Syn Bin-Ladena straszy pomszczeniem ojca

Hamza, 25-letni syn Osamy bin-Ladena i członek Al-Kaidy ma za sobą pierwsze wystąpienie przed kamerą. Terrorysta zapowiedział pomszczenie śmierci ojca.

„Nie możecie spać spokojnie. Będziemy uderzać zarówno w waszym kraju, jak i za granicami. To wszystko za ucisk, jaki sprowadziliście na lud Palestyny, Afganistanu, Syrii, Iraku, Jemenu, Somalii i pozostałych krajów muzułmańskich. Nie spoczniemy, dopóki nie przerwiemy tego ucisku” – powiedział Hamza bin-Laden na opublikowanym w internecie filmie zatytułowanym „We Are All Osama” („Wszyscy jesteśmy Osamą”).

Kiedy w maju 2011 roku amerykańscy komandosi zabili Osamę bin-Ladena, jego syn miał dwadzieścia lat. Już od dłuższego czasu zaangażowany był w działalność terrorystyczną. W 2005 roku, mając niecałe 15 lat, brał udział w operacji Al-Kaidy na granicy Afganistanu. W 2007 roku ponownie widziano go w tym rejonie podczas innej akcji. To świetnie wyszkolony terrorysta z doświadczeniem, który stopniowo staje się nową twarzą Al-Kaidy.

W swoim wystąpieniu Hamza apeluje do muzułmanów z całego świata. Zamierza zjednoczyć ich pod jednym sztandarem i stworzyć wielką armię, której celem będzie wyzwolenie Jerozolimy spod okupacji izraelskiej. Terrorysta nawołuje nie tylko do „zabijania Żydów wszędzie, gdzie się tylko da”, ale także do szkodzenia interesom sojuszników Izraela, czyli Amerykanów i krajów Zachodu. Zapowiada, że za pomoc okupantom Palestyny niewierni mają „zapłacić własną krwią” i „poczuć to samo, co Palestyńczycy”.

Pojawienie się syna Osamy bin-Ladena może być nowym impulsem dla środowiska Al-Kaidy, jednak trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. Niepokojący jest fakt, że część dżihadystów wierzy, iż młody bin-Laden jest wcieleniem zapowiadanego w hadisach proroka Mahdiego, który ma doprowadzić do zwycięstwa islamu na świecie.

 polishexpress.co.uk

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie treści opublikowanych na stronie ndie.pl zabronione. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.