Hiszpanie świętują wygnanie Arabów

Moros y Cristianos (Maurowie i chrześcijanie) – tak nazywa się festiwal w Hiszpanii, podczas którego każdego roku inscenizowane są parady i symboliczne sceny przypominające wygnanie muzułmańskich Maurów w 1492 r. Popularne jest zwłaszcza w południowo-wschodniej części Hiszpanii. Urządzane w różnych terminach są mieszaniną religii, historii i ulicznego karnawału.

Arabowie w VIII w. podbili srogą część Półwyspu Iberyjskiego. Mimo że ciężko zaprzeczyć wpływowi ich ekspansji na rozwój technologiczny i kulturalny ówczesnej Hiszpanii, nigdy nie byli tam mile widziani. Najwyraźniej Hiszpanie zawsze cenili sobie bardziej patriotyzm, aniżeli perskie dywany, wygodne łoża, mydło i wieczorki przy szachach. Święta Los Moros y Cristianos (Muzułmanie i Chrześcijanie), jedne z najważniejszych fiest w Walencji (wspólnocie autonomicznej), upamiętniają właśnie tak bardzo upragnione zwieńczenie procesu wygnania Arabów. We wspólnocie walenckiej każde miasteczko świętuje swoje zwycięstwo nad Arabami w innych dniach. Patrząc z szerszej perspektywy są to więc fiesty całoroczne.

Bloger Kamil Jędrasik, który miał przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu w Alcoy, przedstawił interesującą relację. Jak zauważa – W Polsce święta narodowe trwają jeden dzień, a związane z nimi uroczystości ograniczają się do kilku godzin. W Alcoy uprzedzano mnie, żebym przygotował się na bite 4 dni hucznych obchodów. Nie było inaczej. Wszystko zaczęło się w czwartkowy wieczór. Koło godziny 20:00 udajemy się w stronę centrum. Na głównym placu i przylegających do niego uliczkach zbiera się orkiestra złożona z kilkuset muzyków. Uzbrojeni przede wszystkim w bębny oraz wszelkich rozmiarów i kształtów instrumenty dęte odgrywają hymn, który o 21:00 rozlega się nad miastem niesiony gardłami 60 tysięcy mieszkańców Alcoy. Kiedy po kilku minutach echa braw ustają, wszyscy rozchodzą się do domów i restauracji, aby koło północy powrócić na ulice i świętować początek fiest – relacjonuje.

– Piątek, dzień parad, był dniem, który prawdopodobnie wywarł na mnie największe wrażenie. Parady trwają niemal nieprzerwanie od 10:30 do 22:00. Połowa miasta defiluje, a druga połowa podziwia. Niesamowita jest powaga z jaką mieszkańcy Alcoy podchodzą do każdego aspektu tych świąt. Uczestnicy defilady przygotowują się na ten specjalny dzień przez cały rok. Mówimy o kilku godzinach dostojnego, wzbogaconego o bezbłędnie wyreżyserowane pokazy, marszu w strojach, których ceny zaczynają się od 700 euro. Wszystko przy akompaniamencie orkiestr oraz fruwającego konfetti. W pierwszej połowie dnia odbywa się parada chrześcijańska. Podział na chrześcijan i muzułmanów nie przebiega jednak według rzeczywistej wiary uczestników, a wypadkowej ich rodzinnych tradycji defilowania oraz osobistej chęci.

– Sobota jest dniem religijnym. Najważniejszym wydarzeniem jest procesja z relikwią San Jordiego, patrona Alcoy. Wśród jego dokonań wymienia się rozłam słynnej, dominującej nad miastem góry oraz pokonanie smoka. San Jordi miał też swój wkład w wygnanie Arabów. Legenda głosi, że w decydującym momencie walk objawił się na murach miasta i zaczął ciskać strzałami we wroga. Bogate CV, więc i procesja zasłużona. Oczywiście, jak w poprzednich dniach, czysto odświętny klimat utrzymuje się mniej więcej do zmroku. Niedziela natomiast to tzw. el día de los truenos (dzień grzmotów). Ostatniego dnia fiest nikt nikomu nie każe ani defilować, ani brać udziału w procesji. Dzień ten nie jest jednak mniej ważny od pozostałych. Po spożyciu życiodajnego rosołku, udajemy się znów na Plaza de España. O 16:30 zebrany tłum momentalnie cichnie. Zapomniałem wcześniej wspomnieć, że specjalnie z okazji Świąt na placu buduje się 10-15 metrowy zamek z drewna. Ciszę przerywa wystąpienie chrześcijańskiego władcy, stojącego ze swoją świtą u bram zamku. Z fortecy wychodzą arabscy dostojnicy. Dochodzi do 20-minutowej wymiany zdań. Coś jak prototyp bitwy freestylowej. Był to dla tubylców ewidentnie jeden z kluczowych momentów fiest, jako że po moich komentarzach zostawałem dwukrotnie przez nich uciszany. Po słownym starciu dochodzi do symbolicznego wybuchu wojny.

 źródło: wzgodzie.wordpress.com

96 komentarz do “Hiszpanie świętują wygnanie Arabów

  1. już sobie wyobrażam takie święto w Niemczech, Szwecji , we Włoszech, Austrii czy W. Brytanii – uznano by je zaraz za niepoprawne politycznie, rasistowskie, i faszystowskie, etc;)

    Aktualnie w Europie rządzącej przez lewicowo- liberalnych oszołomów najbardziej poprawne politycznie święto to ramadan;) Przypomnę ze Bristol jest już zbyt multikulturowy na Dzień Świętego Jerzego ( którego tradycja sięga 1222 roku)., a Włochy zbyt 'islamskie’ na „Boże Narodzenie” (zastępując je „świętem zimy”)

    Warto w tym miejscu przypomnieć też sytuacje z Danii
    „Rada jednego z osiedli miasteczka Kokkedal zdecydowała, że nie będzie fundować mieszkańcom świątecznej choinki i corocznego przyjęcia Bożonarodzeniowego.
    Osiedlowi społecznicy stwierdzili, że 7 tys. koron, jakie należałoby wydać na ten cel, to zbyt dużo. Jednocześnie jednak zdominowana przez muzułmanów rada kilka dni wcześniej przeznaczyła ok 60 tys. koron na organizację obchodów ważnego w islamie Święta Ofiarowania.”

    1. siema .
      obecnie z czterech kończyn mam sprawne tylko jedną………….LEWĄ rękę….
      prawe kolano-3 grupa;
      lewe kolano-1 grupa;
      a teraz połamałem w dwóch miejscach prawą rękę….
      Ale ,jak trzebabędzie W LEWĄ WEZMĘ SIEKIERĘ I WYP…..LĘ TO ROBACTWO JAK TYLKO ZACZNIE SIĘ KRĘCIĆ W PROMIENIU 300M OD MOJEJ CÓRKI….. Sądzę,że wielu w Polsce to powiela ,więc bądź spokojna

      1. @Maciej

        To tak jak w dowcipie: Król lew pyta mrówkę na rozprawie: ” Mrówko, dlaczego zabiłaś słonia?” Na to mrówka wstaje, wali się w pierś jak goryl i odpowiada. „To wysoki sąd nie wie? Takie jest prawo buszu!”

        1. Ha Ha Ha…
          Uwierz mi,gdybym był zdesperowany to tą jedną kończyną z siekierą wbiłbym ci do tego lewackiego łba sentncję:ISLAM TO SAMO ZŁO I W POLSCE NIE MA NA TO MIEJSCA….

