Bill Warner: Muzułmanie nie tworzą islamu, to islam tworzy muzułmanów
Czy słyszeliście kiedyś taki argument? „Islam nie może być pełen przemocy, znam przecież wielu muzułmanów i żaden nie ucieka się do przemocy. W takim razie islam nie może tego promować”. Myli się tutaj przyczynę ze skutkiem. To nie muzułmanie tworzą islam – to islam tworzy muzułmanów. – Mówi Dr. Bill Warner, założyciel Centrum Studiów nad Politycznym Islamem, w nagraniu po atakach w Brukseli.
„Owszem, muzułmanin może zdecydować, aby nie praktykować części swojej religii. Nie oznacza to jednak, że islam sam w sobie może zostać tak po prostu zmieniony przez pojedynczego muzułmanina. Skupianie się na muzułmanach w celu zrozumienia islamu nazywam muzułmanologią – mało Cię to nauczy, gdyż musiał byś porozmawiać z każdym z półtora miliarda muzułmanów na świecie, zanim mógłbyś powiedzieć: „OK, teraz wiem na czym polega praktyka islamu”.
Jednak praktyka islamu mówi nam mało na temat tego, czym islam jest. Nic nie zmienia doktryny – doktryna zawiera dżihad i nic tego nie zmieni. To, że znasz jakiegoś pokojowego muzułmanina nie oznacza, że koncept dżihadu nie istnieje.
Wyjaśnijmy sobie koncept dżihadu. Istnieją aż cztery jego formy. Większość ludzi uważa, że chodzi tylko o „dżihad miecza”. Cóż, oprócz tego istnieją jeszcze trzy rodzaje: dżihad poprzez pieniądz, mowę i pisanie. Usiadłem raz w meczecie w Południowej Kalifornii i obserwowałem, jak uzbierano 20 tys. dolarów w niespełna 20 minut na rzecz sprawy sądowej. Użyto naszego systemu prawnego, aby uprzykrzać życie ludziom takim jak ja. Zaczyna się postępowanie prawne, sporo pieniędzy wydaje się na prawników, jednak sprawa nie trafia do sądu. To jedna z form dżihadu. Koran mówi o tym jasno: jeśli wierny dokłada się do finansowania dżihadu, to zyskuje tyle samo w oczach Allaha ile wierny, który sieje fizyczne zniszczenie.
Następną formą dżihadu jest mowa. Jeśli jakiś muzułmanin mówi Tobie: „islam jest religią pokoju”, to jest to akt dżihadu. Jego słowa są kłamliwe i nie mówią Tobie całej prawdy.
Następnie mamy dżihad pisania, który może się wiązać z czymś tak prostym jak napisanie listu do redaktora gazety.
Zatem dżihad może być praktykowany na cztery różne sposoby.
Teraz zadajmy sobie pytanie – co jest celem dżihadu? Celem dżihadu jest wprowadzenie prawa szariatu. Według centrum badawczego PEW w Ameryce, ponad połowa – 51% ankietowanych muzułmanów – chce wprowadzenia prawa szariatu. Sam fakt, że wierzący w Ameryce chcą takiego systemu, zakrawa już na dżihad.
Pozwól mi podać Tobie przykład aktu dżihadu. Muzułmanin składa zażalenie, że w jego miejscu pracy inni pracownicy przygotowują wieprzowe kiełbaski w mikrofalówce w kuchni pracowniczej. Cóż, zapach wieprzowiny obraża muzułmanina. Wówczas idzie do wydziału HR i wnosi skargę: zapach wieprzowiny mnie obraża. Zatem HR wydaje rozporządzenie, że od tej pory nie wolno już przygotowywać wieprzowiny w tej mikrofalówce. Nawet skarga o kiełbaski jest tutaj aktem dżihadu.
