Berlin wiedział o nadciągającej fali imigrantów, ale zataił dane

Rząd Republiki Federalnej Niemiec wiedział o nadciągającej fali imigrantów przed kilkoma miesiącami, jednak wiedza ta została zignorowana i zatajona – wynika z informacji dziennika „Die Welt”

Fabrice Leggeri szef Frontexu w marcu ostrzegał, że od 500 tysięcy do miliona osób jest gotowych do opuszczenia Libii, by przedostać się do krajów Unii Europejskiej. Z kolei w czerwcu Leggeri informował Bundestag, że liczba nielegalnych przekroczeń granicy turecko-greckiej jest wyższa o 550 procent aniżeli rok wcześniej. Przedstawiono stosowne dane, które wylądowały na biurku MSW oraz Urzędu Kanclerza Federalnego.

Dwie Welt twierdzi, że posiada także dowody w postaci wewnętrznych e-mail urzędników niemieckich urzędów, które świadczą, że masowa migracja została zatajona i bagatelizowana. Ostrzeżenia płynęły jednoc Federalnego Biura ds. Migracji i Uchodźców.

Niemcy z obawy przed islamskimi imigrantami masowo wykupują gaz pieprzowy. Zakupy gazu wzrosły o 600% – obecnie trzeba czekać 6 tygodni, aby go otrzymać.

Na nieudolności rządu zyskują partie prawicowe jak Alternatywa dla Niemiec (AfD), która sprzeciwia się liberalnej polityce migracyjnej rządu Angeli Merkel zanotowała wzrost poparcia sięgający 9 procent w skali całego kraju, a w byłej NRD chce na nią głosować już 14 procent wyborców. Partia zorganizowała w sobotę w Berlinie pięciotysięczną demonstrację przeciwko polityce migracyjnej niemieckiego rządu. Demonstranci domagali się ustąpienia Angeli Merkel, wznosili hasła oskarżające władzę o zdradę narodu.

17 komentarz do “Berlin wiedział o nadciągającej fali imigrantów, ale zataił dane

    1. To nie jest śmieszne. Za to co zrobiła Merkel należy się trybunał. W sprawie inwazji narody powinny być solidarne i deportować nielegalnych migrantów. To wspólny interes całej strefy Schengen i Europy.

      1. Pozwolę się nieco nie zgodzić. Głupota zawsze jest śmieszna, sęk w tym, że w tym wypadku jest jednocześnie tragiczna. Skutki są długofalowe. Nie wiadomo ile i w których miejscach jest składów broni, oprócz tego, że – jak to jeden z internautów już napisał – muzułmanie są umieszczani w koszarach armii niemieckiej.
        Cała ta sytuacja to ewidentny dowód na działanie na szkodę własnego narodu. Pytanie czy rzeczywiście własnego? Bo może jest tak, że rządzący to naród inny a lud rządzony to inny? Ale z drugiej strony jeśli „Islam jest częścią Niemiec”… no to nie ma się na co oburzać tylko przyjmować, przyjmować, przyjmować… Tylko to akurat powiedziała przedstawicielka klasy rządzącej. Chociaż Niemcy kiedyś solą i chlebem witali p. Hitlera. Może chodzi o to w tym oburzeniu, że to nie Niemcy w swojej masie reprezentują Islam tylko przybysze? I że to nie nazywał się Islam? Tak czy owak mamy przechlapane…

      2. wmj – do prokuratury generalnej w Berlinie wplynelo jz ok 400 doniesien przeciwko kanclerz Merkel o (!!) zdrade stanu, zlamanie konstytucji niemieckiej, postanowien z Schengen oraz traktatu Dublinskiego dotyczacego spraw uchodzcow. Jej poparcie oraz poparcie CDU tak spadlo iz gdyby w najblizsza niedziele odbyly sie wybory koalicja CDU / CSU mialaby najnizszy wynik w czasach powojennych

    2. Mirek , a co chcieli i kto ? Czlowieku ten problem dotyczy calej Europy !!! Polska graniczy z Niemcami , nie ma wojska , granic nikt nie pilnuje ,nawet sprawy sobie nie zdajesz do czego ten niekontrolowany najazd tych muzulmanow moze sieprzyczynic ! Prawdziwych ichodzcow posrod nich jest znikoma liczba.

