KE zaostrza przepisy dostępu do broni palnej. Sprzeciwiły się Polska i Czechy

Ministrowie spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej zadecydowali w piątek o zaostrzeniu przepisów odnoszących się do broni palnej. Jeszcze bardziej rygorystycznym zasadom sprzeciwiły się Polska i Czechy.

Zmiany mają dotyczyć m.in. zasad postępowania z bronią zdezaktywowaną, czyli niezdatną do użytku bojowego. Dezaktywacja, czyli np. rozwiercenie komory nabojowej czy zaspawanie lufy, powinna w sposób trwały pozbawić pistolet czy karabin możliwości wystrzelenia pocisku. Eksperci oceniają jednak, że taką broń można „wskrzesić”.

Komisja Europejska, w myśl pierwotnego projektu nowej regulacji chciała wprowadzić zakaz nabywania przez osoby prywatne niektórych rodzajów broni samopowtarzalnej, nawet zdezaktywowanej. Chodzi o większość pistoletów i niektóre karabiny.

W myśl podjętych w piątek w Luksemburgu ustaleń, zakazu nie będzie, ale zezwolenie zostanie obwarowane koniecznością przejścia badań psychologicznych bądź przynależnością do klubu strzelectwa sportowego. Wbrew zakusom KE, zmienioną dyrektywą nie zostaną objęci kolekcjonerzy.

Znowelizowana dyrektywa ma wyznaczyć minimalne standardy dotyczące dostępu do broni. Poszczególne państwa będą mogły ustanawiać na własnym terenie ostrzejsze reguły. Ostateczny kształt przepisów rządy krajów UE negocjować będą z Parlamentem Europejskim.

Unia Europejska nie chce tylko walczyć z prawem do samoobrony, ale także wypowiada wojnę internetowej wolności słowa.

Przypomnijmy, że UE wraz z przedsiębiorstwami Facebook, Twitter, YouTube i Microsoft przedstawiła „kodeks postępowania” mający na celu zwalczanie rozprzestrzeniania się online „nielegalnej mowy nienawiści.”

Zwolennicy inicjatywy argumentują, że w następstwie niedawnych ataków terrorystycznych w Paryżu i Brukseli, uderzenie w „mowę nienawiści” jest niezbędne, aby przeciwstawić się propagandzie dżihadystycznej w internecie.

Jej przeciwnicy kontrują, że inicjatywa ta oznacza zamach na wolność słowa w Europie. Mówią oni, iż definicja UE „mowy nienawiści” i „podżegania do przemocy” jest tak niejasna, że może zawierać praktycznie wszystko uznawane za niepoprawne politycznie przez władze europejskie, w tym krytykę masowej migracji, islamu, a nawet samej Unii Europejskiej.

źródła: PAP / gatestoneinstitute.org / pch24.pl

51 komentarz do “KE zaostrza przepisy dostępu do broni palnej. Sprzeciwiły się Polska i Czechy

      1. Wypisujcie takie bzdury wszędzie gdzie się tylko da, a czarnoprochowa wolność szybko się skończy. Nie żyjemy w USA gdzie dostęp do broni jest zagwarantowany konstytucyjnie. Czarnoprochowce już są zagrożone, gdyż właśnie w toku prac nad tą dyrektywą pojawiły się propozycje by objąć je zezwoleniami tak jak współczesną broń. Co do skuteczności rażenia, gdyby ołowiana kulka była aż tak skuteczna to by nie konstruowano przez ostanie kilkadziesiąt lat coraz to nowych, skomplikowanych pocisków ekspandujących w rodzaju Hydra Shock, czy Gold Dot. Strzał z rewolweru czarnoprochowego jest znacznie mniej skuteczny od współczesnego pistoletu, kula rewolweru CP .44 daje w żelatynie balistycznej kanał stały przy mniejszej głębokości wnikania, dla porównania strzał z 9mm Parabellum z pociskiem ekspandującym daje duży kanał chwilowy przy głębokości wnikania większej od kuli z rewolweru CP, wiadomo który będzie bardziej destrukcyjny. Nie czarujcie się współczesna broń jest bardziej skuteczna, niezawodna i efektowna, do tego strzela kilkakrotnie szybciej.

