Jak Berlin ukrywa, fałszuje i ignoruje rzeczywiste koszty utrzymania imigrantów

Ponad 1 milion migrantów, zaproszonych przez „kulturę otwartych drzwi”, napłynęło do Niemiec w samym 2015 roku. Politycy w Berlinie jako „zapraszający gospodarze” nie są zainteresowani w ujawnieniu rzeczywistych kosztów tego nierealnego przedsięwzięcia. Przeciwnie, próbują oni je – co w dobie informacji internetowej nie jest wcale takie łatwe – w kontrolowanych przez nich mediach systemowych zataić, sfałszować czy wręcz zignorować. Tym samym nie należy od jakiejkolwiek instancji rządowej oczekiwać dobrowolnego ujawnienia smutnej prawdy. Na ten temat ani nie ma pytań, ani debat w parlamencie, konferencji prasowych, analiz naukowych, wypowiedzi rzeczników, biuletynów czy innych form informacji publicznej.

W rzadkich przypadkach publikowania danych, spotyka się próby ich fałszowania przy pomocy „legalnych trików bilansowych”. Ulubioną metodą jest stosowanie niejasnych definicji. Tak podaje się przeważnie tylko koszty „integracyjne” za kursy językowe i szkolenia, które nie obejmują zakwaterowania i utrzymania. Albo umyślnie przemilcza się, kto powinien ponosić te wydatki, czy budżet federalny (Bund), czy krajowy (Land) czy komunalny. W końcu istnieją sprawdzone metody ignorowania kosztów. Tutaj ulubione są dwa przekłamania: Po pierwsze, wydatki na migrantów pokryją rezerwy budżetowe, których przy stale wzrastającym długu publicznym wcale nie ma. Po drugie twierdzi się, że zrekompensują je późniejsze efekty koniunkturalne powstające w wyniku wywołanego przez wydatki na migrantów boomu gospodarczego. Niestety ekonomia tak nie funkcjonuje. Hasła typu „wydatki są inwestycją” są tak samo pseudonaukowe jak merkelowskie „Poradzimy sobie!” (Wir schaffen das!). Nie ma empirycznego potwierdzenia dla jego potwierdzenia.

W kontekście cytowanych przykładów nie dziwi, że temat kosztów migracyjnych nie znalazł jeszcze należytego echa ani w niemieckim społeczeństwie, ani w świecie naukowym. To może się szybko zmienić, gdy po szoku lawiny migracyjnej nastąpi szok kosztowy. Temat ten może zdominować wybory do Bundestagu we wrześniu 2017 roku. W sąsiedniej Austrii do pierwszych poczynań władz po reorientacji politycznej było „kontrola kasy”, czyli obciążeń państwa spowodowanych przez migracyjne podarki poprzednich decydentów. Takiego kroku należy również oczekiwać w Niemczech, chociaż na razie dominują politycy serdeczności (Willkommenkultur).

Komuny i podatnik finansują przygodę migracyjną Berlina

Berlin który zaprosił migrantów wbrew woli większości społeczeństwa nie śpieszy się z finansowaniem tego przedsięwzięcia. Tak kosztami przyjęcia obarczono w sposób dyktatorski komuny, które ponoszą dziś 50% wydatków. Co prawda postępowanie to formalnie zgodne jest z konstytucją federalną, ale z ekonomicznego punktu widzenia zakrawa raczej na kpinę. Mimo że temat jest niebezpieczny rząd federalny i rządy krajowe ani myślą o podniesieniu swego udziału w odciążeniu finansowym komun. Tak pewnie się czuje tutejszy „kartel polityczny” w siodle. Berlin zaprasza, a posłuszna prowincja nie protestuje i ugina się pod pręgierzem wydatków. Poprawni i samozadowoleni Niemcy przez to ze całkowicie oduczyli się strajkować, siedzą dzisiaj w pułapce politycznej i muszą po sankcjach z Rosją, ratowaniu Grecji, akceptacji samowoli EBZ znieść kolejne bezmyślne dyktando Berlina. Każda cierpliwość ma ponoć swoje granice. Czy niemiecki kmiot przekształci się w buntownika? Chyba nie tak szybko. Na razie siedzi zarówno we wspomnianej pułapce politycznej jak i kosztowej i myśli jak się z nich wydostać.

Na domiar złego niemieckie municypia i komuny są mocno zadłużone. Przez migrantów wszystkie poprzednie programy ich oddłużenia trafiają do lamusa. Miasto Köln musiało w 2015 roku wydać na uchodźców ponad 100 mln. Euro, co stanowi polowe strat. W tym roku koszty dla „prześladowanych” z całego świata wzrosną szacunkowo o 40%! Banki chętnie udzielają miastu kredytu na ich finansowanie. Według prawa niemieckiego żadna instytucja państwowa nie może zbankrutować, ryzyka wiec praktycznie nie ma. Mimo to każdy wie, że długi nie są darmowe. Kiedyś musi je spłacić następna generacja.

Nowe zadłużenie jak dotąd „nie boli”. I ta sytuacja szybko może ulec zmianie, gdy niejedna komuna zostanie zmuszona do podniesienia opłat i podatku gruntowego. Od pewnego poziomu musza to czynić, bo prawo komunalne przewiduje podwyżki cen usług przed zaciągnięciem długu. Prywatne gospodarstwa domowe i podatnicy wkrótce poczują cenę swej bierności i samozadowolenia, gdy w skrzynkach pocztowych znajda rachunki z informacjami o nowych podwyżkach. Należy oczekiwać, ze również budżet federalny będzie próbował ze swej strony starymi trikami – jak przesuwanie środków miedzy resortami – zawyżać swój udział w finansowaniu przygody imigracyjnej. A co jest z gospodarką? Ta nie płaci ogóle, jako ze nikt nie myśli o podniesieniu podatków korporacyjnych. Koncerny giełdowe DAX-u nie zatrudniły dotąd nikogo z przybyszy. Przyjęły pokazowo na staż kilka tuzinów młodych migrantów i chwalą się ostentacyjnie, jak zdecydowanie popierają humanitarną politykę rządu. Summa summarum niemiecki podatnik pozostaje znowu tym „głupim Jasiem”.

