TOK FM wywołało aferę o rasizmie w warszawskiej bibliotece. Okazuje się, że to kłamstwo niejakiej Rajel Matsili

Rajel Matsili opowiedziała w radiu TOK FM jaki wielki rasizm jest w Warszawie. Jak twierdzi, przykładem rasistowskiego zachowania miała być wizyta w bibliotece na Pradze-Południe.

„Nie mogłam się nawet zapisać do biblioteki na Pradze Południe, bo podejrzliwa bibliotekarka zaczęła się ode mnie domagać pokazania umowy o pracę i udowodnienia, że jestem stąd” – powiedziała 27 letnia Polka o ciemnej karnacji.

Wywiad TOK FM kilka dni temu podchwycił TVN24 czy Wirtualna Polska i „historię z biblioteki” podawano jako jeden z przykładów rasizmu Polaków. Potwierdzenia opisywanych przez kobietę faktów się nie pojawiły, ale Rajel zdążyła w tym czasie zostać gwiazdką TVNu i wpisać się w narrację prezentowaną przez wiele mediów w Polsce.

Biblioteka Publiczna im. Zygmunta Jana Rumla, w której była Rajel Matsili, wydała w poniedziałek oświadczenie w tej sprawie, stanowczo odpierając zarzuty o rasizm.

„Prawdą jest, że osoba pragnąca zapisać się do każdej biblioteki publicznej na terenie Warszawy zobowiązana jest do potwierdzenia swojego związku z miastem. Może być to stwierdzone na podstawie dokumentu np. dowodu osobistego bądź umowy o pracę. Taki zapis widnieje w regulaminie instytucji i poproszenie o powyższe dokumenty nie jest w żadnej mierze nacechowane rasistowskimi przesłankami” – napisano w oświadczeniu.

Dodaj komentarz