  1. Oglądam sobie właśnie program informacyjny no i tam mówią o przepychankach, kto ma pojechać na obrady o „uchodźcach”. Duda czy Kopacz? Oczywiście Duda „be” bo coś tam mataczy. Może i Duda „be” ale podług mojego rozeznania powinna jechać Kopacz bo to ona z całym swoim zapleczem wpakowali nas w to bagno – były informacje o 100 000 „uchodźców”, których załatwiła nam zdaje się p. Kopacz – i rację ma Duda, że nie chce jechać bo całe odium ustaleń spadnie na niego i PiS, cokolwiek myśleć o tej formacji a nie na winnych bezpośrednich. Później PO będzie mogło, w przypadku gdy pojedzie Duda, wrzeszczeć to oni, oni, wskazując na PiS. Bo wątpię by Duda mógł cokolwiek zablokować, chyba, że Grupa Wyszehradzka jest już w pełnym składzie i w pełnej gotowości bojowej. W tym sensie tak sobie myślę, że skierowanie uwagi na Prezydenta Czech jest posunięciem w tym kierunku.

    1. A myślisz, że jak teraz nikt nie pojedzie to problem sam się rozwiąże i PIS będzie mógł spać spokojnie? To jest nieformalny szczyt więc zapewne konkretne decyzje nie zapadną, poza kolejnym przedstawieniem stanowisk. Kopacz nie powinna tam jechać bo jest na wylocie, więc wycieczka na Maltę na koszt podatnika jest zbędna. Duda nie ma czasu na takie spotkania bo częściej bywa na mszach a teraz na miesięcznicy- więc jako prezydent woli skupiać się na duchowym aspekcie najwyraźniej.
      Jednak problem imigrantów dotyczy całej Europy, także nas jeśli mają do nas trafić, a wypadałoby aby pojawił się głos ze strony Polski a nie puste krzesło.
      Te przepychanki to kompletny idiotyzm, pokazuje poziom naszej polityki.
      Prędzej uwierzę, że PIS nie chce się jeszcze wychylać bo będzie negocjował z Brukselą kwestię rosyjską, a stawką w tej grze będą imigranci.

      1. Ja nie mam złudzeń pod tym względem. Ostatnie złudzenia jakie zniknęły z mego „horyzontu zdarzeń”, choć już trochę wiedziałem jak funkcjonuje masoneria, to wtedy gdy p. Marek Jurek po 11/9 wyszedł na mównicę sejmową w ramach PiS-u i wpakował nas w wojnę z Islamem, wtedy gdy JP II mówił by wojny tej nie robić. Jakby to wyszedł Kaczyński to bym się nie zdziwił. Ale nie był to Kaczyński, a po pozostałych ugrupowaniach nie spodziewałem się czego innego.
        Zatem problem w żaden sposób „sam się nie rozwiąże” ale na miejscu Dudy bym się nie pchał, z tego powodu, że większość i tak jest pro-„uchodźcza”. Głos sprzeciwu jednego czy nawet 4 członków wobec „przeważających sił wroga” i tak niczego nie zmieni. Zatem uważam, że PO powinno „zeżreć tę żabę” skoro Kopacz zgodziła się na kontyngent 100 000. Raczej, skoro jeszcze państwo polskie istnieje, powinny nastąpić przygotowania wewnętrzne do odparcia ataku. To, że prezydent Czech będzie nas ewentualnie reprezentował, oznacza ten sam głos na „nie” jak przypuszczam. Tu ostatecznie nie ma dobrych rozwiązań bo demokracja w UE jest fasadą bowiem problem polega jednak na tym czy nasz głos w ogóle się liczy?
        Ja już dawno przestałem liczyć na tzw. państwo polskie i gdyby nie moja wiara pewnie musiałbym strzelić sobie w łeb albo gdzieś wyemigrować. Nie mam na dobrą sprawę innej motywacji do bycia Polakiem tu i teraz niż mój związek z katolicyzmem. No i jeszcze fakt urodzenia się na tej ziemi. No ale jak się popatrzy na sporą część „naszych” polityków i ogólnie rzecz ujmując, na te „nasze” elyty, to ten argument jest niewystarczający. Myślę, że tego akurat nie muszę uzasadniać.
        Ja w kościele na Mszy Św. staram się być codziennie. A co, lepiej żeby Duda bywał codziennie w „Fundacji Batorego”? Myślisz, że jak ktoś regularnie praktykuje swoją wiarę to pozbawiony jest samodzielnego myślenia? Zresztą każdy w coś tam wierzy i postępuje zgodnie ze swoimi przekonaniami płynącymi z tej wiary. Hmm… ale rozumiem, że jesteś tak samodzielna, że nie korzystasz z niczyich rad? Nauka KK jest jawna i jednoznaczna ale może lepiej podporządkować się genderowej poprawności politycznej niż posłuchać tego co jest w nauce KK? Nie mówię tu o osobistych interpretacjach takiego czy innego kapłana ale o doktrynie KK. To Tusk bodajże mówił, że nie będzie robił „polityki na kolanach”. Czy mam rozumieć, że to Twój ideał?

