi przerwami) mieliśmy pod bokiem śmiertelnego wroga, to teraz będziemy mieli jeszcze i kalifat. Zrozum, dla Polski lepiej, by Niemcy słabły, by wewnętrznie krwawiły, ale by nie dochodziło tam do „wybuchu”. W naszym interesie leży utrzymywać tam stan „jeszcze nie wrze, jeszcze nie wybuchło”.

          1. Pedro, nie ma tak dobrze, niestety. Zanim gruby schudnie, to chudy z głodu umrze. Szkopy są bogate, a do tego mają władzę. I broń. My możemy tylko monitorować sytuację i działać stosownie do je rozwoju (tj. by gruzy z sypiących się Niemiec nie przysypały nas, a co najwyżej, by leciały an rewolucyjną Francję).

          2. Pedro Chubascos…szybciej padną wikingi i całe szczęście że moja prapraprapra Babka wyniosła się z kochających inaczej na Litwę i Polskę

      2. @bkkk
        Poniewaz wywiazala sie dyskusja to odpowiem Ci krotko:
        Merkel juz raz blagala Erdogana o ratunek. I on, owszem, zgodzil sie, ale wystawil rachunek za usluge. Troche sie dziwie, ze nie znasz tych spraw.

        „(…) co nam da zwiększanie ilości „złocistych” w Szkopowie”?
        Jak to co?
        Zlocisci zaprowadza tam islam i ich po prostu wykoncza. Kazdy szkop, ktory bedzie chcial przezyc, bedzie musial rabac 3 razy dziennie lbem o kocyk rozlozony na chodniku a przygrywke do tego cwiczenia gimnastycznego zaspiewa mu muezin.
        Jezeli prawdziwa jest Twoja diagnoza, ze oni tam wszyscy maja zabawki na strychu, to takie cwiczenie pozwoli chociaz troche naprostowac zwoje pod koafiura.

        1. Co robiła Makrela, to ja przyswajam. Co robią i robili jej koledzy to też kojarzę i trudno mi będzie zapomnieć. Ale mniejsza o moją pamięć i kojarzenie. nawet jak jes stracę, to Ziemia i tak się będzie kręcić.
          Niemcy są w dobrej kondycji ekonomicznej, mówisz? No niech Ci będzie, a co będę naszemu drogiemu (oj! drogiemu!) sąsiadowi żałować – niech im będzie na zdrowie rozwój gospodarczy!
          Ale nawet założywszy ich dobrą kondycję, to ile teraz wydają na „złoto”? Ile jeszcze będzie ich to „złoto” kosztować? Po jakim czasie wymiękły (finansowo) Włochy i Francja? Porównaj wielkość ich gospodarek i wylicz po jakim czasie pod ciężarem „złota” załamie się cudownie naoliwiona maszyna niemieckiej gospodarki;). Wg moich przybliżeń, tego złota, co już mają, to na jakieś 30 lat wystarczy. A dla nas tyle czasu to też aż nadto. Więc po co im (im teraz, a nam na później, bo nie ma obaw, do nas to też przelezie) dorzucać „złota”?! Skoro już mają jego ilość taką, że tylko patrzeć, 1-2 pokoleń i cudowne NIemcy z głowy??

          1. „nawet jak jes stracę, to Ziemia i tak się będzie kręcić”
            No to tak mi mow.
            Doprawdy, malo kto poddawalby tutaj w watpliwosc swoja zdolnosc kojarzenia (chociaz u nikogo nie jest ona idealna). Chociazby dlatego zaslugujesz na powazne potraktowanie. Tak tez zrobie:

