Europejscy Biskupi: Zagraża nam islamofobia i wzrost nastrojów prawicowych

Po noworocznych napaściach seksualnych imigrantów muzułmańskich, europejscy katoliccy biskupi przestrzegają przed wzrostem nastrojów prawicowych i islamofobią!

Po noworocznych napaściach seksualnych w Kolonii i 17 innych miastach, europejska hierarchia katolicka zaczyna się obawiać przed „nacjonalistami” i „wzrostem nastrojów prawicowych”, pośród których są:

Kardynał Rainer Woelki, metropolita koloński, potępił napaście seksualne, do których zaszło naprzeciw jego katedry, ale większość swoich obaw zachował wobec zagrożeń ze strony „prawicowych lub brunatnych kręgów”. Biskup Eichstätt Gregor Hanke narzekał, że niemieccy liderzy, którzy rozmawiali na temat odnowienia granic, zaczęli wprowadzać w życie politykę „prawicową i islamofobiczną”. Kardynał Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia ostatnio ostrzegł, że w obliczu europejskiego kryzysu migracyjnego, największym ryzykiem jest powrót „nowego nacjonalizmu”. Stwierdził również, że wyzwanie wobec uchodźców tworzy „ryzyko, że wszyscy zaczną się wycofywać z polityki jedności” i że „powrócą granice, bariery, ściany i Żelazna Kurtyna”.

Zatem, jeśli ci biskupi mają rację, wielu Europejczyków zlokalizowało źródło swoich obaw w niewłaściwym miejscu. Okazuje się, że prawdziwym niebezpieczeństwem nie są hordy młodych muzułmańskich mężczyzn, siejących zniszczenie w Europie, ale ludzie, którzy uważają, że coś powinno się z tym zrobić. Tak jak większość Europejczyków wie, wyrażenia, takie jak „nowy nacjonalizm”, „prawicowe lub brunatne kręgi”, „ksenofobowie” i „populiści” są sformułowaniami-kluczami…

Przez większość czasu, biskupi skłaniają się w kierunku pozbawionej granic, internacjonalistycznej wizji świata, za którą opowiadają się również euro-elity. Z wyjątkiem kwestii małżeństwa i rodziny, wydaje się, że hierarchia przyjęła agendę Unii Europejskiej. W rzeczy samej, nawet Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE declaration) zachęca obywateli Unii Europejskiej do „oparcia się wszelkim pokusom zrobienia z UE kozła ofiarnego za problemy, które sama stworzyła na własnym podwórku”

Od kiedy uchodźcy zaczęli przybywać do Europy, liczba włamań do domów i firm dramatycznie wzrosła. Przed napaściami na tle seksualnym, sama Katedra Kolońska, a właściwie kościół Kardynała Woelkiego – był narażony na „intensywny, krzyżowy ogień pytań, który trwał całe nabożeństwo”. Jak stwierdziła architekt Barbara Shock-Warner, trwało to “nieustannie”, a ponieważ „rakieta za rakietą przelatywały obok, północne okno katedry rozświetliło się na czerwono”.

Kardynał Woelki powiedział, że był poirytowany hałasem i zamętem, jednak wydawał się bardziej poirytowany „prawicowymi lub brunatnymi kręgami”, które mogłyby ukarać „wszystkich uchodźców za zbrodnie niewielu”. Naprawdę niewielu? Było 1000 napastników, a według ostatnich obliczeń, liczba ofiar przekroczyła 800. Hałas krzyżowego ognia pytań wydaje się sprawić, iż kardynał jest nieco ogłuszony. Podobnie, jak inni w europejskiej hierarchii, wydaje się on niewzruszony na strach i niepokój zwykłych obywateli.

