Polityka imigracyjna Niemiec może doprowadzić do wybuchu wojny w Europie

Minęło już ponad 70 lat od zakończenia drugiej wojny światowej ale wygląda na to, że w Europie znów może wybuchnąć wielki konflikt zbrojny. Znów odbędzie się to za sprawą polityki Niemiec – kiedyś zaczęło się od napaści na Polskę, dziś może do tego dojść poprzez niebezpieczną politykę imigracyjną.

Posłuszne media od wielu miesięcy prezentują wyłącznie pozytywny obraz tzw. uchodźcy. Imigranci zazwyczaj byli opisywani jako syryjskie kobiety z dziećmi, co jest podwójnym kłamstwem, gdyż większość przyjezdnych to młodzi mężczyźni którzy pochodzą z różnych krajów Bliskiego Wschodu, a także z Afryki. Co więcej, ci rzekomi uchodźcy raczej nie przybywają w poszukiwaniu lepszego życia tylko chcą najwyraźniej wywołać wojnę na naszym kontynencie.

Jeszcze w listopadzie pojawiły się szokujące doniesienia które zostały przemilczane przed główne media – według niemieckich służb, przyjezdni muzułmanie przemycają do Europy broń, narkotyki oraz dzieci, które są wykorzystywane tylko po to aby przedostać się do Niemiec. Informacja ta jest z całą pewnością wystarczająca aby podejrzewać, że wielu tzw. uchodźców to nikt inny jak terroryści z Państwa Islamskiego. Armia muzułmanów oczywiście przybywa do nas na specjalne zaproszenie Unii Europejskiej.
Merkel / Niemcy
Mieszkańcy poszczególnych państw nie bez powodu obawiają się tej inwazji. Wszystko to dzieje się za pozwoleniem UE. Każdy przybysz dostaje darmowe pieniądze oraz mieszkanie i może robić co mu się żywnie podoba. Dobrym tego przykładem są ostatnie informacje o atakach na kobiety w Niemczech. Rozboje oraz napady na tle seksualnym próbowano jednak zatuszować.

Dowódca sił zbrojnych Szwajcarii André Blattman ostrzegł niedawno przed wybuchem wojny w Europie i wezwał mieszkańców tego kraju do uzbrojenia się. Sytuacja jest zatem jednoznaczna – Niemcy znów mogą doprowadzić do wybuchu wojny, lecz tym razem nie dokonają tego przy pomocy własnej armii. Wystarczy że sprowadzają na nasz kontynent terrorystów i pozwalają im dosłownie na wszystko, co jedynie potęguje nienawiść między muzułmanami a mieszkańcami Europy.

Czytaj także: „Zabiję cię“: policjanci z Kolonii znaleźli przy napastnikach kartki z tłumaczeniem

Źródła: zerohedge.com / epochtimes.de

35 komentarz do “Polityka imigracyjna Niemiec może doprowadzić do wybuchu wojny w Europie

  1. To nie UE wystosowała zaproszenie, unia jako wszystkie kraje członkowskie, to Angela Merkel zapoczątkowała taką politykę otwartych drzwi. A o ile mnie pamięć nie myli, to obyło się to bez konsultacji z innymi państwami unijnymi.
    Inną kwestią jest sprawa Włoch i Grecji, bo to także umyka. Przecież zanim te tłumy ruszyły na północ, to od miesięcy oglądaliśmy akcje ratunkowe i przerzut ludzi do Włoch czy Grecji. Oczywiście w tych akcjach „ratunkowych” brały udział różne państwa (w zależności od tego jaka jednostka akurat była w okolicy Libii a z pontonów wysyłano sms SOS), w przypadku Grecji było to połączenie promowe (względy humanitarne aby mniej ludzi tonęło?). Nikt nie reagował od razu, jakby wszyscy wyczekiwali aż przybędzie aż tyle ludzi, że trzeba będzie zacząć akcję pt. kryzys migracyjny.

    Ostatnio w TVP gościł niejaki Cornelius Ochamnn (Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej) i w jakiś pokrętny sposób próbował tłumaczyć politykę Angeli Merkel- bo gdyby Niemcy nie wprowadziły „otwartych drzwi”, to sytuacja w Grecji i na Bałkanach byłaby tragiczna. Akurat sytuacja na Bałkanach jest efektem wystosowania zaproszenia dla imigrantów.

