Morderca i gwałciciel podawał się za 17-letniego uchodźcę. Okazuje się, że ma 33 lata

Hussein K., oskarżony o gwałt i morderstwo 19-letniej studentki medycyny we Freiburgu w 2016 roku, zeznawał władzom imigracyjnym, że ma 17 lat, a jego ojciec zginął w Afganistanie. Ojciec jednak żyje i zeznał sądowi, że jego syn ma 33 lata.

Ojca oskarżonego udało się wyśledzić po analizie kontaktów z jego telefonu komórkowego. Tłumacz w obecności prokuratorów i sędziego zadzwonił pod jeden z wskazanych numerów, okazało się, że odebrał ojciec mieszkający w Iranie. Starszy mężczyzna podał sądowi akt urodzenia syna, z którego wynika, że Hussein K. urodził się 29 stycznia 1984 roku – podaje „Der Spiegel”.

Teraz bez wątpienia będzie sądzony jako dorosły. Proces trwa od początku września tego roku. Biegli podczas pierwszej rozprawy sądowej oceniali na podstawie uzębienia, że oskarżony może mieć co najmniej 22-lata.

Oskarżony przyznał się do gwałtu i uduszenia studentki Marii L. Ojciec zamordowanej pełni ważną funkcję w strukturach Unii Europejskiej, z kolei Maria bardzo chętnie pomagała uchodźcom w swoim mieście. Gdy jeszcze nie było wiadomo kto jest mordercą, rodzice apelowali o wpłacanie datków na organizacje pomagające uchodźcom.

Hussein K. wcześniej zeznał niemieckim władzom imigracyjnym, że uciekł z Afganistanu po tym, gdy jego ojciec zginął w walce z talibskimi bojownikami. Jako, że podawał się za 17-latka, był traktowany przez Niemców jako „dziecko bez opieki” i w 2015 r. otrzymał rodziców zastępczych.

Sądzony we Freiburgu 33-latek to recydywista, został już wcześniej skazany w Grecji na dziesięć lat więzienia za usiłowanie zabójstwa, jednak wyszedł po roku. Władze Grecji nie poinformowały żadnego kraju o tym fakcie i puściły go do Niemiec jako krystalicznie czystego człowieka.

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie treści bez pisemnej zgody wydawcy zabronione.

Dodaj komentarz