Nagrywali klip promujący przyjęcie imigrantów. Zostali okradzeni i obrzuceni kamieniami

David Jude Heyworth Law – brytyjski aktor, reżyser i producent filmowy wyruszył do Calais zwanego „dżunglą” by nakręcić klip promujący przyjęcie imigrantów przez Wielką Brytanie. Coś jednak poszło nie tak.

Aktor postanowił zabrać głos ws. kryzysu imigracyjnego i wraz z ekipą filmową postanowił nakręcić klip promujący wpuszczanie imigrantów do Wielkiej Brytanii. Apelował do Davida Camerona, by wpuścił do kraju setki „dzieci”.

Imigranci w Calais nie byli specjalnie zadowoleni z filmu kręconego przez Jude Law. Gdy ekipa wyłączyła kamery, ochroniarze celebryty zostali okradzeni z telefonów komórkowych. Gdy odchodzili zostali obrzuceni kamieniami.

– Byliśmy zszokowani, gdy zobaczyliśmy, że niektórzy imigranci zachowują się jak kibole – powiedział jeden ze świadków.

Ponad 100 osób z Wielkiej Brytanii znanych z tego, że jest znanych, podpisało list otwarty wzywający Davida Camerona do pomocy imigrantom.

Imigranci w sądzie przegrali batalię o obozowisko. Sąd we Francji podjął decyzję o wydaniu zgody na likwidację części obozowiska. Zgodnie z jego postanowieniem, miejsce ma opuścić minimum 1000 osób.

mirror.co.uk

27 komentarz do “Nagrywali klip promujący przyjęcie imigrantów. Zostali okradzeni i obrzuceni kamieniami

    1. Chociaż z drugiej strony… Znając stopień zubożenia umysłowego i braku instynktu zachowawczego niektórych idiotów, nie zdziwiłbym się, jakby ten pajac jeszcze ich bronił, pod pretekstem, że to wina Europy, że przedłużającymi się procedurami imigracyjnymi doprowadzili biednych uchodźców do tak dużej frustracji, że nie panują nad sobą.

        1. Na pewno Ci chodzi o JP II? Jeśli tak, to pod jakim względem ma być antypapieżem?
          W każdym razie podaje się chyba trzy problematyczne rzeczy odnośnie JP II.
          1) Argument SV II.
          Brał w nim czynnie udział. Sobór ten tradycjonaliści uważają za schizmatycki ze względu w sumie na zmianę sposobu nauczania i podejścia do niektórych zagadnień. Wg. nich wszyscy posoborowi papieże są heretykami. Głównymi problemami są: ekumenizm i Novus Ordo Missae czyli posoborowy ryt Mszy Świętej. Do tego dochodzi jeszcze zarzut rezygnacji z łaciny bo był to przez wieki jedyny liturgiczny język KK. Z tym ostatnim o tyle jest problem, że gdyby trzymać się literalnie Pisma Świętego to Mszę Świętą należałoby nadal odprawiać po aramejsku w ostateczności po grecku. Łacina dlatego stała się językiem Kościoła bo za czasów Apostołów był lingua mundi, językiem świata jak dzisiaj angielski. Łacina jest językiem precyzyjnym i rezygnacja z niej w ogóle to byłby błąd ale najgorzej jak szczegóły mają być fundamentami.
          Co do rytu to kiedyś zadałem tradycjonalistom pytanie (po uczestnictwie we Mszy Świętej w rycie trydenckim) dlaczego skoro wg. nich w NOM-ie ważność Przeistoczenia zależy od intencji kapłana sprawującego Najświętszą Ofiarę, kapłan sprawujący Mszę Świętą w rycie trydenckim udziela Komunii Świętej wiernym wyjąwszy Ją z tabernakulum a nie wziąwszy z ołtarza po Przeistoczeniu, skoro tak ważne jest co kapłan myśli w trakcie Mszy Św. (w NOM-ie)? No bo ja nie wiem, kto przedtem odprawiał Mszę Świętą i w jakim rycie odbyła się Konsekracja. I ja się mam całą Mszę Św. zastanawiać czy Komunia jest czy nie jest ważna, bo kapłan może był wcześniej nie taki (w tabernakulum Hostie są przechowywane i mogły być konsekrowane w rycie posoborowym). No to mi napisano – bo dyskusja internetowa – żem młokos i debil i w ogóle „mam wszy”, ale na pytanie nie odpowiedziano. W końcu proste było. Po tej dyskusji z tzw. tradycjonalistami nie gadam, bo szkoda czasu.
          Za chwilę ciąg dalszy…