          1. Żałosny fin
            Potrafisz jedynie prowokować Nic więcej nie wyczytałem z tych zdań Jaki masz zawód? pewnie coś w czy nie używa się rozumu

    1. @Jury Witaj, już się na Ciebie nie gniewam. Zresztą jak przeczytałam Twoją sympatyczną anegdotkę o powodzi to i tak długo nie mogłabym się na Ciebie gniewać. Pozdrawiam Ola

    1. Tak , masz rację zgadzam się z Tobą, fajnie mieć własne tradycje i móc je celebrować. Ci co pozbawiają społeczeństwa ich własnych tradycji w niedługim czasie zafundują im nowe, będzie to kamienowanie niewiernych, Taharrush czyli zabawy kobietą, pielgrzymka do Mekki i wiele innych, o waleniu głową w podłogę kilka razy dziennie że już nie wspomnę.

    1. A może panie mumin odniósłbyś się pan jakoś bardziej merytorycznie do tego co napisałem? Może próbowałbyś dowieść choćby w kilku zdaniach że się mylę? Niestety zamiast tego stać cię na jedno proste , niczego nie wnoszace zdanie. Nawet nie wiem muminie , o co ci w ogóle chodzi i po co tu piszesz ale podejrzewam że jesteś trollem i chcesz namieszać. na pewno popełniam błąd polemizujac z tobą i miło by było gdybym się mylił…..

      1. @Passangerstanislawpaluch

        @Mumin niczego merytorycznie nie wyjaśni, ponieważ nie taka jest jego rola. Ot, po prostu przekazał krótki komunikat emocjonalny. Zresztą czy on jeden? Taką retoryką posługuje się też szereg osób sympatyzujących z opcją prezentowaną na tym forum. Czyli nihil novi sub solei.

        Ja jednak chcę się odnieść do Twojej zachęty, by odpowiedzieć Ci merytorycznie. Na pewno tego chcesz? Mogę w kilku, no może w kilkunastu zdaniach się do tego odnieść, ale jaka będzie Twoja reakcja, gdy w tym odniesieniu znajdą się elementy nie pasujące twoim lub innych poglądom?

        1. Tak , fin_ie , chcę abyś sie odniósł do tego co napisałem w temacie krzyża. Jednak mam swoje warunki : odnies się więc stricte do tego co napisałem i oczekuję od Ciebie że bedziesz starał się podważyć zasadność oraz logikę mojego rozumowania. Proszę przy tym abys w miarę możliwości pisał krótko bo nie wszystkim czytajacym starczy cierpliwości by doczytac do końca. Miło by było również unikac teologicznych wywodów bo nie to miałem na mysli by spierać się o szczegóły i różnice w postrzeganiu istoty samego krzyża ale o sam fakt ze istniał i wciąż istnieje w naszej kulturze. Jeśli więc przyjmujesz moje warunki to „wal z grubej rury” , czekam :)…….

          1. @Passangerstanislawpaluch

            Twoje warunki mi nie przeszkadzają. Mógłbym określić moje, ale po co? Zresztą są one niezmienne we wszystkich moich komentarzach.

            Zastanawiam się nad jednym. Zanim przejdę do meritum, co chcesz osiągnąć pisząc do niewątpliwie sympatycznego Pana @lolo informację, że masz ochotę się ze mną poboksować? Otóż jeżeli to co ma być między nami, czyli wymiana myśli, ma zastąpić potyczka słowna pod publiczkę, to nie mam zamiaru w tym uczestniczyć. Szkoda czasu i nerwów ( mówię tu o nerwach niektórych uczestników forum, ja sam staram się emocje powściągać).

          2. No cóż , Panie @ Fi_n……Od początku : w temacie pana @ lola niczego nie chce osiagnąć a po prostu lubię faceta za jego poglądy oraz odwazny sposób ich wyrażania i logikę obrony ( lolo , wcale Ci tym do tyłka nie włażę smile ) Co do dalszej tresci Pańskiego wpisu to powiem , że cała ta pisanina na forach jest własnie „pod publiczkę” bo przeciez chcemy by czytali inni to co piszemy i miło by było tez podyskutować ( czytaj : wymiana mysli ). Acha , zostaje jeszcze ta Pańska „potyczka słowna” , a jest moim zdaniem najbardziej na miejscu na tym , i na kazdym innym forum. Mozna to nazwać boxowaniem ale przeciez nawet dziecko wie , że z mordobiciem nie ma to nic wspólnego :). A więc tak jak już napisałem : albo odniesie się Pan MERYTORYCZNIE do mojej tezy o zasadności istnienia krzyża i jego wielowiekowego zwiazku z Polską , oraz do tego że jedynie On , Krzyz jest nas w stanie zjednoczyć przeciwko muślimskiej zarazie , alboś Pan tchórz lub ignorant……Jak pisałem – na jedno to wychodzi. Przed odpowiedzią proponuję raz jeszcze przeczytać to , co napisałem o Krzyżu , żeby nie było pbijania piany. Żadnego picu-pierdu tylko : MAM RACJE LUB NIE. A jesli nie mam racji to co Pan , Panie Fi_n proponuje ?? MOże potwora spaghetti ??? Może sierp i młot , bo sam juz nie wiem ……HOWGH !!!!! ( To lolowe stwierdzenie to prowokacja , by łatwiej sie Panu pisało smile )…………….

          3. Wcale nie nabyłem przekonania, że włazisz… Przypuszczam, że nawet z wazeliną się nie da. Poza tym uważam, że jestem najpiękniejszy. W końcu UE cały czas zapewnia nas, że mamy „wolność i demokrację”.

          4. @lolo : bo nie włażę ani Tobie ani nikomu , piszę jedynie o tym co myslę.Piękności Twojej nie podważam , bo nie mam podstaw i skoro tak twierdzisz to pewnie tak jest. A unijna wolność i demokracja są coraz chudsze bo głodzi je poprawność polityczna , lenistwo i zwykły strach sytych szczurów.

          5. @Passangerstanislawpaluch
            To, że nie włazisz to wierzę… nie, wiem bo nic z tyłu u siebie nie widzę… D) D) D)
            Co do UE i wolności… i demokracji… to korzystam ile się da. Jak już nasz drogi „papież” F. obali – po obalonym 6 przykazaniu – przykazanie pierwsze to pewnie nie będzie mi już wolno tego twierdzić, żem najpniękniejszy. No to twierdzę dopóki można… A co tam… chociaż tyle mojego.

    2. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwa rodziny, mojej społeczności i w końcu mojego kraju a lewackie przytyki typu ksenofob czy naziol nie ruszają mnie wręcz napawają dumom bo jak lewak tak mówi to wiem że moje poglądy są dobre i trzeźwo myślę. BÓG HONOR OJCZYZNA

    3. Ksenofobia to lęk przed nieznanym a w Polsce ludzie nie chcą powielać błędów innych krajów. Jest to zatem świadoma niechęć do ludzi których religia tkwi w średniowieczu i za nic mają kulturę oraz prawa innych. Zanim więc włączy się pan do dyskusji niech pan poczyta o znaczeniu słów których pan używa. Przez takich jak pan zachodnia Europa ginie.

      1. @Asda

        Tak się zastanawiam, czy cześć problemu nie leży w tworzeniu takich określeń. Słowo ksenofob dziś nie służy dziś do wyjaśnienia czegokolwiek, lecz jest swoista pałką, którą można lać wszystkich, nawet tych, co mają nawet zdrowy lęk przed innymi. Przecież wiadomym jest, że zanim się komuś zaufa trzeba go dobrze poznać. Osoba obca musi się o to postarać. Ta ostrożność przed nieznanym u jednych może być silniejsza u innych proces akceptacji może przebiegać szybciej. Jeżeli są to procesy naturalne i nie dochodzi do manipulacji, to ludzie sobie z tym dość dobrze radzą. Niestety politycy zrobili sobie z tego narzędzie do bicia innych, którzy nie odpowiadają na ich wizję przeobrażania świata. Wtórują im wszelkiej maści naukowcy, socjolodzy oraz zwykli ludzie podatni na manipulacje. Niemało jest też ksenofilów, czyli miłośników obcych. Niestety mamy czasy, kiedy takimi pałkami słownymi ludzie okładają się z lewa i prawa. Pod takim gradem ciosów trudno o rozsądek.