Szacunki kosztów sięgają astronomicznych 50 mld Euro rocznie

O jakich sumach jest mowa i czy dają się one realistycznie oszacować? Na szczęście istnieją w demokracji niezależne zrodzą (analitycy, naukowcy) na których zdaniu obywatel może polegać, w przypadku gdy właśni politycy go oszukują. Oprócz tego ujawnione są konkretne wydatki komun. Przy średnich miesięcznych kosztach „utrzymania” jednego emigranta w wysokości 1.500 Euro i 1 milionie przybyszy otrzymamy pierwszą orientacyjną sumę w wysokości 27 mld euro rocznie. W rzeczywistości liczba migrantów jest wyższa i poza tym powstają dodatkowe koszty związane z „integracją”. Kwoty rzędu 50 mld euro rocznie nie są zatem wcale tak nierealne. O to by one nie malały dba już dynamicznie rozwijający się „przemysł imigracyjny”, który został plastycznie opisany przez Udo Ulfkote w książce „Die Asylindustrie”. Nie dziwota, ze przy tych sumach Berlin boi się grać z obywatelami w otwarte karty. Przeciwnie symuluje on sztuczną konkurencje miedzy analitykami i popiera przy tym ewidentnie swoich (opłacanych) faworytów, miedzy innymi przez szeroki dostęp do mediów publicznych. Grupę tę można scharakteryzować jako „systemowych optymistów”, jako że przedstawiają migracje jako szansę dla starzejącej się niemieckiej ludności. Przyszłe efekty ekonomiczne w pełni zrekompensują dzisiejsze koszty – to dalsze wyniki ich wątpliwych prognoz. W przeciwieństwie do nich grupa „trzeźwych pesymistów” jest zdania, ze cała ta chaotyczna imigracja prowadzi do stałego obciążenia społeczeństwa.

Wspomniane 50 mld Euro przewyższa przykładowo budżet ministerstwa obrony, który w 2016 roku dysponuje 35 mld Euro. Mocno pseudonaukowe są również wyobrażenia „optymistów” o czasie potrzebnym do integracji migrantów na rynku pracy, sięgające 10 i 20 lat. Kto sam nie musi płacić ma dużo fantazji. Nawet jeśli się integracja uda, mało pozostanie lat do aktywnego płacenia podatków i składek socjalnych. Gorzej jeśli się ona nie uda. Wtedy taki „prześladowany” przybysz kosztuje niemieckiego podatnika w ciągu swego życia około 450.000 Euro. Za to można w Köln nabyć domek jednorodzinny. Czy Niemcy utoną w tym morzu kosztów? Przy rocznym PKB ponad 3 bln Euro jest to raczej mało prawdopodobne. Wysoko prawdopodobne są jednak masowe napięcia społeczne, jako ze imigrant o wiele więcej kosztuje niż przeciętny Niemiec zarabia, nie mówiąc już o skromnych emerytach. Wybory do Bundestagu w 2017 roku mogą w świetle tej tematyki okazać się bardzo burzliwe.

Autor: Viktor Heese (Köln / RFN) – analityk papierów wartościowych i autor publikacji giełdowych
źródło: obserwatorpolityczny.pl

72 komentarz do “Jak Berlin ukrywa, fałszuje i ignoruje rzeczywiste koszty utrzymania imigrantów

  1. Przykładów na nieudanie integracji po długim czasie jest tak dużo że nie powinno się brać tego pod uwagę Lubie optymizm ale to jest utopia Fantazja !!! Nawet bardzo często w większości Polacy się nie integrują a jest nam o wiele bliżej Biorąc pod uwagę reliigię(sektę) która zwalcza niewiernych o jakiej integracji tutaj mówić? Nawet chćac być delikatnym w artykule nie użyłbym możliwości integracji…

    1. Ale po co sprowadzać arabusów a potem się użalać ze integracja się nie udała. Niech oni żyją u siebie a my u siebie. Niech oni wyznają swoje wartości u siebie. My będziemy wyznawać swoje u siebie. Nie mogę tego zrozumieć po co lewacy chcą na siłę nam ich wcisnąć? Dowcip, dlaczego zawsze lewacy, feministki, heilstopowcy i inna lewacka wstrętna brać chodzi parami? Odpowiedź- bo jedno umie czytać a drugie pisać.

      1. Europa nie ma absolutnie zadnej koniecznosci sciagania imigrantow z krajow arabskich , ZADNEJ, w celu łatania dziury demograficznej chetnie przyjada do nas miliony Azjatów którzy z pocałowaniem ręki przyjmą każde warunki zatrudnienia i bedą zapierdalać a nie mówić że jedzenie nie takie, rozrywki nie takie i ze generalnie to nie to sobie wyobrazali, Sa dziesiatki jak nie setki milionow ludzi za Uralem, przed tez ktorzy chetnie przesiedliliby sie do Eiropy i budowali PKB a nie siali nienawisc i terror. To widac jak na dloni, ludzie wladajacy Europa maja zupelnie inny cel niz ten wmawiany pospólstwu, tu nie chodzi o demografie – kazdy myslacy czlowiek to widzi. Ktos ma powazny interes w imporcie islamistow do Europy.

    2. Islam absolutnie wyklucza integracje. Lepiej zaczac sie obawaiac tych co sa zintegrowani bo to znaczy, ze najprawdopodobniej chca byc niewidzialni.Nie wykluczam, ze wsrod nich sa muzulmanie ktorzy maja podejscie do swojej religii jak sebek spod bloku lecz ryzyko jest zbyt wysokie aby im ufac. Raka wycina sie wraz ze zdrowa tkanka tak na wszelki wypadek.

      1. To są albo tzw „spiochy” czekajace na uaktywnienie albo ludzie sparalizowani strachem przed tym co nadchodzi ktorzy tez w pewnym momencie moga sie okazac nieprzewidywalni. Nie ma czegos takiego jak integracja islamska, czegos takiego nie ma w Koranie, oni nie maja prawa sie integrowac tylko zdobywac wszelkimi mozliwymi sposobami. Tu nie chodzi o łatanie dziury demograficznej ktos ma plan rozjebania Europy, rdzennej ludnosci ktora trudno rzadzic bo ma swoje zdanie i potrafi myslec, chca zalac Europe ludzmi ktorzy od 1,5 tysiaca lat sa napierdalani po łbach za myslenie inaczej i chodza pieknie w kieracie, to jest idealna grupa nabywcow wszystkiego co grupy wplywow beda chcialy im sprzedac. My jestesmy nie wygodni bo myslimy, zadajemy pytania, wymagamy, demokracja krotko mowiac, PE i KE juz mowi ze demokracja nie jest kierunkiem UE, to po chuja nam taka Unia z ludzmi ktorzy nie szanuja praw czlowieka, prawa do zycia w pokoju, prawa do samodoskonalenia, wolnosci itp ? Ja nie chce takiej UE i zycia w takiej „wspolnocie” kto kur.. tych ludzi wybieral do PE , czy oni wczesniej nie ujawniali w swoich krajach takich pogladow jak to teraz wychodzi w PE ? Skad oni sie urwali ze tam trafili ? Jakim cudem tacy ludzie trafiaja na szczyty wladzy Europy ???