        1. Co ty chłopie bredzisz? Broń czarnoprochowa znakomicie się sprawdzi jako uzbrojenie osobiste w celu OBRONY, nikt tu nie pisze o tym że np armia ma być w to uzbrojona.To po prostu jedyna dostępna broń palna dla szarego obywatela, a wnikanie w jakieś żele itd to bzdety bez znaczenia , bo faktem jest że z tej broni można skutecznie zabić napastnika i o to właśnie chodzi

          1. To że ty nie potrafisz zrozumieć o czym ja piszę, to nie oznacza że ja bredzę tylko, że najwyraźniej tobie brakuje wiedzy w temacie, tak samo jak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
            Znakomicie się sprawdzi jako uzbrojenie osobiste? Technologia sprzed 160 lat, wolne żarty. Sam mam kilkanaście czarnoprochowców i nie uważam żeby można było ją porównywać ze współczesną bronią. A mam je nie dlatego że przeczytałem jakieś bzdury w internecie, tylko że to moje hobby na które poświęciłem wiele lat mojego życia.

          2. Kiedyś tym zabijano – i to sktecznie. Na islamską hołotę i bandziorów starczy.Resztą niech wosjko się zajmie.

        2. a mówcie sobie, że jestem tępą babą ale jak Was czytam to aż mnie dylemat nachodzi, czy płakać czy śmiać się.

          Nie pomyśleliście, nawet o sobie nawzajem, że informacje, które na tacy podajecie mogą się komuś sumiennemu niezwykle przydać.

          pozdrawiam

        3. Ponieważ mam i pistolet samopowtarzalny (załadowany golden dotami, a jak) i rewolwer czarnoprochowy, zapewniam Cię – w strzelaniu defensywnym nie ma między nimi dramatycznych różnic. Pierwsze trzy strzały w pomieszczeniu są decydujące, a siła obalająca ołowianej kuli i golden dota jest podobna i znacznie wyższa, niż pełnopłaszczowej „dziewiątki”.

    1. Europejskie poprawne politycznie ścierwa prubują zrobić z nas mięso armatnie dla islamskiej dziczy, jak ludzie się wzburzą to będzie wojna a wtedy prawo o posiadaniu nie obowiązuje bo bronić się ma prawo każdy

    2. Też byłem sceptyczny, ale mi przeszło. Rewolwer czarnoprochowy 6-strzałowy kal. 0.41-0.44 to ekwiwalent współczesnego pistoletu pod względem mocy i zasięgu. Musi być wymienny bębenek. Minusy: wolniejsza zmiana „magazynka”, praca przy nabijaniu, dym przy strzale. Plusy: wszystko oprócz kapiszonów można zrobić w kuchni. Podoba mi się Pietta 1863 Remington Pocket kal. 0.31″ (prawie 8 mm). Waży ok. pół kilograma. <1,300 PLN (sam rewolwer). Na razie nie kupuję, ale wszystko przed nami.

      1. Polecam od Piety Peacemakera 1873, cal. 44 ze stali nierdzewnej ok 2000 zł. Sam wygląd budzi respekt, a jak wypali… gdy opadnie dym po przeciwniku zostaje brązowa dymiąca plama wink Taki rewolwer można napakować nawet 3g prochu, wtedy współczesne pukawki nie mają co startować. 6 kul wystarczy, żeby zrobić niezłe show. Kiedy pierwszy z napastników się rozpryśnie, reszta nie zaryzykuje nawet jednego kroku w przód. Reasumując: żadne zabawki na gaz, żadne straszaki, hukowce itp. Trzeba korzystać póki prawo jeszcze na to pozwala, bo widać lewactwo zaczyna manipulować przy przepisach. Pozdrawiam i OGNIA!

  1. ahaha, w p*zde niech sobie wsadzą te przepisy. terroryści i tak będą mieć broń – tu akurat nic się nie zmieni; my natomiast zostaniemy obdarci z wszelkich środków obrony. wypi erd alać z takimi pomysłami kurwa. jestem dumna, że Polska była jednym z 2 krajów, które się sprzeciwiły.