            ” to ile teraz wydają na „złoto”? Ile jeszcze będzie ich to „złoto” kosztować?”
            Oficjalnie ok 25mld € rocznie. Nieoficjalnie jakies 20% do 30% wiecej. Kosztuje to przecietnego pracujacego Niemca ok. 100€ miesiecznie. Wymieniona kwota to 0.8% niemieckiego GNP. Dla porownania polski program 500+ kosztuje ponad 2% naszego GNP czyli jest ok. 3x drozszy niz nachodzcza nonszalancja pani Merkel. Takie 0.8% wyrzucone w bloto w zadnym wypadku nie zalamie niemieckiej gospodarki. Ani nie ma na nia wiekszego wplywu. Aby tak sie stalo potrzena przynajmniej 20x wiecej nachodzcow, niz tam weszlo. Czyli jakies 30 milionow. Jest to liczba raczej nierealna, ktorej Niemcy nigdy dobrowolnie nie wpuszcza.
            „Po jakim czasie wymiękły (finansowo) Włochy i Francja?”
            Na dobra kondycje niemieckiej gospodarki podstawowy wplyw ma to, ze dla Niemiec pracuje niemal caly wschodnioeuropejski blok z Polska na czele. Ani Wlochom ani Francji nie udalo sie gospodarczo podporzadkowac sobie tak duzych polaci niezle uprzemyslowionej czesci swiata. Caly ten cyrk z nachodzcami to efekt dzialan francuskich, ktore mialy na celu stworzenie takiego wlasnie mini-imperium w polnocnej Afryce czyli zaprzegniecia do roboty Algierczykow, Libijczykow, Marokanczykow itd. Nie udalo sie a efekty znamy. Jednak znow, wplyw muzulmanskich nachodzcow na gospodarki tych krajow byl i jest raczej marginalny. Jest duzym bledem sadzic, ze to nachodzcy zalamali francuska czy wloska gospodarke. Gospodarki te zalamylyby sie i tak, chocby nie bylo tam ani jednego muzulmanina.

            Po co wiec pakowac muzulmanow do Niemiec – moglabys zapytac. Odpowiedz jest prosta. Bezposrednio nie zagroza oni materialnie niemieckiej gospodarce ale kulturowo zagroza calemu narodowi. Po prostu predzej czy pozniej zamienia go w kalifat i spowoduja, ze sami Niemcy zaczna sie masowo islamizowac. I dopiero to bedzie ich (Niemcow) prawdziwym koncem.
            Mamy w naszej historii jednego z najwybitniejszych kulturoznawcow jaki kiedykolwiek sie urodzil. Nazywal sie Feliks Koneczny. Analizowal charakterystyki roznych kultur (cywilizacji) i wyprowadzil pare wnioskow, ktore do dzisiaj stanowia ABC kulturoznawstwa. Otoz powiedzial on, ze gdy dochodzi do konfrontacji miedzy dwiema kulturami to jedno z dwoch:
            1. Kultura nizsza zdominuje wyzsza (to nie jest typo, nizsza wyzsza a nie wyzsza nizsza)
            2. Obie kultury sie bastardyzuja do poziomu wpracowania wspolnego consensusu, jakiegos status quo kooegzystencji.
            Jezeli tak sie stanie to, tak czy inaczej, Niemcy sa skonczeni. Koniec z ich zaborczoscia i dominacja. Koniec z dzisiejsza europejska IV Rzesza. Na pare pokolen bedziemy miec za zachodnia granica zdezorientowany tlum, niezdolny do zbudowania silnego panstwa i gospodarki.

            Nie wiem czy czujesz teraz jak waznym jest zapakowac ich muzulmanami?