William Kilpatrick publicysta „National Catholic Register”

Tłumaczenie: Rafał Szablewski

jihadwatch.org

43 komentarz do “Europejscy Biskupi: Zagraża nam islamofobia i wzrost nastrojów prawicowych

  1. W trakcie zamachów w Paryzu jeden z zaproszonych gości do programu telewizyjnego – gdy w tym samym czasie ginęli ludzie zabijani przez muuzlmanów krzyczących „allah akbar” – wyrazał swoje ogromne zaniepokojenie, głownie tym… iż te zdarzenie umocni prawicę. (to był jego największy problem) Czy serio ktoś się boi prawicy wobec najazdu muzłmanów na nasz kontynent?? Ludzie ktorzy są ślepi (celowo) na realne zagrozenie nieodwracalną islamizacją naszych krajów – i straszą prawicą – są równie groźni jak terroryści z ISIS, różnią się tylko metodyką działania, bardziej wyrafinowaną pod płaszczykiem demokracji. Tylko ze demokracji juz nie ma. Istnieje „reżim brukselski” z dyktatorem Merkel na czele. (tak naprawde mało nas rózni od Koreii Połnocnej, c….chociaż nie, coś nas rózni- tam przynajmniej nie udają, że mają demokrację)

    1. Jeszcze jedna rzecz różni, w EU istnieją tzw. seryjni samobójcy, a tam słychać, że ludzie Kima zastrzelili tego i tamtego bo się nie podobał itp…

      EU (czy tam UE, jeden ch. Europa zawsze była świrnięta niestety odkąd panują anglosasi z germanami) jest tak skorumpowanym syfem, że chyba już czas pożegnać się z tym dziadostwem choćby za to, że pozwalała klice rozbijać rodziny w Polsce a czepiała się o jakieś dziwne rzeczy, że np. krowy produkują za dużo mleka.

  2. Albo ta informacja została troszeczkę zmanipulowana, albo ci „biskupi” powinni się zdecydować, któremu Panu służą – Bogu czy Politycznej Poprawności.
    Biskup obawiający się wzrostu „nastrojów prawicowych” to jakieś novum – czekam tylko, kiedy ci hierarchowie zaczną walczyć z tradycją :]

      1. Kościół sam jest poddany naciskom możnych tego świata. I sami Katolicy mają problem z władzami swojego Kościoła, co się tak uwidacznia obecnie w działalności „papieża Franciszka”. Nie wszyscy katolicy, bo np. grono katolików skupionych wokół „Gazety Wyborczej” i TVN-u problemów nie ma. Bowiem oni idą z „postępem” i reprezentują tzw. Kościół Otwarty. Są przypuszczenia na co ten kościół jest otwarty ale to inna bajka. W awangardzie „postępu” są też i Katolicy niemieccy… Natomiast Katolicy „nieotwarci”, inaczej zwyczajni Katolicy albo tzw. ciemnogród nie podziela prekursorskich działań części władz Kościoła w rozwalaniu tradycyjnej doktryny tegoż. I wcale im się nie podoba „postępowy” stosunek tychże władz do „uchodźców”, genderu i innych równie „postępowych” wynalazków.
        Co do tego czy należy Kościół przeciwstawiać Bogu czy nie, proponuję rozważyć słowa Pana Jezusa skierowane do Piotra: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.” (Mt 16:18; BT)
        Otóż, w słowach Pana Jezusa nie ma obietnicy, że Kościoła – czyli katolików – nie dotkną skutki grzechu pierworodnego, ale że grzech nie pokona Kościoła, nawet jeśli część katolików sprzeniewierzy się nauce Chrystusa. W każdym razie – powtórzę jeszcze raz to co już nie raz pisałem – Europa Zachodnia radośnie pozbyła się Katolicyzmu no i raczej w przyspieszonym tempie przyjmuje Islam jako wymarzone wyznanie. Protestantyzm, który w założeniu miał być tym jedynym – w różnych swoich denominacjach – prawdziwym wyznaniem chrześcijańskim, w odróżnieniu od szatańskiego (jak twierdzą wprost ŚJ czy Adwentyści Dnia Siódmego) Katolicyzmu, raczej w podskokach skacze przed Islamem jak małpa z gałęzi na gałąź. To, że w Polsce Islam jeszcze nie zagościł w umysłach ludzkich to zasługa właśnie doktryny katolickiej. I raczej nie zagości, choć oczywiście nie wiemy jak z punktu formalnego potoczy się problem osiedlania „uchodźców” na naszej ziemi. Ale to już decyzje rządowe a nie pragnienie „integracyjne” polskich Katolików. Zatem atakowanie KK może być problematyczną działalnością i wskazywać na to, że autor nie widzi związku przyczynowo-skutkowego procesów cywilizacyjnych (owa Europa ducha, której utrata tak nas boli, a przynajmniej tych co się tu wypowiadają, jak sądzę, to dziedzictwo wieluset lat wpływu KK na myślenie ludzkie). Zatem stanowisko atakujące Katolicyzm w sytuacji zagrożenia bytu narodu może wskazywać na to, że autor jest tzw. – mimo całej swojej uczoności ewentualnie – „pożytecznym idiotą” albo zwykłym trollem, przyczyniającym się do wprowadzania NWO, z którym podobno tak walczy. Oczywiście są to tylko moje przypuszczenia, lecz nie będę się od nich odżegnywał nawet pod karą wykluczenia z tzw. dobrego towarzystwa.

