Polska parafia przyjęła uchodźców – ci uciekli do Niemiec bez podziękowania

uchodźcy

Pięcioosobowa syryjska rodzina przebywająca od lipca pod opieką parafii Najświętszego Serca Jezusa w Śremie uciekła z Polski do Niemiec.

Uchodźcy mieli zapewnione bardzo dobre warunki życia: mieszkanie w jednym z nowszych bloków Spółdzielni Mieszkaniowej, odzież, posiłki oraz edukację dla dzieci w szkole katolickiej. Otrzymali także darmowy dostęp do telewizji, internetu oraz rowery. Mimo to pod osłoną nocy i bez słowa podziękowania uciekli do Niemiec.

„Rodzina ta przyjechała do Śremu dzięki fundacji Estera i nie miała jeszcze statusu uchodźców, a w związku z tym nie podlegała naszej opiece” – mówi Urszula Hańczyk, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Śremie. Fundacja Estera sprowadziła do Polski w sumie 158 syryjskich chrześcijan, w tym 12 dzieci. Wielu uchodźców od razu zaczęło skarżyć się na niesatysfakcjonujące ich warunki.

Przypadek ucieczki rodziny ze Śremu pokazuje, że celem podróży imigrantów nie są bynajmniej kraje wschodnioeuropejskie. Choć w Polsce bez kiwnięcia palcem mieli zapewnione życie na poziomie, na który przeciętny Polak musi ciężko pracować, z pewnością jeszcze lepiej będzie powodziło się im u naszych zachodnich sąsiadów, gdzie status ich życia prześcignie ten, który zastali u osób udzielających im schronienia w Śremie.l




13 komentarz do “Polska parafia przyjęła uchodźców – ci uciekli do Niemiec bez podziękowania

  1. O naiwnosci ludzka! Dobrze ze przed odjazdem nie spalili jeszcze kosciola.
    „Uchodzcy” przybywaja do Europy bez zadnych dokumentow , przy rejstracji podaja dane jakie chca. Znajac zasady islamskiej taqyyi mozna sie zastanowic czy sa w ogole chrzescijanami.
    Szkoda ze Europejczycy nie posiadaja chociaz czesci chytrosci i przebieglosci muzulmanow.

    1. Ciekawe spostrzeżenie. Na razie największego psikusa nielegalnym imigrantom wywinęli Węgrzy (na dworcu Keleti). Węgrzy de facto są Azjatami, osiadłymi w Europie. Jakiś łańcuch w DNA, czy coś?

  2. Węgrzy są bardziej Słowianami, niż się tobie wydaje. Ugrofińscy Madziarowie narzucili w kotlinie węgierskiej lokalnym plemionom (głównie słowiańskim) swoje panowanie, ale sami stanowili bardzo mały odsetek ogółu ludności. Później dopuszczali do mieszanych małżeństw i niekiedy do awansów naczelników słowiańskich. Genetycznie jest tam więcej ze Słowian – a nawet język tylko z pozoru brzmi obco. Jeżdżę czasami na Węgry i zaskakuje mnie, jak wiele słów, jak się wsłuchać, okazują się być słowiańskie. np. Utca = Ulica; Palinka = Gorzałka; Samorodnyj (odmiana winogrona) = Samorodny itd. Tylko wymowa jest inna

    1. Ważne są fakty, a nie co się wydaje. Węgrzy nie zaliczają się ani do Słowian zachodnich, ani do Słowian wschodnich, ani do Słowian południowych. Co innego język, co innego DNA a jeszcze czym innym świadomość narodowa. Nie kruszmy o to kopii. Skupmy się na wspólnej walce. Nemo podaje dobrą myśl ogólną. Trzeba być chytrym i przebiegłym. Tak, jak obecnie nieprzyjaciel stosujący taktykę masowego przerzucania oddziałów wobec otwarcia granic i braku oporu atakowanego.

      1. Węgrzy nie są Słowianami, a jednak to z nimi mamy od tysiąca lat najlepsze stosunki. Nawet z Czechami i Słowakami miewaliśmy czasami kosę o coś, że o Rosji i Ukrainie nie wspomnę. Z Węgrami chyba nigdy, nawet podczas II wojny zachowywali się tak, żeby nam nie zaszkodzić.

    1. W tekście użyte jako partykuła wzmacniająca przeczenie. Wg mnie jest dobrze. 'Celem nie są bynajmniej’ czyli celem nie są w żadnym razie, celem nie są w najmniejszym stopniu, itp. Nie czepiałbym się… Dobra wiadomość jest taka, że minimalnie, ale jednak ubyło. Spółdzielnia mieszkaniowa w Śremie ma wolny lokal i może wykorzysta go rozsądniej.

    1. Problem Fundacji Estera. Oni ich ściągnęli. Na to poszły pieniądze z darowizn. A tu guzik. Praca, zaangażowanie, pieniądze – na marne. W sumie przykre. Przejrzałem cel działania fundacji opublikowany w KRS. Jest w porządku. Generalnie pomoc uchodźcom z krajów semickich. Nie rozumiem tylko wątku z pomocą dla repatriantów. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić polskiego repatrianta z kraju semickiego. Małżeństwa mieszane? Może to.

  3. Takie historie chyba najlepiej świadczą, że to co definiujemy jako „uchodźca” nabrało nowego znaczenia. Jak długo jeszcze będziemy szli w zaparte i uszczęśliwiali ludzi na siłę?? Pomagając ludziom, którzy nie chcą tej pomocy, odbieramy możliwość tym którzy jej realnie potrzebują. I w imię czego? Zbiorowej paranoi o dramacie humanitarnym? Jak widać nie ma aż takiego dramatu humanitarnego, jeśli to co zaoferowano to było za mało. Gdyby tak każda parafia zadbała najpierw o jedną biedną polską rodzinę? Nie zamierzam pomagać ludziom, którzy nie oczekują ode mnie pomocy, którzy gardzą ta pomocą i gardzą moim krajem. Nic na siłę.

Dodaj komentarz