Zanim zaczniesz bronić muzułmanina, że ten nie praktykuje dżihadu, może sam zacznij praktykować naukę o islamie, abyś wiedział czym jest dżihad a czym nie. Istnieje wiele jego form. Sam fakt, że Twój kolega muzułmanin nie posiada karabinu AK47 czy bomby nie oznacza, że nie jest w jakimś sensie zaangażowany w wysiłek przeforsowania zasad szariatu w życiu codziennym.
Pamiętaj – muzułmanie nie tworzą islamu. To islam tworzy muzułmanów.
Nagranie w wersji anglojęzycznej można obejrzeć powyżej. Dodamy, że Dr. Warner zjawi się w Polsce i poprowadzi wykład o islamie dnia 19 kwietnia 2016 w Warszawie. Więcej szczegółów o wydarzeniu znajdą Państwo klikając w link https://www.facebook.com/events/957031411059243/
Bardzo zgrabnie ujęte to o czym cały czas tu rozmawiamy, że muzułmanie krok po kroku zagarniają nasz świat i rękami lewicowo-liberalnych polityków przerabiają go na podobieństwo krajów islamskich. (to jest już przecież faktem, osobne wagony dla kobiet i mężczyzn w pociągach kursujących między Lipskiem i Chemnitz, osobne godziny kąpieli dla mężczyzn i kobiet na niektórych basenach w Niemczech i W. Brytanii, usuniecie świnek skarbonek z banków, zakaz jedzenia szynki w instytucjach państwowych, rezygnacja ze Świąt Bożego narodzenia w imie „Świat zimowych”, i wiele innych rzeczy, które maja u nas juz miejsce a są nakazane przez prawo szariatu)
Przez wypaczoną poprawność polityczną każda nasza próba sprzeciwu jest tłamszona.
Posty z linkami do YT przechodzą chyba weryfikację (i dobrze). Mam nadzieję, że mój wpis się jednak pojawi. Polecam obejrzeć/posłuchać.
W tym temacie warto posłuchać też wykladów Krajskiego. W retoryce mocno wkracza w temat masonów, ale duży nacisk kładzie na islamizację Europy. Wbrew pozorom ma to wiele elementów wspólnych… Do oceny własnej:
https://www.youtube.com/watch?v=zqlhgujcf7o
Osobom zniechęconym długością materiału mówię – trudno. Na zachętę mogę tylko rzucić pytaniem: dlaczego masoni 32 stopnia przechodzą na islam? Jest o tym w podesłanym prze mnie materiale.
Doktrynalnie żadna religia oparta na Księdze nie może być zmieniona doktrynalnie przez pojedynczego wyznawcę, a taką są np. islam, judaizm czy chrześcijaństwo. Islam podobnie jak chrześcijaństwo czy judaizm został poddany pod zmiany przez swoich duchownych. I tak np. w chrześcijaństwie powstało wiele odłamów odzwierciedlających poglądy różnych duchownych wyższego szczebla, to samo jest w judaizmie, gdzie Tora została praktycznie wypchnięta przez Misznę a potem przez Talmud. W międzyczasie mistycy judaistyczni utworzyli Kabałę. W islamie są sunnici, szyici, wahabici, alawici oraz setki pomniejszych odłamów czasem plemiennych. Wszędzie stało się to wskutek długich rozmyślań oraz spekulacji myślicieli religijnych.
Weźmy np. KK. Niby jest rzymski, ale polska wersja znacząco różni się od np. niemieckiej czy francuskiej. Owszem w podstawowych doktrynach jest pewna zgodność, ale jak się weźmie Katechizm KK, to bez trudu można dostrzec ogromną rozbieżność jego zapisów wobec Biblii, która z założenia jest Księgą chrześcijaństwa. W przypadku Pisma Św. powrót do jego zapisów może zaskutkować tylko jednym: znaczącym wzrostem poziomu moralnego
społeczeństw. Podam tylko jeden przykład. Dziś w Polsce znowu wraca jak bumerang sprawa aborcji. Kto w tym sporze uczestniczy? W większości Katolicy. A co jest zapisane w Biblii? Nie morduj. Każdy kto chce skrupulatnie przestrzegać tego zapisu, nie potrzebuje żadnego prawa świeckiego.