          2. Dzięki Archerze za obszerne przedstawienie Twego stanowiska. To pozwala mi lepiej zrozumieć Twój pogląd. A teraz pytanka:). Np. czy w kwotach, które podajesz, uwzględniłeś „koszty ukryte” (np. policja, tłumacze, odbudowa spalonych ośrodków, jagnięcina na obiady, koszt hospitalizacji ofiar „ubogacenia”, koszt odbudowy infrastruktury zniszczonej na skutek „incydentów” (aka ataków terrorystycznych) i inne temu podobne kwiaty). Czy ponadto uwzględniasz przewidywaną krzywą wzrostu populacji „złota” (rozród), zwł. w porównaniu z ilością Niemców pracujących na owe rosnące w liczbę „złoto” i wynikłe stąd „przesunięcia kosztów”. Ponadto nie ma czegoś takiego jak wieczny wzrost;). Ergo Szkopy kiedyś i tak doświadczą kolapsu, a „złoto” może jedynie ów proces katalizować;). Dlatego my jako kraj winniśmy starannie obliczyć dawkę trucizny/”złota”, jaka jest niezbędna, by się Niemcom wdały „wewnętrzne stany zapalne”, ale aby u nich nie wybuchło (bo wtedy my oberwiemy rykoszetem).
            Ponadto mnie osobiście nie interesuje (zbytnio) „polska recepta na Niemcy”. Mnie interesuje raczej przestawienie się na „politykę piastowską” (którą n.b. też na ndie postulowaliśmy ok. 1,5 roku temu), tj. skupienie się na obronie SWOICH ludzi i WŁASNEGO terytorium [manipulowanie sojuszami, napuszczanie wrogów na siebie – takie tam – to a propos Konecznego;) ]. Zaś Niemcy są, jak zapewne wiesz, „biznatyjczykami” stąd bardziej im w smak muzułmanie niż „łacinnicy”;) (wulgaryzując w/w Konecznego). Prywatnie zaś, ja bym nie przeceniała niemieckiej „kultury”, cywilizacji i czego tam jeszcze. Oni sami też nie są do tego zbytnio przywiązani. Tak więc kolaps kulturowy jest jeszcze bardziej prawdopodobny niż finansowy. No chyba, że im w tych zakutych łach siedzi makiaweliczny pomysł, jaki tu na ndie wyniuchał jeden z rozmówców, a mianowicie, że Szkopy se szykują mięso armatnie do odbicia Vaterlandu (tego na wschód od Odry).
            Podsumowując: stawiam tezę, że dla dobra Polski nie można „ładować Niemiec złotem, ile wlezie”, tylko trzeba starannie oszacować niezbędną dawkę (pamiętaj, ze „złoto” i jego potomstwo będzie potem naszym wrogiem, więc lepiej dla nas, by nie było ich zbyt wielu – tak w uproszczeniu). Są i inne aspekty sprawy – że np. Szkopy se w ramach „solidarności europejskiej” każą zawrócić do Pl tych „złotych”, którzy im się nie spodobali, a wjechali do nich przez Pl. Oraz inne temu podobne pułapki. Dla Polski lepiej przyjąc strategię 0 uchodźców, a pods*waniem Niemców też trzeba naukowo;).

    2. @ Archer
      Powiem Ci tak szczerze że nie za bardzo Ciebie lubię i denerwują mnie Twoje komentarze. Przypuszczam że przyjaciółmi nigdy nie będziemy, ale odnośnie Twojego ostatniego wpisu to zgadzam się z nim w 100%. Masz rację, wpuszczać do Niemiec jak najwięcej islamskich imigrantów. Skąd tylko się da. To jest jedyna szansa dla nas i dla reszty ciemiężonej przez Niemcy Europy. Jeśli w ten sposób zmusimy Niemcy do zamknięcia swoich granic to wtedy i my i inne kraje szczelnie zamkniemy swoje granice i niech nas Niemcy pocałuję wtedy w doopę.

      1. Błąd w założeniach Urbi. Niemcy NIE zamkną swoich granic. Niemcy z wrodzoną butą oraz z pewnością siebie właściwą wyznawcom słusznej sprawy będą pozwalali , by „uchodźcy” przelewali się do nas. I będą się „cięli” (tu: przyjmowali „złoto”) do oporu, tj. aż padną.
        U nas zaś zamknięcie granic (nawet gdyby nastąpiło, a na razie się na to niestety nie zanosi) da niewiele. Wojna zawsze, ale to zawsze „przelewa się” przez granice. By i nie wiem jak zamknięte. Zawsze w ten, czy winny sposób, wojna w sąsiednim kraju, daje się odczuć.
        Zrozum: Niemcy już utracili instynkt samozachowawczy (ergo nic ich nie przekona do obrony). Nie utracili natomiast instynktu „zabić Polskę”. Ani nie utracili instynktu „Drang nach Osten” (n.b. ten ostatni z łatwością przyjmą „nowi Niemcy”, bo to im pasuje do ich „religii”).