          1. Masz rację ale skoro je zadał a ja tu deklaruję się jako katolik to nie zostało mi nic innego niż odpisać. Muszę po-nieść konsekwencje swoje postawy. Tym bardziej, że uczestniczymy w starciu cywilizacji a one są pochodną wiary. Może to być troll ale uznałem, że nie mam wyboru tym bardziej, że w obliczu ataków na „duchowe dziedzictwo Europy” temat nie jest błahy… Czy „nie chcem”, to spawa dyskusyjna ale na pewno „muszem”.

          2. to się wiąże papież Franciszek mówi żeby każda rodzina przyjeła muzułmanina, a biskupi martwią się że wzrost islamofobi, i inne, a muzułmanie sikają na katedrę, kościól w tej sprawie milczy, co koścół mówił wsprawie tych zmachów Paryżu bo nie wiem, w czyli nic nie można robić, kościól zrównali nasze religie, islam to fałszywa religia św. Tomasz Akwinu tak pisał i inni święci z , zostawić te sprawe Bogu czy
            modlić sie żeby Pan Bóg nas obronił czy mamy sie bronić karabinem

          3. @qqqq
            Kościół dopuszcza użycie siły fizycznej w celu obrony, jest też pojęcie „wojny sprawiedliwej”. To zostało wprowadzone w zasadzie przez św. Augustyna. Jego uzasadnienie można obalić zdaniem składającym się z czterech słów.
            Do czasu św. Augustyna a w zasadzie przez pierwsze dwa wieku chrześcijanie nie odwoływali się do siły fizycznej. Byli pokarmem dla lwów (S. Michalkiewicz cytuje od czasu do czasu A. Słonimskiego, który mówił, że historia składa się z dwóch suwów: suw pierwszy – chrześcijanie dla lwów, suw drugi – Lwów dla chrześcijan), ale chrześcijaństwo się rozszerzało. Jakość chrześcijan była wysoka. Potem chrześcijaństwo przyjęło rozwiązania siłowe, doczesne i jakość chrześcijan zrobiła różna. Co prawda nastąpiło gwałtowne rozszerzenie chrześcijaństwa ale kosztem jakości. Nie we wszystkich przypadkach ale jednak. Obecnie następuje powrót do pierwotnych założeń. Przy czym część chrześcijan będzie zapewne budowała globalny kościół pod przewodnictwem papieża F. a pozostała zamieszka – na to wygląda – w katakumbach.
            A co do modlitwy… modlić się trzeba zawsze bez względu na sytuację. I kiedy jest źle i kiedy jest dobrze. Ostatecznym celem jest Niebo i życie przyszłe. To samo prawie mają muzułmanie przy czym jest to wizja wybitnie materialna. Osobiście widzę to tak, że w starciu fizycznym poza jednostkowymi przypadkami mamy raczej nikłe szansę, biorąc pod uwagę rozmach działania. Obejmuje ono bowiem wszystkie aspekty życia ludzkiego i materialne, i duchowe. Zatem jednak dobrze by było przyjrzeć się słowom kard. A. Hlonda:
            „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem.”
            „Nie traćcie nadziei. Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo, jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. W tej walce, która się toczy między gromadą szatanów a Chrystusem, tych, którzy wierzą, że są wezwani, [Bóg] wezwie na głębię i będzie tak, jak chce sam Bóg”

