Szwedzkie służby specjalne otrzymały informację o groźbie ataku terrorystycznego

Ja nawet nie mam konta na FB i przeczytałam
Ale proszę:
„Ulica Nowolipie nie daje o sobie zapomnieć w ostatnich dniach (tydzień temu rasistowski atak w biały dzień), a tym razem zakazana muzułmańska modlitwa również w biały dzień.
Moja sąsiadka wrzuciła do sieci w piątek filmik (jest w artykule), który nagrała w ramach czystej ciekawostki z cyklu co się dziś dzieje na naszym podwórku (a dzieję się wiele!). Efekt przerósł jej wszelkie wyobrażenia – dotarł do tysięcy ludzi i wywołał falę nienawiści, w tym m.in. jednego z moich ulubionych posłów Pana S. Pięty, który od razu wywołał do tablicy Policję oraz Ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji i nakazał natychmiastową deportację tych osób. O 12 do moich drzwi zapukała po raz pierwszy nieumundurowana policja i zapytała, czy widziałem zdarzenie, które miało kilka godzin wcześniej dzisiaj rano (nawet nie doczytali w artykule, że filmik jest z piątku). Nie wiedzieli dokładnie jakich potrzebują ode mnie informacji, zapytałem, czy przestępstwem jest modlitwa na ulicy, odpowiedzieli, że nie (nieraz widuję wiele religijnych procesji, pochodów, czy modlitw, czasami nawet przez to jest zablokowana połowa miasta), ale dostali rozkazy żeby to zbadać. Powiedziałem im, że na Muranowie jest bardzo dużo knajpek z kuchniami z całego świata i codziennie przewija się sporo osób różnych ras i religii, w tym muzułmanie, więc mogli tu chodzić.
2 godziny później całe podwórko zastawiły 3 radiowozy, pełne policjantów, którzy przesłuchiwali wszystkie pobliskie kamienice, w tym po raz kolejny naszą. Dosyć intensywnie pukali do wszystkich mieszkań i znowu, tym razem już w pełnym mundurze przesłuchiwali mieszkańców (nie wiedzieli, że wcześniej już to ktoś zrobił). Zadałem im te same pytania, znowu stwierdzili, że nie do końca sami wiedzą o co chodzi, ale dostali takie polecenia z góry. Sytuacja najbardziej mnie rozśmieszyła w momencie kiedy robili zdjęcia ścianie (z napisem CWKS) w kierunku której modlili się ci muzułmanie (może nikt im nie powiedział, że muzułmanie się modlą w kierunku Mekki).
Okropne jest to, że napędzana jest wielka nagonka na każdą odmienność i odstępstwo od normy, nie dziwne, że ludzie wariują, a po ulicach trzeba chodzić w „normalnych” nierzucających się w oczy ciuchach, nie można podnieść wzroku, bo jak komuś się to nie spodoba to w najlepszym wypadku to skomentuje, zgłosi na policje albo w najgorszym pobije. Takie sytuacje stają się normą na naszych ulicach i wcale nie dotyczą tylko tak skrajnych przypadków jak modlący się muzułmanie. Polsko ogarnij się, nie mam na to już siły.”