Ekspert: Skutkiem migracji jest wzrost zachorowań na gruźlicę i zapalenie wątroby
Paweł Grzesiowski, pediatra i wakcynolog, szef fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń w rozmowie z „Gazetą Pomorską” wyjaśnił, że skutkiem migracji jest wzrost zachorowań na zapalenie wątroby typu A i gruźlicę. W Polsce ten problem odczuwa się przez duży napływ imigrantów ze Wschodu i Azji.
„Najbardziej niepokoić musi ilość opornych na antybiotyki prądków gruźlicy, które ewidentnie trafiły do nas spoza Polski. Szczepy oporne wędrują zwykle z ludźmi, którzy są leczeni tylko częściowo albo przerywają leczenie. Wielkim problemem jest wirusowe zapalenie wątroby typu A. Chodzi o pięć tysięcy zachorowań od ubiegłego roku, podczas gdy w ubiegłych latach mieliśmy po kilkanaście lub kilkadziesiąt przypadków rocznie. Osoby, które przywiozły tę chorobę do Polski najczęściej nie miały objawów. Nie ma więc możliwości takiej osoby rozpoznać na granicy” – mówi Grzesiowski.
„To jest szerszy problem, wielkie migracje ludności zawsze niosły za sobą choroby. Tam, gdzie jest wojna, załamuje się system opieki zdrowotnej. Pokłosie tego zjawiska odczuwamy dziś w całej Europie. Nie jesteśmy w stanie w żaden zorganizowany sposób tego uniknąć. Bo co zrobić w przypadku osób, które mieszkają w Polsce już od lat, ale odwiedzają od czasu do czasu rodzinę na Ukrainie? Znajdujemy się w takim momencie w historii, który jest epidemiologicznie niepewny” – przekonuje.
Grzesiowski uważa, że sensownym ruchem byłyby darmowe badania przesiewowe i szczepienia dla osób przybywających z Europy Wschodniej i Azji. Chodzi zwłaszcza o osoby, które nie mają jeszcze prawa legalnego pobytu w Polsce, bo wiele z nich boi się iść do szpitala w sytuacji braku ubezpieczenia.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.