  2. Po przeczytaniu tej relacji nasuwa się oczywisty wniosek , że jeśli chcemy przetrwać i ochronić nasze dziedzictwo kulturowe to nie pomoga nam żadne pisy czy kukizy , a nawet korwiny. Jedyne , co może zjednoczyć Polaków to …..krzyż , ponieważ tę hordę jednoczy półksiężyc. Taka jest prawda , czy się to komuś podoba czy nie. Również obojetnym dla dzisiejszych ludzkich sympatii jest fakt , że nasza tradycja i wielowiekowa kultura wyrosła właśnie na krzyzu. Takie są fakty i przyjmuję je niezaleznie do moich osobistych przekonań i stosunku do oblicza dzisiejszego Kościołą Katolickiego.Lepiej więc jest zmieniać Kościół , walczyć o jego dobry wizerunek niż od niego odchodzić. Odejść jest łatwo , wystarczy jedna decyzja.Zostać jest trudniej , bo to wymaga cierpliwości i woli walki. Odchodząć mimowolnie stwarzamy w sobie przestrzeń , którą z przyjemnością zagospodarowują inni realizując swoje globalne cele. Odchodząć jestesteśmy gotowi na wszystko. Ot , choćby ostatnio na tak modny serial LUCIFER – dość miałka , nieistotna fabuła a przy tym bardzo ważny przekaz emocjonalny pokazujacy nam ludzką a przy tym jednoznacznie pozytywną twarz głównego bohatera. Do tego silny nacisk na relacje ze zwykłymi ludźmi i stawanie zawsze po stronie sprawiedliwości. Nie ma więc siły , by ktoś z pustą przestrzenią w sobie tego nie kupił bo w tym serialu Anioła Piekieł nie da się potepić. Mamy więc kolejny i zresztą nie jedyny krok który zbliżanas do NWO i nowej , uniwersalnej religii New Age. Tak więc wybierajmy : albo krzyz i wszystko to co stare , znane i szanowane albo…….nowe , zbliżajace się nieuchronnie z kazdym dniem. Na koniec jeszcze raz podkreślę , że pisząc to wszystko starałem się bardzo pozostawić moje osobiste sympatie dla siebie a skupić sie jedynie na faktach bo i tak wybór kazdego z nas pozostanie jego osobistą sprawą. Pozdrawiam …………………

    1. Przy okazji tematu o tradycji i dzisiejszego święta.
      Dlatego wielokrotnie pisałem o trzymaniu się pobożności maryjnej i o Różańcu św. Do znudzenia. Zresztą jest to jedyna w zasadzie broń, która nam została. Ale jak wiadomo mamy wolność i demokrację to se każdy wybierze co chce ale być może znajdzie się już tam gdzie nie chce. Przy okazji przypomnę, że z mojego punktu widzenia katolicyzm(?) reprezentowany przez „naszego drogiego papieża F.” jest dla mnie nie do przyjęcia.

      I jeszcze jedno. Proszę aby osobnik o nicku @fi_n nie wypowiadał się pod moim wpisem. Jego zdanie na temat „nieczystej” wiary katoli znam na pamięć… Wiary jednakże nie zamierzam zmienić, chociażby z tego względu, że ta „nieczysta” wiara nie raz uratowała tyłek Europie, która następnie tych, którzy tę wiarę reprezentowali zdradzała, ale z dobrodziejstw zwycięstw nie chciała zrezygnować. Drogi @fi_nie uważam Maryję, Matkę Boga za Wszechpośredniczkę i lata mi, co Ty i Tobie podobni w związku z tym na mój temat uważają. Ja uważam Ciebie za albo ŚJ albo lewaka podszywającego się pod ŚJ. Oba poglądy są w moich oczach dyskwalifikujące, charakteryzują się bowiem, z mojego punktu widzenia, brakiem elementarnej logiki mimo górnolotnych słów, epistoł i erystycznych chwytów.
      1) ŚJ nie są Chrześcijanami bo Chrześcijanie uważają Chrystusa za Boga, Wcielone Słowo Boże. Tak było od początku i za to umierali oni na różnych arenach świata.
      2) ŚJ to rodzaj judaistycznej wiary nieco zreformowanej bo nie korzystają z Talmudu
      3) Odrzucenie Chrystusa jako Boga skutkuje stwierdzeniem, że miłość Boga nie jest absolutna i że Bóg w istocie nie kocha człowieka nieskończenie. Bóg bowiem wg. wiary ŚJ nie umarł za człowieka na krzyżu tylko zrobił to za Niego jakiś ersatz. I nawet nie na krzyżu ale na palu. Pewnie jak Azja… W końcu Rzymianie mieli konie…

      W Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski życzę wszystkim aby się cieszyli wstawiennictwem Maryji i opieką Boga, żyli w wolności od najazdu muzułańskiego i osiągnęli pełnię szczęścia.
      Powodzenia.

      1. witwj @lolo !!! Brakowało mi tutaj Twoich wpisów , ale widzę że żyjesz i masz się dobrze. jesli więc prześledzisz uważnie moje wpisy to zauwazysz że własnie przyjąłem wyzwanie fin_a i dzisiaj mam ochotę troszkę się z nim poboxować. Ciekwai mnie tez , czy przyjmnie moje warunki pojedynku ……

        1. Dzięki…
          W swoim czasie wyrażono dobitnie niechęć do moich uwag. Nie mam o to pretensji ale proszę od mnie nie wymagać aktywności. Ja się dostosowuję: „jak mnie wyrzucają drzwiami to oknem się nie pcham”. No ale ta reguła jak czytam nie jest stosowana przez wszystkich. Zdaje się, że na to stać tylko katola i tych co używają rozumu. grin Piszę sobie teraz gdzie indziej. Nie tak często ale trochę, choć być może i stamtąd odejdę bo coś mi się wydaje, że „zmonopolizowałem rynek”. Ale co ja na to poradzę… Są dwie możliwości
          1) albo jestem tak inteligentny
          2) albo inteligencja rozmówców jest przereklamowana. grin grin
          Ha, ha, ha…

