Media niemieckie coraz częściej krytyczne wobec imigrantów

Media niemieckie stają się w ostatnim czasie coraz bardziej odważniejsze i krytyczne w stosunku do propagandy multi-kulti, co jeszcze kilka miesięcy temu byłoby nie do pomyślenia.

Po haniebnej nocy Sylwestrowej częściej spotyka się w mediach negatywne opinie o tzw. uchodźcach i imigrantach narażających społeczeństwo niemieckie na ogromne wydatki. Opisywane w mediach problemy z tzw. uchodźcami znanymi z kronik policyjnych kolidują z poprzednimi informacjami o pobożnych i skromnych muzułmanach szukających schronienia w Europie przed wojnami domowymi.

Ostatnio media podały ciekawy reportaż przedstawiający trzech tzw. uchodźców we Frankfurcie nad Menem. Przeciwko Belaidowi Z. 39-letni uchodźcy z Maroka prokuratura prowadzi 51 dochodzeń. Przeważnie z powodu handlu narkotykami, fałszowania dokumentów i paserstwa. Marokańczyk był już deportowany 10-krotnie do Maroka, co kosztowało niemieckiego podatnika już 70.000 euro. „Tylko” czterokrotnie był deportowany 51-letni Algierczyk Farid K., który przyjechał do Niemiec jako turysta w 1990 roku, do roku jego pierwszego wydalenia do Algierii – 2007 – był on wielokrotnie karany min. za kradzieże i handel narkotykami.

Też „tylko” czterokrotnie deportowany był 24-letni Marokańczyk Ousama B. handlarz narkotykami – który mimo zakazu wjazdu do Niemiec, przyjechał ponownie w listopadzie 2014 roku, po deportacji w styczniu 2015 był w lutym ponownie we Frankfurcie, po czym deportowano go w marcu i w kwietniu był ponownie w Niemczech, czwarta deportacja odbyła się w październiku. Zwykłe zaostrzenie ustawy azylowej zapobiegło by takim zabawom w kotka i myszkę. Jednakże u partii rządzących w Niemczech tak wola nie istnieje.

Jeszcze bardziej skrajnym przypadkiem jest 33-letni Marokańczyk Taoufik M. który nawet udzielał wywiadu w reportażu emitowanym 31 stycznia na jednym z większych kanałów telewizyjnych RTL. Reportaż pod tytułem „Król kieszonkowców“ przedstawiał dzielnicę Düsseldorfu „Maghreb“ zamieszkałą w większości przez obcokrajowców, przede wszystkim z krajów północnoafrykańskich.

Zdziwieni widzowie dowiedzieli się, że w tym mieście liczącym 600 tys. mieszkańców żyje kilkanaście tysięcy migrantów z krajów arabskich, w tym 2244 z nich jest notowanych przez policję jako przestępcy, część z nich jest urodzona w Niemczech, kilkaset to azylanci lub osoby przebywające tam nielegalnie w mieszkaniach konspiracyjnych.

Główną atrakcją reportażu był wywiad z Taoufikiem M. przeciwko któremu prokuratura prowadzi 20 dochodzeń z powodu kradzieży, napadów rabunkowych i pobić, co w niczym nie wpływa na postępowanie azylowe, nawet fakt, że był już skazany na 7 miesięcy w zawieszeniu. Ekipa telewizyjna filmowała go w domu dla azylantów w którym mieszka od dwóch lat dokąd przybył z Włoch. Taoufik M. chwalił się bez jakiegokolwiek zażenowania i wstydu, że jest „królem kieszonkowców w Düsseldorfie“. Został aresztowany po emisji audycji – policję zawiadomiła molestowana w noc Sylwestrową 18-letnia dziewczyna która go rozpoznała. Pomimo udziału w tych atakach seksualnych, zdecydował się na wystąpienie w TV. Zgubiła go pewność siebie.

źródło: berlinjournal.biz /blid.de / bild.de