Lewy sierpowy w Tradycję, czyli Dzień Islamu w Kościele Katolickim. Dialog, zamiast nawracania…

Od 2001 roku 26 stycznia obchodzimy Dzień Islamu w Kościele Katolickim. Wcześniej, bo już w dniu 13 czerwca 1997 roku została powołana Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów w stołecznym Centrum Islamu z inicjatywy Fundacji Dzieło Odbudowy Miłości D.O.M.

Najpierw dialog był skierowany na mieszkających w Polsce Tatarów – w Koranie wg Buczackiego są zwroty „Pan nasz Jezus Chrystus”, które w oryginalnym tekście wg Mahometa oczywiście nie mają miejsca – kiedy jednak okazało się, że Tatarzy są radykalizowani przez Ligę Muzułmańską RP i jej emisariusza, pozornego nauczyciela języka francuskiego z Maroka, Yousseffa Chiadid – dziś imama poznańskiego meczetu pod nazwą Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego na ulicy Biedrzyckiego 13 – dialog został już nakierowany na tor forsowany przez Bractwo Muzułmańskie.

To pokazuje, że dialog z katolikami rozpoczęli muzułmanie, zakładając, że po wejściu do Unii Europejskiej zacznie muzułmanów przybywać.

W 2000 roku Liga Muzułańska RP wydała broszurę Dr Hasan M. Baagil. Broszura ta pod żadnym pozorem nie mogła przedostać się do środowisk katolickich, a jedynie była kolportowana przez Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich przy Lidze Muzułmańskiej RP, kierowanej przez Yousseffa Chadid. Treści kolportowane w broszurze miały uderzać w boskość Chrystusa przez porównania. Muzułmanin przedstawiony w broszurze miał moderować dialog tak by chrześcijanin uznał prawdziwość islamu i wyższość religii mahometan nad tą wyznawaną przez „Lud Księgi”.

Muzułmanin: Czy uważasz, że Jezus Chrystus jest Bogiem?

Chrześcijanin: Tak

Muzułmanin: Czyli według ciebie zatem Jezus stworzył świat? 

Dialog prowadzony z założeniem konwersji to jedyny kurs, na który godzą się imamowie Ligii Muzułmańskiej RP.

Do dialogu międzyreligijnego z ramienia Ligii Muzułmańskiej RP został wyznaczony Abdul Jabbar Koubaisy. Entuzjastycznie został przyjęty przez środowisko „Gościa Niedzielnego”. Koubaisy był kojarzony z łódzkimi biznesmenami handlującymi firankami, którym pomagał w interesach, jednak nikt nie badał jego związków z organizacjami terrorystycznymi. Na początku może było to dość trudne, jednak dziś związki Koubaisego z Europe Trust – dyrektor w 2010 roku – już są jawne a Episkopatowi one nie przeszkadzają. Co zatem ma się stać by zaczęto pytać o sens dialogu międzyreligijnego?

Ks. Adam Wąs SVD nazwał inicjatywę dialogu islamu z chrześcijaństwem w Polsce jako pionierską w skali świata. Odwołanie do Świętego Franciszka, który chciał nawrócić samego sułtana tutaj nie występuje. Tu chrześcijanie nie prowadzą nawrócenia muzułmanów, ale przyjmując ich warunki rozmawiają, badają, poznają i mają aprobować wyznawców Allaha i Mahometa jako jego proroka wraz z całym systemem religijnym. Stąd takie zaangażowanie z ramienia Ligii Muzułmańskiej RP oraz muftiego Nidala Abu Tabak, który z jednej strony mówi do mikrofonu, że „Taki Kościół, który akceptuje islam to ostatnia deska ratunku dla ludzi”, a do wyznawców w białostockim meczecie mówi: „Jezus chwyciłby za broń i mordował niewiernych, gdyż znamy go z trzyletniego nauczania, a Muhammada z ponad czterdziestoletniego”.

Jaki zatem jest nam serwowany dialog? Czy wiarygodne jest islamskie „du’a” w idei braterstwa i pokoju, skoro postać Chrystusa jest obdarta z należnej czci Boga w Trójcy Świętej?

Na jakie ustępstwo godzą się nasi Pasterze i czy tylko w takim dialogu upatrują zwrócenia się Kościoła ku odnowie – która wydaje się być nieco umniejszająca rolę katolickiej wiary? Liga Muzułmańska RP od chwili powstania łączy siły z FIOE (Federation of Islamic Organizations in Europe), WAMY (World Assembly of Muslim Youth), czy DAWAH. Organizacje te mają docierać do środowisk lewicowych w Europie by wykorzystać narrację o równouprawnieniu, islamofobii, rasizmie, czy niebezpieczeństwie tworzących się państw narodowych.

Kto się podkłada?