          No i zarozumiały katol, wredny od urodzenia przy okazji pozdrawia jakże skromnego, pełnego umiarkownia i innych cnót wszelakich, @fi_n’a…
          Drogi @fi_n’nie, Twoje postępowanie jest zastanawiające. Wynika z niego, iż Twoja znajomość Pisma jest problematyczna. Od jakiegoś czasu czytam, że internauci nie darzą Ciebie poważaniem a raczej wybitną – już chyba – niechęcią (ale to pewnie moje subiektywne zdanie wynikające z katolskich uprzedzeń). Otóż:
          „Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.” (Mt 10:13-15; BT)
          Zatem albo brak znajomości Pisma albo słaba wiara, bo trzymasz się kurczowo portalu. Swoją drogą jeśli chciałeś zachęcić do pójścia za ŚJ to skutek jest chyba przeciwny albo… założyłeś, że w ten sposób odstraszysz od ŚJ… No, no. no to by była wyższa forma walki z Jehowitami… Och szcun bracie… Namolność jako strategia zniszczenia autorytetu… No Misiu nigdy bym się nie spodziewał takiej wyrafinowanej strategii… No, no, no…
          A przy okazji. ŚJ nie są wcale pokojowo nastawieni:
          1) Miałem okazję wysłuchać paru relacji jak to ŚJ potrafili „umilić” życie współmieszkańcom będącym w mniejszości w stosunku do ŚJ, oraz jak umilali życie zrywającymi z nimi. Gdyby tylko dopuszczali używanie broni to Islam jak malowany. Może dlatego @fi-n dyskretnie – tu i ówdzie – broni muzułmanów? W końcu ci sami tworzyli oba wyznania…
          2) ŚJ mówią: wojsko – nie. Jednakże nie artykułują tego głośno lecz: policja – tak, znaczy się policja ma ich bronić. Argument jest taki, że wojsko strzela i zabija a policja to nie bardzo. Rozmów z ŚJ na ten temat miałem sporo to wiem. Drodzy ŚJ zarówno wojsko jak i policja to służby zmilitaryzowane mające prawo posługiwać się bronią w celu zapewnienia porządku. Wojsko na zewnątrz państwa, policja wewnątrz państwa. I mogą w ramach swoich zadań, zabić. Obie formacje mają zresztą to samo militarne źródło pochodzenia… Gdybyście byli konsekwentni nie powinniście korzystać z pomocy policji. A tak uprawiacie ściemę. Ach ta słynna logika ŚJ…

          Ach napisałem epistołę. Ha, ha, ha… „Przyganiał kocioł garnkowi”. Ale mam święto to mi wybaczycie jak mniemam. No, mam nadzieję. W końcu „nasz drogi papież F.” cały czas o tym miłosierdziu i czułości… Nooo, tylko miziania brakuje… Ale i ten etap zaliczymy niedługo zapewne. Nie ma to tamto. Jak postęp to postęp… Niewykluczone, że niedługo obowiązującą doktryną w KK – albo w tym co się ino tak nazywać będzie pod czułym przewodnictwem „naszego drogiego…” – zostanie to, co mojej mamie mówiła jej znajoma hodowczyni przepiórek, takich małych ptaszków:
          „Jeszcze się to dobrze nie wykluje a już się pieprzy.”
          (musiałem zacytować bez cenzury)

          Powodzenia.

          1. Może i odpowiedział bym na tę „epistołę”, ale jak mniemam mi nie wolno. Co wolno wojewodzie…..?

            Te „powodzenia” to jak sądzę albo nie do mnie, albo tak się wypsmneło?

          2. @fi_n .Nie czytałeś co koleżka napisał ? Wypad lewacki pomiocie, niedopchnięty ateisto!

          3. @fi_n
            Napiszę tylko raz: to co komu wolno to dowiemy się na Sądzie Ostatecznym. Dyskusję z osobą o nicku @fi_n uważam za stratę czasu wg. słów:
            „Sekciarza po jednym lub drugim upomnieniu wystrzegaj się…” (Tyt 3:10;BT)
            Dzięki temu wszyscy jesteśmy zdrowsi. Ja na pewno.

            Ps
            Szantaże typu „dla mnie, nie dla mnie” nie działają na mnie. Proszę sobie samemu wysnuwać wnioski.

          4. Radzę zastanowić się nad sposobem korzystania z zawartości Biblii. Wersety biblijne nie służą do bicia innych. Chyba, że chce się komuś przy ich pomocy dokopać.

            Gwoli ścisłości. Pisząc: Co wolno wojewodzie…. miałem na myśli zupełnie coś innego niż przedmiot sprawy na Sądzie Ostatecznym.

      2. Oczywiście, że to bardzo wygodne jest złomotać kogoś zastrzegając, żeby się zwrotnie nie odzywał. Nie będę się to treści tego wpisu odnosił, ponieważ nie jest to próba podjęcia merytorycznej rozmowy, tylko atak personalny. Metoda stara jak świat.

        1. No cóż , Fin_e – nawet Cie nie znam by móc personalnie ( jak to okreslasz ) „złomotać ” . Odzywać sie możesz , nawet powinienies ale zgodnie z postawionymi warunkami odnosząc się MERYTORYCZNIE I SCISLE do wysnutej przeze mnie tezy. Ty jednak nie chcesz tego zrobić i zasłaniasz się jakims „łomotaniem” Dobrze więc , nie pisz i wlasnie teraz dostałes swój łomot. Alboś więc tchórz albo nie masz argumentów , co na jeden „łomot” wychodzi :)…..

          1. @Passangerstanislawpaluch

            Atak ad personam nie polega tylko na na tym, że atakujesz kogoś znanego Ci osobiście, ale w kierunku kogoś. Czyli nie skupiasz uwagi na argumentach ad meritum, tylko na osobie je przedstawiające czyli właśnie ad personam. W skrócie polega to na tym, że jak nie ma możliwości odpowiedzieć merytorycznie lub jeżeli argumenty własne w oczach adwersarza są zbyt słabe w ostateczności pozostaje młot uderzenia w osobę.

            Co do naszej wymiany, otóż jeszcze nie zostało nic w temacie napisane, już raczyłeś mnie „doświadczyć” tym, co zdaje się trzymałeś w zanadrzu. A więc wytknąłeś mi, że jestem tchórzem zasługującym na „łomot” z Twojej strony. Myślę, że @lolo jest bardzo zadowolony. I nie tylko on. Kiedyś w wojsku było takie powiedzenie: „Na kompanii dziś wesoło, bo kot metrem dostał w czoło.” I jest wesoło, bo fi_n dostał między oczy. A przecież to najważniejsze. Co tam wiedza, wymiana myśli. Zresztą, ja tam nikomu nie bronię drobnych radości.

          2. No cóż , duzo tych mądrości Pan napisał po łacinie : ad personam , ad meritum i tak dalej . Piszesz pan , Panie Fi_n wszystko mądre poza AD REM , czyli do rzeczy . A rzecz jest konkretna i jak na razie jej Pan nie poruszył. Więc tym razem ja juz nic więcej nie napiszę poza tym , że czekam na rzeczowe odniesienie się do tego co napisałem w temacie Krzyża …..Tyle …………..

          3. @Passangerstanislawpaluch

            Za parę godzin napiszę. Teraz czeka mnie spacerek z pieskiem. Tak na marginesie, może kto wie, dlaczego to pies a nie człowiek jest najlepszym przyjacielem człowieka?

          4. No to przyjemnego spacerku z pieskiem , jedynym , jak sam Pan pisze Pańskim przyjacielem. Ja osobiscie udam się również na spacerek , też nie sam i nie z pieskiem tylko z moją uwielbianą od lat małżonką. A z tymi przyjaźniami ludzko zwierzęcymi to róznie bywa , jak ze wszystkim. Głównie zależy to od jakości człowieka a mniej od jakości zwierzęcia ( gatunek zwierzątka do wyboru ). Zadam jeszcze osobiste pytanie , nie żebym się czepiał lub przypuszczał jakieś personalne ataki w Pańską stronę. A więc zastanawiam się , czy sprząta Pan nieczystości z trawnika po swoim pupilku ? Czy ma Pan stworzony do tego celu plastikowy woreczek ? Pytam dlatego , ze mając na codzień do czynienia ze spacerującymi właścicielami różnych piesków rzadko widuję , by sprzatali to , czym ich pupile gęsto zaścielają wszystkie trawniki , drogi i place. Wychodząc z domu czuję sie jak saper na polu walki . Walki , którą czasem przegrywam . Wychodzę z założenia, że człowiek powinien brać odpowiedzialność za pieska w swoje ręce co przekładać się powinno na konkretną psią kupę w woreczku , a to było by odbiciem szacunku pieskowego właściciela do środowiska i drugiego człowieka. A zatem : zbierasz Pan psie kupki , czy nie ?? To pytanie to moja czysta ciekawośc i proszę nie zapominać o temacie , na który z utęsknieniem czekam smile

          5. Gratuluję małżonki. Co do psów się nie wypowiadam bo nie mam… małżonki zresztą też… a przynajmniej nikogo koło siebie nie widzę smile smile smile … ale oczy mam i różne obserwacje. Howgh.
            Małżonce też gratuluję chociaż moja nieżyjąca już mamusia zwykła była mówić z westchnieniem, że: dzieckiem i mężem to się jeszcze nikt nie pochwalił. Ha, ha, ha… Może dlatego mam tak spaczony charakter? Ha, ha, ha, ha, ha, ha……

          6. @Passangerstanislawpaluch

            A mówiłem czytać ze zrozumieniem? Gdzie to ja napisałem, że pies jest jedynym moim przyjacielem?

