Francuski dziennikarz: Macron powinien słuchać Polaków

„Islamscy ekstremiści rozpoczęli podbój Francji! Prezydent Emmanuel Macron powinien słuchać argumentów polskich władz przeciwko masowemu przyjmowaniu afrykańskich i bliskowschodnich imigrantów” – tak twierdzi znany francuski dziennikarz Alexandre Mendel – autor głośnej książki p.t. „Podział”. Rozmawiał z nim paryski korespondent RMF FM Marek Gładysz.

Według francuskiego dziennikarza i autora książki „Podział”, Francuzi w pewnym sensie podpisują kapitulacje wobec islamskich ekstremistów. Trudno zresztą mówić o wojennej kapitulacji, bo nie poprzedza jej walka. Jego zdaniem dzisiejsi „pacyfiści” będą kolaborować z islamistami, podobnie jak „pacyfiści” w 1939 oświadczyli, że „nie będą umierać za Gdańsk”, a później stali się kolaborantami Hitlera.

Autor książki skierował również kilka słów do Polaków.

„Chciałbym uświadomić polskim słuchaczom, że we Francji ciągle istnieje przestępstwo niepoprawnego myślenia. Za każdym razem, kiedy ktoś rzetelnie opisuje realia związane z coraz większym wpływem islamistów na życie codzienne, co zresztą widać gołym okiem – od razu nazywany jest faszysta czy ksenofobem. Dla mnie – jako francuskiego dziennikarza – bardzo interesująca jest obserwacja mnożących się krytyk francuskich elit wobec Polaków, którzy mówią rzeczy ewidentne.” – mówił.

„W Polsce nie ma zamachów islamskich terrorystów, bo jest dużo mniej imigrantów z krajów muzułmańskich. To fakt, który jest dla mnie tak prosty jak „dwa plus dwa równa się cztery”! Ale kiedy ktoś to mówi we Francji – od razu nazywany jest faszysta. Dzisiaj to, co mówią Polacy powinno być dla nas ostrzeżeniem. Mamy prezydenta, który powinien słuchać Polaków, zamiast ich pouczać. Chciałbym podkreślić, ze w niepokojący sposób rozwija się rodzaj „polonofobii” w lewicowych środowiskach francuskich intelektualistów. Ci ostatni chcą jak zwykle pouczać cały świat, a ostatnio właśnie szczególnie Polaków. Jest im bowiem dużo łatwiej dawać lekcje Polakom, niż islamistom.” – dodał Mendel w rozmowie z RMF FM.

38 komentarz do “Francuski dziennikarz: Macron powinien słuchać Polaków

  1. Ciekawe czy mówi to samo Francuzom, czy tylko tak „grzecznościwo” tylko do Polaków. Z tym, że my niepotrzebujemy słuchać takich opinii, gdyż dobrze wiemy co oznacza islam w praktyce. Pani pisarzu, proszę we franuskiej telewizji zwrócić sie do Macrona, żeby wsłuchał się w opinię polskiego rządu.

          1. Głosowali na niego głównie muzułmanie. Mają całe mnóstwo takich, którzy są obywatelami i nazywa się ich szumnie Francuzami

    1. Tylko do Polakow. Nie zauwazyliscie jeszcze tego, ze taka ludzka natura. Nikt nie wyskoczy do silniejszego od siebie.
      Ja Wam dam taki przyklad: (moje auto wciaz w reperacji, nie wiem co oni z nim robia, moze bedzie latal?) korzystam z komunikacji miejskiej, wczoraj kierowca zwrocil uwage kobiecie, z torbami wypchanymi zakupami, by nie wsiadala bocznymi drzwiami, tylko od frontu. Kobieta mowi, ze ma wiele siat, wiele razy ludzie wsiadaja z boku i jest bez komentarza. Dyskutowali kilka przystankow, autobus zawinal na petle i podchodze do kierowcy i mowie: wie pan, tak troszke nie fair wobec tej pani. Jest taka ulica nazywa sie Hastings i tam wszelkie elementy mieszkajace, jada sobie busem bez biletu, smierdza, krzycza, nawaleni lub nacpani i zaden kierowca nie zwroci uwagi,czemu? On mi odpowiada,ze zaklady autobusowe szkola kierowcow, by ci nie zwracali uwagi takim ludziom, bo moga zareagowac agresywnie i bedzie problem. Ja na to: aha…osoba dobrze ubrana, pracujaca, placaca podtaki nie zareaguje agresywnie? Jej mozna powiedziec wszystko, a takiemu degeneratowi nie…??? Taki smierdziel, bedzie uzywal komunikacji za darmo i nic?
      Tak to wyglada w praktyce. Latwiej zwrocic uwage osobie slabszej lub rowniej nam niz silniejszemu. Francuzi dobrze wiedza z czym sie jje Islam- takie debile to jeszcze nie sa- ale sa to tchorze. Tak jak podczas IIWS sie poddali tak teraz robia to samo- jedna roznica – wiekszosc UE idzie w jej slady, co za tym nikt ich nie uratuje.