    Dodatkowo to Grecja i Włochy odpuściły weryfikację i rejestrację, a lawina ruszyła. Tysiące osób bez jakiejkolwiek kontroli przemieszczało się w kierunku północnym, wielu uciekało a policja bezradnie rozkładała ręce. I ten sam scenariusz dotknął Niemców, którzy także „stracili” sporo osób i nie wiadomo kim są, skąd przybyli i w jakim celu.
    Tak więc nie tylko Niemcy, nie zapominajmy o dużym udziale Włoch i Grecji.

    Polityka Niemiec to tylko kolejny element tej układanki. Chociaż ma to wpływ na polskie społeczeństwo, bo inaczej odbieramy wiadomości np. z Grecji ale już inaczej od naszego zachodniego sąsiada. Bo to tuż za miedzą taki konflikt się tli.

    Trudno uwierzyć w wizję wojny w Europie, bo wojna oznacza dla wielu realną walkę. A patrząc na zachodnią Europę kto miałby walczyć? Lewicowi Holendrzy, którzy w ramach solidarności pójdą na marsz solidarności? A może obywatele Belgii, którzy chcą uczyć imigrantów dobrych manier? O Szwedach nie wspominam, bo oni poddaliby się aby nie być oskarżonym o rasizm.
    Jak widać wojnę psychologiczną wiele społeczeństw już przegrało. W wielu miejscach bez walki oddali swoją wolność (bo dotyczy to zarówno wolności słowa jak i wolności osobistej, którą stracą kobiety aby nie ryzykować molestowania i gwałtów) i wyparli się własnej tożsamości.

    1. Droga Koleżanko. Sie rozpisałaś… Nie słyszałaś o sformułowaniu „państwo to ja”. Zamieniamy słowo „państwo” na słowo „UE”, za autora podstawiamy p. Merkel i wszystko się zgadza.
      No i tam p. Hollande może robić za wicekanclerza, bo na Ludwika nie pasuje. A co to komu przeszkadza? No chyba, że go przerobią na płyn do mycia naczyń… W zasadzie to jako chłopiec na posyłki, by usprawiedliwiać posunięcia p. Merkel, znaczy się taka funkcja czyszcząca by wszystko błyszczało, to pasuje. Howgh.

      …a tak w ogóle… to masz rację. smile smile smile

        1. To co się stało w Kolonii spowodowało efekt domina. Nagle zaczęły pojawiać się informacje o skali przestępstw na tle seksualnym. Co oczywiście nie jest w smak tym, którzy nie chcą łączyć imigrantów z gwałtami czy molestowaniem. Ciekawe co jeszcze ukrywają Włochy i Grecja? Bo wcześniej czy później ludzie pękną a media będą musiały zabrać stanowisko.
          Ale czy to coś zmieni??
          Odnoszę wrażenie, że niektórzy Europejczycy mają większe problemy niż to co spotkało kobiety w wielu miastach europejskich.

          Szwedzki piłkarz ręczny (Tobias Karlsson) chciał grać z tęczową opaską, chciał zamanifestować na rzecz akceptacji i równości ludzi.
          Co zabawne nie dostał zgody i skomentował iż to smutne, bo chciał pokazać jak bardzo cenią otwartość, współczucie i równość. No nic tylko wyśmiać szwedzkiego cymbała.
          Na podobny pomysł mieli wpaść Norwegowie oraz Islandczycy.
          Szwedom i Norwegom gwałcą kobiety, a oni chcą protestować przeciwko polskiej homofobii. Szczyt hipokryzji.
          Takie społeczeństwa już przegrały każdą wojnę.

          1. Nadzieja w tym, że te artykuły pokażą ludziom z kim mają doczynienia. Ślepa ufność w kłamliwe media jednak jest potężna.

  2. Autor wprowadza ściemę. Cieszymy się a nie obawiamy. Tak podają w „GW”. I tak mówią rabini. A to sama „sól ziemi”.
    A poza tym…
    myślenie Niemców jak ich dowcip. Ciężkie. Byle tylko mieli golonkę i piwo, i te swoje autostrady do jazdy z jednego końca na drugi.

    1. Ale tak myśli dosłownie każdy europejczyk wychowany na dekadach konformizmu. Gwałcą kobiety? Byle nie moje. Włamują się do domów? Byle nie mojego. Zabijają ludzi? Byle nie mnie.