W Polsce działaczy Ligii zaczęło wspierać środowisko anarchistyczne zgromadzone wokół Klubu „Zemsta” w Poznaniu oraz naukowcy: Bogusław R. Zagórski, arabista i islamista, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna, prezes Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Arabskiej, dr Monika Bobako z Pracowni Pytań Granicznych Instytutu Psychologii UAM, czy konwertyta dr Mariusz Marszewski z Instytutu Wschodniego UAM. Dialog muzułmański w ten sposób wkroczył w przestrzeń publiczną – oprócz uczelni zaczęto „dialogować” w instytucji z napisem „NARÓD SOBIE”, czyli Teatrze Polskim w Poznaniu!

Od 2009 roku meczety Ligii Muzułmańskiej RP prowadzą lekcje muzealne, a od 2012 roku uczestniczą w NOCY MUZEÓW. Pytanie jest o finansowanie działalności, czy aby nie dokładamy do tego interesu jako podatnicy?

W Poznaniu przychylny społeczności muzułmańskiej jest prezydent Jacek Jaśkowiak, tak jak jego poprzednik Ryszard Grobelny, a ostatnio poparcie w Warszawie wyraziła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Zastanawiające jest dlaczego? Przecież jeden głos prezydenta Poznania z muzułmanami na manifestacji przeciw terroryzmowi brzmi jak bareizm.
W dniu 22 stycznia 2016 roku na konferencji „Miasta przeciwko tolerancji” prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i wiceprezydent Krakowa Katarzyna Król podpisali „Deklarację współpracy miast na rzecz otwartości i dialogu międzykulturowego”. W deklaracji można przeczytać, że miasta będą współpracować z instytucjami i organizacjami walczącymi z nietolerancją. Mają też powstać na bieżąco raporty na temat wszystkich aktów nietolerancji na tle rasowym. A prezydenci deklarują, że będą je „publicznie potępiać”. Czemu sprzyja taka retoryka? Myślę, że warto spytać o to animatora deklaracji, prezydenta Jaśkowiaka, który właśnie promuje linię Chadida do walki z Kościołem Katolickim w Poznaniu. Na razie pokazuje się z imamem „na mieście”, ale kto wie, do czego się posunie w swoich wyimaginowanych wizjach na temat multikulturalnego społeczeństwa pod tęczą.

Poparcie środowisk lewicowych płynie jedynie z pobudki walki z Kościołem Katolickim i Tradycją. Nie przeszkadza im póki co czytać Trockiego i Mahometa, zapominając jednak, że islamiści po wykorzystaniu ich dialogu międzykulturowego i osłabieniu Kościoła obrócą dżihad właśnie przeciw nim.

Czy można zatem spokojnie „dialogować” i słuchać tego jednostronnego dialogu, na który zdaje się jesteśmy skazani?

Wydaje się, że stanowisko Episkopatu Polski jest przesądzone – ekumenizm, choćby potop. Jednak gdybyśmy uświadamiali naszych hierarchów co do zależności – im więcej dialogu tym chrześcijaństwo słabsze – może byśmy wskrzesili katolickiego ducha. Jednak najpierw Kościół Katolicki musiałby się uporać z dialogiem wewnętrznym między Tradycją a modernizmem.

I tu przychodzi odpowiedź. Kościół Katolicki nigdy nie pozwoliłby na dialog z terrorystami, bo szybko zorientowałby się, że jest zakładnikiem. Mam nadzieję, że Tradycja weźmie górę nad biznesem „firankowym”, który stał u podwalin dialogu między dwiema religiami.
Z tym, że islam traktowałbym raczej jako system militarno-społeczny bez wymiaru teologicznego, którym charakteryzuje się wiara naszych ojców. Pamiętajmy o tym 26 stycznia, gdy zostaniemy zasypani wiadomościami ekumenicznymi od wrogów Kościoła.

Krzysztof Baranowski (ur. 1976) – kulturoznawca, badacz islamu w Polsce.

Artykuł pierwotnie ukazał się na polskaniepodlegla.pl

21 komentarz do “Lewy sierpowy w Tradycję, czyli Dzień Islamu w Kościele Katolickim. Dialog, zamiast nawracania…

  1. Jestem przeciw muzułmanom ale nie popieram okupacyjnego kościoła katolickiego.oryginalnie w Polsce była wiara w Światowida.”Poparcie środowisk lewicowych płynie jedynie z pobudki walki z Kościołem Katolickim i Tradycją. ”
    Zależy czy przedstawia coś wartościowego.Jeżeli tradycja nakazuje ogłupiać ludzi to jestem przeciw.Nie udowodniono istnienia żadnego boga.