        2. 2) Argument ekumenizmu i Asyżu zarazem.
          Praktyka jaką się zaczyna dostrzegać obecnie w niektórych środowiskach katolickich to zrównywanie religii pod kątem zawartości prawdy. I to jest błąd. W założeniu SV II jak i działalności JP II było/jest otwarcie na inność w tym znaczeniu, że dostrzegamy prawdę także gdzie indziej owe „ziarna prawdy”. Ale nie oznacza to, że tym samym, że np. Chrystus jest równy Buddzie czy Mahomet lepszym prorokiem niż Chrystus czy, że protestanci mają całą rację. W Asyżu było to widać gdy JP II jasno i wyraźnie zaznaczył, że Chrystus jest Zbawicielem. Ale zasada jest jedna: do wiary nie można zmusić. Można tylko pokazać drogę. Owo otwarcie w istocie było pokazywaniem innym, że w KK znajdą pełnię prawdy, której szukają. Coś jak przemówienie św. Pawła na Aeropagu (Dz 17:22-32). Zresztą o tym mówi Deklaracja o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła «Dominus Iesus».
          W tym sensie KK po SVII zmienił swój sposób nauczania z nakazowego, surowego na zapraszający miękki, podkreślający wolność człowieka co do wyboru drogi, wedle „jeśli chcesz” (Mt 19:21). Kościół nie zmienił tego co jest obiektywną prawdą ale podkreślił właśnie autonomię człowieka w wyborze nawet jeśli konsekwencją miałby być wybór zła. Bóg szanuje wolność człowieka. Ludzie mogą chcieć zmuszać tak jak np. robią to wyznawcy Allaha, ale Bóg pozwala człowiekowi czynić zło. To jest wybór jego wolnej woli czy wybierze dobro czy zło, prawdę czy kłamstwo. I na tym wg. mnie polega zmiana metody głoszenia Chrystusa przez KK. Stoi to także w opozycji do tego czym szermuje Islam. Widać w tym dalekowzroczność i SV II i JP II. Można powiedzieć że o ile przed SV II dominowało jednak „musisz” – bierze się to z przekonania, że człowiek na prawdę jest wolny tylko w Prawdzie, a KK ze względu na obietnicę Chrystusa jest pełnia prawdy, choć nie zawsze ją pojmujemy (uczymy się) to po SV II położono nacisk właśnie na to „jeśli chcesz”.
          Za chwilę ciąg dalszy…

        3. 3) Argument „pocałunku Koranu”.
          Są dwie możliwe interpretacje tego. Lecz najpierw dobrze jest sobie przeczytać przemówienie JP II w Casablance w 1985 r.
          Pierwsza interpretacja, którą uznałem wiąże się z wiekiem i doświadczeniem Karola Wojtyły. Otóż człowiek, który przeżył dwa totalitaryzmy i całe swoje życie poświęcił sprawie pojednania między ludźmi, znając chociażby przepowiednię fatimską i mając wiedzę na temat świata bogatszą niż my, będą jednocześnie prorokiem widział głębiej przyszłość niźli my. Mógł po prostu nie wytrzymać jak ongiś Mojżesz przez Żydów go popełnił w konsekwencji nie wszedł do Ziemi Obiecanej (nie chodzi tu o aspekt pochodzeniowy ale o drogę wiary) i popełnić błąd. W każdym razie kiedy JP II mówił by nie robić tej wojny w Iraku, p. Marek Jurek z mównicy sejmowej w ramach PiS-u zachęcał do tej wojny. I tak to jest z co poniektórymi „gorliwymi katolikami” i „gorącymi patriotami” czczącymi Papieża-Polaka.
          Druga interpretacja, którą spotkałem w internecie to to, że „Papież został wrobiony”. Czy to prawda nie wiem, biorąc pod uwagę wiek i otoczenie Papieża jest to możliwe. Osoba pisząca to nie podała szczegółów ograniczając się do tylko tego tekstu.

          Ostatnio JP II wyszukuje się na potęgę dziecko/dzieci. No cóż każdy orze jak może…

          1. Jeśli chodzi o „łeb” to jestem na etapie łysienia i ten bolesny – niestety – dla mnie i etap ten pokryjmy milczeniem. sad
            Co do roku miłosierdzia (wygląda na to, że art. został zerżnięty z „8dniprzed.blogspot.com.by/”) to równie interesujące zdaje się jest logo ŚDM („forumdlazycia.wordpress.com/2014/07/17/satanistyczna-symbolika-logo-swiatowych-dni-mlodziezy-krakow-2016/”). Co na pewno można stwierdzić to to, że znaki graficzne nie są przypadkowe i przemyślane.
            Wracając… Mamy do czynienia z nowm otwarciem papieża F. i nie raz tu wypowiadałem opinię co myślę o tym „pontyfikacie”. Dla mnie nauczanie KK w zasadzie zatrzymało się na Benedykcie XVI. Z papieżem F. jest o tyle problem – tak jak ja go widzę – że dowodu wprost tzw. twardego nie ma. Ale gdyby wytoczyć proces poszlakowy to należałoby go pogonić kijami. W każdym razie jest spory sprzeciw w KK wobec tego co on robi i to nie tylko wśród świeckich ale także wśród hierarchii chociaż tego się nie nagłaśnia. Przynajmniej w Polsce. Ja ich rozumiem, bo co oznaczałoby w praktyce stwierdzenie, że papież jest heretykiem? I kto miałby to autorytatywnie orzec, skoro część hierarchii jest za nim? Ten rozłam w KK jest przepowiedziany. Sytuacja jest taka, że ciągniemy dopóki się da bez rozłamu a potem się zobaczy. Taktyka nieco problematyczna. W każdym razie dopóki nie ma twardego dowodu na odstępstwo trudno coś jest zrobić, a działanie papieża F. przypomina „gotowanie żaby”: dwa kroki do tyłu jedne w przód. To do tyłu to rozwalanie.