  2. „Zwolennicy inicjatywy argumentują, że w następstwie niedawnych ataków terrorystycznych w Paryżu i Brukseli, uderzenie w „mowę nienawiści” jest niezbędne, aby przeciwstawić się propagandzie dżihadystycznej w internecie.”

    Rozumiem, że to katolicy odwalają dżihad kiedy buntują się przeciwko multi-kulti, gwałtom oraz islamowi.

    Panie Duda oraz Pani Szydło – kiedy referendum w sprawie wyjścia z UE?

  3. Polska i tak czy swoim wskaźnikiem 1.3 sztuki broni na 100 mieszkańców jest jednym z najbardziej rozbrojonych państw. Czechy jeszcze rozumiem, bo mają wskaźnik 16.3/100… tutaj nie ma miejsca na protesty, a zmianę przepisów wewnątrz kraju w drugą stronę!

    1. Nasze społeczeństwo jest niedoinformowane na temat broni – wg mnie celowo osłabiony temat. W tym także nasza rola, by to się zmieniło. Kiedyś szkolenia z broni nawet kbks były powszechne, a teraz wiemy jak jest – XBOX lub smartfon lub modny ciuch ważniejszy. A potem będzie…

  4. NWO wymaga, aby była głupia, bezbronna masa lemingów, bez tożsamości, idei i wartości.
    Wyobraźcie sobie atak wrogiego kraju. Kilku uzbrojonych żołnierzy jest w stanie opanować i kontrolować całe miasta.
    Taka sama sytuacja gdzie w co 10-100 domu jest broń… oj nawet by nie wiedzieli z jakiego okna kula leci !
    Prawdziwa obronność kraju to nie dodatkowe 10 samolotów i 20 helikopterów, ale broń w rękach ludzi !
    Osobna sprawa, to problem, że przez lata rozbrojenia i rozmiękczenia mózgów nie mamy już kultury posiadania broni. Zaraz by się Janusz z Mirkiem po pijaku wystrzelali, niestety…

    1. Częściowo się zgadzam, ale brak „kultury posiadani broni”? Tu się nie zgadzam, absolutnie. Nie wiem w ogóle, czy dla państw rozwiniętych, do których Polska należy to pojęcie ma zastosowanie. Zadaj sobie pytanie, czy posiadając broń przy byle okazji zrobiłbyś z niej użytek… na to samo pytanie może 1% odpowiedziało by twierdząco, przy czym może promil faktycznie by jej użył przy byle okazji, poza obroną życia swojego czy osoby zagrożonej.
      Samochód też jest potencjalnie narzędziem śmiercionośnym, o ilu przypadkach celowego przejechania słyszałeś? To są tak marginalne przypadki, że jeśli się wydarza, jest głośno w mediach.

      Inna sprawa, to wielokrotne zwiększenie sprzedaży broni czarnoprochowej na przestrzeni tylko ostatniego roku. Ile śmiercionośnych – umyślnych strzałów z niej oddano? Mogę się mylić, ale chyba ani jednego.

      Oczywiście, jestem za swobodnym dostępem do broni, ale nie samowolką w tym temacie. Psychotesty powinny być koniecznością, jak i egzamin z obsługiwania potwierdzony certyfikatem, jak również wymóg bezpiecznego przechowywania broni. Na tym koniec formalności. Obecnie procedura uzyskania pozwolenia jest absurdalna i długa.

      Swoją drogą, to trochę sobie zaprzeczasz. „… przez lata rozbrojenia i rozmiękczenia mózgów nie mamy już kultury posiadania broni”. To prawda, znaczna część naszego społeczeństwa jest mentalnie konsystencją budyniu. Niewielu jest takich, którym nie brak na codzień naszego rodzimego temperamentu. Tym bardziej zatem, w porównaniu do 2-3 pokoleń wstecz kiedy posiadanie broni było czymś oczywistym, a temperament był o wiele ostrzejszy jakoś masowych strzelanek nie było. Tzn były, ale z powodów raczej dziś nie do przyjęcia.

      A jeszcze inna sprawa, że ci co z zechcą mieć broń do nielegalnego delikatnie mówiąc użytku, to i tak ja zdobędą, bez względu na prawo i przepisy.