      I tak każdy sobie żyje w błogiej ignorancji byleby tylko mieć ten tzw „Święty Spokój” a że prędzej czy później cało to zło ich też dotknie? Byle nie dziś.

        1. Jestem bardziej niż skłonny w to uwierzyć, w końcu, kogo w europie teraz obchodzi cokolwiek poza nim samym?

          To wszystko skończy się w bardzo specyficzny sposób.

          „Kiedy przyszli po mnie, nikt nie krzyczał, nikogo już nie było”

          1. No i widzisz… tyle wieków „oświeconego rozumu”, „światopoglądu naukowego”, „walki z ciemnotą i zacofaniem” a tu się okazuje, że wiara ma przyszłość… Howgh.

          2. Według mnie te nazwy które podałeś nie są wcale złe, problem polega, jak to zwykle bywa, na tym że nikt nie potrafi niczego wyśrodkować.

            Europa zawsze lezie ze skrajności w skrajność, jak nie hitler (skrajny nacjonalizm) to merkel (skrajny… chójwieco w sumie, antynacjonalizm? jakiś pojebany komunizm gdzie wszystkim po rózwno o ile są czarni lub muzułamnie?)

            Nikt nawet nie próbuje znaleźć środka gdzie wiara i nauka mogłyby współistnieć i uzupeniac się nazwajem, zawsze albo jedno albo drugie, albo na lewo, albo na prawo, albo kochasz uchodźców bez wyjątku, niezależnie od wszystkiego alboś rasista. Mam już szczerze po dziurki w nosie tej zrytej filozofii.

          3. @Frost
            Taki „środek” już jest, nawet był w Europie powszechny ongiś i pozbyto się go bo to ciemnota i prześladowania, i takie tam. Nazywa się katolicyzm. Toto nawet sobie potrafiło dać radę z Islamem. I to nie raz. I znakomicie o tym środku pisze Jan Paweł II w Encyklice „Fides et ratio”:
            „Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.” To jest pierwsze zdanie z tej Encykliki.

          4. Czy ja wiem… katolicyzm jakoś nigdy specjalnie nie kojarzył mi się z połączeniem wiary i wiedzy.

            Zwłaszcza ten średniowieczny, ten który teraz mamy, owszem stara się ale trochę za późno.

            Według mnie, osobiście, katolicyzm wcale dobry nie jest, dla mnie to zawsze była religia która wzięła chrześcijaństwo i powyginała je tak żeby się hierarchom podobało, bliżej mi do protestantów w kwestiach wiary niż do katolików.

            Katolicyzm, ogółem mówiąc, za bardzo kojarzy mi się z wiarą w kościół zamiast z wiarą w boga.

          5. Frost – tak szybko pisząc. Generalnie chrześcijaństwo jest bardzo humanitarne, natomiast islam to katownia ciała i ducha. Stąd wybór dla mnie jest oczywisty. Chrześcijaństwo było i jest najlepszą alternatywą dla islamu, jeśli ludzkość ma się rozwijać. Jeśli jednak jest zwalczane, a człowiek szuka absolutu często, to teraz wiesz dlaczego kraje świeckie tak łatwo islamizują się i dlaczego było lekiem na islam.

          6. No I tak to właśnie jest… ze skrajności w skrajność, hedonistyczna europa przyjmnie islam bo to jej przeciwność.

            Europa nie ma juz żadnych zasad, róbta co kurwa chceta w najgorszym znaczeniu.

            Europa nie ma moralności, nie ma zasad, nie ma narodowości itd. Dzieci zawsze buntują się wobec rodziców więc kiedy rodzice to hedoniści, dzeici będą wzorowymi islamistami, bo oni mają zasady, wiarę i prawa. A potem na odwrót, i koło się toczy.

