„To rodzina jest przyszłością Europy, imigranci jej nie zastąpią”

„Unii Europejskiej nie stać na budowanie przyszłości w oparciu o imigrantów zamiast na rodzinach” – powiedział premier Węgier w przemówieniu na otwarcie Forum Demograficznego w Budapeszcie.

Zdaniem Viktora Orbana społeczności powinny być zrównoważone bez wpływu źródeł zewnętrznych. Dodał, ze „ci, którzy oczekują pomocy od innych, prędzej czy później będą musieli zapłacić tego cenę”. Zasugerował, że „zalew Europy” przez migrantów nie rozwiąże jej problemów gospodarczych czy demograficznych „w jedną noc”.

Orban podkreślił, że choć Europa jest „najbardziej starzejącym się kontynentem”, to rodzina nie otrzymuje w ramach polityki europejskiej należytej uwagi. „Chcemy przywrócić rodzinie należne miejsce w ramach polityki europejskiej” – powiedział, przestrzegając, że „europejska cywilizacja i kultura są zagrożone”.

Zaznaczył również, że kluczowa kwestia dotyczy tego, kto przyszłości będzie zamieszkiwać Europę, a temat rodziny jest wypierany przez takie kwestie jak gender czy tzw. małżeństwa homoseksualne. Jego zdaniem są one drugorzędne i nie przyczynią się do rozwiązania społecznych i gospodarczych problemów Europy.

Węgierski rząd stara się wyjaśnić, że wspieranie rodzin nie oznacza ograniczania wolności. Orban uważa, że „ta zbitka słowna jest przebiegłą sztuczką, którą trzeba ujawnić, byśmy mogli uczciwie wspierać rodzinę i nasze wartości”.

źródło: Dailynewshungary.com / Kresy.pl

10 komentarz do “„To rodzina jest przyszłością Europy, imigranci jej nie zastąpią”

  1. Dziwnie to węgierski rząd wyjaśnia. Wspieranie rodzin nie może nijak oznaczać ograniczania wolności, bowiem czasownik wspierać nie ma wydźwięku pejoratywnego a nawet obojętnego. Jakiś fikuśny ten ostatni akapit artykułu.

  2. Gdyby te pieniądze, które przeznaczają na sprowadzanie uchodźców dawali rodzinom europejskim na dzieci, w taki sam systematyczny sposób to Europejczycy mnożyliby się jak króliki. Ale jak europejska rodzina ma z podatków utrzymać 6 osobowę rodzinę, to woli kupić prezerwatywy.

    1. Gdyby dawali pieniadze europejskim rodzinom a nie hebanowym krolikom ,bylby to typowy przyklad „contradictio in terminis” ,lub poprostu po polsku: „strzal we wlasne kolano”.
      I nigdy nie zrealizowali by wymarzonego celu , kolorowej ,przyglupiej ,muzulmanskiej Europy.

  3. Zalew Europy przez imigrantów pogłębia problemy gospodarcze, co już widać na przykładzie kilku państw.
    A demografia? Jeśli walka z niżem demograficznym ma polegać na sprowadzaniu mnożących się jak króliki imigrantów, to nie jest to rozwiązanie problemu u podstawy. To jest kolejny cios w europejskie rodziny, bo utrzymanie kolejnych przybyłych imigrantów spadnie na europejskich podatników. Więc zamiast spokojnego rodzinnego życia i gromadki dzieci, model 2+1 (+ kilku imigrantów przebywających na socjalu). Ludzie powinni być odciążeni a zamiast tego funduje się przeciążenie systemu, co odbija się przede wszystkim na Europejczykach. Więc nikt nie walczy z demografią, bo obecny kształt dzietności pasuje piewcom multi-kulti. Im mniej Europejczyków się rodzi, tym bardziej rozrasta się ta kolorowa masa.
    Orban jak zwykle konkretnie i na temat. Trochę smutne, że nie stać nas jako narodu na polityka takiej klasy, który nie boi się mówić i ma w poważaniu histerię oraz oburzenie Brukseli.

    1. Zgadzam się. Zauważyłem, że im bardziej kraj jest otwarty (np.od momentu wejścia Polski do (sr)UE ) tym mniej poświęca się uwagi problemom obywateli i modelu rodziny, niż jest to w krajach, które NIE SĄ w UE. Przypadek?

  4. „Unii Europejskiej nie stac (twierdzi slusznie pan Orban) na oparcie przyszlosci o imigrantow”. Lecz unii dzisaj nie stac na bardzo wiele rzeczy ,ktore jednak sa uporczywie realizowane.
    Eurokraci maja wlasne futurystyczne pomysly ksztaltowania demograficznego Europy. No i wlasnie te plany przewiduja likwidacje tradycyjnej ,europejskiej rodziny.
    Gender mainstreaming program zostal zatwierdzony juz w roku 1995 na konferencji w Pekinie i od tego czasu byl systematycznie i tajnie wszczepiany w systemy prawne panstw go realizujacych (kazdy rzad czlonkow unii uznal ten program za priorytetowy). Bardzo pozno dowiedziala sie o tym zbrodniczym eksperymencie opinia publiczna. Dzis znamy juz teoretycznie cele ideologii genderyzmu jak: wypaczajaca normalny rozwoj osobowy seksualizacja dzieci niemal od kolyski ,akceptacja i lobbing wszelkich mozliwych zboczen ,degradacja opcji heteroseksualnej do roli tolerowanej mniejszosci ,wyrugowanie uczuc laczacych partnerow i zastapienie ich czystym hedonizmem ,wykreowanie agresywnego, lesbijskiego feminizmu ,legalizacja pedofilii ,itd ,mozna by jeszcze dlugo o tej chorobie…
    Praktycznie o skutkach tej „ideologii” przekonamy sie za pare ,parenascie lat. Mysle ,ze jedyna znaczaca grupa ,ktorej nie ztroczy genderowski trad , beda muzulmanie. Ale wlasnie autorom planu o to chodzi!
    Kolejny raz wyrazam moje uznanie dla pana Orbana , lecz obiektywnie musze go zaliczyc do grona tych 300 Spartan ,ktorzy i tak byli w nieco lepszej sytuacji. Mieli przed soba inwazorow ,lecz za plecami nie bylo Merkel.

  5. Europa jest najbardziej starzejącym się kontynentem…a czyja to wina? Kto zaciekle walczy z tradycja, wiara, kto promuje pedalstwo, kto kaze ludziom zapieprzac po 12 godzin dziennie, robic niewolnicze kariery? Lewactwo – stonka ludzkosci.

  6. To prawda,Europa powinna się skupić na własnych społeczeństwach,dać im warunki do rozwoju i życia.Jeśli ma być napływ obcych społeczeństw to po co suwerenność-od razu zlikwidować granice i będzie po sprawie…po co to udawanie.

Dodaj komentarz