Z kolei w przypadku islamu odejście od jego zapisów jest korzystne. Opisany w powyższym artykule jihad staje się problemem tylko wtedy, gdy muzułmanin ściśle przestrzega zapisów Koranu i innych ksiąg. Można powiedzieć, że im dalej jest od nich tym lepiej. Podobnie jest z judaizmem. Można tu wyprowadzić jeden zasadniczy wniosek. To w religiach, co jako wynik myśli ludzkiej jest przestrzegane przynosi kiepskie owoce, a źródłowe zapisy biblijne zawsze przynoszą korzyść nie tylko jednostkom,ale i całym społecznościom. Jest to logiczne, ponieważ prawda może pochodzić tylko z jednego źródła, od prawdziwego Boga.
Dla mnie te wszystkie religie oparte na Księdze to więzienie dla umysłu. Jeśli Bóg obdarzył człowieka wolną wolą, to nie może jednocześnie karać bądź nagradzać go za korzystanie z tego daru. Nie można mówić o wolnej woli, a jednocześnie stosować metodę kija i marchewki. Ludzie sami budują sobie piekło bądź raj na Ziemi. Tak więc według mnie te różne Biblie, Korany i Talmudy raczej nie pochodzą od Boga, rozumianego jako stwórca wszechrzeczy. Są one raczej dziełem istot, które chciałyby manipulować ludźmi, zamykając ich w umysłowym więzieniu. Niestety wielu ludzi, co szczególnie widać w świecie islamu, nie chce oswobodzić się z tego więzienia. No ale to też jest wyraz ich wolnej woli.
@Marek.
Wolna wola. Bardzo dobrze że ją mamy. Czym jest wolna wola? Jest istotną częścią naszej sfery umysłowej i uczuciowej. Bóg obdarzył nas bowiem swobodą wyboru. To doprawdy cudowny dar od Niego.
Wraz z darem wolnej woli otrzymaliśmy też od Boga zdolność myślenia, oceny sytuacji, podejmowania decyzji i odróżniania dobra od zła. Zatem wolna wola miała się opierać na możliwości rozumnego wyboru. Nie zostaliśmy uczynieni na kształt bezdusznych robotów pozbawionych własnej woli. Nie stworzono nas też w ten sposób, byśmy jak zwierzęta kierowali się instynktem. Przeciwnie, nasz cudowny mózg został przystosowany do korzystania ze swobody wyboru.
Niezwykła troskliwość Boga uwidoczniła się w tym, że wraz z wolną wolą obdarował naszych prarodziców Adama i Ewę wszystkim, czego każdy rozsądny człowiek mógłby sobie zażyczyć. Zostali osadzeni w rozległym raju przypominającym park lub ogrod. Posiadali pod dostatkiem dóbr materialnych. Mając doskonałe umysły i ciała, nie musieliby się starzeć, chorować ani umierać — mogli żyć wiecznie. Wydawaliby na świat doskonałe dzieci, przed którymi również otwierałaby się szczęśliwa, bezkresna przyszłość. A powiększająca się rodzina ludzka znajdowałaby zadowolenie z pracy zmierzającej do przeobrażenia całej ziemi w raj.
O ówczesnych warunkach Biblia mówi: „Spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre” 1 Mojżeszowa 1:31. Ponadto oznajmia o Bogu: „Doskonałe jest dzieło jego” 5 Mojżeszowa 32:4. Stwórca istotnie zapewnił ludzkości doskonały, najlepszy z możliwych początek.
Czy jednak Bóg chciał, aby wolna wola nie była niczym ograniczona? Wyobraźmy sobie ruchliwe miasto, w którym nie obowiązują żadne przepisy ruchu i każdy może się poruszać w dowolnym kierunku i z dowolną prędkością. Czy chcielibyśmy jeździć samochodem w takich warunkach? Skądże, byłaby to przecież anarchia na drodze, pociągająca za sobą mnóstwo wypadków.
