Niemieckie dzieci zmuszone przez szkołę do usługiwania imigrantom

historia historią, ale trzeba patrzeć na teraźniejszość. teraz sojusznikiem jest każdy, kto jest przeciw islamowi. szkoda mi ich, obywatele Niemiec i ich dzieci nic nie zawiniły. jeśli się nie zbuntujemy, może czekać Nas to samo. Niemcy nie poddawajcie się.

Każdy ma prawo do własnej oceny.
Feministki nie walczą o równe prawa kobiet. Gdyby tak było, to w Europie problem obrzezania kobiet oraz morderstw honorowych byłby znikomy. Bardzo wiele feministek milczy, wpadają w sidła relatywizmu kulturowego. Unikają trudnych dyskusji o islamie a jako kontrargument najczęściej pada klasyczne: „bo katolik to”, ” bo chrześcijaństwo to”. A jeśli rozmawiam o sytuacji kobiet oskarżonych o cudzołóstwo( zgodnie z prawem szariatu), to liczę na merytoryczny głos w dyskusji a nie odbijanie piłeczki na zasadzie islam- chrześcijaństwo.
Jeśli ktoś walczy o prawa kobiet, to powinno dotyczyć to wszystkich a nie tylko tych z określonego kręgu kulturowego. Powiem więcej, czuję tak jakby feministki odwróciły się od problemów kobiet, które przybyły do Europy a reprezentują inny krąg kulturowy (bo nie wszystkie go akceptują i często słono za to płacą. )
Czasem odnoszę wrażenie, że największym wrogiem europejskiej feministki jest cywilizacja chrześcijańska oraz biały mężczyzn.
W moim odczuciu słowo fanaberia idealnie pasuje do feministek. Czasem tak je odbieram. Rozdrobniły się i angażują się w politykę w każdym temacie, byle tylko było widać, że oto mamy taki ruch kobiecy. Dość mam ich gender paplaniny, tęczowych manifestacji i narzekaniu na ciężko los Polek.
Niech jadą do pakistańskich wiosek a zrozumieją co to jest ciężki los kobiet. Trzeba umieć uszanować to co się ma, a potem próbować wprowadzać zmiany na lepsze (jeśli taka potrzeba istnieje)
Dodatkowo bawią mnie kobiety, które zarzucają seksizm, przedmiotowe traktowanie kobiet ale np. wspierają te wariatki z Femen`u. Prawdziwa walka z seksizmem poprzez eksponowanie gołego biustu. Femen może dość „skrajna forma feminizmu” ale wstyd mi jak je widzę. Mężczyźni nie muszą biegać na golasa aby zostali zauważeni, natomiast kobiety uznały, że tylko tak są w stanie przyciągnąć uwagę mediów, polityków??? Same się uprzedmiotowiły.
To jest naprawdę temat rzeka . Ja osobiście mam sporo zarzutów do naszych feministek.
Inaczej niż one postrzegam ogólne prawa kobiet (nie dzielę na M- wyzwolone Europejki- i one, te z kultury arabskiej lub hinduskiej czyli kastowej).
Ale poczekajmy, przyjdzie czas na rozliczanie z tak pięknych haseł. Radziłabym jednak aby zaczęły intensywniej studiować Koran oraz prawo szariatu.

To jest moja osobista opinia, nikt nie musi się zgadzać ale wypada uszanować. (a na koniec, w kwestii szacunku i tolerancji- wolę trudne dyskusje z mężczyznami niż spory z feministkami. Brak tolerancji i agresja słowna- tak mogę określić niektóre przypadki. A wtedy coraz lepiej widzę, że kobieta kobiecie wrogiem)