        1. Akurat jest ciut inaczej niż myślisz, bo pe to tylko kukiełka, że niby ue to demokracja, a prawda jest taka że pe nie zatwierdzi niczego na co nie wyrazi zgody ke, a ta z kolei wybiera sama siebie. Niemcy wymierają i tak do tego podeszła niemiecka władza..jej już nie zależy na Niemcach, zagrzali ciepłe posadki w ke itd i teraz dążą do sytuacji, że szlak z ludnością niemiecką, niech się skundlą z muzułmanami i w ten sposób bedą jeszcze bardziej tępii podatni na widzimisię komisji! A w ogóle II wś wypchnęła na świat masoneria. adolf i większość niemieckiej wyższej armii to również żydzi, a że ue jest dziś instrumentem w rękach masonerii to widać, zatem europa ma być kolonią bilderberga rotschilda rockefelerów i całej reszty!

    3. Ja bym proponowal aby przeniesc parlament europejski z Brukseli do Faludży w Iraku i niech tam buduje swoje super panstwo islamskie a nie w Europie gdzie nikt tego nie chce … (prawie nikt poza nimi i islamistami)

  2. ale przecież Niemcy aby rozwiązać SWOJE problemy.. mają już nowy pomysł na sfinansowanie pobytu imigrantów i uchodźców. Chcą wprowadzić podatek na terenie całej UE (byłby w podatku od benzyny) Przed wyborami 'lewicowcy’ UDAJĄ ze wycofują się z tego pomyslu…

    Niemcy oczywiscie również cały czas szukają ratunku w próbach – za posrednictwem komisarzy unii – zmuszenia takich krajów jak Polska do przyjecia islamistów..

    „Zdaniem niemieckiego rządu takie kraje jak Polska, Czechy czy Słowacja, które jak dotąd prawie w ogóle nie przyjmowały uchodźców z Afryki i krajów arabskich, powinny „bardziej się zaangażować i wykazać solidarność”.

    Przypomnę, ze Polacy ich nie zapraszali, Polacy od początku widzieli głupotę (i bezprawie) w otwarciu granic na cały III świat, do tego Polska to kraj rozwijający się, dochody Polaków nie sa tak imponujace jak w Europie Zachodniej, nie można wymagac od odpowiedzialnego rządu, aby przełozył dobro najezdzców nad dobro własnych obywateli. ..a po czwarte- nigdy nie czerpalismy zysków z krajów Afryki, ani B. Wschodu , nie bylismy kolonizatorami. Zyski z tych krajów czerpały i czerpią kraje Europy Zachodniej .
    ( nie bede się już rozpisywać , ze wpuszczanie do swojego kraju takiej ilosci muzułmanów, którzy udowodnili już w Europie, ze nie potrafią się integrować- jest czystą głupotą! )

    „Solidarności” w dzieleniu zysków z kolonizmu (czy rozkradania surowców) nie było..co jednak krajom Europy Zachodniej nie przeszkadza w tym aby oczekiwać „solidarności” w dzieleniu przykrych konsekwencji rozkradania tamtejszych krajów;) (dodam tylko, ze osobiście uważam, że żadnego kraju nie dałoby sie rozkraść gdyby jego władze na to nie pozwoliły, dlatego tez jestem przeciwniczką „samobiczowania się Europy” – tak wiec argument typu ” kolonizowaliśmy wiec teraz musimy ich przyjmować” – do mnie nie trafia)
    Obowiązkiem europejskich przywódców jest przede wszystkim zapewnienie godnego i bezpiecznego życia rdzennym Europejczykom.

    1. „Niemiecki minister spraw zagranicznych przedstawił szefom dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej 9-stronicowy dokument, w którym Berlin i Paryż postulują stworzenie europejskiego superpaństwa.
      Berlin i Paryż chcą, by Unia Europejska zmieniła się w jedno superpaństwo, w którym dotychczasowi członkowie straciliby prawo do posiadania własnej armii, służb specjalnych, kodeksu karnego i systemu podatkowego, w tym waluty i banku centralnego. Zastąpione miałyby one zostać przez wspólny system. Także granice miałyby stać się domeną „superpaństwa”. Polska stała by się jednym ze stanów Unii Europejskiej.

      Dokument nie pozostawia wątpliwości co do problemu kryzysu migracyjnego. Berlin i Paryż chcą, by stworzony został system przymusowego rozdzielania migrantów, którzy zdołają dotrzeć do granic Europy.”
      Z państwa suwerennego staniemy się bez wojny poddaństwem,bez prawa decyzyjności w każdej dziedzinie życia obywateli, a tym bardziej w sprawach przyjęcia najeźdźców i ich utrzymania.
      Zachód jest chory , na poprawność polityczną oraz na sprawowanie władzy nad całą Europą jak niegdyś Hitler tylko ten ,wbrew wszystkiemu chciał zachować czystość rasy nordyckiej.-
      JEDNA WIELKA UTOPIA!

  3. Europę zachodnią czeka kryzys gospodarczy, przecież islamiści nie pracują , trzeba im wypłacać zasiłki , islamiści mają po kilkoro dzieci każdy , coraz większej liczbie ludzi trzeba będzie wypłacać zasiłki i pewnego dnia kasy na zasiłki braknie bo pracujących białych będzie coraz mniej, zabrać zasiłek islamistom to tak jakby nie dać im budyniu czekoladowego, wyobraźcie sobie islamistę który codziennie na kolacje wcina budyń czekoladowy i pewnego dnia dowiaduje się że nie dostanie budyniu albo że dostanie waniliowy bo czekoladowy jest za drogi, wiecie co oni wtedy zrobią , sami wiecie do czego są zdolni jak są na głodzie budyniu czekoladowego…… więc nikt nie będzie śmiał im tych zasiłków zabrać, rdzennych Europejczyków czeka dłuższa praca , niższe pensje i wyższe podatki

    1. Spokojna Twoja głowa lewactwo w Europie już zadba aby arabusom nie zabrakło chleba naszego powszedniego. We Francji już jest projekt podwyższenia tygodniowego czasu pracy. To że teraz o tym spokój to tylko dlatego że są wakacje. Po nich na pewno problem wróci. W innych krajach nie będzie lepiej, bardzo pragną abym się mylił, ale jest to chyba ostatni rok dobrobytu w naszej ukochanej i świętej EUROPIE. A wszystko przez tych bydlaków lewaków, heilstopowców, pedałów i feministek!!!