        1. Dziękuję za jakże ciekawe wypowiedzi o KK i jego hierarchach i ich stosunku do islamu,nie mówiąc już o ich poprawności politycznej!!! Osobiście mimo,że jestem,jak to się mówi”katolem”starej daty mam w głębokim siedzeniu stanowisko papieża i biskupów wobec islamu,poprawności politycznej i krucjat!!! Dlaczego?! Jestem katolikiem tak starej daty,że nie uznaję”dogmatu o nieomylności papieża i biskupów nt.islamu,poprawności politycznej i krucjat”!! Papież i biskupi może i są nieomylni w sprawach naszej wiary,ale w sprawach polityki i kontaktów międzyreligijnych,są tak samo omylni jak Ty czy ja,czy każdy inny!! Jeśli chodzi o krucjaty,to myślę,że nie powinno się ich porównywać z dzisiejszymi czasami!!! W tamtych czasach wielu rycerzy ruszyło odbijać Ziemię Świętą i Grób Pański z rąk muzułmanów,dla zbawienia duszy!! Przypomnijmy sobie listy św.Pawła m.in,do Efezjan i w miejsca które są teraz muzułmańskie!!! Może za 500 lat nasi potomkowie będą nas przeklinać,że nie broniliśmy Chrześcijaństwa?! Krytykuje się krucjaty,a zapomina się o podbojach Turcji osmańskiej ,krzyczy się na Węgrów zapominając o ich historii,o której oni pamiętają!! Zapomina się o podboju Węgier i o wywiezieniu ponad miliona młodych Węgrów obojga płci na targi niewolników w Stambule,Damaszku,Bagdadzie czy Kairze!!! Gdzie jedna krowa czy koza była tańsza od niewolnika,tak ich tam było dużo!! Może i jestem ślepy,ale nie zauważyłem,żeby muzułmanie za to Węgrów przeprosili!! A jeśli mam być szczery to nikogo nie przepraszali!!! Dlaczego teraz KK przegrywa z islamem,bo zapomniał o swoich korzeniach,zapomniał o naukach ojców Kościoła i o ich stosunku do mahometa i koranu!!! Nawet usunął z kościoła rzeźbę Santiago Matamoros(św,Jakuba Maurobójcy)!! I ci biskupi ośmielają się nas pouczć?! No bez…!!!

    1. W porównaniu do kard. Wyszyńskiego to nie wygląda na to by zależało im na dobru powierzonych im owiec. Na ich obronę – to do dyskusji – może być jedynie to, że niemiecka prawica raczej kieruje się ku myśli Hitlera.
      Pytanie czy Kościół w Niemczech – poza paroma hierarchami – jest jeszcze katolicki oprócz nazwy… I wygląda na to, że cieszy się przychylnością „naszego drogiego papieża Franciszka”.

      1. Ehh .. Krucjata by się przydała … Tylko jest jeden problem …. za krucjat Arabusy siedziały u siebie (no może nie do końca, Konstantynopol itd …) ale napewno nie było ich tylu w całej Europie smile

        1. No nie wiem… nie boisz się o swoje bezpieczeństwo? Mnie jako katolowi co chwilę ktoś z postępowców wypomina wyprawy krzyżowe jako część „zbrodni Kośc… przepraszam – kościoła”. O ile wiem już niektórzy ilość tych ofiar liczą w miliardy, po doliczeniu Inkwizycji. A taka Inkwizycja gdyby nie zaczynała działalności w XII w. a na początku chrześcijaństwa, to by Ebonitów rozpędziła na cztery wiatry i dzisiaj z ich następcami czyli Islamem problemu by nie było… Dzisiaj Inkwizycji nie mamy a Europa Zachodnia szczyci się zerwaniem z „ciemnogrodem”. He, he, he… no i w ramach tego szczycenia się, sprowadzili sobie wczesne średniowiecze – i to nie katolskie – w ramach promocji „postępu”…
          Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha…
          Zaiste „są rzeczy na niebie i ziemi, o których się fizjologom nie śniło”
          Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha… Zaiste dwie rzeczy są nieskończone: miłosierdzie Boskie i głupota ludzka. Zwłaszcza ta druga. Howgh. sad

