Solidarność w rozumieniu krajów południa Europy

UE / Unia EuropejskaKraje południa Europy domagają się solidarności ws. przyjmowania nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, tymczasem nie biorą udziału w rotacyjnej obecności wojsk NATO w Polsce. Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy i Grecy nie zamierzają bronić Wschodniej Europy w razie zagrożenia.

Szef sojuszu obserwował największe manewry NATO, które odbywają się w Polsce. Jednak nie wszystkie kraje sojuszu wzięły na poważnie to przesłanie.

Wschodnią flankę NATO wzmocnili też Amerykanie, Kanadyjczycy, Brytyjczycy, Francuzi i Niemcy. Również Belgia na kilka miesięcy wysłała do Polski kilka myśliwców F-16. W tych działaniach niemal w ogóle nie uczestniczą kraje południa Europy.

Jednak Polska weźmie udział w manewrach wojskowych w październiku w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech – wyślemy ok. 600 żołnierzy. W grupie tej znajdą się m.in. wojska chemiczne, wojska specjalne, do Hiszpanii polecą też polskie F-16.

Tymczasem kolejny kraj w naszym regionie – Słowacja sprzeciwia się przyjmowaniu imigrantów. Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej na Słowację miałoby trafić około 800 imigrantów z Bliskiego Wschodu.

5 komentarz do “Solidarność w rozumieniu krajów południa Europy

    1. Amerykanie widzą nasze zaangażowanie w NATO czyli zwiększanie wydatków na wojsko do 2 PKB, dobre relacje z Niemcami, misje zagraniczne itp. Przez to stajemy się w ich oczach wiarygodnym partnerem. Polska nie tylko sumiennie spełnia warunki Sojuszu, ale angażuje się bardziej niż niektóre kraje, co jest odbierane w Waszyngtonie z uznaniem. Budujmy naszą pozycję w Europie powoli, ale konsekwentnie

      1. A co się nie mają cieszyć, jak mają dobrowolnych kandydatów na mięso armatnie. Bronić nas i tak nie będą, to też głośno powiedzieli, o ile dobrze słyszałam.
        Na marginesie: dziwi mnie mieszanie organizacji: imigranci to problem UE a nie NATO. Również problem z imigrantami „południowcy” mają nie w związku z zaangażowaniem/niezaangażowaniem w NATO, ale po prostu z powodu położenia geograficznego.
        Problem z „południowcami” polega na tym, że oni tradycyjnie chcą se „leżeć brzuchem do góry” a problem rozwiązać ma „północ”. Bo tak. No i na to NIE wolno nam się zgadzać. Pomóc im możemy. Ale w miejscu, w którym problem pwostaje, tj. przy strzeżeniu południowej granicy UE. Należałoby np. zawracać łodzie lub wyławiać tych „uchodźców”, podawać niezbędne leki, żarcie, wodę, a potem ich odwozić na ich wody terytorialne i desantować na ichnich plażach. Albo upychać po ambasadach (I wypuszczać z amabasad tylko za okazaniem przepustki. UNIJNEJ przepustki). I neich się martwią kraje pochodzenia jak sobie radzić w przypadku przekształcenia ambasady w obóz dla uchodźców. W tych wszystkich działaniach, owszem, możemy „południowcom” pomóc.

  1. Dlaczego północna Europa ma ponosić odpowiedzialność za błędy popełniane przez południe? Czy ktoś im kazał przyjmować tych uchodźców? Jeśli ktoś próbuje emigrować do innego państwa poza legalnymi procedurami, po prostu przekracza nielegalnie granicę i tak winien być traktowany. USA jakoś nie certolą się ze złapanymi Meksykańcami i ich po prostu odsyłają. Zdaję sobie sprawę ze skali tego zjawiska i nie powinniśmy pozostawiać Włoch czy Hiszpanii z problemem samym sobie. Ale pomoc Europy zachodniej północnej nie winna polegać na przyjmowaniu części uchodźców do siebie, a raczej na zabezpieczaniu wybrzeży Morza Śródziemnego. Niech inne państwa afrykańskie biorą sobie tych uchodźców, że też cały świat się musi zwalać na biedną Europę.

Dodaj komentarz