Chciała zatrzymać deportację Afgańczyka. Okazuje się, że nie było go w samolocie

Kabaret Monty Pythona nie wymyśliłby lepszej historii, teraz to Szwedzi piszą najlepsze scenariusze popisując się swoją głupotą i naiwnością.

Szwedzka aktywistka Elin Ersson blokowała start samolotu, ponieważ nie chciała dopuścić do deportacji 26-letniego Afgańczyka. O tej historii usłyszał cały świat. Teraz okazało się, że w samolocie był inny Afgańczyk a właściwa deportacja odbyła się dzień później.

Portal „Deutsche Welle” pisze, że Szwedka była przekonana, iż na pokładzie jest dwóch deportowanych imigrantów: około 50-letni Afgańczyk i 26-letni Ismail Khawai. Okazało się jednak, że młodszego Afgańczyka nie ma w samolocie. Potem dowiedziała się także, że został deportowany dopiero następnego dnia, bezpośrednim rejsem ze Sztokholmu do Kabulu.

Dziennikarz „Deutsche Welle” dotarł do deportowanego 26-latka, który przebywa teraz w Kabulu. Powiedział on, że nie zna osobiście Ersson, ale „dziękuje jej za wysiłek”. O całej akcji dowiedział się już po deportacji.

Szwedzkie władze podkreślają, że choć akcja Szwedki stała się głośna na całym świecie, to nie uchroni drugiego, 50-letniego Afgańczyka przed deportacją, który razem z nią był na pokładzie samolotu.

Dodaj komentarz