      A prawo do samoobrony bez względu na środki powinno być zapewniony dojazd konstytucyjne i to na samym początku ustawy zasadniczej.

  5. Hmm… Czy może ktoś mi wytłumaczyć co to jest „nielegalna mowa nienawiści”? Bo jak rozumiem jest też i „legalna”. Chociaż… coś mi świta i paru przedstawicieli tej „legalnej” to bym znalazł. Ale tu ich nie ma.

    1. Legalna jest wtedy gdy tępy muzułmanin krzyczy że oberżnie Ci łeb przy samym dupsku a nielegalna wtedy gdy mówisz ze Ci się to nie podoba.Legalnie jest również gdy czarny albo brązowy krzyczy żeby zabić wszystkich żydów a nielegalnie gdy biały użyje w jednym zdaniu słów żyd i bankier

    2. Wiecie, ja tam mam swoje typy tych „legalistów”. Po co od razu do „biednych uchodźców”? Chociaż oni z definicji są pełni miłości… Jak to było… no ten amor.is. Ale tam wystarczy np. p. Niesiołowski, „osoba o zszarganych nerwach” (S. Michalkiewicz). Jego tą „legalną” to można by obdzielić pół pułku i jeszcze by zostało na otarcie łez.

    1. W tej sprawie nie chodzi o to, aby zapewnić komukolwiek bezpieczeństwo. Ani tym bardziej o to, aby wzmocnić rządy prawa. Tutaj podejmującym decyzję przyświeca cel zniewolenia nas wszystkich – obywateli. Stanie się to możliwe gdy pozbawi się nas rzeczywistej zdolności obrony życia rodziny oraz własności. Inną ważną kwestią, a niezwykle rzadko omawianą pozostaje kwestia dążenia przez siły sterujące Unią Europejską do stworzenia rzeczywistości, w której przestaje obowiązywać zasada przyczynowości. W skrócie: rozbrajając ofiary dajemy uzbrojonemu napastnikowi niemal 100% szansę sukcesu. A powinno być tak, że jeśli ktoś zdecyduje się kogoś zaatakować, to powinien liczyć się ze swoją śmiercią – porażką. To jest w pewnym sensie logiczne i sprawiedliwe, nawet w tak okrutnym świecie, a w którym dane jest nam obecnie żyć. Z chwilą zabronienia dostępu do broni tworzymy natomiast sytuację, w której napastnik nie ma szans bycia zgładzonym, a jeśli ma taki „pecha”, to po złapaniu przez policję trafi jedynie na kilka lat do więzienia. Tak wygląda sprawiedliwość w wydaniu lewackim – silny może zrobić ze słabym co tylko zechce. Słaby natomiast sam jest sobie winien, gdyż jest słaby. Ostatecznie, niewolnik ma pozostać niewolnikiem. Chciałoby się napisać więcej, ale pewnie będzie jeszcze ku temu (niestety) wiele okazji. Na tym poprzestanę pisać swojego pierwszego posta na ndie.pl. Pozdrawiam!

  6. Tylko lewaccy debile z ke w obliczu zagrożenia dążą do jeszcze większego rozbrojenia Europejczyków by gdy zacznie się ich rzeż nie mogli się bronić. Takich niebezpiecznych debili powinno się całkowicie izolować na stałe od społeczeństwa oni są takim samym zagrożeniem jak ekstremizm muslimski.

  7. Super. Pewnie nie dlugo nie bedziemy mogli trzymal nozy w domu, bo moga byc uzyte przeciw islamskim panom. To jest absurdalna polityka i absurdalne ustawy, a wszyscy pozostali wolni ludzie europy powinni przeciwstawiac sie takim ustawa i lamac zakazy. Chyba zaczne nosic bron palna…

    1. A to już było w historii. Japończykom (chyba) nie wolno było posiadać nawet sztućców i dlatego jedzą pałeczkami. Dlatego opracowali te różne „kung-fu”. Jak widać, sam zakaz posiadania „broni” to za mało. Dlatego starają się odmóżdzyć.

Dodaj komentarz