            Psich kupek nie sprzątam, ponieważ mój husky nie przebywa w przestrzeni publicznej. Hasa sobie na działce przydomowej i jak to określam stawia kloce, gdzie mu się zechce. Na spacer wychodzę z nim na łąki leżące w okolicy Warty. Tam pełno pozostałości po różnej zwierzynie, niekoniecznie dzikiej. Pańskie spostrzeżenia dotyczące odpowiedzialności za psie odchody jak najbardziej podzielam.

          7. Gittin 69a.

            By wyleczyć swoje ciało, Żyd powinien wziąć proch, który leży w obrębie cienia pozadomowej toalety, zmiesza to z miodem i zje.

            Sanhedrynu 54b.

            Żyd może mieć stosunek seksualny z dzieckiem tak długo, jak dziecko będzie mieć mniej niż dziewięć lat.

            Yebamoth 59b.

            Kobieta, która miała stosunek ze zwierzęciem, nadaje się na poślubienie żydowskiego duchownego. Kobieta, która ma stosunek seksualny z demonem też się nadaje , by poślubić żydowskiego duchownego.

            Abodah Zarah 17a. stanowi, że nie ma prostytutki na świecie, z którą Rabin Eleazar nie miał seksu.

            Gittin 69b (p. 329).

            By wyleczyć chorobę zapalenia opłucnej („katar”) Żyd powinien „wziąć beny białego psa i zmieszać je z balsamem, ale jeśli może tego uniknąć, to nie powinien zjeść benów psa, bo to rozluźnia kończyny”.

          8. ’duzo tych mądrości Pan napisał po łacinie : ad personam , ad meritum i tak dalej’

            fi_n to żyd
            i tyle w tmacie!

    2. Zgadzam sie. Niestety nasze społeczeństo jest podzielone.Dlaczego?Bo wyszystkie kraje Europy są LAICKIE – oddzieliły się od koścoła ,na dodatek nie moge sluchac deb**i którzy myślą że nie wierzą w Boga i są „mądrzejsi” oraz uważają się (haha) za „filozofów”
      Pamiętajmy to,co w MaxTV mówiono: siła Polski to MONOETNICZNOŚĆ

    3. Odejście od kościoła a wyrzeczenie się polskich czy też europejskich (ale tych tradycyjnych) wartości, w których kształtowaniu kościół miał niemały udział, to dwie różne rzeczy. NWO? Zastępowanie religii serialem? To dość kuriozalny pomysł. Nowe = złe? Zapominasz, że nikt nie chce już tych starych porządków, zapewne dlatego przepadły. Nie zauważyłam, żeby to co stare było szanowane. Nowe jest potrzebne, problem w tym, że nikt niczego nie oferuje, poza radykalizmem w tę czy inną stronę. Masz trochę racji, ale za dużo w tej wypowiedzi teorii spiskowych i uproszczeń.

      1. „Zapominasz, że nikt nie chce już tych starych porządków, zapewne dlatego przepadły. Nie zauważyłam, żeby to co stare było szanowane” – zapewne jesteś dość młodą osobą, niestety nie zdającą sobie nawet sprawy z tego że została zmanipulowana aby odrzucać tradycje swoich przodków i podniecać się tym co „nowe” odrzucając to co „stare” na zasadzie odruchu.

      2. @HoNoRT – Zacznę od uproszczeń bo w swoich wypowiedziach obaj nie jesteśmy od nich wolni , ale to nieuniknione w sytuacji gdy w kilkunastu zdaniach chce się upchnąć zbyt wiele treści. Tak , zgadzam się z Tobą że należy rozróżniać Kościól sam w sobie oraz wartości wyrosłe na jego podbudowie. Jednak – jedno nie wyklucza drugiego tak , jak i jedno bez drugiego istniec nie może. To złożony problem , wart na pewno osobnej dyskusji ale jedno jest pewne : bez Kościoła wszystko jakby traci sens , tak jak dom bez solidnego fundamentu. Nie musimy wszyscy kochać Krzyża będąc gorliwymi Chrześcijanami , jednak powinniśmy Go szanować właśnie poprzez rolę fundamentu naszej tożsamości. Piszesz także , że to „stare” nie jest szanowane i znów trudno się z Tobą nie zgodzić. Pamiętać należy jednak o tym ile pracy już włożono w zszarganie dobrego imienia Krzyża , a ile się jeszcze jej włoży to Bóg jeden wie. Zauważ tez , że tym sprawniej idzie deprecjacja Krzyża , im mniej ludzi Go broni. Pisząc więc o tym , że nikt nie chce starych porządków weź proszę powyższe pod uwagę. A teraz NWO – to dla Ciebie jedynie zastąpienie religii serialem ? To duże uproszczenie dla którego mam zrozumienie, jednak serial który opisywałem w moim poście to jedynie kamyczek bedący częścią ogromnej lawiny która spada na nas od bardzo dawna. By ją dostrzec wystarczy mieć oczy szeroko otwarte na otaczający nas świat , myśleć i wyciągać wnioski bo wiele spraw dzieje się na naszych oczach czego niestety bardzo często nie dostrzegamy

        1. @Passangerstanislawpaluch

          Zadziwia mnie jedno. Bardzo podkreślasz wagę Krzyża, jego siłę i świętość, ale nic nie mówisz o prawdziwym Słowie Bożym. Krzyż to tylko symbol. Słowo Boże jest żywe i oddziałuje z mocą jak pisze Paweł w Liście do Hebrajczyków. Starałem się to pokazać w dalszej części mojego opracowania, lecz nie przechodzi moderacji. Ale jak chcesz to fragmentami wkleję za jakiś czas.

          1. @Fi_n : Własnie chodzi mi jedynie o symbol Krzyża i świadomie odrzucam to , jak różne ludzie przypisują mu znaczenie. Sposób postrzegania istoty Krzyża tworzy podziały , a tego chciałbym uniknąć. Słowo Boże również jest różnie interpretowane , a zatem również tworzy podziały. W dzisiejszych , trudnych czasach nie wolno nam mysleć o tym co nas dzieli a TYLKO o tym , co nas łaczy. Stoimy wobec monolitycznego religijnie zagrożenia więc na podziały po prostu nas nie stać. Na różnice przyjdzie czas po wszystkim , kiedy znów w spokoju bedziemy mogli roztrząsać wszystkie niejasności. Ja jednak wtedy odejdę na bok i spokojnie utnę sobie drzemkę :)……….

    4. Super, tylko, ze po ostatnich wypowiedziach „szefa” krzyża to widze, ze coraz blizej mu do sunnickiego półksieżyca. Ci pod szefem, na nizszych szczebelkach tez przestepuja z nózki na nózke nie za bardzo wiedzac po ktorej stronie pozostac, przez co mieszaja ludziom w glowach.

