Włoski śledczy: Kongijczyk z bandy z Rimini nie okazuje żadnej skruchy

@Emila
Już Ci tłumaczę, skoro jeszcze się tego nie nauczyłaś
Szacunek do samego siebie jest jedną z najwyższych i najważniejszych wartości. Szacunek, godność ma wiele gałęzi, które tyczą się całego życia. Szacunek wiąże się z moralnością. I właśnie z tą moralnością większość kobiet ma problem. Są po prostu bardziej amoralne. Czasy się zmieniają, więc kobiety również, tylko zauważ jak wiele poszło drogą „postępowej” ewolucji kulturalno-społecznej. Kobieta z moralnością cechuje się dobrą postawą, konstruktywną krytyką wobec siebie, przestrzeganiem zasad społecznych i dobrego smaku. Przede wszystkim jest skłonna do wyrzutów sumienia i poczucia winy, gdy zachodzi taka potrzeba. To, co pisałem wcześniej w dużej mierze odnosiło się do ciała, ale tak naprawdę chodzi bardziej o osobowość (w sensie psychologicznym) i duszę (w znaczeniu filozoficznym). Gdy nie przystosowujesz się do otoczenia, to wtedy nie ono Cię odrzuca, tylko Ty decydujesz się na ten krok. Twoja osobowość nie integruje się. Myśli, emocje, odczucia i pragnienia osobiste żyją w konflikcie ze środowiskiem. Czy wtedy można współgrać i odczuwać szacunek? Wydaje mi się, ze nie. Dusza jest esencją człowieczeństwa. Gdy dusza cierpi, to cierpi również ciało i umysł. Pomimo, że możesz mieć swój kodeks moralny, nie możesz przez to oczekiwać środowiskowej tolerancji, nie wspominając o akceptacji. Nie warto patrzeć na to, co mówią inni, ale warto patrzeć na to czy jest to prawdą i czy ta prawda naprawdę Ci pasuję i czy jej wpływ jest dobry dla życia i jego następstw. Kiedy kobieta czy mężczyzna prowadzi „puszczalski”, a jak ktoś woli „swawolny” tryb życia, to nie będzie miał uznania w moich oczach. Kiedyś takie osoby bardziej się z tym kryły, dzisiaj potrafią uznawać to za powód do dumy czy normę. Duży wkład ma w to lewacki kurs polityczno-kulturowy. Wyzwolenie, wolność = wypaczenie. Ten europejski postęp to demoralizacja, więc nie mów mi, że mowa o zeszmaceniu społecznym jest nieprawdziwa czy źle określona, brutalna. Jeśli jest brutalnie, to się mówi o tym brutalnie. Mi się już odechciało rzygać, bo wiem, że niektórzy są niereformowalni. Nienawiść do kobiet to zachodzi przykładowo w Islamie, a ja mówię o faktach, które z tą Twoją wydumaną nienawiścią nie mają nic wspólnego. Interpretuj to sobie jak chcesz, kieruj się nowomową totalitarnej UE, ale i tak nie zmienisz tego, co jest prawdziwe. Nie jestem desperatem nie nie szukam na siłę atencji u „szmat”