Nadchodzi nowa fala imigrantów z Afganistanu

W Kabulu, stolicy Afganistanu, obywatele masowo składają podania o wydanie paszportów – duży wpływ na taką decyzję ma propaganda w afgańskich mediach, które podają, że uchodźcy w Niemczech są mile witani. Wszystko wskazuje na to, że czeka kolejna fala imigrantów -informuje niemiecka gazeta Welt am Sonntag.

Afgańczycy masowo składają podania o wydanie paszportu. Afgańscy urzędnicy nie nadążają z obsługą petentów. Najprawdopodobniej nowa fala „uchodźców” chce zdążyć przed zmianą polityki migracyjnej takich państw jak Niemcy, Austria czy Szwecja.

Oliwy do ognia dodaje propaganda telewizyjna – W afgańskich mediach pojawiają się materiały pokazujące ciepłe powitanie „syryjskich” „uchodźców” w Niemczech. W telewizji pokazywano transparenty z napisami „Witamy uchodźców!”

Gazeta Welt am Sonntag podkreśla, że wielu afgańskich migrantów nie dociera do Europy ze względu na długą i niebezpieczną drogę prowadzącą przez Iran i Turcję. Umierają z powodu chorób, głodu, a także są mordowani i obrabowywani. To nie odstrasza śmiałków chcących dostać się do niemieckiego raju. Każdego dnia z Kabulu odjeżdża 50 autobusów w stronę granicy z Iranem. Wiozą „uchodźców”, którzy będą próbowali uzyskać azyl i pomoc socjalną w krajach Unii Europejskiej.

Afganistan to 30-milionowe państwo. Szacuje się, że ok. 90% Afgańczyków wyznaje islam. Afgańskie społeczeństwo w porównaniu np. z syryjskim jest bardziej konserwatywne, co powoduje, że afgańscy uchodźcy są uznawani za bardziej agresywnych i nietolerancyjnych w niemieckich ośrodkach dla uchodźców.

blastingnews.com

5 komentarz do “Nadchodzi nowa fala imigrantów z Afganistanu

  1. (stary „lolo”)
    Proponuję zapoznać się z nową nauką: maczetologią (ha, fajnie to wymyśliłem?), która zaczyna w naszym kręgu kulturowym robić coraz większą furrorę. Tematyka, którą się zajmuje owa dyscyplina to: jak najlepiej wykorzystać maczetę do przekonania niewiernego, że: لَا إِلٰهَ إِلَّا الله مُحَمَّدٌ رَسُولُ الله („Nie ma boga prócz Boga, a Mahomet jest jego Prorokiem”).
    Swoją drogą z punktu widzenia religii katolickiej czy w ogóle chrześcijaństwa pierwsza część szahady jest do przyjęcia. Co więcej jest zgodna z doktryną, dlatego JP II mógł mieć punkt wspólny do porozumienia z Islamem. Problemem jest dalsza część wskazująca na to, że prawdę o Bogu przekazał Mahomet, a zatem i sposób życia, który bierze swe źródło w czci Absolutu. Zatem o ile zgadzamy się z jako chrześcijanie z muzułmanami co do istnienia Boga Jednego i Jedynego to rozbieżność następuje w realizacji tej wiary w praktyce. W związku z tym oni uznają nas za heretyków a my uważamy, że w gruncie rzeczy Islam jest herezją chrześcijańską. W tym sensie: my albo oni. Innych możliwości nie ma, z tym że o ile my jesteśmy w stanie nie zmuszać ich do przejścia na naszą stronę – choć oczywiście różnie to bywało w historii, ale biorę pod uwagę założenia doktrynalne – oni zawsze gdy tylko osiągną pewien pułap odwołują się do siły dlatego, że muzułmański sposób widzenia świata jest kalką starotestamentalnego pojmowania Boga objawiającego się na górze Horeb, Boga, którego trzeba przede wszystkim się bać. Miłość Boga w całej pełni objawia się dopiero w Chrystusie, który wskazuje na to, że posłuszeństwo Bogu nie ma być oparte na przymusie strachu a na poddaniu wypływającym z miłości. No cóż muzułmanie zatrzymali się na strachu i tę metodę uważają za słuszną do nawracania. KK oczywiście ma w swej historii takie niechlubne działania ale wzorem jednak pozostaje Chrystus i ludzie Mu wierni, którzy nawracali, odrzucając strach i nienawiść. Zatem Islam, choć uwzględnia formalnie Chrystusa w swoim przekazie de facto cofa się w rozwoju nabierając cech demonicznych, z tego względu, że ostateczne objawienie jest w Jezusie a Bóg się nie cofa. Tylko szatan odwołuje się do znanej przeszłości.

    Żeby nie było… nie jestem „autorytetem lokalnym” i nie występuję jako Magisterium KK.