        1. @bk
          Jesteś osobą inteligentną, takie przynajmniej odnoszę wrażenie, napisz może cos konstruktywnego zamiast cały czas biadolić. Co mamy robić? Wojna prewencyjna z Niemcami? Taki pomysł miał już marszałek Józef Piłsudski, tylko że jemu mogło to się na tamten czas udać, ale my? Teraz? Niemcy są jedną z największych potęg, porywanie się na nich obecnie to tak jakbyśmy porywali się z motyką na słońce. Natomiast osłabienie ich wewnętrznymi konfliktami daje nam jakąś szansę na ich pokonanie. A może nie ogarniam Twojego geniuszu, może Ty masz jakiś inny wspaniały pomysł na Niemcy. Bardzo chętnie się z nim zapoznam. Bo na razie jak widzę to tak jest źle a inaczej jeszcze gorzej. Czekam!

          1. Na twoje pytanie, Urbi, częściowo odpowiedział Ci już Pedro. Otóż wojna już trwa. Ma ona inną postać niż wojny znane nam dotychczas, ale już trwa. A na pytanie co robić, to tu na ndie odpowiadano już po wielekroć: zbroić się, ćwiczyć, rozmawiać z ludźmi, prowadzić pracę u podstaw, naciskać na kogo się da i nie da o „zamknięcie” granic, przedstawiać Polskę za granicą jako kraj nieprzyjazny muzułmanom, na bieżąco reagować, gdy widzimy coś podejrzanego, wzywać służby oraz podjemować inne działania.
            Zaś co do moich komentów, to nie myl proszę oceny sytuacji z biadoleniem, ani realizmu z pesymizmem. Sytuacja jest jaka jest i nasze życzeniowe myślenie nic nie zmieni. Im więcej realizmu w ocenie (i potem w działaniach), tym większe szanse na ocalenie. Sorry, ale tak to działa.

          2. PS. w innej dyskusji pośrednio odpowiadam na to Twoje pytanie. Polską racją stanu jest robienie wszystkiego, by w Niemczech istniał przewlekły „stan podkrytyczny”, ale by nie doszło do wybuchu. Żadnego podrzucania „złota” do Makreli. Żeby potem nie było, że bidula pękła od „polskiego złota” (tak, jak obozy były „polskie”). W ogóle nie makiawelizujmy zanadto. Najlepsze są rozwiązania proste. Czyli żadnych muzułmanów. Ani legalnie, ani „humanitarnie”. Ani na stałe, anie tranzytem. „Nie, bo nie i *uj.” (A to ostatnie powiedziała to osoba, która o wojnie coś tam wie.). Czyli nie przegrzewajmy sytuacji w Niemczech. Po cichu czekajmy, aż się zawalą pod własnym ciężarem. W ten sposób kupujemy sobie czas. Zjednoczenie Polski po rozbiciu dzielnicowym też się nie dokonało ciągu paru lat czy miesięcy…

          3. @bk (jak kiedyś)
            Widzisz w naszej dyskusji ścierają się dwa różne nurty. Ja uważam że wojna otwarta będzie, nie ma innej możliwości żeby jej nie było. Dlatego warto naszego głównego wroga osłabić do maksimum. Ty z kolei liczysz na to że wszystko minie i jak dawniej będzie dobrze. W przyszłości okaże się kto miał i ma rację. Pozdrawiam. oops cool