    2. Nie dosc ze bedziemy im wszystkim wyplacac zasilki to wielokrotnie beda musialy wzrosnac naklady na wszelkiej maści służby i armie zeby tego tałatajstwa pilnować … ktos nam ciagnie na łeb gigantyczny problem – co wazne w pełni świadomie, aż tak głupim być się przecież nie da, ktos to robi świadomie z pelna premedytacja … za tym ida ogromne ,niewyobrazalne pieniadze, nie mam złudzeń

  4. Co nie jest łatwe, co nie jest łatwe? U Niemców… U nich ordnung muss sein i „po ptokach”. A „polnische swaine” ordnung nie lubią, to i co trzeba wiedzą i czołem w asfalt nie walą i nie doskonalą teraz już słynnej na cały świat niemieckiej postawy służebnej. No i teraz trzeba by zadać pytanie: kto wyżej stoi… grin

    1. Dokładnie. Oni bezmózgie posłuszeństwo uważają za szczytowe osiągnięcie.
      Nic się nie zmienili przez te setki lat.
      I dalej problemy na Europę ściągają – to chyba ich tradycja, niemiecka.

    2. lolo, „Schweine” nie „swaine”.
      Po za tym Polacy w większości „landów” są naprawdę szanowani przez Niemców, jeżeli ci oczywiście nie są skończonymi „penerami”. Jedynie dawne DDR (czyli „Prusaki”, „Brandenbury”, „Magdebury” i oczywiście „Berliner”) nienawidzą Polaków „jak leci”, ale to dawne waśnie, z czasów gdy nie było Niemców, tylko małe księstwa, które żarły się z Polanami, a potem indokrynacja Sowiet’ów ! W Fulda, moim rodzinnym mieście, teraz jest więcej psich muslimów, niż Niemców. Ponieważ Polacy, już w drugim pokoleniu też tam mieszkają, młodzi Niemcy i Polacy razem co jakiś czas dadzą po mordzie ciapakowi…
      Ogólnie dawny NRF jest przeciwko jakimkolwiek nachodźcom, ale jest zastraszany przez władze. Dawno Niemcy by wyp…lili tą hołotę, ale też jest tu piętno 2 Wojny i wstydzą się za to. Nie chcą powtórki ludobujstwa….

      1. @Gato
        Co do wyrazu na „s” to zerżnąłem z przeglądarki co mi „wyrzuciła”. Niemieckiego nie znam bom leniwy. Dziękuję.
        No z tego co piszesz to widzę, że być może jednak się zmieniło. Ale czy jesteś na 100% pewien? Nie abym Ci nie ufał ale czy Niemcy rzeczywiście „odsłaniają” się przed Tobą z tym co myślą? Historia pokazuje – co zresztą napisałeś – że jednak tu i ówdzie nas nie lubią. Ja im jakoś nie ufam. Nie mam nic do ich rzetelności w robocie, ale mnie ciągle (napiszę po polsku by Cię nie drażnić, tak na wszelki wypadek) brzmi w uszach: „Niemcy, Niemcy ponad wszystko” i do daję „ponad Boga”. Biorąc pod uwagę politykę p. Merkel i posłuszeństwo – a ks. prof. T. Guz mówi o służalczości odwołując się do Hegla – to nadal mam podstawy by im nie ufać. Z tego co piszesz to trochę nas jednoczą „uchodźcy” ale jak ich np. zabraknie to czy jedność przetrwa a nie zacznie się dominacja na całego?

        1. @ lolo : Jednego to chyba możesz być pewien „Uchodźców” w Niemczech NIE ZABRAKNIE. Więc może (?) jest to jakaś szansa na zjednoczenie się Europejczyków wobec wspólnego wroga – przynajmniej tych myślących…

        2. lolo,
          Niemcy, jako państwo powstały niedawno. Dawniej to były poszczególne „Landy”. Dopiero Otto von Bismarck, zwany Żelazny Kanclerz, (w przeciwieństwie do Tęczowej Makreli), doprowadził do zjednoczenia części Europy Zachodniej i tak powstał (18 stycznia 1871) II Rzesza, twór zwany Niemcami. Czyli za mordę wziął moich przodków (po wojnie prusko-francuskiej, do której doprowadził fałszując tzw. depeszę z Ems) i siłą narzucił prawa Pruskie.
          W tan sposób „moje” Księstwo-Państwo Bawaria (Freistaat Bayern) stało się „Niemcami”. Do dzisiaj jesteśmy inni. Nie cierpimy Prusaków, i tak samo stało się z innymi Wolnymi Krajami, które stały się „Niemcami”!
          Teraz ponownie Prusy, dawne DDR (Makrela jest Prusakiem) w/g „nas” (tu pisze moja Niemiecka strona) dąży do zjednoczenia nie już państw mówiących językiem zbliżonym do Pruskiego, ale wszystkich innych. Być może celowo ta Pruska Wiedźma wpuszcza ciapatych, aby doprowadzić do wojny wewnętrznej w UE, jakiś masowych rozruchów, osłabienia ekonomicznego poszczególnych państw, a następnie „wyzwolić całą Europę i przy okazji „zjednoczyć” np. Polskę, Węgry, Austrię, itp… W Bayern jesteśmy Katolikami! To już nas różni od (tfu.) Berlina. Nie poddajemy się tak łatwo scentralizowanej, Pruskiej władzy. Imigranci z Polski, szczególnie całe rodziny, które tu zostały po Stanie Wojennym, są szanowani na równi z Bawarczykami, tym bardziej, że to bardzo porządni ludzie i szanowani są za to, że pamiętają swoją Polskość! Tak samo jak ja przyjechałem tu, do Polski (w 93′) na studia i zostałem Polakiem. I jestem Polakiem! Przyjaciele (Polacy) mówią mi abym wracał do Germanii bo tu bieda. Ale zostaję tu i sprawy zaszły tak daleko, że wściekam się jak ktoś wypomina mi „niemieckość”. Moje dzieci są Polakami, moja żona, ja!
          Tak, że mam dokładne wiadomości co mówią o nas w Niemczech. Co innego w Prusach! tam mamy totalnie przechlapane. To z Berlina płyną rozkazy o islamizacji, tęczowość, poprawność polityczna i inne niestrawne dla Europejczyków rzeczy. Co ciekawe Francja przyklaskuje temu. Masochiści czy idioci? Tego w Bayern nie wiemy! Wiemy tylko, że Prusy mają znów na coś wielki apetyt!