      1. Czytałem już o przypadku pewnej wolontariuszki która zgłosiła że została zbiorowo zgwałcona przez afrykanów w obozie dla uchodźców bo się bała że jeśli powie wcześniej to źle wpłynie na jej lewicową sprawę.

        Zresztą ten gość po tym wszystkim przyznał że jest dumny z tego co tam robił. Ale cóż, jak to stwierdził to siedział już w zabezpieczonym samochodzie gdzie nic mu nie groziło, gotowy do powrotu do swojej willi na jakimś bogatym osiedlu gdzie żaden uchodźca wstępu nie ma w otoczeniu swoich osobistych ochroniarzy.

        Ci ludzie są tak oderwani od rzeczywistości że każdy kto traktuje ich słowa na temat rzeczywistości poważnie jest wg. mnie idiotą. Oni sobie mogą mówić o przyjmowaniu uchodźców, sami na swoich osiedlach żadnego nigdy nie zobaczą. Chociaż… kto wie, w Brytanii już jeden afrykański migrant dostał za darmo willę wartą kilkaset tysięcy bo poprzednie lokum mu się chyba nie podobało.

        1. Zgłosiła dopiero po miesiącu od wydarzenia* z tą wolontariuszką miało być.

          Są też głosy że nie zrobiła tak z własnej woli tylko dlatego że jej lewicowi znajomi jej kazali tego nie zgłaszać żeby nie godzić w swoją idealistyczną krusadę. Dla mnie to mała różnica ale tak też mogło być.

  1. A ja tak z innej beczki : jako że mam fotograficzną pamieć to rzucił mi się w oczy taki wysoki goryl na zdjeciu. Jest w czapce i bluzie z napisem „48” , a zaciekawiła mnie jego kieszeń. W zwiazku z tym mam pytanie : czyj i-phone tak wypycha mu kieszeń ? Może to właśnie sprzet któregoś z ochroniarzy Judy Law ?? A poza tym nie znam tych ludzi ze zdjęcia , rzuca mi sie tylko w oczy ich jawna agresja , niechęć do wiedzy i upodobanie do zadymiarskich zgromadzeń. Oczami wyobraźni zobaczyłem kałachy w ich łapskach i mnie zmroziło !!!!! Acha , i jeszcze jedno : juz chyba nigdy nie pomyslę chłodno o tzw, „kibolach” bo TYLKO tacy ludzie : odwazni i bezwzględni , faceci Z JAJAMI o duszach wojowników mogą przeciwstawić się tej chołocie. Poza tym to swoje chłopy , to nasi synowie , koledzy , znajomi lub bracia. TO POLACY smile !!!!!

  2. Ochroniarze okradzeni z telefonów komórkowych i obrzuceni kamieniami czyli ochroniarze na poziomie policjantów ze Szwecji smile
    Jude Law to bogaty idiota oderwany od rzeczywistości, podobnie jak ci co rządzą Francją, Niemcami, UE kołchozem.
    Ciekawe co na ten apel David Cameron ? smile

  3. Najskuteczniejszy sposób leczenia idiotyzmu? Przez portfel. W tym przypadku kary natury administracyjnej okazały się zbędne. Nachodźcy sami przekonali ekipę filmową, jaki system wartości zostanie wniesiony do UK, jeśli ich wpuścić.

  4. No i bardzo dobrze, lewacki aktorzyna widzi świat w rózowych barwach; szkoda, że im naprawdę nie zagrozili, może by zamknął ryj w promowaniu dzikusów i to by był największy z tego pozytek…

  5. „Aktor powiedział, że mieszkańcy 'dżungli’ zachowywali się, jak chuligani futbolowi” – nie rozumiem, co ten Mirror.co.uk pisze, przecież chuligani futbolowi, to sól ziemi i prawdziwi patrioci.

Dodaj komentarz