    1. W kościele katolickim jest wiele wad, rzeczy które bym zmienił, o islamie nie mówiąc,bo on nie powinien mieć miejsca,ogromnych rozmiarów sekta i tyle. Niemniej, ani u nas ani nigdzie indziej nigdy nie było czegoś takiego jak „Światowid” smile Był Świętowit jak już wink

    2. Hmmm… wiesz… Europę współczesną zbudowano na „módl się i pracuj”. Islamiści do pracy nie pójdą a w miejsce modlitwy mają wypinanie tylnej części ciała do Słońca (co na to czciciel Światowita?).
      Idąc dalej, każdy Europejczyk zapytany, o to, co najważniejsze będzie (ze statystycznym odchyleniem) oscylował wokół zbioru pojęć dającego się zawęzić do „dobro, prawda, piękno”. I nawet nie będzie wiedział (zwł. lewicujący naiwniak), że „leci” Akwinatą.
      Tak więc, czy tego chcesz, czy nie, to chrześcijaństwo dało podwaliny do tego, co mamy teraz (tj. względny dobrobyt, względny spokój, szacunek dla osoby ludzkiej, wolność osobista itp).
      Przypuszczam, że Ty sam nic nie masz przeciwko triadzie św. Tomasza:). No a lewactwo ma. (Patrz na brzydotę tego, co nazywają sztuką.) I o to właśnie chodzi.

      1. Bzdury .Religie nie sprzyjały nauce.No i oczywiście pasożytowali jej przedstawiciele na społeczeństwie.I tak jest nadal co gorsze w Polsce.No i wolność osobista według inkwizycji to jest śmieszne.Po prostu wtedy religie chrześcijańskie były na poziomie aktualnego islamu.

        Idąc dalej, każdy Europejczyk zapytany, o to, co najważniejsze będzie (ze statystycznym odchyleniem) oscylował wokół zbioru pojęć dającego się zawęzić do „dobro, prawda, piękno”. I nawet nie będzie wiedział (zwł. lewicujący naiwniak), że „leci” Akwinatą.”
        To nie ma nic do mojej wypowiedzi.Do tego dla przeciętnego Europejczyka ważniejsze jest aby wiedział jak się wyleczyć z raka(*bo w szpitalach nie leczą tylko dobijają) itp. praktyczne rzeczy a nie jakaś filozofia.
        I nie znam się na tych. tzw. świętych.I nie wiem co podział na lewice i prawice ma do tego.

    3. bezedury… Światowid to bóstwo ranów , nie mających nic wspólnego z polanami . Jeżeli już to Łado / Nyja / Jaśnia- wel Grom lub piorun / Dziewanna / Marzanna / Lela . Polecam portal Bogowie Polscy .

  2. Czy tego chcemy czy nie, za NWO stoją ogromne pieniądze, a kluczowe elementy światowej gospodarki obsadzone są przez jego kreatorów. Należy obnażać idiotyzm słowem z księgi mahometa i takimi cytatami raczyć wszystkich, aby dotarło, czego nauczał. Musimy jednak rozróżnić inną kwestię – kk czy islam są zmiękczane wszędzie, a fanatyzm powodują wojny i skrajna bieda lub brak edukacji. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że podstawowym problemem jest zalew niewyedukowanych ludzi na tereny intelektualne. Gdyby to Europa i USA były „nadproducentem” masy ludzkiej, bardziej wyedukowane masy, swoją ekspansją zajęłyby już dawno tereny obecnych państw islamskich, wprowadzając tam nasze wartości. Ponieważ staliśmy się leniwi w kwestii dzieci, jesteśmy skazani na porażkę przez brak nośników wartości czyli naszych dzieci.

  3. Kiedy ludy znające pismo spotykały nieznaną grupę ludzi, dla których nie znali nazwy, nazywały ją w swoim języku w ten sposób, jak nazywała siebie sama ta grupa. Słowianie nazywali siebie tak od słowa „słowo”, ponieważ według nich tylko oni umieli mówić „słowami”, znali zrozumiały język. Idiotyczne, ale tak było. Tak i Rzymianie nazywali inne ludy barbarzyńcami – mówili tylko „bar bar bar bar” – oczywiście według Rzymian. Oni nazywali siebie Rzymianami, a innych nazywali „tymi, co nei umieją mówić”, tak jak i Słowianie nazwali Niemców. Co ciekawe, pierwsze wspomnienie o tej grupie w najstarszych kronikach z początków naszej ery, to słowo „Nemti”, co brzmi jakby już wtedy ukształtowany był język, od którego mogą pochodzić języki słowiańskie. Słowo brzmi ewidentnie po naszemu, więc widać jak na dłoni, że to my sobie, a nawet w tym języku Niemcom nadaliśmy taką a nie inną nazwę, nie Rzymianie. Z jakichś powodów, ktoś chce nas złamać, sprawić, abyśmy stracili dumę i poczucie własnej wartości. Nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszy, że pochodzisz od niewolników, nie rozpowiadaj fałszywych informacji. Za przeproszeniem – nie sraj do własnego gniazda.