Podobnie rzecz się ma z Bożym darem wolnej woli. Nieograniczona wolność oznaczałaby anarchię społeczną. Poczynaniami ludzi muszą rządzić jakieś prawa. Słowo Boże mówi: „Jak ludzie wolni postępujcie, nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła” 1 Piotra 2:16 BT. Bóg pragnie, aby dla dobra ogółu wolna wola była ujęta w pewne ramy. Nie zamierzał udzielić nam nieograniczonej wolności, lecz wolność względną, podlegającą zasadom prawa.
Do posłuszeństwa wobec czyich praw zostaliśmy stworzeni? Dalsza część wersetu z Listu 1 Piotra 2:16 mówi: „Postępujcie jak niewolnicy Boga” BT. Nie oznacza to, że tkwimy w jakiejś ciemięskiej niewoli, lecz że najszczęśliwsi jesteśmy wtedy, gdy się podporządkowujemy prawu Bożemu, bo tak zostaliśmy uczynieni Mateusza 22:35-40. Prawo to zapewnia dużo lepsze przewodnictwo niż jakiekolwiek przepisy obmyślone przez ludzi. „Ja, Pan, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść” Izajasza 48:17.
Jednocześnie w granicach zakreślonych przez prawa Boże dysponujemy ogromną swobodą wyboru. W rezultacie ludzie tworzą urozmaiconą i fascynującą rodzinę. Pomyślmy, jaka różnorodność panuje na świecie, jeśli chodzi o potrawy, stroje, utwory muzyczne, dzieła sztuki czy architekturę. W tych sprawach na pewno wolimy sami dokonywać wyboru niż pozwolić komuś za nas decydować.
Zostaliśmy więc tak stworzeni, że najszczęśliwsi jesteśmy wtedy, gdy się podporządkowujemy prawom Bożym regulującym postępowanie ludzi. Podobnie jest ze stosowaniem się do ustanowionych przez Boga praw fizyki. Na przykład gdy ktoś zlekceważy prawo grawitacji i zeskoczy z dużej wysokości, odniesie obrażenia albo zginie. Jeżeli zlekceważy wewnętrzne prawa rządzące naszym organizmem i przestanie jeść, pić lub oddychać, to umrze.
Nie ulega wątpliwości, iż zostaliśmy tak stworzeni, że musimy przestrzegać praw fizyki ustalonych przez Boga, i z tego samego powodu musimy respektować Jego prawa moralne i społeczne Mateusza 4:4. Ludzie nie mogą zaznać powodzenia, gdy się uniezależniają od swego Twórcy. Prorok Jeremiasz powiedział: „Do człowieka, który idzie, nie należy nawet pokierowanie swoim krokiem. A zatem ludzie pod każdym względem zostali tak stworzeni, aby żyć pod panowaniem Bożym, nie zaś rządzić się samodzielnie.
Czy tak wykorzystywana wolna wola nie czyni człowieka szczęśliwym?
Problem w tym, że nie znamy myśli Boga. Owszem, są tzw. święte księgi, ale nie możemy mieć pewności, że pochodzą one od Stwórcy. Co do mnie, to zawsze zapala mi się lampka ostrzegawcza, gdy jacyś ludzie lub istoty podają się za wysłanników Boga i żądają od nas posłuszeństwa. Istnieje bowiem ryzyko, że podporządkujemy swoją wolna wolę istotom, o których nic nie wiemy. Nie wiemy jakie są ich prawdziwe cele i zamiary wobec nas. Dlatego stoję na stanowisku, że człowiek sam musi ocenić, co przyniesie mu szczęście, jak powinien wyglądać świat i cywilizacja, w której chciałby żyć. Niestety człowiek często błądzi, ale z drugiej strony uczy się i zdobywa doświadczenie. To jest po prostu cena, jaką trzeba zapłacić za posiadanie wolnej woli.
Jeżeli Europejczycy szybko nie wymienią swoich polityków to politycy szybko wymienią Europejczyków.