      Do czego zmierzam: wierzmy przede wszystkim w zasady, ktore daje nam nasza katolicka wiara i kierujmy sie nimi, nie patrzmy na w ludzi, ktorzy ją reprezentują, gdyz moga oni wprowadzic w blad – czlowiek niezaleznie od funkcji to tylko czlowiek – to nie obiektywna maszyna lecz istota subiektywna, ktora latwo ulegajaca pokusom przez co zmienia zdanie lub od samego poczatku udajaca kogos innego niz jest.

      Nie na darmo sie wzieły powiedzenia ” chcesz mieć przyjaciela – kup sobie psa”, lub „punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia”.

    5. Dokładnie tak Oni pomimo różnic zdań potrafią się jednoczyć księżycem
      Europa porzuca krzyż a ich głaszcze i przeprasza..
      Dobrze że Polacy potrafią jednoczyć się w momencie zagrożenia ale powielamy
      niestety problem z odsuwania krzyża Ludzie powinni zrozumieć że to nasza kultura
      nawet jeśli nie wierzą… Brawo za tą myśl… Pouczam rodzinę że ich odejście od wiary
      przybliża do nas nieprzyjaciela… Moim zdaniem to co się dzieje to bat z góry
      za nasze odejście od wiary brak przemyśleń Jedynie zabawa konsumpcjonizm i wygoda

      1. redakcja ….no cóż , dłużej nie czekam bo uważam że dałem Panu wystarczajaco duzo czasu by podnieść rekawicę. Ona , rekawica wciąż leży na ziemi i….niech tak pozostanie. AMEN :)……………..

        1. @Passangerstanislawpaluch

          Oczywiście, że tak. mam go w Wordzie i mogą wkleić ponownie, ale wywala komunikat, że czeka na moderację. pomyślałem, że wkleję na kilka części. Zobaczymy czy wejdzie.

          „Krzyż nie jest jedynym symbolem religijnym. Dla chrześcijan ma doniosłe znaczenie, choć nie dla wszystkich jednakie. Protestanci np. uznają krzyż jako miejsce męki Jezusa, ale już nie czczą go jako przedmiot kultu. Stąd można wywnioskować, że skoro nie ma jedności w jego postrzeganiu to i jednoczenie się pod jego wymową jest też niejednoznaczne. Zresztą w łonie jednego wyznania poszczególni chrześcijanie podchodzą do krzyża indywidualnie.
          Samo nazwanie muzułmanów hordami oczywiście niczego merytorycznie nie wnosi, wszak dla nich to chrześcijanie ze swoim symbolem czyli krzyżem też są hordą. Wygląda na to, że która horda ma bardziej „przekonujące” argumenty, ta wygrywa. W przeszłości to rożnie bywało, ale faktem jest, że i krzyż, i półksiężyc potrzebowały argumentu miecza, by pokazać swoją siłę, a nierzadko przetrwać w ogóle. Wiele też „nawróceń” na chrześcijaństwo odbywało się w imię wprawdzie krzyża, ale pod groźbą miecza. Wielu butnych pogan zapłaciło za to życiem. „

          1. Owszem istnieje jakaś doza przekonania, że i dziś pod krzyżem można się zespolić, i wespół dokonać jakiegoś większego zrywu. Czy to krzyż daje siłę, czy raczej to on sam potrzebuje potwierdzenia swej mocy w wierzącym w niego człowieku? Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że rozmaite ludy występujące w ataku czy obronie z krzyżem na piersi, sztandarze czy też na drzewcu doznawały i zwycięstw i klęsk, to należy zapytać, co właściwie było decydujące o wyniku starć? Siła militarna i wyszkolenie wojskowe, czy też moc samego krzyża?

            Trzeba przyznać, że z krzyżem wiąże się wielowiekowa kultura i tradycja chrześcijańska. Jej związki z tym symbolem są przedmiotem wielu analiz naukowych i badań socjologów oraz religioznawców. Jednak, nasza obecnie trwająca cywilizacja to kolejna z wielu, które kultywowały znak krzyża. Większość z nich już dawno upadła. Nazywane są one, co zrozumiałe pogańskimi. Niemniej jednak samo odnoszenie się tych religii do symbolicznego znaku krzyża nie uchroniło ich od upadku.

          2. Niestety nie mogę więcej wkleić, ponieważ Szanowna Redakcja blokuje komunikatem, że Komentarz czeka na moderację. I oczywiście nie puszcza.

          3. @Fi_n : Skąd ja wiedziałem , ze tak własnie podejdziesz do tego tematu ? Dlaczego czułem , ze Twoja odpowiedź to będzie niejasna plątanina pseudo teologicznych wywodów pełna meandrycznych niejasnosci i kombinatorstwa ? Co prawda przyznajesz mi rację , że krzyż tkwi od wieków mocno osadzony w naszej tradycji i kulturze , ale czynisz to bardzo niechętnie. Piszesz o mieczach , innowiercach i upadłych cywilizacjach. A wyobraź sobie , że mnie nie interesują upadłe cywilizacje które posługiwały się znakiem krzyża. Nie interesuje mnie też jak różne jest dzisiaj Jego , Krzyża postrzeganie. Interesuje mnie za to TU I TERAZ !!!! Pytam więc po raz juz ostatni : Jaki symbol jest w stanie DZISIAJ zjednoczyć Polaków przeciwko hordom najeźdźców spod znaku Półksiężyca , abyśmy nie byli kolejną – jak twierdzisz – upadłą cywilizacją ? I wyobraź sobie , że oni własnie są najeźdźcami , wdzierają się kolejnymi falami do Europy podczas gdy my , Polacy od setek już lat siedzimy u siebie „na dupsku” i nikogo nie napadamy ? Przestań więc ściemniać i odpowiadaj !!!! Uproszczę sprawę stawiając Ci bardzo konkretne pytanie : A WIĘC JAKI SYMBOL JEST W STANIE DZISIAJ , TU I TERAZ ZJEDNOCZYĆ WSZYSTKICH POLAKÓW ??? Odpowiedź ma byc bardzo prosta , podaj po prostu nazwę symbolu , bez picowania i elaboratycznych wywodów. A na koniec powiem Ci , że jeśli znowu zaczniesz „kleić ściemę” to po prostu przestanę Cie traktowac poważnie i uznam dyskusję za skończoną .

          4. @Passangerstanislawpaluch

            Jest coś takiego jak nauka płynąca z historii. Oczywiście Ty też z niej czerpiesz, tylko jakoś nie bardzo to dostrzegasz. Podpowiem zatem. Otóż pokładając nadzieję w Krzyżu, czyli jego mocy sprawczej (mobilizacja ludzi pod tym symbolem), że ludzie pod nim zjednoczeni będą odpowiednio zmotywowani do osiągnięcia zwycięstwa. Piszesz( posiłkuję się Twoim komentarzem do @czestmira), że bierzesz pod uwagę bardzo niekorzystny rozwój wypadków, dopuszczasz wiele ofiar, mordów, słowem ludzkiej tragedii. Nie dziwię się też, że oczywiście jak każdy zakładasz, że Ty i Twoja rodzina ocalejecie bez poniesienia uszczerbku, a na gruzach nowego ładu powrócisz spokojnie do poprzedniego życia. czyli owszem, zgadzasz się na ofiary, ale niech to będą owi zdeterminowani pod znakiem Krzyża, byleby tylko ominęło to Ciebie i Twoich jak mniemam najbliższych. Jak napisał poeta: „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna”.