          7. Religia zawsze wyraża się w zorganizowanej reprezentacji. Są to miejsca kultu czy spotkań, grupa ludzi strzegąca ortodoksji, system sprawowania kultu, wierni. Nawet ŚJ to mają. Wystarczy popatrzeć na tzw. dzikie plemiona. Jest szaman i jego uczeń/uczniowie, system wierzeń, reguły kultu, wierni. Spróbuj podskoczyć szamanowi… Zawsze przewodnik duchowy stał najwyżej w hierarchii. Nie dlatego, że sam sobie takie miejsce wyznaczył, tylko dlatego że „łączy niebo z ziemią”, wchodzi w przestrzeń niedostępną dla przeciętnego człowieka. Co robią dzisiejsi kontestatorzy KK, te wszystkie wróżki, magowie, całe to New Age? Co, nie ma uprzywilejowanych, nie ma wtajemniczeń, nie ma rytuałów, kasty i profanów? Hierarchii? Przywódcy UE na wyścigi biegają do różnych astrologów, nie mówiąc już o przeciętnych zjadaczach chleba. Jak przekopano mieszkanie F. Mitterand’a po jego śmierci to wybuchł skandal bo okazało się, że przed podpisywaniem niektórych umów międzynarodowych konsultował się z astrologiem.
            Co to w ogóle jest „wiara w kościół”? Może wiara w budynek a może wiara w księży? Czy wiara w strukturę…? Otóż struktura KK, rola kapłanów, istnienie budynków bierze się z wiary, że za tym wszystkim stoi Bóg. Katolicy nie „wierzą w kościół” dla samego Kościoła. Przecież katolicy tworzą ten Kościół zatem musieliby wierzyć w siebie… Katolicy wierzą, że nauka, której strzeże Kościół to jest to co dał człowiekowi Bóg. A ta nauka wyraża się poprzez te rzeczy m.in. Ale żadna z nich nie jest Bogiem, choć KK określa się jako mistyczne ciało Chrystusa i działa w nim Duch Boży. Ktoś musi stać na straży doktryny by nie było dowolności interpretacji bo wtedy każdy może być twórcą religii. Oczywiście prawdziwej. No i mamy np. Islam wywodzący się z herezji Ebonitów. W takim układzie też prawdziwy. Ile by to problemów uniknięto gdyby osławiona Święta Inkwizycja porozstawiała po kątach prekursorów Islamu? A tak skoro nie ważne w co się wierzy… to po co z nim walczyć, przecież wszystkie religie są sobie równe. Pod względem tego, że człowiek ma wolną wolę i może wybrać co chce, na pewno. Ale czy pod względem „zawartości prawdy”? Kult… jeśli istnieje Bóg to w jakiś sposób trzeba oddać mu cześć. Ale jeśli nie istnieje to też cześć oddajemy… Były już kiedyś Domy Partii, marsze pierwszomajowe, akademie ku czci, „kapłani”, doktryna światopoglądu naukowego, „święci” jak Janek Krasicki i takie tam. Religia oparta na wierze w boskość materii (materia jest wieczna a nie, że Bóg stworzył materię – czujesz różnicę i konsekwencje z niej wypływające?)
            Więc potrzeba religijna jest najgłębszą, wewnętrzną potrzebą człowieka a nie wymysłem „oczadziałych klechów”, dlatego, że rzeczywistość w której człowiek żyje, sięga dalej niż to co człowiek może objąć swoim wzrokiem. Niż to co człowiek może pojąć.

  3. A dlaczego ma być pokój bo za całego naszego życia był ? to w historii europy raczej wyjątek niż reguła , zawsze zaczyna się tak samo ,od napięć wewnętrznych które znajdują ujście w pożodze . Możemy się kłócić spierać obrzucać błotem lecz chciałbym wierzyć w to że w razie czego(odpukać) staniemy razem , jak nieraz w historii bywało . Bez podziałów na prawice, lewice , Kaszubów , Ślązaków . Ja z pochodzenia po matce jestem tatarem dla mnie sprawa jest jasna (tradycja zobowiązuje).

    1. Po pierwsze, jeżeli ma być wojna to kogo z kim?
      Dawniej to były wojny między państwami lub narodami (to nie jest to samo), a dziś kto ma walczyć z kim?
      Domyślam się, że chodzi o „wojnę cywilizacji”, a to bardziej może przypominać wojnę domową, niż dla przykładu WWII. Jeżeli zatem będzie to wojna cywilizacji, to przykro mi, ale podział na lewicę i prawicę będzie obowiązywał w całej rozciągłości – lewicowcy nie będą widzieć wroga, więc nie będą uznawać tej wojny.

        1. Chyba nie mogę się z Tobą zgodzić – prawdziwa „czysta” wojna domowa charakteryzuje się brakiem linii frontu, gdyż walczą ze sobą totalnie zmieszane terytorialnie grupy ludzi. WWI i WWII to nie były wojny domowe, ba nawet amerykańska wojna secesyjna nie do końca była wojną domową – pomiędzy Południem a Północą istniał front.