          1. Z tego co słyszałem (czy raczej czytałem) dokonania Św. Inkwizycji są stanowczo przereklamowane. Najwięcej stosów mają na koncie chyba Luteranie, albo któryś podobny odłam. A będąc bardziej precyzyjnym, Inkwizycja nie spaliła nikogo – paliły „świeckie służby cywilne” z drobnomieszczaństwem pospołu – inkwizytor jedynie wydawał wyrok. Gdyby nie radocha motłochu, to pewnie ilość płonących stosów byłaby bliska zeru – to właśnie tłuszcza najbardziej cieszyła się z widowiska. A dzisiaj potomkowie tłuszczy krzyczą w niebogłosy jaka to ta Inkwizycja była niegrzeczna.

          2. @Processor
            Najlepsze określenie to „przereklamowane”. W ogóle były niejako trzy Inkwizycje w różnych okresach czasu: średniowieczna – problem katarów, rzymska – problem protestantów (chyba, nie pamiętam już dokładnie) i hiszpańska najbardziej „rozreklamowana”. „Czarna legenda” Inkwizycji właściwie zaczęła się od kard. Richelieu i powstała na gruncie konfliktu pomiędzy interesami Hiszpanii i Francji. Liczbę ofiar, nawet u nieprzychylnych badaczy, podaje się na ok. 30 tys. za okres od XII do XIX w. bo tyle ta instytucja Kościoła mniej więcej w tej formie działała. Poza tym istnieli jeszcze przed powstaniem Inkwizycji, inkwizytorzy świeccy. Np. pierwszym, który zakazał oskarżeń o czary był na początku XVI w. Wielki Inkwizytor Hiszpanii, bo po objęciu urzędu zastał na biurku 5000 oskarżeń o czary. Uznał to za absurd i wbrew woli swoich podwładnych ukrócił proceder. Natomiast liczbę ofiar protestanckiej walki z czarownicami w Niemczech i Anglii oblicza się na 100 tys., chyba w rozkładzie 70:30. Może na odwrót. Nie chcę bronić działalności Inkwizycji ale dobrze jest znać proporcje. Poza tym w świecie, w którym całość życia społecznego funkcjonowała w oparciu o założenia doktrynalne KK, uderzenie w KK to nie tylko uderzenie w podstawy wiary ale i podstawy bytu wielkich rzesz ludzkich. Wystarczy np. poczytać sobie co proponowali katarzy. Lecz by daleko nie szukać…
            Europa została zbudowana w oparciu o model kulturowy niesiony przez Katolicyzm. No i teraz po pewnym okresie zabiegów „postępu” wciska się model kulturowy budowany na Islamie. No i jakie są reakcje ludzi? Żyjących współcześnie… Dlaczego zakłada się w takim razie, że Inkwizycja działała wbrew ówczesnym interesom mas ludzkich? Dlatego, że tak piszą w „GW”?
            Katolicy, jak inni, nie są ideałami i zdają sobie z tego świetnie sprawę. Przypomina im o tym nieustannie sakrament spowiedzi. Złudzeniem jest jednak przekonanie, że odchodząc od Kościoła zbuduje się jakiś raj. Świetnie o tym przekonują wszystkie rewolucje, do spóły z Islamem. Drugie złudzenie to to, że istnieje jakaś przestrzeń indywidualna i publiczna wolna od wiary. Ateizm też jest wiarą. Wiarą, że Boga nie ma. I skutków tej wiary miałem okazję osobiście doświadczać. Jak to było… światopogląd naukowy z całym systemem aparatu represji, przy którym dorobek Inkwizycji to nie tylko, że jest „przereklamowany” ale praktycznie go nie ma. A podobno robiono to wszystko w imię walki z przesądem i zacofaniem, i wyzwoleniem człowieka od opresji. No i teraz jest następny etap „wyzwalania” – Islam.
            Wszystkim walczącym z ciemnogrodem życzę miłych snów. Dopóki jeszcze są możliwe…

      2. Cześć @Lolo – dobrze że wróciłeś smile

        Wracając do meritum – wszystko zależy od tego co „biskupi” rozumieją pod pojęciem „dobra powierzonych im owiec”?