      1. Z punktu widzenia chrześcijaństwa jest nie do przyjęcia z dwóch powodów
        1) Ostateczne objawienie jest w Chrystusie – Chrystus jest Bogiem („Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, zrodzony a nie stworzony”) i innego objawienia nie ma. Jest tylko pogłębianie rozumienia tego jedynego.
        2) Przekaz Mahometa jest w sumie zaprzeczeniem nauki Chrystusa a to oznacza, że nie ma tu zastosowania stwierdzenie Chrystusa:
        „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.” (J 16:12-14; BT)
        Bowiem dalsze pogłębianie rozumienia nauczania Chrystusa nie może stać w sprzeczności z nauczaniem Tegoż.
        Przykład.
        Chrystus nauczał, że obowiązuje nierozerwalność małżeństwa w relacji jeden mężczyzna i jedna kobieta (Mk 10:4-10). Porównaj to sobie z przekazem koranicznym. Zatem jeśli, przynajmniej dotychczas, Kościół stał na straży nierozerwalności małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny to wynika to z nauczania samego Jezusa Chrystusa (arm: Jahuszua ha Maszihach)

  2. Fala imigrantów z Afganistanu dopiero nabierze rozpędu.
    Wbrew oczekiwaniom pożytecznych idiotów Afganistan stoi znowu w punkcie wyjścia. Talibowie przystąpili do ofensywy a wojska afgańskie chyba nie do końca sobie radzą. Co najlepiej udowodniła dość krwawa wiosna, w prowincji Kunduz toczyły się ciężkie boje. A to akurat prowincja zamieszkana w dużej mierze przez Pasztunów, spośród których wywodzi się wielu talibów.
    A co najczęściej powtarzają imigranci z Afganistanu? Że uciekają przed talibami. Przy takim argumencie trudno uwierzyć, że będą masowe deportacje Afgańczyków. Tak jak wszyscy chcą być Syryjczykami, bo łatwiej dostać się do UE, kolejni będą „uciekającymi od talibów”, bo to także otworzy drzwi do Europy. I wspominam to nie przez przypadek, bo pojawiają się głosy, że w Afganistanie może dość do powtórki z rozrywki, talibowie mający coraz większą kontrolę. A czym taki scenariusz grozi? Nie trudno sobie wyobrazić.
    W tym wszystkim jest jeszcze jedna kwestia. Pakistan ma niecałe 2 miliony Afgańczyków zarejestrowanych jako uchodźcy, dodatkowo ponad milion niezarejestrowanych.
    Władze Pakistanu zajęły się odsyłaniem Afgańczyków do ojczyzny, co oczywiście spotkało się z różnymi protestami. Jedne źródła podają, że około 3000-4000 tysiące miesięcznie jest odsyłanych, inne że już ponad 100 tysięcy odesłano.
    Jednym z zarzutów pojawiających się wobec Afgańczyków jest terroryzm, chociaż brzmi to dość groteskowo kiedy te zarzuty padają ze strony Pakistanu.
    Generalnie zastanawiające jest też, czy to właśnie polityka Pakistanu nie pchnęła Afgańczyków do podróży do Europy. Jeśli wśród tych nielegalnych imigrantów w UE są osoby z obozów w Pakistanie, to chyba nie byłoby dziwne. Mając do wyboru klepanie biedy w Afganistanie a godne przyjęcie w Europie (cała opieka, mieszkanie, środki finansowe)- nie trudny wybór.
    Na razie oczy Europy są skierowane ku Syrii, ale nie można bagatelizować tego co dzieje się w Afganistanie. Bo kto wie czy kolejne sezony nie będą należały do fali uchodźców z tego kraju.
    Zresztą nie można zapominać o Pakistanie i Bangladeszu. Może to nie fala imigrantów ale jednak też przybywają. To co zrobiła Angela Merkel oraz tłumy Europejczyków z transparentami „Witamy” to piękny samobój dla Europy i genialna wprost reklama dla imigrantów z wielu rejonów świata.
    W dzisiejszych wystąpieniach w ONZ padały stwierdzenia, że aby zatrzymać napływ imigrantów, to trzeba na miejscu naprawić sytuację. Aby te kraje gwarantowały ludziom spokój jak rozumiem. Ale najsilniejszy afrodyzjak jakim są pieniądze wygra z taką ideą. Cóż da ludziom spokój w Afganistanie czy Syrii jeśli tam NIGDY nie dostaną takiej opieki oraz pieniędzy? Tylko ostatni głupiec by sobie odpuścił a imigranci już udowodnili, że nie są tak głupi za jakich ich mamy (Dania zła bo za mały socjal po cięciach, Finlandia nudna i szara, na łączenie rodzin trzeba czekać, etc. – czyli mają wiedzę i nie rezygnują ze swoich roszczeń). Uleganie roszczeniom jest oznaką słabości, która oni doskonale widzą. Tym dają przykład kolejnym gotowym do drogi.

Dodaj komentarz