    1. jak to co, przeciez od poczatkow swiata od kiedy wynaleziono pieniadz to pieniadze za tym stoja, przeciez to oczywiste … zreszta przed powstaniem pieniadza pewnie tez to juz istnialo, korupcja prosze panstwa, w wydaniu ultralewicowego robactwa

    2. Nie wiem jak wcześniej, ale od czasów dochodzenia do władzy adolfa niemcy dają się robić jak ta lala, po 1.wś kto postawił niemcy na nogi, a właśnie masoneria, której przedstawicielem był hitler, to oni doprowadzili do wojny wyręczając się Niemcami, na koniec IIwś zrównali Niemcy z ziemią, po czym za sprawą planu marschala znowu uczynili potęgą gospodarczą, ustanowili ewg, którą potem przekształcono w ue, a pierwszym okresem kiedy niemcy odczuli gorszą jakość życia było przejście z marki na euro, także dopiero ponad 55 lat po wojnie, jak niemcy przyzwyczaili się do euro następnym ruchem właśnie muzułmanie!

  5. Tu nie trzeba byc ekonomista czy tworzyc kilomentrowych raportow. W kilku zdaniach:
    przyjezdza duza grupa ludzi, ktora nie jest wyksztalcona, nie umie pracowac, nie chce i nie rozumie jezyka kraju do ktorego jedze. „Wskakuje” do spoleczenstwa cywilizowanego, a sama jest z krajow 3 swiata. Pojawia sie frustracja, strach takiej grupy, tutaj rowniez jest podloze religijne, a objawem jest agresja. Poniewaz nie pracuja, czyli nie zarabiaja, a wszystko kosztuje to trzeba DAC im jesc, pic, dach nad glowa, za co placi cywilizowany czlowiek. Ale te pieniadza ,skads ida, bo przeciez nie rosna na drzewach. W naszym sytemie ekonomicznym, najprosciej mowiac: pieniadz musi miec pokrycie w rzeczy. Przynajmniej tak powinno byc, dlatego masz np to zloto….Zgadza sie do tej pory?
    A teraz jest tak, ze mala grupa pracujacych, musi placic na tych co nie pracuja – nie tylko obywatele krajow 3 swiata, ale i cala struktura papierkowa UE. Siedziec i sluchac w sejmie to nie praca, bo nie tworzy sie nowych miejsc, a tylko konsumuje i papla jezorem.
    Rownanie jest proste: mala grupa pracusiow+ lenie, bezrobodni, uchodzcy= KATASTROFA EKONOMICZNA. Czemu? A temu, ze nasz swiat oparty jest na pieniadzach.
    Gdyby bylo tak jak sobie marze, ze swiat leci na zasobach naturalnych, tak jak to proponuje Projekt Venus, mi sie wydaje, ze nie byloby takiego problemu jaki jest teraz na swiecie. Ale moze sie myle…

      1. @Daga, troszke inaczej na patrze. Nie ma pieniadza. I tu jest problem, bo jestesmy przyzwyczajeni, nauczeni, ze za wszystko sie placi, ze pieniadz to bog. A to jest glupota.
        Nie potrzebujesz $$, potrzebuejsz sukienki, auta, jedzenia, pralki. Tego. Pieniadz, nawet w zlocie nic nie znaczy. Zloto znaczy wtedy, gdy np. wykorzystujesz je w techonologii ( zloto jest nalepszym przewodnikim pradu). Sam pierscionek czy lancuszek to ozdoba, taka sama jaka robia sobie Indianie w Amazonni, tylko, ze z patyczkow czy kolorowych kamyczkow. Funkcja ta sama, tylko im sie nie swieci razz
        Problem w tym, ze 2-4 % ludzi na swiecie ma to zloto, jachty i zyje tak jak ja czy Ty. Czyli jest dobrze. Masz na wycieczke, chleb z szynka itp. Reszta czyli jakies 96% biega w butach zrobionych po 2litrowych butelkach plastikowych, mieszka w domku z gowna, nie umie czytac, pisac, wierzy, ze ziemia jest plaska, a szaman odczaruje chorobe.
        Jakis czas temu bylam w Indiach. I taki obrazek w Kalkucie widze: dwoch myje sie pod hydrantem, powaznie. Namydleni. Nie maja biezacej wody w domu, to robia co moga. A obok nich…najnowszy model Mercedesa…
        I to jest sprawiedliwosci? To jest ten HUMANITARYZM?
        Kasa nigdy nie rozwiazuje problemu. NIGDY. Mozecie pisac, ze kupic mozna wszystko. Tak, ale nie wiedze, swiadomosc, umiejetnosci. Tego sie trzeba nauczyc, a jak sie uczysz…to masz szersze spojzenie na swiat, a co za tym idzie mozesz go zmienic.

        1. Obywatelko, pieniadz jako wymiana (bita moneta) istnial jeszcze przed Chrystusem. Rozumiem ze wymiana barterowa kiedys byl to rozsadny pomysl. Moze wrocimy jeszcze do korzeni, patrzac na obecna sytuacje na swiecie. A co do osob, ktore widzialas przy hydrancie…Kojarzy mi sie z obrzydliwym i przewrotnym sknerstwem wielkich bogaczy- maja pieniadze na wszystko, a zawsze sie targuja o pare zlotych. Pracuje w hotelu i czesto widze takich gosci-zwykly czlowiek z ulicy potrzebuje pokoju i placi. Natomiast prezes Orlenu ma u nas najnizsza stawke.

          1. Bo to jest prosta zasada..im ktoś ma więcej..tym bardziej wydaje sie mu się że ma mniej :D..Dlatego też apetyt rośnie w miarę jedzenia.

          2. Nie da się obejść bez pieniędzy, pieniądz to tylko jednostka miary która służy do mierzenia wartości towarów i usług i pośrednik wymiany. Pieniądz pojawiał się w różnych kulturach w różnej formie i to często niezależnie od innych, zawsze kiedy jakaś wspólnota osiągała jakiś poziom cywilizacyjny. Pieniądz miał różne formy, mogły być nim zwierzęta, produkty żywnościowe, narzędzia,skóry, metale i minerały. Najwygodniejsze w funkcji pieniądza okazały się metale, a szczególnie srebro i złoto przy ich ograniczonej podaży, nieograniczonej trwałość tych metali i ich wysokiej wartości przy niewielkich rozmiarach, można złote monety zakopać na 100 i więcej lat a one nie stracą swej wartości. Początkowo bardzo długo używano ważonego i nieoznaczonego metalu, później w VII/VI w. p.n.e. na terenie Azji Mniejszej zaczęto standaryzować wagę eletronowych, złotych i srebrnych bryłek i nabijać na nich znaki gwarancyjne, tak powstały pierwsze monety, jednak historia pieniądza jest znacznie starsza od historii monet.