        A problem Hitlera to problem złożony – w końcu to przywódca Narodowego Socjalizmu. Z jednej strony (tej narodowej) mógłby być im bliski, z drugiej strony (tej socjalistycznej) powinien być im wrogi – abstrahując oczywiście od kwestii ludobójcy.

        Ilu jest jeszcze katolickich (w 100%) biskupów w niemieckim KK – tego nie wiem, ale obawiam się, że „zawartość cukru w cukrze” jest baaardzo niska sad

        1. Co do: „co biskupi rozumieją” to nie bez przyczyny odwołałem się do kard. Wyszyńskiego, zresztą niedawno cytowanego tu na portalu. I stanowisko „Prymasa Tysiąclecia” w spojrzeniu na dobro owiec, dobro narodu jest diametralnie różne od stanowiska tych, co to mają – jak na to wygląda po innych ich wypowiedziach – bardzo małą „zawartość cukru w cukrze”. Howgh.

          1. Ps
            A co do mojego powrotu… to od dawna twierdzę, że jestem najpiękniejszy, zwłaszcza jak staję rano przed lustrem… Nie mam zbyt wielu zalet ale pokora u mnie jest w nadmiarze. No i oczywiście mam zawsze rację. To nie podlega dyskusji. Howgh.


            Skromność jest chyba przereklamowana… Hmmm…

            Ps.
            Oczywiście nie wiem jak długo o mnie nie będzie pamiętał „oficer prowadzący”… wink

          1. Wydaje mi się, że jeśli o Krzyżaków to nasze doświadczenia nie są tak optymistyczne… A przecież myśmy nie byli już poganami. Chociaż może, jeśli wziąć pod uwagę pełną nazwę „Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie” i sam początek działalności, to czemu nie…

  3. Jestem zatwardziałym ateistą, ale i tak uważałem, że to właśnie kler będzie w stanie ocalić Europę od Islamu. Po tym artykule jednak zmieniam zdanie – ci ludzie to tacy sami pojebani idioci jak cała reszta.

    1. Drogi ateisto – to żydowscy syjoniści z masońskim papieżem na czele, tam już niema katoli tam są tylko lewaki i jude. Europe mogą ocalić jedynie prawdziwi katole omijający kościół szerokim łukiem zwani dzisiaj faszystami

      1. To w takim razie mnie też musisz omijać szerokim łukiem… Skoro wszystkich katolików „wrzuciłeś do jednego wora”. Bo z Twojej wypowiedzi wynika, że w KK nie ma już katolików. A może to jest tak, że to wspomniani przez Ciebie na początku Twojej wypowiedzi, sami wyłączają się z Kościoła? Niebezpieczeństwo w Twoich słowach – być może wynikające z braku precyzji – polega na tym, że utożsamiłeś Kościół jako całość ze złem mimo afirmacji katolików wiernych Tradycji.
        I jeszcze jedno. Nie ma – o ile mi wiadomo – formalnego dowodu na przynależność kard. Bergoglio do masonerii. Jedynie poszlaki, tak jak cytowany przez „PCh24” (18.02) wpływowy watykański hierarcha, kardynał Gianfranco Ravasi ( przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury) zwrócił się na łamach „Il sole 24ore” do… „ Drogich braci masonów” („Cari fratelli massoni”):
        Nie wiadomo, czy taki tytuł nadał sam autor tekstu, czy redakcja włoskiego dziennika. Kard. Ravasi proponuje odejście od dotychczasowego stanowiska Kościoła wobec lóż masońskich. Chciałby „prowadzić z nimi dialog” i naprawić „niedobre relacje”. Powołuje się przy tym na… postawę niemieckich hierarchów, szukających sfer możliwej współpracy. (PCh24; „Kardynał Gianfranco Ravasi pisze do „drogich braci masonów”)
        Biorąc pod uwagę brak sprostowania, może być to oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej. I tu zaczynają się schody, bo zarówno wypowiedź biskupów niemieckich (nie do wiary…) z 1980 r. stwierdzająca, że pomiędzy Kościołem a masonerią są „nieprzekraczalne różnice doktrynalne” jak i kolejne instrukcje Kongregacji Doktryny Wiary z 1981 i 1983 r. stwierdzają wyraźnie, że pomiędzy katolikami a masonami porozumienia być nie może. Taka była zresztą cała praktyka Kościoła od formalnego momentu powstania masonerii (1717 r. a pierwsza wypowiedź Magisterium Kościoła w tej sprawie była w 1736 r.).

