Berlin gotowy na sylwestra – policjanci z karabinami i betonowe bariery

@Passangerstanislawpaluch
Ja już dawno to zrobiłem jeśli chodzi o Bergoglio, którego za papieża nie uznaję od początku „pontyfikatu” właściwie, co widać po wpisach jak myślę. Moim papieżem jest Benedykt XVI. Nie ważne czy upadł czy nie, jest ważnie wybrany i jego nauczanie było ciągłością 2000 lat Doktryny. Duchowieństwo musi wybrać. Dla mnie w tej chwili – dotyczy tych co opowiadają się za Bergoglio – przestali być autorytetami formalnymi a i ci co milczą choć się nie zgadzają z Bergoglio są pod znakiem zapytania. Msza Święta, w której wymienia się „papieża Franciszka”, przestała być w istocie ważna. Nie wiem czy to jest zgodne z doktryną w ogóle ale pomyśl, ważna Konsekracja – bo ryt się nie zmienił, ale się zmieni i to nie długo jak myślę – jest używana do uwiarygadniania herezji („papież Franciszek”). Dla mnie jest to bluźnierstwo. Zwróć uwagę, że ja tej sprawy w ogóle nie rozpatruję z punktu widzenia osobistej doskonałości samego Bergoglio czy kapłanów. Ja rozpatruję to z punku formalnej wierności Doktrynie. I ja uważam że, Bergolio jest niszczycielem, prowadzonym wprost przez szatana, szerzącym fałszywą doktrynę. Jest wg. mnie apokaliptycznym fałszywym prorokiem, którego rolą jest przygotować świat na przyjęcie Antychrysta.

Co do Narodowego Kościoła Katolickiego to taki twór już miał miejsce. To się nie sprawdza. Jest to sprzeczność bowiem „katolicki” oznacza ni mniej ni więcej „powszechny” a to już z istoty zaprzecza narodowości czyli lokalności. W tej chwili dla odróżnienia wystarczy odrzucić Bergoglio i zachować wierność Magisterium KK do jego pojawienia się. Mieć w domu stare wydania Biblii czy ksiąg liturgicznych. Bo to wszystko zostanie zniesione. Z tego jak dokonuje się postęp w zniszczeniu należy się tych rzeczy spodziewać niedługo. Niewykluczone, że już w tym roku.