        1. Po pierwsze co to znaczy, że na miejscu Dudy byś się nie pchał, bo większość jest pro-imigrancka? To może w kwestii Rosji też niech nie zabiera głosu, bo są kraje członkowskie UE, które są przychylniejsze Rosji.
          Ten szczyt to był doskonały moment aby nasz szanowny Prezydent pojawił się i wzmocnił grupę państw sprzeciwiających się rozwiązaniom narzucanym przez Brukselę i Berlin. No ale najwidoczniej unik jest celowy, za jakiś czas dowiemy się co się za tym kryło.

          I mam prośbę- nie rozpędzaj się w swoich rozważaniach kto z czyich rad korzysta. Świat nie kończy się na KK i gender oszołomach, więc naucz się szanować ludzi, którzy nie podążają za żadną z tych grup.
          A od prezydenta mam prawo wymagać trochę większej aktywności niż bywanie na mszach, o czym media zresztą gorliwie donoszą. Niech się modli ile chce ale przyjdzie czas, że będzie musiał zabrać głos. I wtedy dopiero zobaczymy w czyim interesie mówi. Cóż na Malcie na pewno głosu nie zabierze, szkoda.

          1. W stosunku do Ciebie wskazałem ogólnikowo na możliwość różnych wyborów nie przesądzając o niczym ale Twoje zarzuty były konkretne w stosunku do Dudy, że uczestniczy we Mszach Św. zamiast pracować jako prezydent więc już skrótem odwołałem się do gender tym bardziej, że ową dwubiegunowość wyboru poruszyłem w stosunku do niego wspominając o „Fundacji Batorego” a to środowisko wciska nam ową genderową ideologię. Poza tym skoro zarzutem było odniesienie do KK z – jak myślę – podtekstem korzystania z „doradztwa kościelnego” to naturalnym wydawało mi się pytanie czy jesteś osobą, która nie korzysta z jakichkolwiek rad. Stawiasz zarzut o korzystanie z rad KK ale myślisz, że jak nie będzie uczestniczył w życiu KK to nie będzie innej filozofii czy ideologii przewodniej? Apolityczność czy neutralność światopoglądowa to jeden z mitów służących do walki z katolicyzmem w naszym kraju. Najczęściej odwołują się do tego ci co w przeszłości korzystali nieustannie z rad „wielkiego brata” a teraz chodzą na pasku „wielkiej siostry”. Ach, ta nieustanna awersja do KK… pod tym względem nic nie zmieniło się od czasu ZSRR. Przypomina mi to trochę twierdzenia PO, nawet po ośmiu latach rządów, że wszystkiemu winien PiS. To może rzeczywiście najlepiej będzie wpuścić tu muzułmanów i oni rozwiążą problem katoli definitywnie. Wtedy będziesz Ty i osoby podzielające Twoje poglądy, szczęśliwi? No bo my katole, sami z siebie ze swoich poglądów, nie zrezygnujemy, więc jakoś tę upragnioną wolność trzeba wprowadzić… Nie wiem jak ten problem inaczej rozwiązać, skoro jesteśmy, jak to zdaje się przebijać z takich słów jak Twoje, przyczyną wszelkiego zła na tym świecie. No może przesadziłem – jak to katol; przewrażliwiony na swoim punkcie – ale zdaje się kierunek jest właściwy…