  4. 800 napaści to niwiele plus 130 morderstw w Paryżu , setki mniejlicznych w całej europie . TO ILE LUDZI TRZEBA ZAMORDOWAĆ I ZGWAŁCIĆ ABY CI ŚLEPCY WRESZCIE OTWORZYLI OCZY !!!!!!!!!!!!!!!

  5. Z wypowiedzi tych katolickich hierarchów widać wyraźnie, że spełniają się na naszych oczach słowa Najświętszej Maryi Panny z jednego z objawień: nadejdzie czas, że każdy katolik sam będzie musiał zadbać o własne zbawienie i NIE BĘDZIE JUŻ MÓGŁ POLEGAĆ NA HIERARCHI KOŚCIOŁA. Jak parę lat temu przeczytałem ten tekst, nie spodziewałem się, że tak szybko się to spełni.

    1. Część katolików mówi o Apokalipsie jako pewniku ale jednocześnie wyłącza z tej Apokalipsy KK jakby nie miało go dotknąć odstępstwo. Na jakiej podstawie? „Bramy piekielne nie przemogą” ale nie oznacza to, że nie dotkną. W każdym razie rozłam jest już widoczny. Myślę, że nie wszyscy hierarchowie będą odstępcami. Za Rewolucji Francuskiej też byli „Judasze” ale nie przecież nie wszyscy. Niemniej trzeba się przygotować na najgorsze, a będzie co Bóg da.

  6. Po cichu liczyłem, że to Kościół będzie tą rafą, o którą rozbije się w Europie wojujący islam, ale tracę nadzieję. Wygląda na to, że walkę trzeba będzie oprzeć o organizacje i partie narodowo-prawicowo-radykalne. Albo już po Europie jaką znamy (kwestia 2-3 pokoleń). Tertium non datur.

    1. Kościół to ludzie – jacy ludzie taki kościół. We Francji mamy tak naprawdę skutki Rewolucji Francuskiej, w Niemczech – pokłosie wyczynów Marcina Lutra.

      Ja liczę na nasz Kościół – twardszy czasami niż skała, zahartowany w czasach WWII i stalinizmu.
      No i nie zapominajmy, kto jest Patronką na Jasnej Górze – to jest opoka, o którą rozbiła się już nie jedna nawałnica. Głowa do góry.

      1. Czyli liczysz na siebie, na mnie, na Twoich znajomych, znajomych duchownych. Tych wszystkich katolików co są Polakami. Wyrastamy w tradycji sprzeciwu wobec totalitaryzmu, tradycji, która kolejne pokolenia kosztowała wiele:
        „Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała.” (JP II, Częstochowa 18.06.1983, Apel Jasnogórski)
        Czyż człowiek ceni to co nic nie kosztuje? Jaką wartość dla narodów Europy mają ich ojczyzny?

        A co do Twoich ostatnich dwóch zdań, to Zachód odchodząc od KK zrezygnował najpierw z kultu świętych a zatem i Maryji, bo to „bałwochwalstwo”. No to teraz wyznają Allaha. I to bałwochwalstwo podobno już nie jest… choć w arabskim „Allah” to Bóg. Ale pytanie jest takie: czy wypowiadając słowo „Bóg” my-Katolicy i Arabowie-muzułmanie mamy to samo na myśli?

  7. Ten facet nie wie ile kosztuje butelka mleka czy bochenek chleba. Żyje w kawalerce 6700 metry kwadratowe, obsługuja go zakonnice, nigdy nie był w Biedronce na zakupach. Skoro ma tyle miłości do blizniego niech wezmie do swego pałacu ze 100 imigrantów, niech otworzy swoje serce na potrzebujących, niech da przykład . Gościu żyje w matrixsie odciety od rzeczywistości bo to nam zwykłym ludziom przyjdzie stawić czoła zagrożeniu on najwyżej spierdoli do Australii i dalej będa go nazywać ,, ekscelencjo,,

Dodaj komentarz