          4. Urbi, znowu wytknę CI błąd;). Otóż nie, że „wojna otwarta będzie”. Powtarzam i nie ja jedna, że wojna JUŻ JEST. Otwarta. Totalna. Wroga osłabić do maksimum, mówisz? A ja na to jak na lato. Ale może nie naszym kosztem, co? Koniecznie musi to być wykonane naszymi rękami? I w sposób niekorzystny dla nas (tu: zwiększenie pogłowia „złota” tuż za naszą zachodnia granicą)?! Serio nie ma innych możłiwości?!;) Niech się Zachód wykrwawia wewnętrznie, niech Niemcy się pozbędą nadwyżki budżetowej, niech spadnie ilość Niemców, niech im spadnie stopa życiowa itd. A co my na to? A my w tym bezcennym czasie zadbajmy o WŁASNE podwórko (jak zadbać, to już też po wielekroć na ndie było wałkowane). Zasada jest prosta: nie zgłaszać się na ochotnika pomiędzy dwie/trzy walczące strony. Niech se sami walczą. My zadbajmy „tylko” o to, byśmy nie oberwali rykoszetem (np. na skutek harców „złota” jak do nas wpadnie na „gościnne występy” przez nieszczelną granicę z kalifatu Niemieckiego stającego w ogniu). Dopiero POTEM jak już te walczące strony trochu osłabną, to wtedy możemy wkraczać czynnie, np. humanitarnie dobić landy powstałe z rozpadu „wiecznej” Rzeszy – no, ogólnie działać stosownie do sytuacji, mając na uwadze tylko i wyłączeni polską rację stanu.
            przypomnę: nie należy siadać do stołu z szulerem. To podstawa. A jak już „siądziesz” (tu: jesteś w UE), to NIE graj według reguł szulera (tu: korowody o przyjmowanie/nieprzyjmowanie uchodźców, rozdzielniki, kwoty, kraje solidarne i niesolidarne i takie tam). My mamy swoje reguły i według nich grajmy. A ta nasza reguła jest prosta „nie, bo nie i *uj”. Piękno tkwi w prostocie i może dlatego tak uwielbiam to hasło:). Tj. żadnych „Uchodźców”. Ani złotych, ani syryjskich, ani opłaconych przez dotacje, ani „humanitarnie”. Ani tranzytem, ani docelowo, ani w rodzinach, ani w parafiach, itd.

          5. @bkkk
            Wyczuwam w Twoim rozumowaniu pewien brak logiki.
            ” Niech się Zachód wykrwawia wewnętrznie, (…) niech im spadnie stopa życiowa itd.”
            A jak sie to niby ma stac?
            Ich gospodarka dziala swietnie, sektor finansowy dziala jak naoliwiony, eksport bije rekordy, poziom zycia wlasciwie rosnie… Jedyna nadzieja na wykolejenie Niemiec jest dzisiaj mozliwie jak najwieksza horda nachodzcow. Jezeli chcesz przed nimi zamknac nasze granice i ograniczac ich strumien do Niemiec to tym wlasnie Niemcy wzmocnisz.
            O zadnej klasycznej wojnie nie ma tu dzisiaj mowy. Nikt nie bedzie wyciagal czolgow i haubic na ulice. Niemcy moga sie zalamac tylko pod wplywem nadmiernych oplat socjalnych. A najwiekszymi konsumentami socjalu sa tam – i juz pozostana – wlasnie muzulmanie. Im ich wiecej tym szybciej tam to wszystko runie.

            No ale prosze bardzo. Jezeli tak Niemcow kochasz to bron ich dalej. Zaslon nasza wschodnia granice wlasna piersia. Moja opinia, jak wiesz, jest inna. Nalezy wtloczyc na zachod mozliwie jak najwieksza dawke trucizny.
            No szkoda, ze nie chcesz pomo chociazby nie protestujac przeciwko rozsadnym wpisom.

          6. UPs, do Ciebie miało być to, com wkleiła wyżej nt. gospodarki Niemiec i prognozowanego czasu jej upadku. Przepraszam za zamotanie.

      1. @Slav
        Chcesz powiedzieć że trzeba ich u nas zatrzymać i nie dopuścić aby dostali się do Niemiec to wtedy nie będą z Niemiec do nas przyjeżdżać. De facto nie będą bo już u nas będą. Pogratulować logiki.

      2. @Slav
        Wszystko zalezy jak dobrze pilnuje sie granicy. Obecnie wcale nie jest ona pilnowana i tylko bieda zapobiega temu, aby muzulmanie weszli tu w liczbie nadprogramowych paru milionow.
        Przypominam lata komuny, kiedy parcie obywateli bloku wschodniego do bogatej europy zachodniej wcale mnie bylo mniejsze niz muzulmanow dzisiaj jednak szczelne granice i odrobina automatow samostrzelajacych trzymala ta rzesze za pysk.

