Grupa 15 uchodźców terroryzuje niemieckie miasto. Burmistrz prosi o pomoc

W niemieckim Mannheim (Badenia-Wirtembergia) od dłuższego czasu 15-osobowa grupa tzw. uchodźców regularnie dopuszcza się przestępstw, jednak unikają więzienia, ponieważ nie mają ważnych dokumentów tożsamości i władze nie wiedzą, co z nimi zrobić.

Bezkarna grupa 15 tzw. uchodźców znana jest lokalnym władzom ze swoich przestępstw. Organy ścigania wszczynające przeciwko nim śledztwa nie wiedzą, jak ich sądzić. Nie wiadomo czy przestępcy powinni odpowiadać jako nieletni czy jako dorośli. Pojawiają się również problemy, jaka jest prawdziwa tożsamość tych osób.

Burmistrz Peter Kurz wystosował specjalni list w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii, Thomasa Strobla – informuje „Stuttgarter Nachrichten”.

Po liście sprawa zyskała większy rozgłos wśród krajowych polityków i doczekała się debaty co należy zrobić w takich sytuacjach.

Lider grupy parlamentarnej CDU Wolfgang Reinhart wezwał ministra do działania w sprawie „małoletnich bez opieki” bo tak nazywają uchodźców, którzy podają się za nieletnich i nie przebywają w Niemczech z rodziną. Reinhart wezwanie o pomoc burmistrza Mannheim nazywa czymś „szokującym”. Jak dodał „Nasz system prawny nie może ulec przed grupą młodocianych”.

Minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii zachęca lokalne władze imigracyjne do wykorzystania wszystkich prawnych możliwości w celu określenia wieku.

Członek Bundestagu Boris Weirauch z SPD zaproponował rozdzielenie młodocianych uchodźców po całym kraju, po to aby uniemożliwić im grupowo łamania prawa i rozbić ich szajkę.

Można ich również pozamykać w ośrodkach dla nieletnich na mocy wyroku sądu rodzinnego, ale zawiłe prawo i przepisane ustawowo obostrzenia czynią w przypadku uchodźców ten sposób bezskutecznym. Bez wątpienia Niemców czeka dużo pracy nad nowym prawodawstwem.

Dodaj komentarz