            Co do „nie pchania się na miejscu Dudy”, to oznacza to tylko, że szkoda inwestować w sprawy nie do wygrania. Dla prestiżu, którego nie ma. Z Rosją o tyle jest inna sprawa, że jest to problem niejako zewnętrzny a nie wewnętrzny, pomiędzy PiS a PO i to Kopacz zrobiła wcześniej ustalenia. Tu jest problem tego, że w przypadku angażowania się w sprawy rozegrane przez innych Duda będzie ponosił konsekwencje nie swoich decyzji, jeśli w to wejdzie. A przy sprowadzeniu „uchodźców” do nas tak będzie. Oczywiście można postawić zarzut, że mamy uchodźców bo nas nie reprezentowano. Czyli i tak niedobrze i tak źle. Ja jednak na podstawie wcześniejszych informacji domniemywam, że decyzje zostały podjęte już wcześniej i chodzi o to by zrobić demokratyczne bicie piany, że niby „z uwagą wsłuchujemy się w głos ludu” w UE. Kiedyś prezydent Francji powiedział nam „bez owijania w bawełnę” byśmy siedzieli cicho. Pamięta to ktoś jeszcze? Dla możnych tego świata jesteśmy niczym.

      1. Ja podszedłem do PiS-u warunkowo. MOŻE coś się zmieni ale widać to jak w dawnym dowcipie: morze jest głębokie i szerokie (w wymowie nie ma różnicy między „może” a „morze”). Na PO nie mogłem patrzeć a jedyną wg. mnie realną opcją na pozbycie się niemiłego widoku był PiS. Zresztą pisałem o tym bez niedomówień. Z tym że jak to będzie to się dowiemy wg. „po ich owocach ich poznacie”. Co robiło PO to wiemy aż nadto. Nie wykluczałem, że PiS jest po to aby skompromitować katolicyzm czy prawicę w ogólności. Pożywiom, uwidim.

  2. To już jest bez znaczenia- wiedzieli lub nie. Ważne są skutki na dzień dzisiejszy, nikt nie poniósł konsekwencji a Merkel postanowiła sama obdzielić Europę imigrantami.
    Zresztą w tej Europie już wszyscy zgłupieli. Dzisiaj premier UK stwierdził, że kryzys migracyjny jest wynikiem wojny w Syrii. A co ma Syria do Afganistanu (Afgańczycy stanowią chyba 3 najliczniejszą grupą imigrantów) lub do Ghany, Wybrzeża Kości Słoniowej czy Somalii? Syria to tylko jeden w czynników.
    Do Grecji dopływa 6000 tysięcy imigrantów na 5 promach- no całkiem niezły wynik. Z jednej strony Cipras narzeka, że Grecja już nie daje rady, ale z drugiej strony biorą wszystko jak leci.
    UNICEF alarmuje, że w ośrodkach dla uchodźców w Turcji syryjskie dzieci są pozbawione możliwości edukacji. Rośnie takie stracone pokolenie, więc rodzice będą ryzykować powrót do Syrii (tylko po co?) lub wyjazd do Europy, aby dzieci edukować (w tym UNICEF to mają niezłe poczucie humoru, nagle okazuje się, że chodzi o edukacje dzieci). Więc po co pomoc finansowa dla tych ośrodków, po co różne organizacje oraz wolontariusze? Dlaczego UNICEF nie naciska na Turcję, zamiast informować Europę, że przybędą kolejni imigranci skuszeni możliwością edukacji.
    Niemcy wiedzą, że większość tych ludzi ma jeden cel- Germany, jednak nie zmienia to radykalnie polityki niemieckiej w temacie imigrantów.
    Nie słyszymy też o zawracanych do Turcji łodziach więc można uznać, iż wyrażono zgodę na kolejny napływ imigrantów.

Dodaj komentarz