    3. @Archer
      Mowisz o Bulgarach,ze glupi tylko w pysk dac.
      No to co osobiscie zrobiles/masz zamiar ty „madry”. ze pozwoliles im w PL zostac i rozne centra kultury muzulmanskiej otwierac. Czego nie chcieli byc przepuszczeni do mutti( moze zaczyna im sie podobac twoja glowa do sciecia a i posesje tez chetnie przejma jak alach kaze, czemu juz ich tyle w Krakowie, dzisiejszy post powyzej.A Warszawa?-juz modly na ulicach.Dalej pisz glupoty o przepuszczaniu. A co maja mowic jak zostana zlapani? Kto do mutti a kto Pl przejac? zastanow sie.
      Zastanow sie nad swoim madrowaniem zanim innym zaczniesz ublizac

      1. Irenko, dziecino, to trzeba zrobic madrze.
        Wylapac ich na wschodniej granicy, zaladowac do zamknietych i zaplombowanych wagonow bydlecych i ciurkiem odstawic pod nasza zachodnia granice. Tam otworzyc wagony, kazdemu dac deske aby nie utonal prza forsowaniu Odry i Nysy Luzyckiej a potem inkasowac za to forse z dwoch stron: od przemytnikow za ulatwienie przejazdu i od Merkel gdy sie juz zorientuje w czym rzecz i po raz drugi posra ze strachu.
        Jezeli Bulgarzy (Slowacy, Wegrzy, Polacy…) tego nie robia, to znaczy ze sa to durnie warci tylko tego, aby im geby poobijac.

        1. Archer…problem może być taki, że szwaby użyją ich do zajęcia Śląska, pomioty ssmańskie nadal chcą odebrać Szczecin, Wrocław i pokłady węgla,cały czas najwięcej w ekołchozie kopcą i zanieczyszczają a szczą na nas,za jakiś czas będzie brakowało energii chyba żeby palić śniadymi,będą potrzebować naszego węgla.Zastosują metodę gazowania Węgla, nie kochających inaczej a my będziemy na ich usługach.Popatrz gdzie te matki i bachory,same agresywne byczki nie kastrowane po co sprowadzają debili…łatwiej nimi żądzić

          1. Totez trzeba sie dobrze pilnowac.
            Robic dokladnie tak, jak Zydzi.
            Glosno krzyczec o tolerancji, rownosci, wolnosci demokracji i takich tam glupotach, ale obstawic granice samostrzelajacymi automatami reagujacymi na kolor skory.

  4. Będąc ostatnio w Krakowie widziałem tylu arabów, brodatych że aż przykro się zrobiło sad Znajoma z Krakowa, która prowadzi restaurację powiedziała mi żebym nie myślał iż są to turyści, większość z nich mieszka tu na stałe.

    1. Slav…
      w Wawie więcej jest chyba hindusów,choć przy gównobabach wieczorami trochę tego jest ale jakieś niedorobione kurduple.trochę podobno jest ich na ul.Jana Pawła między sądami a Pawiakiem podobno nawet fryzjer???. Saska kępa-Francuska tam jest toże barachła.Uważam że jesteśmy za bardzo otwarci, lubimy nowości ale brak społeczeństwu realności. Nasi Tatarzy nie lubią napływowych, są po części zeuropeizowani, kobiety chodzą jak Polki, a faceci mordują tylko barany.Cieekawy cmentarz muzułmański i ciekawostka pochowany tatarski sędzia gdzieś z XVIIIw.Nie maja szacunku dla grobów sad

  5. Czyżby ciapatym nie wystarczył wolny kraj, bez wojny, członek U.E.? Dlaczego te brudne szmaty, narażając życie dzieci na dach pociągu wlazły, przecież to pewna śmierć! za to przestępstwo „biały” rodzic z pierdla by nie wyszedł przez 15 lat.
    Ciągną kolorowi do muti makreli na socjal, a ta zdzira, zdrajczyni jEwropy przygarnia ich, darmozjadów, w ilościach hurtowych.
    Powinni zdjąć dzieci z dachu pociągu, a potem znowu włączyć prąd w trakcji i puścić pociąg z prędkością 170 km/h, aby nadrobił opóźnienie. wink

    1. Bachusie, podniosłeś ważny aspekt zjawiska. Otóż to NIE są uchodźcy. To goście jadący na zaproszenie Mutti Merkel. Sami zarówno werbalnie, jak i przede wszystkim czynem pokazują właśnie to. Że jadą do Mutti na jej zaproszenie. Trzeba to głośno powtarzać, aż szerzej dotrze do łbów.

Dodaj komentarz