            Niestety nie moglem wkleić całości mojego opracowania, ale widzę, że mała strata. Tobie po prostu zależy na prostych wnioskach, najlepiej pasujących do Twojego widzenia świata. Z historii czerpiesz to, co pasuje, odrzucasz to co niewygodne. Masz prawo. Czas pokaże, czy Twoja nadzieja oparta na zrywie patriotyczno-
            religijnym nie będzie płonna. Dawne ludy pod swoimi symbolami, w tym krzyżem przerabiały swoje wzloty i upadki. Dziś większości już nie ma. Pozostały symbole, oraz nadzieja, że można je wzmocnić nie tylko toporem i szablą, lecz nowoczesną bronią. Broń rzeczywiście może dawać jakieś poczucie bezpieczeństwa. Dopiero w zawierusze wojennej, kiedy wokół padają trupy wielu spadają łuski z oczu. tylko, że wtedy często jest za późno.

            Oczekujesz ode mnie wskazania symbolu, pod jakim dziś Polacy mają się zjednoczyć? To raczej nie ten adres. Ponieważ wierzysz w siłę Krzyża, a ja mam na to inne zdanie postarałem się je uzasadnić. Nazywasz to ściemą? Proszę bardzo. Tyle w temacie.

          5. poprzedniego zycia….dobrze powiedziane.Nadchodzą niezwykłe czasy,nawet w tym systemie,choc nie wiem czy chciałbym to wszystko widziec…

          6. No i mam Twoją odpowiedż , a brzmi ona…….własnie , nie brzmi w ogóle bo nie potrafisz znaleźć żadnej alternatywy dla Krzyża , którego uczepiłem się z uporem maniaka. Wiesz co ? Ja też szukałbym alternatywy dla Krzyża , gdyby istniała , ale…..jej po prostu nie ma i tyle. Nie dziwi mnie więc , że nie znalazłeś rozwiązania. I jeszcze raz dlaczego właśnie Krzyz , a nie na przykład biało czerwona flaga ( choc miło było by , gdyby działała w stu procentach ). Odpowiedź jest prosta : to wojna religijna , wojna idei której nie sposób przeciwstawić niczego , poza inną religią i ideą i jestem pewien tego , że nic nnego po prostu nie zadziała. Stąd właśnie ten „mój ” Krzyż. I masz rację , dąże do uproszczeń by w miarę szybko i logicznie dojrzeć jądro problemu i znaleźć sposób by temu zaradzić. Na koniec odniosę się do Twojego założenia , ze na pewno przeżyję i spokojnie powrócę na łono rodziny , lub nawet wcale nie pódę walczyć. Wierz mi , jesli bedzie porzeba to zrobię swoje. Stary już jestem i do okopów się juz nie nadaję , ale liczę na jakiś volkssturm a zapas panzerfaustów to kupie już sobie sam. Zakładam więc że przeżyję bo wynika to wprost z pierwotnego instynktu przetrwania , choć wcale tak byc nie musi . I powiem Ci jeszcze jedno : nie zabieram głosu na forum bez potrzeby lecz tylko wtedy gdy mam coś do powiedzenia , w pozostałych przypadkach pozostają „łapki”. Pisząc zaś staram się znależź rozwiązanie bo mam świadomość , że samo biadolenie niczego nie wnosi . Myslę tez , że w temacie Krzyża nic niwego sobie już nie powiemy , a więc dziękuję za dyskusję.

          7. @Passangerstanislawpaluch

            Piszesz, że masz swoje lata. Powinieneś więc mieć jakąś dozę mądrości. A Ty z jakąś gadką o panzerfaustach kupionych pewnie w sklepie z tymi zabawkami. Na koniec. Czy to upraszczanie pozwoli Ci na dotarcie do jądra problemu? Wątpię, ale próbuj.

          8. Jest rzeczą naturalną, że wyznawcy danej religii powinni walczyć o jej przetrwanie. Powinni też dbać o jej dobry wizerunek. Niemniej jednak sił religii nie wynika li tylko z sumarycznych starań wyznawców oraz rodzaju symboliki jakiej używają. Nawet najbardziej szczytne idee w końcu ponosiły klęskę. Biblia mówi, że jak się uderzy w przywódcę dzieła, które ma pochodzenie ludzkie, to wystarczy zabić przywódców. Wtedy jego wyznawcy ulegają rozproszeniu. Tak klęskę poniosła już niejedna armia

    6. Nie masz racji!Mam w doopie twój krzyż!Ja Zyję tu i teraz i nie chcę tu żadnych okurwieńców!
      Pasowałoby ci po wyjebaniu kozozjebów zaprowadzić tu żydokatolicki porządek.Taki ch.j jak „Batorego”komin!Jak chcesz to wypierd..aj nad Jordan do swojej Ziemi Obiecanej,bo tu Qwa jest Słowiańszczyzna!A cały ten twój zasrany Kościół zaorać i wypierdolić tych szkodników w kosmos!Wiem,że jakbyś miał taką władzę,to z przyjemnością spaliłbyś mnie jako heretyka,ale dziubuś TO SE NE VRATI!!Prędzej was zajebią ciapaki,jeśli nie pomogą wam tacy jak ja heretycy!Więc morda w kubeł,bo te twoje żydzizmy są już niestrawne!Krzyż ci w doopę!!!

      1. Drogi czestmirze !! Zacznę od tego , że nie zwykłem dyskutować a takimi ludźmi jak Ty. Dlaczego ? Ponieważ potrafisz tylko bluźnić , co jest mało przyjemne a przy tym masz bardzo mało do powiedzenia. Dzisiaj Ci odpowiem , ale uczynię to TYLKO RAZ ! A wiec wyobraź sobie , ze nie „wypier….olę nad Jordan ” wbrew Twoim sugestiom bo nie jestem Żydem i pewnie by mnie tam nie wpuszczono. Nie mam zamiaru zaprowadzać także żadnych , jak piszesz „żydokatolickich rządów” , lub czegoś nawet do tego podobnego. Jedyne , co mną kieruje to świety spokój i swoboda wypowiedzi , jaką dzisiaj mogę się cieszyć. Wyobraź sobie , że tak jak i Ty , mogę sobie wierzyć w co chcę , lub nie wierzyć w nic. Ba ! Nawet mogę o tym , podobnie jak Ty głośno mówić bez obawy o ucięcie łba za herezję. Pewnie tego nie rozumiesz , ale nadchodzi czas krwi i mordu. Cóż więc przeciwstawisz zjednoczonej religijnie , karnej bandzie morderców ? Jaką ideą zespolisz wszystkich i zmotywujesz do walki jeśli za przeciwnika bedziesz miał RELIGIĘ ?? Dlatego własnie jedyne , co nam pozostaje to włąsnie jest KRZYŻ. Powiem Ci , że sam nie jestem gorliwym Chrześcijaninem , choć mam dla wyznawców Chrystusa wiele szacunku. Po wygranej walce , Tak jak zapewne i Ty , odejde spokojnie do swojego laickiego życia by móc w spokoju pogrązyć się w mojej niewierze bez ztrachu o wypędzenie , płacenie dżizji czy obaw o dekapitację. Jeśli to wszystko przeczytałeś spokojnie , ze zrozumieniem to mam cichą nadzieję że przestaniesz wyzywać mnie od Zydów , Katoli czy czego tam chcesz. No i , jesli mogę prosić to nie klnij , bo to nieładnie smile Pozdrawiam i życzę spokojnego dnia …..