          3. @Thomas wlasnie sie da, jesli tylko zechcesz zmienic myslenie. Problem w tym, ze Projekt Venus zaklada cos innego, cos co nie jest ani komunizmem, ani socjalizmem, ani kapitalizmem, ani demokracja. To cos, czego jeszcze nie probowano, a jest logiczne. GOSPODARKA OPRARTA NA ZASOBACH NATURALNYCH ZIEMI. NA ENERGII Z WIATRU, GEOTERMALNEJ, SLONECZNEJ, RUCHU FAL. Ja wiem, ze wielu moze miec problem, by to ogarnac. Rozumiem. Jednak im dalej wchodzisz, czytasz o tym projekcie tym bardziej jest on logiczny, stabilny.
            Projekt zaklada, ze maszyny na ciebie pracuja. Teraz tez tak jest, tylko ze…i tak placisz. Przyklad: gdy Henry Ford otwieral swoja fabryke dla Forda T, pracowalo tysiace ludzi. Obecnie w przecietnej fabryce pracuja maszyny, a czlowiek jest tylko kontrlolerem. Pytanie: za co placisz maszynie? Ona nie ma urlopu, nie choruje, nie strajkuje, nie rodzi dzieci, nie idzie na macierzynski. To czemu placisz az tyle za auto? Podbnie ma sie rzecz z wiekszoscia produktow na tej planecie.

          4. Świat bez forsy – piękna wizja wspaniałego człowieka Jacque Fresco. Ja też wiele na ten temat czytałem i jestem bardzo za tym projektem. Jest jedno wielkie ALE w tym projekcie… musi upaść na pysk ten system co mamy obecnie. Bez restetu to może być bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.

        2. To jest czytej wody lewactwo grin A wiec zaprośmy wszystkich tych biednych do Europy dajmy im jeść..pić..dajmy im domy z łazienkami zeby nie musieli się taplać w hydrantach..Ateraz o mnie. Mam 66 lat. Jak pobrałem się z żoną, nie mieliśmy gdzie mieszkać..ja wniosłem do małżeństwa dwa talerze, dwa widelce, mały dywanik do spania.Żona miała małą walizeczke i kilka książek, też studentka.Po wykładach pracowałem fizycznie jako tragarz półtusz zwierzecych .Wynajmowalismy wtedy za drogie pieniądze jakąś śmierdzącą norę. Po 40 latach dorobiliśmy się domu..samochodu..w końcu jakiejś emereytury.Żona urodziła nam troje dzieci i wszystkie wyszły na ludzi, za nasze pieniądze.I nikt nam nic w życiu nie dał!Tak wiec młody człowieku, jak chcesz, to rozdawaj co chcesz i komu chcesz ..ale ze swojego.Młodzi juz zapomnieli że do dobrobytu dochodzi sie ciężką pracą a nie oczekiwaniem ze ktos coś komuś da!

          1. I ta woda, jeżeli to prawda, że ma takie właściwości sam z siebie powstała. I życie też samo z siebie. Bo przecież nie ma Boga. Człowiek i jego umysł jest Bogiem.

    1. Projekt Venus to utopia. Nie do zrealizowania w warunkach ludzkich, ponieważ nie da się człowieka zmienić w takim stopniu i w tym kierunku. Pierwszą nieusuwalną przeszkodą jest chciwość. Ten projekt powstał po to, by człowiekowi zastąpić biblijne Królestwo Boże. Królestwo Boże według Biblii rozwiąże wszystkie problemy ludzkie łącznie ze śmiercią i chorobami, ale nie przez naprawianie czy modernizację czegoś co się naprawić i przebudować nie da. Królestwo Boże usunie wszelkie zło. Zostanie ustanowione nie ludzkimi rękami, ale przez samego Boga. Zaiste jak można wierzyć w takie utopijne projekty, podczas gdy w zasięgu ręki jest najdoskonalszy projekt samego Stwórcy Wszechświata. Ten projekt jest już w realizacji. Tylko trzeba to sprawdzić.

      1. Jeszcze odnośnie projektu Venus. Każdy. komu on się podoba a jest niewierzący, powinien zastanowić się do czego tęskni. Tak na prawdę jest to jego osobista projekcja Królestwa Bożego.

          1. Utopia ma to do siebie, że jest nieosiągalna. Można ot sobie pogadać lub pomarzyć intelektualnie i nic więcej. Raj na ziemi jaki w marzeniach tworzą ludzie ma jedną wadę. Śmierć człowieka.

      2. @fi_n Ty wierzysz w pana z broda w niebie! do jasnej cholery posluchaj sie! Utopia to jest ten twoj bog z aniolami i cala horda nakazow i zakazow.
        W Projekcie Venus nie ma opcji chciwosci, bo…nie ma pieniedzy, a rzeczy ktore chcesz miesz sa dostpene, bo produkuja je maszyny, a korzystasz z zasobod naturalnych.
        Ja rozumiem, ze jak ktos ma glowe nabita kosciolem, to nie ma juz miejsca na inne myslenie, nauke. Rozumiem.
        Fin przenies sie do Sredniowiecza. Tam Twoje miejsce z takimi pogladami.

        1. Trudno jest rzeczowo rozmawiać z osobą agresywną. A agresywna jesteś prawie we wszystkim. Agresja jako tak jest raczej cechą męską, więc zastanawiające jest to u kogoś płci żeńskiej. Mniejsza o to. Postaram się więc jeszcze raz wyłuszczyć. To nie bark pieniądza w obiegu czy jego istnienie stanowi o chciwości. Chciwość jest immanentną cechą człowieka. W mniejszej lub większej mierze dotyczy każdego. Nie oznacza to tylko miłości do pieniędzy jako takich. Chciwość może dotyczyć wszelkich dóbr. W dzisiejszym świecie to podstawa egzystencji większości ludzi.
          Ja się to Twojej głowy ani do tego czym ją nabiłaś nie odnoszę. Proszę więc o nie przypuszczanie ataków personalnych. Jeżeli jednak to przerasta Twoje możliwości zrozumiem. Panowanie nad sobą to wielka umiejętność i oznaka
          siły. I gratuluje nowoczesności poglądów. Zawsze to jakaś podstawa do nobilitacji. A że, we własnych oczach?
          Projekt Venus to wymysł globalistów-utopistów w celu wyrugowania prawdziwej drogi do usunięcia wszystkich problemów ludzkości łącznie ze śmiercią. Prawdziwa droga to Królestwo Boże. Nie ma przy tym znaczenia, czy jakaś agresywna OZ w to wierzy czy nie. I tak ono nastąpi. Jak dożyjesz to przed unicestwieniem wiecznym zobaczysz, że to nie wcale jakiś Twój obsesyjnie znienawidzony dziadek z brodą tylko Potężny Bóg. Może w Swej pysze dostrzeżesz coś na koniec?
          P.S. Myślę, że Tobie sobie daruję i nie będę reagował na Twoje obsesje i brak ogłady..