    1. Gdzieś czytałem, że to my Słowianie jesteśmy na naszych ziemiach długo (wg genetyki i rozwoju słowotwórstwa),a cywilizacyjnie staliśmy dosyć wysoko. Niestety niemcy parli ze swoimi naukami za wszelką cenę. To samo robią teraz.

      1. Teraz Niemcy będą musieli myśleć jak ocalić swoją skórę.Zamiast marzyc o inwazji na wschód.Ale może trochę inne marzenie ich zostanie spełnione-jeżeli fanatycy muzułmańscy obalą rząd we Francji,Belgii, czy Holandii a zwłaszcza jak zaatakują będą mieli mieć okazję na spełnienie okazji o wielkich Niemcach chociaż w nieco inny sposób niż planowali kiedyś.Do tego byliby bardziej zmotywowani niż w wojnie z Polską-bo ci to fanatycy którzy by ich wyrżnęli.A wiedza że po 2 wojnie światowej zwycięzcy okazali daleko idąca pobłażliwość.Na co ze strony fanatyków muzułmańskich nie mogą liczyć.Przypuszczalnie by walczyli do upadłego ale jeszcze zajadlej niż Japończycy-tamci mieli się tylko poddać a w przypadku tym Niemcy by byli fizycznie wyeliminowani.

        1. Wygląda, ze mamy czas na przygotowanie się. Trzeba wykorzystać go skutecznie. Potrzebne cenne sojusze. Szkolenie na masową skalę na rożne sposoby cywilów. Wiedza, dyscyplina, poświecenie. To powinno być motto Europejczyków pragnących ocalić kulturę łacińską.

  4. „Jednak gdybyśmy uświadamiali naszych hierarchów co do zależności – im więcej dialogu tym chrześcijaństwo słabsze – może byśmy wskrzesili katolickiego ducha” Osobiście uważam, że to nic nie da. Znacznie lepiej im pokazać te wersety Koranu, w których muzułmanie bluźnią przeciwko Chrystusowi i Jego naturze. Tj. oczywiście mają do tego prawo, sedno rzeczy tkwi gdzie indziej. Otóż co za dialog może prowadzić Kościół (dla którego nauka o Trójcy jest jednym z dogmatów!) z organizacją, która przeciwko temu dogmatowi aktywnie walczy (w swoim tekście źródłowym), wręcz bluźni. Jeśli te wersety nie przekonają Episkopatu, to pozostaje tylko modlitwa. Najlepiej chyba do św. Michała Archanioła:).

  5. A w ilu krajach muzułmańskich obchodzą dzień chrześcijaństwa w meczetach?? Bo zasada wzajemności powinna obowiązywać.
    Osoby, które obchodzą dzień islamu w KK powinny udać się z misją do Pakistanu lub Arabii Saudyjskiej.
    Pomijam już brak jakiegokolwiek empatii, robić dzień islamu w KK w czasie kiedy chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą (razem z jazydami) w krajach muzułmańskich. A może warto przypomnieć, że te prześladowania są na tle religijnym….. No ale najwyraźniej KK w Polsce ma zupełnie inne zadanie- niech zatem naucza dialogu z islamem. Bo dialog islamu z niewiernymi jest prosty- szahada/jizya/śmierć.

  6. „Pomijam już brak jakiegokolwiek empatii, robić dzień islamu w KK w czasie kiedy chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą (razem z jazydami) w krajach muzułmańskich. ”
    Ja czytałem plotki że tak jest z ateistami.Czy masz niepodważalne dowody na to co piszesz?

  7. Oto co mówi Biblia o religii Rzymskokatolickiej:

    Apokalipsa 17
    http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1105

    Otwórzcie oczy! Jezus nie przyszedł na świat po to ,aby zakładać nową religię. On przyszedł aby zapłacić okup za nasze grzechy i aby nauczyć nas jak żyć! Ewangelia zawiera dokładny opis drogi do nieba – religia i tradycja, to zbędny balast! Jak mi nie wierzycie, to przeczytajcie Nowy Testament. On sam powiedział, że jego ofiara jest doskonała i kapłani są już niepotrzebni. Powiedział: „odrzućcie tradycję”.
    Jezus nie powiedział, że jest w jakimś kościele, On powiedział, że gdzie dwóch lub trzech spotyka się w imię Jego, to On też tam jest! Papież wcale nie jest następcą św. Piotra. Katolicyzm, to zwodnicze dzieło cesarza Konstantyna.
    Proroctwa Biblijne przewidziały, że tak będzie – tam wszystko jest dokładnie opisane! Zamiast tracić czas w kościołach otwórzcie Biblię!

    Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem, bo nie miałem takiego zamiaru.

Dodaj komentarz