  3. My Polacy mamy jakieś opory wewnętrzne, aby coś zorganizować, jakieś widowisko czy pochód. Samo słowo pochód kojarzy się nam tylko z 1 Maja, czyli z socjalizmem, ale tym naszym socjalizmem polskim. Pomijając tamten ustrój polityczny to same obchody święta pierwszomajowego ja dobrze wspominam. To było zawsze trochę radości i zabawy w szarej rzeczywistości PRL-u. Nie mieliśmy wtedy porównania do czegokolwiek innego. Po prostu takie było nasze życie. Moim zdaniem byłoby teraz inaczej w święta narodowe gdyby gminy i organizacje pozarządowe miały na zorganizowanie parad czy obchodów więcej funduszy i odpowiednie osoby, najlepiej młode i energiczne. Świętowanie różnych rocznic, świąt w swym założeniu ma być spoiwem które nas Polaków łączy, jest świadectwem naszej narodowej tożsamości naszej historii, naszej dumy. Jest jednak inaczej. Obchody świąt państwowych zawsze są okazją dla wyrażenia niezadowolenia i sprzeciwu wobec polityki i polityków i obecnego stanu rzeczy w Polsce. Tak wiec podsumowując jako naród jesteśmy nadal w w czarnej dupie. Nie ma dobrej woli nie ma porozumienia nie ma jedności. Jedni będą się bronić przed muzułmańskim zalewem. Inni obojętnie będą się z boku przyglądali, jak wprowadzają szariat. Jeszcze inni współcześni lewaki komuchy będą się cieszyli z multikulti.
    .

    1. Dlatego marzy mi się demonstracja europejskich wartości – flagi krajów europejskich, dużo krzyży – symboli zwycięstw nad muzułmanami, Do tego jakieś bębny, trąby – słowem dobra oprawa dzwiękowa i tak przez centrum miast,

  4. Można powiedzieć ze w roku 1492 wygnano muzułmanów ale cała zabawa rozpoczęła się w VIII wieku. Bez Karola Młota i jego zwycięstwa w bitwie pod Poitiers w roku 732 nie udałoby się wyprzeć muzułmanów z ich posiadłości w Galii a następnie z Hiszpanii. Ważnym wydarzeniem było także nieudane oblężenie Konstantynopola w roku 717-718 przez muzułmanów które zahamowało ich marsz na Bałkany. Można powiedzieć że od samego początku islam próbował wedrzeć się do Europy.

    1. @aszx

      Oczywiście, dobrze jest znać historię, na tyle na ile jest to możliwe. Już kiedyś pisałem, jak wiele trudu trzeba ponieść, by dotrzeć do w miarę rzetelnych przekazów. Historia jest fałszowana przez wszystkie strony zainteresowane ukryciem własnych haniebnych dokonań ( np. Rosja, Ukraina, Turcja), ale przecież i w innych nacjach można doszukać się podobnych manipulacji. W przypadku Hiszpanii. Jak było na prawdę? Tego nikt dziś nie jest w stanie wiedzieć na pewno. Znamy tylko jakieś grubsze fakty. To co istotne, nie zostało przekazane potomności. Posłużę się przykładem z naszych czasów. Kilka lat temu miało miejsce zdarzenie smoleńskie. Do dziś trwa spór o to, jaka była prawda, a to tylko kilka lat. Jak myślimy? Co się zapisze w historii za powiedzmy 25 lat? W zależności od tego, kto będzie miał większą siłę przebicia tego opcja zwycięży. W miarę upływu czasu z lewa i z prawa zawsze będą ci, co za swój cel postawią zrewidowanie zdarzeń z przeszłości na swoją korzyść. Na tym oczywiście są karmione dzieci i młodzież w domach i szkołach. I z tym wejdą w dorosłe życie. Koło się zamknie.

      1. Fakty główne są dosyć dobrze znane – to nie Smoleńsk. Te zajęcie trwało wiele wieków. Nie ma co łagodzić wymowy tych zdarzeń. Byli najeźdźcami i tak ich należało potraktować.

        1. @Asgard4444

          Z historią jest jak z muzyką. Większość dostrzega tylko jej ogólną melodię. Motyw. Ale nieliczni, koneserzy słyszą to co brzmi pomiędzy nutami delektując się jej duchem. Poczuć ducha historii ot co. Główne fakty to zbyt mało.

      2. @fi_n. Nie podejmuje się oceniania tragedii smoleńskiej ale co do muzułmanów i Hiszpanii tak. Nie wiem co miałoby być fałszowane. Suche fakty mówią że muzułmanie po podboju Północnej Afryki a może raczej nawet nie po podboju tylko po podbiciu kliku strategicznych punktów i umocnieniu tam swojej obecności zwrócili wzrok ku Hiszpanii. Wkroczyli tam , podbili większą część Półwyspu iberyjskiego a następnie przekroczyli Pireneje i wkroczyli do Galii skąd organizowali wyprawy na tereny obecnej Francji. Czy to były wyprawy łupieżcze czy wyprawy krajoznawcze nie mnie oceniać ale faktem jest że Karol Młot pod Poitiers w roku 732 pokonał ich ekspedycję co spowodowało załamanie się ich wypraw a następnie wyparcie muzułmanów z Galii a następnie z Hiszpanii. To ostatnie trwało kilkaset lat i zakończyło się wygnaniem ludności wyznania muzułmańskiego do Afryki. Czy to była dobra decyzja? Jeszcze kilka lat temu spotykałem wpisy zwolenników muzułmanów narzekających jak to wredni katolicy mogli tak zrobić , bo przecież muzułmanie byli tak postępowi , wykształceni mieli tylu wynalazców i przywieźli postęp do Europy. Cóż , jakoś ciężko mi znaleźć islamskich wynalazców czy naukowców w XIV czy XV wieku. Powiedziałbym raczej że po krótkim okresie naukowego rozwoju który zakończył się szybko po powstrzymaniu muzułmańskich podbojów , islam i muzułmanie cofnął się do V wieku do czasów Mahometa i tam okopał. Skończyli się wykształceni ludzie którzy mieli do wyboru przyjąć islam lub umrzeć to i skończyła się zabawa w postęp. Czy gdyby muzułmanie zostali w Hiszpanii to islam by się zreformował, stałby się religią nowoczesną? Może choć ja w to wątpię. Żeby zreformować islam , muzułmanie musieli by przyznać że Mahomet był złym człowiekiem , który czynił złe rzeczy i namawiał do złych uczynków także innych. A na czym wtedy opierałby się islam i wiara w Allaha? I na tym kończę swój przydługi post.

        1. @asxz

          Pięknie napisane. Takie komentarze wnoszą bardzo wiele do podniesienia poziomu wiedzy o nie tylko tamtych czasach, lecz także o dzisiejszych wydarzeniach. Przeczytałem twój wpis z dużą przyjemnością. .

  5. Dlaczego Bruksela jeszcze nie grzmi? Jakby w Polsce ktoś chciał organizować takie święto, to byśmy już byli wyzwani od faszystów, ciemnogrodu i co tam jeszcze komu by przyszło do głowy, bo na nas można, a nawet się powinno.

  6. I tak przyjadą i tak ich wpuszcza zmusza naszych polityków by się zgodzili…
    A wtedy zacznie się w Polsce wojna na ulicach I nie tylko…
    Gdyby muzumanie robili sobie wycieczki wieczorne na nasze kobiety i nie tylko to Polacy a w szczególności choliganie by ich po prostu POLAMALI
    W dodatku policja by latała za naszymi obrońcami I w europie by brzmiało że Polacy to rasisci itd
    Za długo mieszkam za granicą wiem widzę slyche
    Nie wpuszczać do Polski islamu ma początku mili usmiechnieci
    Jak już będzie ich tyly by by się postawić wtedy zacznie się teroryzm z ich strony
    Gdańsk tam się zaczyna

  7. a czy Hiszpanie czy Włosi różnią się czymś rasowo od arabów? trochę białej krwi po przodkach które araby wytępiły dawno temu to tyle są coś na wzór kreoli metysów czy mulatów

Dodaj komentarz