          1. @fi_n wiedzialam, ze taka bedzie twoja odpowiedz…cos w podobie, o krolestwie bozym i takie tam. Masz glowe nabita religia, wiec trudo ci zrozumiec technike/technologie i co mozna dzieki niej osiagnac. Roznica miedzy mna, a toba jest taka, ze ja WIERZE W CZLOWIEKA, ty…w boga wymyslonego przez czlowieka.
            Ja wierze w to, ze czlowiek jest dobry, ze umie, ze chce, ze rodzi sie czysty, a to jaki bedzie zalezy od tego gdzie zyje, jak zyje.
            Agresja u mnie jest wtedy, gdys taki jak ty, mimo osiagniec ludzkosci wciaz mysli jak w sredniowieczu. Przykre to, ale wolna wola. Ty wierz w krolestwo niebieskie, a ja bede wierzyla w Czlowieka, Ziemie i Nauke.

          2. Różnic między nami jest znacznie więcej. ja staram się rzeczowo argumentować, nie wyśmiewam, nie bluzgam, też wierzę, że człowiek może być dobry. Może, ale jak się każdy z osobna postara. nic się nie dzieje automatycznie. Ponadto mamy inne kryteria dobroci. Twoje są osobiste, więc nie każdemu pasują. jest to problem, ponieważ nie sposób zgrać się większej społeczności, w której każdy ma swój kodeks moralny.
            Na każdego owszem, oddziałują czynniki zewnętrzne. Dlatego mamy tak wielu skrzywdzonych psychicznie i emocjonalnie ludzi. Widać to tu na forum. Po komentarzach, jak używają wulgarnego języka, agresji w komunikacji. jak przelewają swoje wewnętrzne frustracje na innych.
            Co do agresji. Po pierwsze kobieta nigdy nie powinna być agresywna, szczególnie do mężczyzn. Powinna być kobieca, łagodna i ciepła. Skoro jesteś agresywna to masz problem. Ale to Twoja sprawa. Moje poglądy nie mają tu żadnego znaczenia. One są moje i tylko tyle. Nie usprawiedliwiają żadnej agresji.
            Moje zdanie jest takie. Wierz sobie w człowieka i naukę. Twój wybór. Według mojej wiedzy, doświadczenia, a żyje już trochę na tym świecie, to jest niedobry koń. Daleko na nim nie pojedziesz. Mocno się zdziwisz, jak w najbliższych latach dostaniesz kilka mocnych kopnięć, gdy zacznie wierzgać. Człowiek z natury nie jest dobry, ani nauka, która jest jego produktem. Dobry jest tylko Bóg. Ale dla Ciebie to tylko bambodżambo z brodą.

          3. Sry stary ale to nie te czasy kiedy religia steruje człowiekiem, teraz człowiek sam decyduje jeśli jest wyuczony.

          4. finn
            masz racje.To jest prawdziwa nadzieja.Jedyna pewna nadzieja i pociecha z Pism….

          5. @fi_n
            Ps. rzeczowa rozmowa to oparta jest o fakty, a nie mambodzabmo religijne. Przedstaw mi argumenty, a nie wymysly religijne. A o ile dobrze sie uczylam na historii to…najbardziej chciwy to byl Kosciol. Wiesz o tym, ze np w czasie Inkwizycji, wielu biskupow zwracalo sie do Papieza, by ten…troszke ograniczyl palenie na stosach…bo cala wioska poszla z dymem i nie ma kto pracowac na tlusciocha w koloratce? Wiesz o tym, ze niektorzy Panowie Kosciola byli tak grubi, ze trzeba bylo im polkole wycinac w stolach? Wiesz czemu Kosciol celibat wprowadzil? Bo nie chcial by majatek rozchodzil sie, a zostal w Kosciole. To jak ksiadz zony nie ma, potomka nie ma…to i majatek zostaje tam gdzie zostac powinien. A wiesz czemu kosciol wprowadzil Post? Bo po zimie glod jest…zapasy zjedzone…wiec dla wszystkich nie starczy…to ograniczmy zarcie dla pospulstwa, by na stole papieskim bylo. Jak sobie z dupa po Europie polatasz to co zwiedza sie najczesciej, gdzie bogactwo, oltarze w zlocie…hmm… w kosciolach! Takie sa fakty.

          6. Fakty? A czy Ty w ogóle chcesz poznać jakiekolwiek fakty obiektywnie? Trzymasz się kurczowo własnych wyobrażeń na temat Biblii i Boga, nie dopuszczasz do siebie żadnych argumentów. Historia KK jest mi znana. Ale KK to zaprzeczenie Boga i Jego zamierzenia zawartego w Biblii. KK zaparł się Boga. Gdybyś znała Biblię inaczej byś patrzyła na Niego. To nie jest żaden dziadek z brodą. Tak patrzy osoba religijnie niedojrzała. Jak dziecko.
            Starasz się tu odgrywać osobę inteligentną i obytą w świecie. Nie przeczę, może jesteś, ale Twój sposób artykułowania myśli, komunikacji świadczy wyraźnie, że coś jest nie tak. Normalni ludzie a szczególnie kobiety tak się nie zachowują. Ten poziom agresji świadczy o pewnych problemach osobowościowych. Nie chcę wnikać w Twoje życie, ale powinnaś się tam w głębi przyjrzeć. Rodzicom, dziadkom. Ludzie zrównoważeni emocjonalnie są po prostu opanowani i mili. Może nikt Tobie nie miał odwagi tego powiedzieć, ale masz ewidentny problem. Wiem co piszę. Możesz na mnie nabluzgać, ale tego się nie zmieni.
            A co do Projektu Venus. Znam go bardzo dobrze. Nie jestem idiota ani marzycielem. Znam się na ludziach i wiem, że takie wizje to tylko utopia. Można je sobie ścielić, to tylko intelektualne marzenia. Realną i twardą rzeczywistość masz tu i teraz. Ale możesz sobie wierzyć w co chcesz.