      1. ” Łatwiej zwrocic uwage osobie slabszej lub rowniej nam niz silniejszemu” to jest niestety smutna prawda. Tyczy się to wielu aspektów życia. Łatwiej też zwalić winę na słabszego, wykorzystać go , oszukać, ominąć przy podwyżkach w pracy. W dzisiejszych czasach trzeba wszędzie ”wchodzić z buta” Nie jest to zgodne z światopoglądem wielu ludzi, lecz jest to często jedyna konieczność, aby nie zostać zadeptanym.

    2. K..a koleś mówi sensownie ale go hejtujesz, pytam po co?, chcesz K…a sobie ego podbudować?….trochę myślenia nie zaszkodzi, jak ktoś mówi z sensem to nie ma znaczenia czy jest K..a Polakiem czy Francuzem…
      W telewizji francuskiej tego nie powie bo nikt tego nie puści a co do ksiazki która wydał to nie jest oferowana w Polsce…najpierw myśl a potem K..a pisz no chyba ze jesteś słuchaczem Rydzyka wtedy sie zutylizuj

          1. …ty, sikor…a co masz do piesków ?…bo ja mam dwa…rasy papillon…i raczej trudno je nienawidzić…a swoja drogą: „lewicowi intelektualiści francuscy” brzmi, jak „radzieccy uczeni”…

  2. Francuscy intelektualiści? A ja myślę, że to po prostu zdrajcy. Jak słusznie zauważono tacy właśnie jako pierwsi kolaborowali z niemieckim okupantem…A Macron? No cóż… może planuje kolejną kolację ze swoimi przyjaciółmi muzułmanami, może obmyśla ilu jeszcze Francuzów „uszczęśliwić” tak jak w Calais i np. z tego miasteczka „No i mamy nową dżunglę. Ratujcie nas przed nimi – błagają zrozpaczeni Francuzi” (reporters) Wiele może planować jego boskość Micron, ale nie podejrzewam żeby miał w planach słuchać Polaków, Węgrów, Czechów a tym bardziej rozumu i rozsądku?

    1. O frącuskich ętelektualistach (nie poprawiać) pisuje czasem Pink Panther na blogspocie rozowypanther. To swoją drogą. A ja icj (tych ętelektualistów z Francy – nie poprawiać) postrzegam jako chorych na Rosję. uwielbiają Rosję i wszystko co rosyjskie, choć nigdy tam nie byli. Tylko parę razy car z kozakami był u nich, ale widać oni lubią takie klimaty. No więc każdy, absolutnie każdy kto jest przez Rosję uważany za „fuj”, dla Francuzów będzie super-fuj. A że tu jeszcze dochodzi kwestia anty lewacka, to mamy u Frącuzuf (nie poprawiać) nagrabione jak jakiś Mengele, czy ktoś tego kalibru.

  3. Francja to Cale a Cale to Francja. Sami głosowali na swoje multikulti wasz wymarzony model Europy gdzie każdy kto nie zgadza się z tym szaleństwem to nazista faszysta i islamofob. Gdzie ludzie którzy zbudowali ten kraj są obywatelami 3 kategorii i robolami na zasiłki. Na refleksje trochę późno…

  4. Trzeba zrobić coś podobnego do tego, co robią marksiści kulturowi – stopniowo wpajać ludziom, że faszyzm to powód do dumy. Dokładnie tymi samymi metodami. Może wtedy, gdy w społeczeństwie będą równie powszechne te dwa skrajne poglądy, to poziom się wyrówna.

  5. Francuziki tchórze jak Adolf wszedł do Polski to razem z Herbaciarzami piliście wino i mieliście nas gdzieś tchórze więc nie dziwi mnie fakt że i teraz nic z tym nie robicie i nie zrobicie. Sprawiedliwość, Macie za swoje! Wkurza mnie jedynie fakt że żona chciała by tam ze mną pojechać, zawsze mówię na to; mamy piękny kraj całego nie widzieliśmy a Ty za granicę chcesz jechać

  6. Niestety nie mam dla was Francuzi dobrych informacji, ten podboj rozpoczal sie juz dawno temu i teraz to Francja jest juz w agonii, nie pomoze juz nic tylko wojna domowa bo ci ludzie dobrowolnie nie zrezygnuja z francuskiego socjalu i nie wroca na pustynie ….

  7. Specjalnością francuzów jest podpisywanie kapitulacji ,,korespondencyjnie,,. Zdaje się, że w taki własnie sposób, francuska marynarka wojenna zakomunikował niemcom, że nie zamierza oddać nawet jednego strzału do dużo słabszej floty kriegsmarine…

  8. Ja tylko nie rozumiem dlaczego normalni ( nie lewacy) ludzie boją się, że ktoś nazwie ich nacjonalistą, islamofobem, czy faszystą ? Bardziej się tego boją, niż nazwania hoojem, czy koorwą. To, że ktoś mnie nazwie nacjonalistą jest dla mnie komplementem (nie mylić z szowinizmem).

    1. W ogóle nie rozumiem strachu przed ostracyzmem społecznym. Bać, to się można np. utraty pracy czy praw rodzicielskich. Ale, że mnie utytułują od szowinistycznych świń, czy co, to mnie to dynda. Wszak mamy wolność (podobno), więc skoro chcę być np. „naziolskim kmiotem”, to mi q wolno i wara innym od tego. Odrębne sposoby miłości (czyli „naziolski” też) trzeba tolerować – zawsze to powtarzam oponentom od tytułowania per „faszystka”;).

Dodaj komentarz