          Jeżeli w Europie wybuchnie „wojna cywilizacji” np we Francji lub w Niemczech, to będą się naparzać w całym kraju.

          1. chodziło mi bardziej o to :
            – przenikanie barbarzyńców do Rzymu
            – „zmiana” religii w krajach słowiańskich i konflikty określane jako reakcje pogańskie .
            – rewolucje październikowa
            – rewolucje francuską
            – wojnę 30 letnia ( kontekst religijny )
            – wojnę z katarami we Francji
            są to konflikty domowe pasujące do obecnego schematu

        1. Nooo… oni tak zawsze. Najpierw: „wyklęty powstań ludu ziemi” a później do piachu. Ile to czystek było w CCCP wśród oddanych, ideowych towarzyszy. Najwierniejsi z wiernych… A jak masonerii zmieniły się wiatry to niejednego ze swoich zagorzałych wyznawców posyłała do piachu. Toż kard. Wyszyński w swoich „Zapiskach…” wspomina rozmowę z p. Mazurem (zdaje się), w której uświadamiał mu, że „masoneria to nasz stary wróg, my go znamy. I was wykorzysta a potem porzuci.” Tak mniej więcej, bo piszę z pamięci.

  4. wszyscy tylko mowia Niemcy to Niemcy tamto, tak jakby „niemcy byly wldcami EU” i zrzucalo odpowiedzialnosc z innych krajów, przeciez niemcy lamią prawo , pytam wiec dlaczego nikt z Polski, czy innego kraju (albo wszyscy jedoczesnie) nie wniósł oficjalnego oskarzenia wobec Niemiec tylko potulanie wykonujemy rozkazy Merkel? cos tu nie gra co? i nie chodzi tylko o Niemcy…bo gdyby Europa chciala to by wspolnie szybko uciszyła merkelową…

    1. Tusk dostał stanowisko prezydenckie w UE dzięki poparciu Merkel, sprawa jest prosta układ teraz pomógł Merkel nic nie zrobił żeby do takiej chorej sytuacji nie dopuścić chociaż powinien!
      Niemcy sobie nie radzą z uchodźcami Policja nie daje rady wystarczy pooglądać filmiki na youtub żeby się czegoś dowiedzieć bo TVP TVN Polsat milczą. Uchodźcy Islamscy doprowadzają do wojny i niczym innym to się nie skończy, społeczeństwo w Niemczech jest bezradne ta Merkel to ewenement społeczny na miarę Hitlera albo gorzej! przykro jest patrzyć na tą bezradność i mieć świadomość że prawdopodobnie nie ominie ta szarańcza także Naszej Polski.

  5. W ramach ciekawostki i w temacie Niemiec. Nie tylko chora polityka imigracyjna i polityczna poprawność niszczy ten kraj. Dyskusje zazwyczaj biegną dwutorowo i skupiają się na islamie oraz imigrantach, po drugiej stronie pojawia się prawica. A jest przecież trzeci gracz i obyśmy nie stali się świadkami niemieckiej wojny domowej, gdzie imigranci muzułmańscy są pewnym katalizatorem. Co zresztą już widać, bo kiedy pojawiają się manifestacje anty-imigranckie, to na ulice wychodzą środowiska związane z antifą i wtedy zaczyna się prawdziwa walka, a policja ma pełne ręce roboty.
    Wystarczy wprowadzić do kraju setki tysięcy ludzi odmiennych kulturowo aby społeczeństwo się podzieliło.

    Niemiecka ‚Antifa’ Wzywa do Gwałtów i Ludobójstwa Etnicznych Niemców??

    https://smashculturalmarxism.wordpress.com/2015/07/20/german-antifa-call-for-the-rape-and-genocide-of-ethnic-germans/

    1. Ten podział u Niemców narastał już od dawna i nie był związany z „uchodźcami”. Pierwsza linia podziału wschodnie landy kontra zachodnie landy. Druga to katolickie południe kontra protestancka północ. Do tego dochodzi jeszcze zróżnicowanie ze względu na preferencje komunistyczne czy nazistowskie. A „uchodźcy” w połączeniu z działaniami rządu dolewają oliwy do ognia. Jak to nie jest mieszanka wybuchowa to ja nie wiem co może być. Pomyślałem sobie co planują zrobić „uchodźcy” jak będzie „love parade”. I to w Berlinie. A co zrobią Niemcy jak im odwołają? A co zrobią jak odwołają Oktoberfest?

Dodaj komentarz