          7. fin

            dosc twardo to ująłes z tym zaparciem sie KK,ale nie zrobił tego specjalnie.Po prostu zabrakło wnikliwego studium PS i checi bezwzglednego ochrony PS.Poza tym my akurat wiemy z PS ze miały nadejsc czasy ciemnosci.Całe wieki nie były czasem, zeby ludzie poznawali prawdę.
            Nie bez powodu najwyzszy stopien człowieczenstwa,to ten kiedy człowiek opiera/stara sie opierac swoje zycie,na prawach napisanych przez konstruktora człowieka -czyli Boga Jah,tego własnie biblijnego.To dlatego prawdziwi chrzescijanie,nadzieja jaką w nich wlał własnie ich Stwórca,czynią ich wyjatkowymi w dzisiejszych bezboznych czasach – ludzmi.To jest własnie punkt odniesienia.Upadek człowieka,który zgodnie z własną wolą zaparł sie Boga,przestał w niego wierzyc, by pójść za wyłącznie własną logiką i rozumem, jest smutny.Ale to własna wola i konsekwencje z tym związane.Najwyrazniej własna ludzka logika i to marne krótkie zycie tutaj jest wazniejsze niz unizenie umysłu aby sie podporzadkowac nadzieji jaka płynie z natchnionego przez Jah słowa bozego.

  6. Polecą na kopach za 2 lata na wyborach, no chyba ze władza zfałszuje … lub jesli ułagodzą niemców słodkim pierdzeniem z rządowego telewizora a oni uwierzą … dopoki ich to nie uderzy mocno po kieszeni, nie uderzy w przyszlosc ich dzieci, chyba nic sie nie zmieni, widac zagrozenie bezpieczenstwa takiego bezposredniego, cielesnego to chyba za malo, poki im niczego nie brakuje przymykaja oko ale jak zajrza do pustej lodowki lub nie tak bogatej jak zwykle, jak nie bedzie za co ksztalcic dzieci bo trzeba bedzie dotowac patologiczna polityke imigracyjna moze sie obudza ….

    1. Spokojnie są sponsorzy przedsięwziecia To że jest źle będzie widać później Jak będzie już za późno Prócz tych sponsorów już mówi sie o Polsce która skoro nie przyjmuje powinna wiecej z siebie dać… Drukowanie pieniądza też przez jakiś czas załagodzi sprawe Wszystko wyjdzie jak już nie będzie szans na odwrót… Optymizm jest świetny ale właśnie teraz zabija on Europę smile

    2. Problemem Niemców jest fakt (mówię powołując się na moje rozmowy z nimi), że nie widzą w tym problemów, bo to ich bezpośrednio nie dotyczy, jak do tej pory osobiście nie zaznali żadnych przykrości, tzn że konkretnie tej a tej osoby nie zgwałcono, nie okradziono..

  7. Trzeba zaczac od tego ze niemcy przestaly istniec jak zemsta honekera objela dyktature–swoich obywateli traktuje sie jak niewolnikuw,tylko praca–co do liczby inwazoruw to 2015 bylo ich przeszlo 2 mil-w tym roku tesz tyle ma byc-1 inwazor kosztuje okolo 3000 euro-przyklad chotel 1000-najedzenie 5oo-ubezpieczenie 500-kieszonkowe 600-dodatki szkolenia,darmowe baseny,kina,-policzmy-3000×2000000 jest 6.000.000.000 mies-x12– 72 miliardy razy 2 -144 miliardy–niewierze ze socjal niemiecki to przezyje–zobacymy po wyborach 2017–ale elita wyrzadzi tyle szkud co sie da–jak to sie muwi zanami juz nic–pozdrowienia z… Germanistanu ……..

  8. Następna władza co obejmie stanowisko ,będzie miała duży problem żeby ten bałagan uporządkować .Wyjdą wszystkie kombinacje państwowe ,przekręty itd obecnej władzy MERKEL.dlatego lewactwo chce rządzić do końca świata !!

  9. Do tego wszystkiego Niemieckie elity planuja jeszcze zwiekszac wydatki na imigrantow:
    http://fakty.interia.pl/swiat/news-niemcy-zwieksza-wydatki-na-integracje-imigrantow-i-bezpiecze,nId,2229515

    Nie wierze, ze zwyklemu niemieckiemu obywatelowi noz sie sam nie otwiera w kieszeni, kiedy slyszy o tych astronomicznych wydatkach, za ktore mozna byloby zbudowac miasto na kilkaset tysiecy ludzi. Jezeli za chwile nie dojdzie do rewolucji i politycznego przewrotu w Niemczech, to znaczy, ze nie ma juz Niemcow, jest jedynie stado poprawnie politycznych baranow.

  10. Ciekawe kiedy obywatele niemiec pracujacy i odprowadzajacy podatki zdadza sobie sprawe ze ich przyszle emerytury sa inwestowane w uchodzcow.Jednym slowem beda glodowe emerytury i bieda z nedza

  11. Historia islamu pokazała, że wszędzie tam gdzie zagnieździł się islam tam była bieda
    i ludobójstwo chrześcijan. Proszę tylko popatrzeć na Afrykę. Najbogatszy kontynent
    a bieda niewyobrażalna, przez co? Przez panoszenie się islamu.
    To samo będą mieć Niemcy może jeszcze nie za 20 czy 30 lat, ale za 60 czy 70 lat już tak.

  12. „…Przy średnich miesięcznych kosztach „utrzymania” jednego emigranta w wysokości 1.500 Euro i 1 milionie przybyszy otrzymamy pierwszą orientacyjną sumę w wysokości 27 mld euro rocznie…” Kto to liczył? smile

  13. Co by nie mówić pozostał rok do początku wielkiej wojny z wizji Nostra więc co się martwić takimi bzdurami. lepiej się zajmowac realnymi problemami jka to że okupanckie władze Polski od niemal 30lat blokują Polakom prawo do samoobrony bez zdania racji a Ruskie bydło może kupować hurtowe ilości broni palnej, to są realne problemy nie islamska dzicz.

  14. Nooo a po i sfetrowcy nadal jadą na jarka że ksenofob nie chce przyjmować do Polski ubogacających z ciemną karnacją. PO i rumuni są jawnymi wrogami społeczeństwa i dlatego do zimy zastanie ich parenaście tys. łącznie

Dodaj komentarz